Można się śmiać ale pamiętam jak w latach 90' miałem kartridż z grą Felix the Cat, gra włączała się normalnie ale po kilku minutach rozgrywki wysypywała się. Wkładało się ją przed rozgrywką do zamrażarki na kilkadziesiąt minut i chodziła normalnie. Takie to były czasy :)
Ja tam używałem sposobu młotu Thora. Jak ps2 nie chciał ruszyć lub mielił płytę, strzał niczym Mike Tyson zawsze pomagał. Mam ją do dzis i wciąż działa. Sam jestem w szoku że wytrzymała ze mną tyle rund 🤣
Przybliżanie oczka lasera względem płyty w odtwarzaczach CD za pomocą wspomnianego potencjometru było w latach 90-00 powszechną metodą dla lubiących grzebać w sprzęcie;) Ożywiała ona jeszcze na jakiś czas ów odtwarzacz, co pozwalało odwlec w czasie dosyć kosztowną wtedy wymianę lasera. Trzeba tylko było uważać, żeby nie przegiąć bo wtedy soczewka zaczynała rysować płytę:) Oczywiście sam tak robiłem będąc nastolatkiem i co jakiś czas któryś z sąsiadów przychodził ze swoją wieżą albo jej częścią:)
Niektóre lasery miały więcej ustawień. miałem ze 3 potencjometry w technicsie i laser na zawieszeniu wahadłowym. Tam gdzie był potencjometr można było powalczyć. Jak go nie było to w zasadzie sprzęt na śmietnik
W ostatnich latach życia mój PSX był już tak przyzwyczajony do działania "do góry nogami", że postawiony normalnie nie chcial czytać juz nawet oryginalnych i zadbanych płytek z grami 😅 #nostalgia fest
Mi kiedyś nie działało COD2, wyskakiwał blad. Na niemieckim forum znalazłem, ze wystarczy włożyć wtyczkę od mikrofonu do wejścia od głośników i odwrotnie. Zadziałało XD
Stawianie psx serii 100 z laserem po lewej u góry na zewnątrz za okno przy mrozie -8 aby dalej ciorać w ff8 😊 Kużwa działało . Po 30 minutach konsola trafiała do pokoju i grałem ze 3 godzinki . I pozniej zaś za okno . Przy ciągłym podłączeniu do prądu i graniu oczywiście. Albo ustawianie konsoli na pion " minus 30 stopni " czyli na skos też działało . Piękne czasy 😁👍
W przypadku płyt CD to żeby je naprawić zazwyczaj wystarczyło napluć i wytrzeć w biały podkoszulek. Zazwyczaj później taka płytka działała bez problemu.
@@Criss-fr3xj to wcale nie jest takie głupie. Białe rzeczy mogą być odczuwalnie inne. Przez to, że nie mają żadnego barwnika Więc tak, w tym przypadku kolor ma znaczenie
sam kiedyś wsadziłem kartę graficzna do piekarnika owijając folia kondensatory itd, oczywiście karta to było cos w stylu: gt120 i to było z 13lat temu byłem przygotowany że raczej musze kupić nową ale o dziwo karta zaczęła poprawnie wyświetlać obraz i tak działała kilka miesięcy aż wymieniłem ją na inną :D a co do RRODa to ja akurat wsadzałem wykałaczkę z tyłu zeby blokowała wentylator i po 10min konsola się wyłączyła z komunikatem zbyt wysokiej temperatury i działa do tej pory
Kiedyś mieliśmy bardzo stary telewizor i ktoś przypadkiem przyłożył magnes do kineskopu. Po tym wypadku w tym miejscu na ekranie były zupełnie inne kolory. Znaleźliśmy patent, żeby użyć lutownicy transformatorowej i przyłożyliśmy jej tylną część (tam gdzie znajdował się transformator) do ekranu. Po włączeniu lutownicy ekran się rozmagnesowywał i wracał do starych, standardowych kolorów.
u mnie kiedyś był taki problem z poczciwym blaupunktem jak stary se kolumn n4j3b4ł że po bokach fioletowe było, sciaganie magnesem i wgl. nie wiem od kiedy zaczęli `montować` funkcje rozmagnesowywania ale później to już standard był. NIC NIE MÓWIE ALE ODCINEK O TYM DLACZEGO MAGNES ROBIŁ WIZUALE NA KINESKOPIE TEŻ BYM ZOBACZYŁ
Co do martwych pikseli, dawno temu kupiłem monitor który miał co prawda 7 dniową gwarancję zero litości dla martwych sub pixeli. Niestety u mnie wada pojawiła się ok 2 tygodni po zakupie. I tak samo tajemniczo jak się pojawiła, tak tak samo odeszła w niepamięć. Żadne programy generujące szybką zmianę barw, żadne masarze nie pomogły. Wada jak wspomniałem samoistnie ustąpiła po dość długim okresie czasu (kilka miesięcy). Monitor jakieś 2 lata temu odsprzedałem w 100% sprawny po jakichś 12 latach użytkowania. Wspomniana wada nigdy już nie powróciła.
Przygotuj swoje PS3 i GTA IV Oddziel dysk twardy od konsoli. Dysk włóż do zamrażalnika na 2 godziny. Po tym czasie włóż konsolę do ryżu i wstaw do piekarnika podgrzanego do 220 stopni na 15 minut. W międzyczasie wyjmij dysk i zamarynuj w WD40 do smaku. Weź dysk i natrzyj go bananem. Po 15 minutach wyjmij konsolę z piekarnika i włóż dysk twardy na swoje miejsce. Podawaj w towarzystwie GTAIV polanym pastą do zębów i kontrolerem SixAxis
Kiedyś miałem problem z komputerem.... po włączeniu obraz był czarny, rozkręciłem go... podłączyłem wszystko jak należy, włączyłem i nadal to samo. Za przeproszeniem zaj***** w blaszaka i za następnym odpaleniem wszystko grało jak należy :D
Ja w dzieciństwie miałem nietypową usterkę DVD która o dziwo mi odpowiadała, usterka polegała na tym że odpalałem jakiś film lub teledysk i dźwiek przez pierwsze kilkanaście sekund leciał w prędkości 0.7, tak, serio, ale kontynuując, dźwiek leciał w prędkości 0.7 oczywiście że zmianą tonacji na niższą, a obraz leciał normalnie, po tym czasie nastepywała około 2 sekundowa przerwa, w sensie film leciał dalej normalnie ale nie było dźwięku i dźwięk wracał do normy i leciał już normalnie i zesynchronizowany z filmem, czasem dochodziła usterka która bardziej lubiłem polegająca na tym że proces trwał dłużej i nie wiadomo było w którym momencie się to naprawi bo po tym ,,dłuższym czasie się film i dźwiek glithował trochę i się naprawiało, ale w przeciwieństwie do usterki powyższej nie było wiadomo kiedy to nastąpi bo to się działo losowo bo ta wcześniejsza usterka nazwijmy ją, standardowe spowolnienie dźwięku, to zawsze się kończyła w tym samym momencie i było wiadomo już że to ta usterka, czasami próbując przedłużyć drugi rodzaj ten dłuższy usterki włączałem przewijanie i to działało ale niestety dla uwczesnego mnie wtedy po włączeniu Play usterka po kilku sekundach mogła się naprawić a raczej już było wysokie prawdopodobieństwo, sami przyznajcie że problem był nietypowy, pochwalcie się czy też mieliście w dzieciństwie tego typu śmieszne można to nazwać usterki RTV.
Nadal mam niesprawnego gtx 1080ti, został jako eksponat, ale nigdy nie próbowałem go piec, trochę jestem ciekaw czy po piekarniku, działałby chociaż tydzień, raczej wątpię.
Od swoich klientów słyszałem ciekawą metodę naprawy karty graficznej - Chodziło głównie o starsze GPU AMD bądź NVIDIA. Objawy - Brak obrazu. Wystarczyło zdemontować układ chłodzenia, zamontować kartę do PC i uruchomić na kilka minut. Obraz powracał 😅
Mój wujek w latach dziewięćdziesiątych robił furorę wśród okolicznych staruszek naprawami telewizorów kineskopowych. Naprawa polegała na tym, że ściągał obudowę i odkurzał zwykłym odkurzaczem wnętrze urządzenia. Wszystkie telewizory przestawały po tym śnieżyć.
Ja miałem sposób na szaraczka, że na płytę z grą wsadzało się kolejne 2 płyty dociskając ją do lasera i przez to się dodatkowo nie gibała. Aby to wykonać to było trzeba dodatkowo wsadzić wykałaczkę w slot od pokrywki, aby konsola myślała, że jest zamknięta. I nie, nigdy żadna płyta nie wystrzeliła z konsolki przy rozpędzeniu xDDD
Amplituner kiedyś mi wysypał chmurę dymu i oświecił mnie komunikatem "overhaeting". Rozmontowalem, na końcówce wyjścia tak jakby "wykipiał" jakiś mały przylutowany wichajster. Na szczęśnie udało mi się odnaleźć opis płyty i specyfikację. Wlutowałem. Działa. Kupiłem 5 na zapas. Poszły trzy do tej pory. Prosta robota. Ampli mam12 lat a sam ma ze 14latek. 5.1. Zajebioza chodzi dobrze. 👍
Przyznaję się, EVGA GeForce 9800GTX+ OC, wygrzewałem go w piekarniku przez 1,5 roku co 1-2miesiące (co prawda komp odpalany z 2 razy w tygodniu ale zawsze do gier). Przez swoje ostatnie pół roku działał bez zarzutu po czym padł i już nie udało się go ożywić w ten sposób. Na samym początku rozważałem naprawę ale serwisy liczyły sobie równowartość używanych egzemplarzy i dawały 3 miesiące gwarancji więc naprawa była ekonomicznie nieuzasadniona, a tak podziałał jeszcze 1,5 roku. Nigdy też nie myślałem o jego sprzedaży bo nikt nie kupiłby karty odgrzewanej w piekarniku (XD), a zatajać tego nie miałem zamiaru w myśl, że sam nie chciałbym kupić karty z taką przeszłością.
Naprawianie telefonów przez zostawienie na noc w misce ryżu - w nocy przyjdzie chińczyk zjeść ryż a a przy okazji naprawi wasz telefon :P Polerowanie porysowanych płyt pastą - to akurat działa całkiem dobrze, w ekstremalnych przypadkach zdarzało się używać papierów ściernych do szlifowania lakieru. Trick polega na tym ze mechanizm odczytu jest do pewnego stopnia odporny na rysy które znajdują się poza ogniskiem wiązki lasera więc więcej drobnych rys jest mniejszym problemem dla optyki niż mniej głębokich.
Aż mi się przypomniało Commodore 64, ←HF (w tym "programie" się puszczało kasetę w magnetofonie i kręcąc śrubokrętem w dziurce ustawiało się głowicę) i potem chodzenie na paluszkach, żeby przypadkiem nie sprawić, że się jakaś gra nie wczyta z kasety... no, jak się nie wczytało, bo kolega za głośno gadał albo brat "za mocno" chodził, to była kłótnia xD nostalgia mocno.
Jak płyta była mocno zajechana, to były firmy, które ja w jakiś sposób szlifowały. Sam raz korzystałem z takiej usługi, bo GTA V w pewnym momencie gry się zacinała. Koszt usługi był na ten czas zdecydowanie tańszy niż kupno nowej. O dziwo zadziałało, a grę przeszedłem chyba 2 razy 😂
pamiętam jak mieliśmy w domu laptopa hp (rok koło 2005) jakoś za chwile po gwarancji uszkodził sie zawias od ekranu. Ojciec mechanik z zawodu rozebrał laptopa po czym zobaczył, że zawias tak mocno skorodował ze pękł, nie pitolił się z jakąś wymiana zawiasu xD Wziął migomat i pospawał zawias XD komputer chodził jeszcze kilka lat xD
Ja w drukarce laserowej Samsunga podkładałem paski wycięte z brystolu pod gumkę zbierającą papier w podajniku. Patent nadal działa bo drukarka się nie zacina przy poborze papieru. W dawnych latach jak komp nie chciał odpalać karty graficznej w slocie AGP stosowałem podkładki pod metalowe kołki od płyty głównej tak by podnieść ją o jakieś 2mm w górę. W płytach AM2/3+ mocowałem chłodzenie na trytki bo czasami urywały się te plastikowe zaczepy.
W starym LCD miałem jeden martwy piksel to go pouciskałem delikatnie patyczkiem do uszu i faktycznie zniknął i już się nigdy nie pokazał. Na obecnym monitorze mam jednego martwego pikselka i nie mogę się go pozbyć w żaden sposób. Różnie to bywa :p
z tym "reballingiem" bez wymiany cyny to pewnie w połowie przypadków pomogła... zmiana nacisku na element. To jest bardzo popularny problem, że montując radiator powodujemy, że element jest dociskany do płyty - więc zdjęcie i założenie radiatora już samo w sobie może chwilowo naprawić urządzenie. Serio! Nieco inaczej dociśniemy, pod innym kątem, z nieco grubszą ilością pasty i voila - mocniej dociskamy i niektóre pęknięte połączenia zamykamy. Nawet wygrzewanie nie jest potrzebne. Za to wygrzanie powoduje, że niektóre naprężenia znikają, nawet jak cyna się nie stopi. Zresztą zwykle się nie stopi - przecież bezołowiowa potrzebuje około 230*C, a jeśli tyle będzie miał laminat to może zacząć się dosłownie rozpływać! Prawidłowy profil temperaturowy powinien przekraczać temperaturą topnienia cyny na kilkanaście-kilkadziesiąt sekund! Dlatego też piekarnik na >230*C jest pomysłem nierozważnym. Co innego piekarnik na np. 150*C i resztę roboty zrobic opalarką.
stary mój kiedyś też włożył płyte główną z jakiegoś lapka do piekarnika i działało. jak ktoś ma podejrzenie o luty na płycie i sprzęt którego nie szkoda tak naprawdę to warto spróbować (na chwilę a nie żeby na olx wystawić xD) z płytkami na pleya to sie z kuzynem kiedyś tak męczyliśmy, dezodoratny lubrykanty cuhj wie co i obracanie konsoli psx/ps2 to jakby rytuał już. stary miał kręcenie śrubokręcikiem w napędzie kaset a my mielismy obracanie plejstacji gimby nie znajo, ale nawet gimbów juz nie ma poza tym moim skromnym zdaniem ratujesz ten kanał razem z lipińskim bo jak oglądałem tylko jego materiały tutaj to teraz przynajmniej mogę tera oglądać. reszte można usunąć tak naprawdę xD
Powiem tak, na swojej już starej karcie graficznej miałem tzw. zimne luty, rzecz w tym, że "wypiekanie" karty w piekarniku naprawdę działał! Łącznie robiłem to ok. 9 razy w odstępach czasowych ok. 2 miesiące lecz już później karta odmawiała posłuszeństwa w innych aspektach. Pozdrawiam!
Bo rozwaliłeś w piekarniku coś innego, najprawdopodobniej pamięć :( Dlatego lutuje się punktowo, a nie w mało regulowanej atmosferze, co najwyżej można podgrzać przed lutowaniem. Albo usmażyłeś, albo się rozlutowało w innym miejscu coś innego
Ja to pamiętam jak się płyty, które były najbardziej porysowane smarowało masłem i kiedy się dokładnie je wytarło...to działały xD dziwne to były lata szaraków xD
Hej Czuki. Ja za czasów gimnazjalnych miałem okazję przetestować naprawę na piekarnik. Udało mi się tak uratować mojego GTXa 460SE, który zyskał drugie życie :D
Sposób z opalarką był używany chyba czterokrotnie przez mojego ojca do naprawy mojej komunijnej PS3. Dużo z tym było pracy z tego co pamiętam i niestety za każdym razem konsola działała coraz krócej, przy piątej awarii doszliśmy do wniosku, że nie warto się z tym już męczyć. Konsola chyba do dzisiaj leży w stanie agonalnym na strychu. Może kiedyś jak ją znajdę to sam ją naprawię, po raz kolejny :)
Za dzieciaka jak jakaś gra podczas instalacji dochodziła do np 60% i nie chciała ruszyc dalej to pomagało mi popsikanie płytki perfumami 😁 działało za każdym razem , chodz miałem przypadki gdzie po takim zabiegu znikały dane z nośnika 😂
Wygrzewanie ma sens. Ja w ten sposób przedłużyłem żywotność procesora DTS w amplitunerze Onkyo. Totalnie zanikał dźwięk... Wystarczył topnik w pisaku i opalarka :) póki co działa już 4 miechy bez problemów.
jeżeli laptop ma nisko poziom baterii, trzeba podłączyć ładowarkę a następnie zalać ją wodą, najlepiej polewając kontakt. wywoła to zwarcie ale za to laptop naładuje się do 100% natychmiast
Ja słyszałam o filmikach na yt, które pobudzają martwe piksele i trwają od 30 minut aż do paru godzin. Podobno też pomagają z problemem IPS glow. Nigdy nie próbowałam tego rozwiązania, ale może z ciekawości sprawdzę.
PS3 model CECHC (bo który inny) opalarką naprawiłem nagrzewając IHSy na prockach :) 12 minut obydwa procki na raz, 350 stopni. I zostawić konsolę na noc do ostygnięcia. Konsola działa do dziś. A podgrzewałem rok temu
Co ty wiesz o przywracaniu sprzętu do żywych, ze znajomym do zamrażalnika wstawialiśmy Dreamcasta bo ten potrafił przy Code Veronice się zagrzać... sprzęt działa do dziś... Deal wtith it. Odwal się od laseru w PSXie, pierwsze wersje odczytywały wszystko i zawsze, późniejsze buildy faktycznie były wadliwe. W kwestii płyt, pomyślmy dlaczego... ach bo ta warstwa dolna to tylko plastic, a dane są zapisane pod "sreberkiem" z drugiej strony... więc wypełnienie odpowiednio przezroczystą substancją wypełniającą musi działać. Pozdrawiam.
mój Tata naprawia codziennie swój telewizor podgrzewając kondensatory suszarką w tyłu telewizora ok 5min. Sposób działa za każdym razem. A wystarczy kondensatory wymienić na nowe.
Co do wypiekania płyt PCB to powiem jako elektronik, że nie ma w tym nic dziwnego gdy odpręża się ową w prawidłowy sposób w tym piekarniku. Osobiście sam mam kartę graficzną która po dziś dzień działa po wypiekania od 7 lat (RX480)
Co do renowacji płyt to pasta do zębów to super metoda tylko wykonuje się ja troche inaczej, na stołek naciągasz recznik, na plyte nakladasz paste i trzesz plytą o recznik ale tak mocno energicznie z minute az sie ciepla zrobi i wtedy rysy schodza i jest lux, najstarsze gry z ps1/2 zarysowane tak reanimowałem
Sposób z naprawianiem zepsutych pikseli przez naciskanie rzeczywiście działa. Mój drugi, 18 letni już monitor posiada jednego takowego, a naciśnięcie ekranu w jego okolicy załatwia problem na jakiś czas. Potem problem oczywiście wraca, ale ponowne naciśnięcie działa.
widziałem kiedyś na jakimś filmiku, jak ktoś naprawił kompletnie zepsuty ekran laptopa wciskając kawałek drewna między ekran, a obudowę (by lekko go wygiąć). Tak więc kiedy na moim laptopie pojawiła się pionowa krecha uszkodzonych pixeli, uznałem, że przetestuję tę metodę i faktycznie zadziałała. Kawałek drewna wyginał ekran tak skutecznie, że po jakimś czasie mogłem go wyjąć i ekran nadal działał poprawnie.
Pierwszy komputer dostałem od szkoły za dobre oceny (podstawówka klasa 3) prosto z biura. Na stojąco nigdy dziad nie odpalił żeby gnoja odpalić musiałem go wyjmować z pułki położyć na boku i dopiero wtedy za 5-6 odpaleniem łapał i się uruchamiał. Dziecko pełne energii i gniewu jak zawodowy wrestler skakało po kompie, kolana, łokcie tylko podduszenia brakowało. W ten oto sposób ma obudowa była wklęsła.
Za dzieciaka miałem iPoda Touch 2 generacji, który miewał jak to ten model awarie modułu Wi-Fi, co ukazywało się przez wyszarzone pole włączania wifi w ustawieniach. Redditowym sposobem "naprawienia" tej usterki było wrzucenie ipoda do zamrażarki na 15 minut - i działało. A pamiętam jak mamuśka sie darła że nic więcej mi nie kupi :)
Kiedy w wieży stereo płyta CD przeskakiwała (zacinała, przerywała piosenki), wieże trzeba było położyć na poduszce lub czymś miękkim😆 Płyty już nie zacinały😀
Nieintencjonalnie "naprawiłem" swoją kartę graficzną, która zaczęła wyświetlać na ekranie artefakty. Wygrzałem ją, ale w obudowie podczas jej pracy. Było to już dobre parę lat temu, podczas ostrych letnich upałów. Grałem dłuższy czas na kompie z phenomem II i gts450 w dragon age na wysokich. Stara obudowa bez airflow i komp postawiony wylotami blisko ściany, a pokój też jakimkolwiek przepływem powietrza nie grzeszył. Parę godzin w takiej saunie i karta przestała te artefakty wyświetlać, nawet działa do dzisiaj, znajomy jej używa.
Mailem kiedyś problemy z monitorem kwadratowym lcd o proporcjach 4:3, gdyż po podłączeniu zasilania nie chciał się włączyć. Migała cały czas dioda power. Było lato, to codziennie gdy włączałem kompa musiałem monitor postawić przy grzejniku na 10-15 minut. Po tym czasie zrobił się biały ekran a po kilku chwilach dioda zapaliła się na zielono a monitor wyświetlił obraz. Wyłączenie go i gdy ostygnie powodowało, że musiałem całą procedurę robić ponownie xD. W końcu po kilku tygodniach go wywaliłem. Dosyć miałem. Nie może być tak że jest lato a ja grzejnik włączam.
Kiedyś miałem taki stary monitor kineskopowy LG, który po jakimś czasie potrafił zredukować ekran do małego paska po środku. Najczęściej pomagało przywalenie tyłem monitora w ścianę, przez co naprawiał się na jakąś godzinę lub dwie, po czym trzeba było zrobić to ponownie - do dzisiaj ściana w domu rodzinnym ma wyraźne wgniecenia po tych incydentach xD Nie ukrywam, że zabawa z tym monitorem była uciążliwa.
Raz mi się udało naprawić swój stary telefon prubująć go zniszczyć. Telefon kiedyś mi upadł i niechciał się włączyć. Postanowiłem go rozwalić na dobre: podzuczałem go do góry nad betonem. Nie dość że się ledwo zarysował to jeszcze dał się włączyć.
Ja posiadam gtx460 z piekarnika i działa do teraz 😊 dosłownie dałem do rozgrzanego piekarnika na jakieś kilka min i naprawiła się a wcześniej wywalało błędy i nie mogłem zainstalować sterowników i miałem rozdzielczość 640 xD na stare karty moim zdaniem patent dobry przy nowych to raczej bym odradzał jakby ktoś miał to w planach hehe
Kolega z dzieciństwa, który miał PSX-a, kiedy gra nie chciała się zaladować, musiał toworzyć napęd, palcem rozkrecić płytkę, by nadać jej rotację, potem szybko zamykał, dopoki się kręciła i tadaaa działało 😆
Pamiętam jak miałem GTX 770 który zaczął wyświetlać artefakty i przestał przyjmować sterowniki, chciałem go wrzucić do piekarnika ale obstawiałem że piekarnikowi się to nie spodoba, więc puściłem kartę bez chłodzenia w jakiejś lżejszej grze, karta miała 90-100*, z dwa razy komp się wyłączył i.... pomogło, niestety po pół roku siadł całkiem. Zmieniłem go na GTX 460(brak kasy na lepszą) i po poł roku też zaczął wyświetlać artefakty, wiec wymontowałem chłodzenie, pochodził z 30 minut bez i przez dwa lata śmigał jak zły a potem przekazałem go dalej. A najlepsze było jak kupiłem spaloną płytę główną na 775, nic się nie odpalało, potem udało się ją "uruchomić" czyli odpalała wentylatory i na tym koniec, w akcie "desperacji" do złącza procesora podłączyłem wtyczkę od karty graficznej i po tym ruszyła.
Ja pamiętam jeszcze z 10 lat temu sam wypiekalem taka kartę graficzną 😂😂 pochodzila dobre 3 lata dłużej do zakupu nowej jedynie co to trzeba bylo ponawiać co 3 miesiące później co 2 a na koncu co 2 tygodnie. 😅😅
mnie ora, że ludzie, których było stać na konsole np. xbox 360 czy ps3 tak szukali sposobów na naprawę... reablling w stosunku do ceny konsoli, telewizora itd. to były grosze. odnośnie kart graficznych w piekarniku to było dużo kart od zielonych (coś około serii 7000), w których reaballing nie pomagał bo kulki między krzemem a PCB były wadliwe a nie między PCB karty a PCB układu więc jedyną opcją było wygrzanie by całego GPU nie wymieniać. nawet serwisy np. w Krakowie oferowały takie "naprawy" i podkreślali, że na to gwarancji nie ma żadnej. ba! nawet serwis ASUSa tak robił z laptopami NA GWARANCJI u mnie w okolicy płyty CD i DVD się dezodorantem "naprawiało"
Nie tak dawno nabyłem za grosze uszkodzonego Radeona, po podgrzaniu w piekarniku śmigała jeszcze rok
Год назад
Mam 2 zastrzeżenia do tego filmu: "jeśli coś jest głupie, ale działa... To nie jest głupie" - jeśli coś jest głupie, to jest głupie. Koniec. Jeśli coś WYGLĄDA NA GŁUPIE, ale działa to wtedy może nie być głupie. A to drugie zastrzeżenie, to to dotyczące wymowy reballingu. To się czyta "reboling" to jest re-balling (przekulkowanie) Niechże jakiś bardziej doświadczony redaktor ogląda to na początku i zwraca uwagę.
Jak zasilacz przy laptopie nie działał to odłączałem zasilacz, wykałaczką dopychałem wejście na zasilacz na swoje miejsce i podłączałem zasilacz. Wydaje się głupie ale było skuteczne :)
Sposób z wkładaniem karty graficznej do piekarnika naprawdę działał, niestety tylko na jakiś czas i potem znowu trzeba było dać do pieca. Minus taki że śmierdziało potem w domu i mama krzyczała 😂
Sam miałem martwy piksel w monitorze Acer i faktycznie pukanie w matryce w okolicach niego się sprawdziło, zrobiłem to kilka lat temu i do tej pory nie zauważyłem innego takiego piksela, co ciekawe nie szukałem rozwiązania, po prostu, gdy go zobaczyłem, kilka razy puknąłem w niego palcem, po jakimś czasie problem wrócił, ale po kilku próbach wydaje się, że problem został rozwiązany na stałe.
Mnie rozwaliła metoda naprawy ekranów TV kiedy pracowałem w fabryce. Jeśli występował "grey flicker" czyli drżący niestabilny obraz na kolorze szarym (każdy odcień szarego), to wystarczyło spakować ekran w aluminiową torbę, potem w styropianowy box, na to karton i odstawić na magazynie w temperaturze +20 stopni na 7 dni. Po 7 dniach vo najśmieszniejsze problem znikał. I to nie jest żaden trolling, czy ściema. Serio tak robiliśmy xD
Nie mogłem doczyścić ekranu, w PSP. Posmarowałem odrobiną pasty do zębów i ekran zdecydowanie był czystszy. Czy polecam nie? Są specjalne preparaty, do czyszczenia ekranów
w okolicach 2008 roku ojcu zdechł dysk talerzowy w kompie słychać było przeskakującą głowicę jak wkurwiony pier***nął kopem parę razy góra dół w typowym biurku lat 2000 (komputer u dołu w osobnej przegrodzie) to dysk ożył na 2 tygodnie xD
To jest pięknie słodkie opatulać cieplym kocykiem swoją kochaną maszynke. Zaraz zrobię tak ze swoją Xbox S. Lubię ją. Ja swojego laptopa traktowałem suszarką do włosów ( żony suszara pewnie dla tego jej padła i wymieniałem na nową ) gdy nvidia wywalała artefaktami. A z plejem poradziłem sobie inaczej, ale to moja tajemnica do dzisiaj :)
powiem tak zdarzyło mis się 2 karty naprawić ale hot-air utrzylem od stacji lutowniczej gdzie miałem kontrolę nad temperaturą gtx 770 msi i gtx1060 6gb obydwie sprzedałem 😈 po zaniżonej cenie . Też w podobny sposób naprawiam 360 fat ale tylko przypadki z przegrzania bo przy nich są zimne luty , tak też je potem sprzedaje ale po zaniżonej cenie (kupuje po 15-20 zl sprzedaje za 100-120 ) oczywiście konsole przeszły test sprawności . a i dzięki tej metodzie mam 360 z oryginalnym dashbordem nxe.
Faktycznie czyszczę płyty ale tylko przy pomocy izopropanolu i ściereczki do okularów. Nie rysuje powierzchni i wyciąga brud z zadrapań, który przeszkadza w odczycie. Wiele swoich starych hitów z ery Win XP tak uratowałem.