Pełna relacja AdBustera: • AdBuster - JUNAK'O'NFR... AdBuster opowiada o kulisach wielkiej wyprawy do Portugalii na Junaku M12 Vintage 125 | Junak.com.pl Sprawdź oficjalną witrynę: www.junak.com.pl Polub nas na Facebook'u: / polskijunak
Dzień dobry AdBuster. Wierzę Ci w 100%, ponieważ sam kupiłem 3 sezony temu nowego Rometa K125 (chwała za ustwę o 125cc), nauczyłem się nim jeżdzić (nie umiałem) byłem nim w Ustroniu Morskim, trzykrotnie w Karpaczu, Golubiu Dobrzyniu na zamku, w jedynej polskiej wsi Afryka za Piotrkowem Trybunalskim i wielu innych ciekawych miejscach a mieszkam w Kaliszu. Codziennie dojezdzam 20km do i z pracy w mojej miejscowości. Dotychczas nakręciłem już 9.300km, dodam bezawaryjnej jazdy, może uda się dokręcić do 10tyś w tym roku, jezeli pogoda dopisze i czy ktokolwiek uwierzy czy nie to NIC ABSOLUTNIE NIC nie uległo awarii. Swieca i łańcuch opony oraz klocki hamulcowe oryginalne jeszcze salonowe. Pozdrawiam i popieram w Twoich twierdzeniach o motocyklu.
Ja swoją przygodę z motocyklami również rozpocząłem od tzw "chińskiej" maszyny, która służyła mi przez cały okres w moich rękach bezawaryjnie. Przejechałem nią 10tys kilometrów i nigdy nie woziłem ze sobą nawet żadnego klucza - byłem pewien sprzętu :)
Ja mam M12, ale w wersji standard i na prawdę fajny motocykl - nawet do wyjazdu gdzieś w trasę. Jadąc w trasie nie myśli się o tym, żeby szybko jechać, czy wyprzedzać wszystkich. Po prostu droga ucieka bardzo szybko i bezstresowo. Jest to motocykl do odstresowania się. Po 4 miesiącach użytkowania brakuje mi w nim jednego... chwilowego kopa po odkręceniu manetki. Niech on sobie jedzie te 90-100km/h, ale tylko ten chwilowy "kop" jak chce się kogoś szybko wyprzedzić. Niestety to tylko 125cc, ale fun jest! U mnie na razie 2.5k na liczniku i to było bardzo fajne 2.5k.
Już od dawna nie mam. Jeździłem 2 sezony i sprzedałem. Jeżdżę teraz dużym turystykiem. Junak wciągnął mnie w motocyklizm, więc wspominam go bardzo dobrze. Jak planujesz kupić nowego to bierz. Używkę to już sam się zastanów 😉
ważne ze można kupić sobie motocykl i nim jeździć, nasi Ojcowie jeździli na motocyklach które nie grzeszyły solidnością, trzeba było naprawiać i pchać do domu ale ile historii i wspomnień pozostało z jazdy motocyklem dostępnym dla każdego!
Jak widać można jechać słabszym motocyklem na długie wyprawy. Będzie to trwało dłużej, bo jedzie się wolniej, ale plusem jest to, że z automatu omijamy autostrady. Więcej można zobaczyć ciekawe miejsca, poznać mniej uczęszczane drogi. Rozumiem, że braki w wyposażeniu nadrabiamy dobrą miną ;) Ciuchy ochronne są jednak ważne na każdym motocyklu, bo asfalt nie pyta z jakiego konia spadasz, a prędkość 25kmh może już poważnie nadszarpnąć nie tylko ego motocyklisty. Nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani motocykliści. Ostatnio na wyprawie na Nordkapp miałem jeden bardzo dobrze przemyślany kpl i ogarnąłem od 3-38st C. bez problemu. LWG!
RedGuy zrozum że to nie ma nic wspólnego z naszą Polską motoryzacją oprócz nazwy.. Kiedyś Polska była samowystarczalna, produkowaliśmy wszystko, Jelcz, Star, Syrena, Unitra, Tonsil, Romet, WSK, MZ... Nie mów proszę że to Junak jest naszą Polską motoryzacją bo JUŻ nie jest. Teraz chińskie koncerny robią motocykl model X i możesz sobie go zamówić pod marką Zipp, Romet, Junak...
No i się znów zaczyna "Kiedyś to były Polskie motocykle..." Może kiedyś a teraz została nam tylko historia i co, mamy siąść na kupie gruzu i płakać? Zrozum że tamte czasy już nie wrócą i trzeba iść dalej. Nie stać nas by wyprodukować całkowicie Polski motocykl i do tego w przystępnej cenie i z zapleczem serwisowym. Tak na marginesie to były czasy że Junaka nie wpuszczano na zloty bo uznawano go za syf, WSK można było kupić za 1/2litra bo na tyle wyceniano naszą motoryzację, że nie wspomnę o "Skarpecie, auditragedii,itp" bo tak zwano Syrenkę sam kupiłem ją za równowartość 3 flaszek wódki. Taką mieliśmy motoryzację a kultowa się stała dopiero jak wszystko padło. Ten Junak jest tak samo polski jak np. Opel niemiecki. Każde firmy korzystają z tanich żółtych rączek i żaden patriotyzm tego nie zmieni.
Pytanie. Czy był to pierwszy z brzegu motocykl, który stał gdzieś w magazynie, czy maszyna którą porządnie sprawdzono i przygotowano przed oddaniem w Twoje ręce?
Jako pierwszy jednoślad kupiłem Junaka, nówkę - po zakupie po zalaniu paliwa do baku okazało się, że zaczęło cieknąć paliwo bo śrubki dolnych elementów baku były niedokręcone, do tego poprękane zaczepy jednego z plastików (nie można było się doprosić wymiany plastiku na gwarancji, mimo wielu obietnic sprzedawcy). Takie mam wspomnienia po zakupie nowego Junaka
Cały bak w tym junaku co miałem był metalowy, ale w dolnej części baku jest otwór, gdzie montowane są elementy takie jak wężyk odprowadzający paliwo do gaźników itd, wiec ta część nie była dokręcona i przez to ciekło paliwo - w motocyklu teoretycznie przygotowanym do jazdy. Połamane zaczepy plastików to osobna bajka, bo to mogło stać się w dowolnym momencie, nie wiadomo od czego Ale najgorsza sprawa w Junakach i Rometach, przynajmniej kilka lat temu jak kupiłem Junaka, to często fatalny serwis gwarancyjny. Zaczynając od tego, że takie serwisy potrafią być położone gdzieś na jakiejś wsi, w jakimś wygwizdowie w garażu, więc jak np trzeba zostawić moto na choćby jeden dzień to jest problem wrócić. Do tego częste płatne przeglądy gwarancyjne . Ostatnie to, że gwarancja miała śmieszny limit 6000km, potem już przepadała. Ale żeby nie było, ogólnie 125tki to fajne maszyny, sam jezdziłem prawie 3 sezony, to był fajny okres, poznałem masę świetnych ludzi, teraz przesiadłem się na 600tkę i dopiero teraz jest jazda i na tą chwilę nie wyobrażam sobie powrotu do 125tki, więc trochę dziwię się Adbusterami, że mając duży motocykl chciało mu się przesiadać i jechać w trasę 125tką, już pomijam, że czy warto wydawać kase na kolejny motocykl. Odpowiedz jaka się nasówa, to że Almot w ramach reklamy dał mu to moto. No i w przypadku takich akcji pozostaje pytanie, czy Almot dał pierwszy lepszy sprzęt i faktycznie poprawiła się jakość, czy w ramach akcji porządnie przygotowali konkretne moto aby nie było żadnych problemów. Ale to już pozostaje w ramach spekulacji, i na to pytanie raczej nigdy nie poznamy odpowiedz
Panie Adbuster wierzę że sprzęt jest godny polecenia, ale w oryginalnym filmie junak'o'nfrontacja w 12:29 coś się jednak stało, i nigdzie Pan nie wytłumaczył czy to było zwykłe przegrzanie (bo ten Junak ma tylko chłodzenie powietrzem) i motocykl po 30min jechał dalej, czy coś innego ;) wiele osób czeka na odpowiedź bez której i ten materiał traci na wiarygodności (:
Dodam jeszcze konieczność wymiany oleju max co 2000kilometrów. Czyli 3 wymiany oleju (6000kilometrów trasa)Prosiłem o wyjaśnienie czy wymiana była dokonywana w warsztatach(jakie koszty?) czy samemu wymieniał ten olej (mało prawdopodobne ale możliwe) i cisza? Czy Pan Marek się odezwie raczej nie, Junak zabronił.
2 tys. kilometrów? Czy to potwierdzone? Bo jak tak to słabo z tym olejem - w Yamasze N-Max mam wymianę oleju co 6 tys.kilometrów. Co takiego się dzieje z Junakowym olejem że wymienia się go 3x częściej jak u Japońskiej konkurencji? Nie liczę pierwszej wymiany po 1000-cu (docieranie).
Te silniki do kopie starych japońskich silników i podobnie jak one nie mają wymiennych filtrów oleju tylko sitko w pompie oleju. Dlatego wymienia się olej po 2000km. Nie zmienia to faktu że potrafią przejechać grubo ponad 50k km.
Powiem tak. 125 motocykla chińskiego prowadziłem tylko dosłownie przez chwilę, samodzielnie ujeżdżam Junaka 902 (50ccm) i miałem (mam) z nim ciągle problemy (Nie ma co, prawdziwy Junak. Dłużej leżysz pod nim, niż na nim siedzisz). Trzeciego dnia po zakupie silnik zwariował i poleciałem przez to na asfalt, bo deszcz zrosił asfalt i koło zaczęło się ślizgać. W salonie go przejrzeli i oddali, ale kurde blaszka Junak nie może sprowadzić fabrycznych lusterek, bo nie mają możliwości. Musiałem kupować podróbki (He he, podróbki chińskich podróbek). No i chwile pojeździł, z tym że przed wypadkiem palił jak czołg, bo bodajże 37 litrów na godzinę, tak zalewało silnik. Cały bak poleciał w chwilę, silnik gasł jak manetką nie kręciłem. Gaźnik ponownie wyregulowany, ale nie starczyło to na długo. Po przeglądzie coś zaczęło z niego cieknąć. Po zapachu wnosiłem, że paliwo cieknie. No ale nic. Wrzuciłem go na zimowanie do garażu i jak oni w salonie by go co miesiąc podobno przepalali, tak ja po miesiącu go nie mogłem kompletnie odpalić. Tylko prykało powietrze z wydechu. Zero zapłonu. Przez to padł akumulator (Bo jak bym go odpalił, to miałem możliwość przejechania się po odśnieżonych drogach bez ryzyka wypadku. A że w garażu ciepło, to niekoniecznie musiałem odpinać baterię. To też kwestia sporna. Jedni mówią, żeby odpinać i ładować, inni żeby nie ruszać, ale nie o tym mowa teraz.) Po zimie musiałem pchać motorower do domu przez kilka kilometrów i na miejscu pogrzebać w bebechach. Zaczął działać, ale odpalał ledwo, a delikatnie ruszenie manetki powodowało gaszenie silnika. Ssanie nie działało/nie reagowało. Na dodatek skrzynia biegów coraz częściej zaczęła blokować się na trzecim biegu, przez co już parę razy prawie wleciałem pod samochód. Oddałem go na reklamację. Ze skrzynią nic nie zrobili, gaźnik przez chwilę działał, wyciek może zatkali. I niespodzianka, w czerwcu padł akumulator. Musiałem na własny koszt kupić nowy akumulator, gdzie do tego modelu nie można kupić akumulatora w sklepie z takimi urządzeniami, tylko w salonie musieli mi wygrzebać taki, co będzie pasować w dziurę w ramie. Po dwóch dniach od ponownej wymiany gaźnika, ponownie odpalał jak po zimie. Czyli ledwo. W baku zaczął się pokazywać osad, który wypłukałem, odkręcając bak. Białe płaty zaczęły mi wylatywać ze środka. Nawet mechanik nie wiedział, co to jest. Rama przy mocowaniu baku pod kanapą już rdzewieje, bak od spodu powoli też, także nie ma co, jednoślad nawet roku nie wytrzymał bez rdzy (Wydech też rdzewieje, ale to już miesiąc po zakupie się zaczęło.). Zaryzykowałem i odkręciłem gaźnik, przy okazji zajrzałem do filtra powietrza, który zzieleniał. Gaźnik oczyściłem do tego stopnia, do którego wiedziałem, że go nie zepsuje i złożyłem wszystko. Nie chciał się wyregulować według instrukcji, dlatego robiłem to na słuch. na razie działa, chociaż strasznie szybko rozciąga się łańcuch. Także nie mówcie, że Junak, Romet, Zipp, Barton i inne produkty chińskie są dobre, bo skoro fabrycznie nowy pojazd rdzewieje już po ośmiu miesiącach, gdzie zawsze stał pod plandeką albo w garażu, już od nowości szwankuje i wielokrotnie trzeba wymieniać gaźnik na kolejny, który podziała równie długo, co stary, albo i krócej, no to za takie coś nie płaciłem. Wiem, że to chińczyk, ale za głupią wywrotkę przy 10 kilometrach na godzinę, za naprawę policzyli sobie na początku sezonu ponad 800 złotych (około 1/6 wartości pojazdu), a trzymali go miesiąc, bo ciągle przysyłali im złe części (to za szerokie, to za wąskie, to otwory od mocowań nie pasowały.) Czyli sześć wywrotek i mógłbym sobie kupić kolejny, nowy bubel. Nie mówię, że lepiej kupować markowy, używany motorower, czy nawet 125ccm, bo co z tego, że kupisz markowy, skoro on będzie się sypać ze starości tak samo, jak nowy chińczyk od początku. I tutaj nie przekona mnie nikt, kto ma chińczyka i chwali sobie swojego, że nigdy nie zawodził, że nigdy z nim nie było problemu, bo nie uwierzę. Co osobiście spotykałem kogoś z chińczykiem, to nie mógł przerwać, tyle problemów miał ze swoim. A co na to Almot? Właściciel Junaka? Napisałem do niego, powiedzmy skargę, około dwóch miesięcy temu. I cisza. Nie odpowiedzieli. A co z zarządzaniem produkcją? Produkcja została przeniesiona do chin, ale nadzorują ją Polacy? To akurat wiadome, ale powiedział mi to też człowiek, który pracuje w sklepie z motocyklami i ekwipunkiem. Firma zajmująca się sprowadzaniem pojazdów (Nie producent, bo to za dużo powiedziane), przychodzi do chińskiej firmy, albo przegląda katalog dostępnych w tej chwili modeli jednośladów, patrzy który go zainteresuje, pokazuje palcem i mówi: "Ten model chcę mieć pod swoim logiem i marką". Chińczycy zaczynają produkcję, uwzględniając emblematy markowe. I w ten oto sposób Junak nie jest oryginalny. Bo mam junaka 902 i w tym samym mieście, w którym mieszkam, mogę też kupić zippa, bardzo podobnego do mojego junaka, torosa torq (Czy jakoś tak), też prawie identycznego do mojego, a można też znaleźć rometa soft choppera bodajże i bartona volcano, czyli to samo co ja mam, tylko z innymi naklejkami. W tej chwili w motoryzacji jednośladowej jest nieciekawie. Bo multum chińczyków wyjeżdża z narodu azjatyckiego, są tanie, ale awaryjne, a markowe kosztują tyle, że najlepiej kupić rower, choć to też nie jest pewna inwestycja, bo jak jednego punktu z instrukcji użytkowania nie spełnisz, to zabiorą ci gwarancję (Jak kupiłem rower kross'a, to na przeglądzie po pierwszym miesiącu, już miałem scentrowane koło, mimo że grubą krową nie jestem, także tego...). Może trzeba poczekać na odtworzenie polskich legend motoryzacji. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Może nic, ale może jak się uda, to junak i inne chińczyki schowają się, zamkną firmy i dadzą rozwijać się całkowicie polskim firmom, ulokowanym w Polsce (I oby w jakości zadowalającej, a cenie nie przytłaczającej.). Do pana Adbustera oczywiście nic nie mam. Jego perspektywa jest po prostu inna, niż moja (Choć wiadomo, M12 szlag trafił na trasie bodajże dwa razy, a Triumph, czy czym jechał jego towarzysz podróży, nawet zadyszki nie złapał.). Każdy ma prawo do swojej opinii, z tym że on pewnie trochę jest pilnowany przez Junaka, żeby nie powiedział za dużo, a ja mówię to, z czym miałem do czynienia osobiście. Swoje powiedziałem, musiałem się wygadać. Teraz idę odciąć język, jak odrośnie to poprodukuje się dalej. Pozdrawiam.
A co ma zima do rdzy (Wiem, sól drogowa. Źle zakonserwowane i czyszczone samochody po zimie nadają się na złom.)? Jeżeli jeździłem w okresie, kiedy jeszcze nie sypali solą, a u mnie zaczęli dosyć późno, to na drogach była tylko woda, albo zamarznięta woda, czyli śnieg. Równie dobrze mógł zardzewieć od jazdy w deszczu, na co by wskazywało, bo raczej, nieważne jak bym jechał, do mocowania od baku sól z drogi nijak nie miałaby możliwości dostania się, chyba że jednośladem jeździłbym po pas w zaspach ze śniegu zmieszanych z solą drogową. Woda cieknie od góry na mocowanie, tam się zbiera i rdzewieje, a mocowania od przodu baku... Nie mam pojęcia. Parująca i przemieszczająca się w górę woda (wilgoć) osadzała się i wywołała rdzę na źle zabezpieczonym elemencie? No i jak napisałem odnośnie wydechu, zaczął rdzewieć kilka dni po zakupie, a to był początek listopada, więc o zimie nie było jeszcze mowy.
Co do tl;dr, Traf na dobry egzemplarz, to dobrze pojeździ. Traf na zły, od samego początku będziesz miał z nim problemy, nie licząc tych, które będą "fabrycznie" w każdym pojeździe, jak podobno w tym modelu gaźnik, nie dający kawy z mlekiem na świecy.
Jeszcze dodam coś z ostatniego przejazdu. Postanowiłem zrobić sobie wycieczkę gdzieś po Polsce, na jakiś dłuższy dystans, żeby zobaczyć czy w ogóle dojadę i po prostu żeby pozwiedzać zabytki, a że było za zimno, to w jedną stronę pojechałem tylko 120 kilometrów. Z przerwami bo zamarzałem (Start był o 8 rano, więc jeszcze mroziło przy 60km/h). W tamtą stronę jeszcze jakoś dawał radę, ale z powrotem już jakby nie brzmiał tak samo, nie wspominając o łańcuchu, który w tym czasie się rozciągnął, bo zaczął klekotać o ramę przy odpuszczaniu gazu i na wybojach. Silnik dziwnie brzmiał, na drugi dzień ciężko odpalał i zauważyłem, że chyba z wydechu wylatuje dym, z tym że na początku, przy silniku, a nie tam, gdzie powinien. A przebiegu jednoślad ma około 2,6 tys kilometrów, czyli nadal na gwarancji. Dobrze, że nie było cieplej, a kanapa była średniej wygody, bo bym pojechał za daleko i musiałbym wracać pociągiem do domu.
Kurczę chciałem go kupić jak go tylko zobaczyłem w salonie . Ale dowiedziałem się że prawko przynajmniej 3 lata a mam 2 latka więc nie siądę na niego w tym roku a szkoda bo istne marzenie
A co dokładnie zmienia? To że firma sponsorowała (czego też na 100% pewni nie jesteśmy) nie znaczy że wysłali za Adbusterem trzy lawety każda z 10 takimi samymi motocyklami żeby zmieniał je co 100 km... To że współpracował z firmą, nie znaczy że się tej firmie sprzedał. Rozumu trochę internecie
No jezeli z firma wspolpracowal tzn ze firma dolozyla wszelkich staran zeby wyprawa byla w calosci udana, wiec mozliwe ze wyslali te trzy lawety jak trzeba bylo. Czego za toba zwykly smiertelniku na pewno nie wysla jezeli kupisz sobie takiego junaka.
Też jestem z pod Poznania, dojeżdzam m12 codziennie do roboty do Poznania, zrobiłem już kilka tys km i jedyny mankament dla mnie, to siedzisko :) Tyłek odpada także szacun za zrobienie takego dystansu ;) Może kiedyś przejedziemy się razem kawałek i pogadamy ;) Pozdro
mit nie mit, znam takie motorki które większą cześć gwarancji stoją w serwisie. I szczerze mówiąc dając nam 2 lata gwarancji na taki sprzęt połowę czasu spędzają w serwisie. Osobiście przymierzam się do kupna hondy varadero 125 jakoś tak z wyglądu najbardziej przypadła mi do gustu( oczywiście z 125).
Nieco przypadkowo wpadł w moje ręce Junak 125 Vintage - śliczny skuter o wyglądzie (bardzo udanie) skopiowanym z Vespy Primavera. Świetna maszyna - chińskiej produkcji, ale z wielką dbałością o detale i cieszącą oko... polecam wszystkim!
Junak 123 woził mnie przez 2 sezony i zrobił 17tys km bez większych problemów. Palił mniej ode mnie. Twarda dupa i można było jechać nawet na Antarktydę. Jak się chce to i na 125-tce można uprawiać turystyką motocyklową.
Podoba mi się ten motocykl, mam już swoje lata ,ale właśnie teraz chciałbym zacząć jeździć na motocyklu . Myślę o zakupie tego właśnie junaka . Pytanie moje tylko czy ta maszyna radzi sobie jakoś przy jeździe we dwoje ? Mowa tu raczej o krótkich wyjazdach .
Chyba się nie orientujesz jakie w Polsce są warunki zatrudnienia. Zusy srusy, kosmiczne podatki, umowy na dożywocie, więcej dni wolnych niż pracy, lewe L4, związki zawodowe. Ten junak produkowany w Polsce kosztował by więcej niż sprzęt Japoński.
A ja nie rozumiem tego paradoksu, że takie produkty jak żywność, duże AGD, meble, materiały budowlane, eleganckie obuwie, urządzenia automatyki...są przez zagraniczne i polskie firmy produkowane w naszym kraju a takie Junaki, większość odzieży, połowa prawie elektroniki użytkowej i plastikowe badziewia są produkowane w Azjii i sprowadzane do naszego kraju, z drugiej strony rozumiem otwieranie fabryk w innych krajach ale importerzy głównie wynajmują tam fabryki co wiąże się z dużo inna sytacja właśnie pracownicza. Uważam za nienormalne to że polska firma jaka jest Junak a to nie jeden z przypadków ma tam fabrykę ale nie ma fabryki w rodzimym kraju.
Jakich swoich? :D Kolego firma Junak nie ma tam fabryki ani te motocykle nie są przez nich zaprojektowane. Junak to tylko importer chińskich motocykli i sprzedaż pod własną marką. Te motocykle są sprzedawane na całym świecie pod różnymi markami. Jeżeli chcieliby sami produkować to musieliby wybudować fabrykę, kupić licencje lub zaprojektować swoje modele.
Bardzo fajny młody człowiek. Sam jeżdżę na motocyklu 250 ccm prod. chińskiej (na zdjęciu), jak również Hondą Silver Wing 600. Bardzo lubię chinola. Jest lekki i popycha 120 km/godz. Mam za dużo lat żeby się wybrać w taką podróż sam.
Moje badania ujawniły że asfalt w lipcu również jest taki szorstki a krawężnik taki sam twardy jak w grudniu. Kask, rękawice a jeens'y to podstawa i nie da się tego przeskoczyć!
hmmm to sam miałem Rometa ZK zrobiłem nią przeszło 20tys km i najdłuższe trasy jakie robiłem to 200km no troszkę więcej i nic nie miałem problemów tylko minus jest taki w takich bzykach to to, że regulacja zaworów i wymiana oleju co 2000-2500km a tak to nic, sprzedałem go i nowy właściciel zadowolony jeździ i jeździ. Teraz kupiłem Suzuki GS500E przerobionego na triumpha i ma więcej mocy niż powinien, ze względu jak czytałem na forach to na 3 biegu powinien jechać około 120km/h przy maks obrotach coś takiego a ja tyle mam przy 7tys obrotach. Przełożenia są bez zmian i osiąga ponad 200km/h na 6 biegu. Co do Rometa to nie korzystałem z gwarancji płacić 250zł za tak naprawdę gówno, nie dzięki.
Cześć, jeśli powtórzę pytanie przepraszam. Czy faktycznie jechałeś godzinami w pobliżu maksymalnej prędkości czy było to zachowawcze 70-80km/h. I jak często wymieniałeś olej?
przykładem jest też romet ws50 w nim się może wszystko posypać ale silnik i wszystko niezbędne do jazdy się trzymać będzie
6 лет назад
Jak miałbym prawo jazdy A to chętnie wybrałbym się w taką wycieczkę moim Hyosungiem :-) Może i wyjazd "sponsorowany", może miała być "reklama" ale frajda pewnie była i zachęci to ludzi do podróżowania mniejszymi motocyklami. Sam miałem wcześniej Junaka 122F, którym przejechałem 17 000 km i nic się nie zepsuło a robiłem trasy po kilkaset km dziennie z Pomorza w góry, itp, itd. Jakość tych Junaków nie jest zła.. Wiadomo gorsza od japończyków czy też nawet od mojego koreańca ale tak naprawdę ceny części też są niskie. Niestety jakość metalu z którego wykonana jest rama i jej słabe zabezpieczenie przed korozją to jest minus tych tańszych Junaków, ale mówię tu o tych najtańszych obecnie egzemplarzach bo w droższych jest lepiej (osobiście nie sprawdzałem ale mówię na podstawie opinii znajomych, którym nikt z Junaka nie funduje wycieczek :-) ). Pozdrawiam.
Każdy producent słaby, czy bardziej ogarnięty wyciąga wnioski, czy jego produkt jest dobrze odebrany na rynku czy nie. Ciekaw jestem ile sztuk Junaków i maszyn tożsamych pod innym logiem zostało wyprodukowanych. I jak producent reaguje na potrzeby rynku. Jak podatny jest na eliminowanie niedostatków produkcyjnych. Marka z dobrą historią w sidłach taniej linii produkcyjnej ma szanse odbudować swoją siłę pytanie, czy chce i da radę ?
1000 km dziennie to szaleństwo ! Ja jechałem 750 tka 1000 km i na drugi dzień nie dalem rady wleźć na moto myślę ze w takich tarasach 500 dziennie to maks
Pamiętajmy o tym, że znaki towarowe są w posiadaniu Polski ,także produkt polski produkowany w Chinach. Poczytajcie jeszcze jakie inne znane europejskie marki ,zleciły produkcję Chinom. Zdziwicie się. Rzeczywiście kilka kat wstecz Chiny jakościowo robiły kaszane. Teraz jest ogromny postęp i jest dobrze. Pozdro!
Nie no bomba na 125 tylko kask. Uwielbiam takich doradców. Czyli pasy zapinamy w Subaru a w Oplu Corsie już nie? Gratuluje Almotowi że sponsoruje i zarazem propaguje postawę na moto tylko kask i nic co zwiększa bezpieczeństwo. Fajny pomysł z tą wyprawą ale merytorycznie....
Cóż, co kto lubi. Ja Albanię, Toscanię, Alpy pokonałem w jeansach i t-shirt. Myślę, że przegrzanie organizmu może być niebezpieczniejsze niż jazda na "zdrapkę".
Tak ustawa zmieniła bardzo szybko jedną rzecz! Ceny motocykli 125cm3! Poszły o co najmniej 100% w górę MOMENTALNIE :) Druga sprawa że Chińczyznom jednak w taką daleką trasę bym się nie wybrał! Ty miałeś bardzo przytomnie ;) Ze sobą "ostatnią deskę ratunku" w postaci Teścia na Trumphie... W ostateczności, Junak do rowu i powrót we dwójkę na motocyklu Teścia! Podoba mi się BARDZO za to, idea krzewienia motocyklizmu :) W tych Chińczykach, to jak kiedyś w Maluchach, egzemplarz egzemplarzowi nierówny! Ludzie jeździli (z workiem części ;) ) i do Jugosławi Maluchami i to z przyczepkami! :) W końcu nie powiedziałeś co się stało że kontrolka check engine na środku pustyni się zapaliła? I jak zgasła??? Co zrobiliście? Czy jak mówiłeś po wystygnięciu zgasła??? LwG i Pozdro!
właśnie kontepluje nad kupnem junaka 125, ale lipa jest taka że w zachodniopomorskim nie ma żadnego dilera tej firmy (sklep/salon), gdzie można przyjechać i że tak powiem przymierzyć który model był by najbardziej odpowiedni :( ma może ktoś jakieś podpowiedzi ?
125ccm tylko kask. Super czyli rozumiem że upadek na 125 jest mniej niebezpieczny ? Rozumiem że ślizg na 125 przy 100km/h nie jest możliwy ? Fuck co za podejście...
Chłopie, 4500, to żaden przebieg, niektórzy robią tyle w tydzień albo miesiąc, nie chcę stwierdzać, że Twoja maszyna jest zła, ale ocenianie, że moto jest bezawaryjne bo tyle przejechało, to troche nieporozumieminie. Jak powiesz, że zrobiłeś np 30-50 tys i jest bezawaryjny, to co innego
Wiem wiem . Nie mówię że to jakiś wyczyn ,ale każdy narzeka na chine a wcale tak nie jest. Tym akurat dojeżdżam do pracy i służy mi bezawaryjnie i mam nadzieję że tak będzie dalej. Dbam to mam.
Zależy na jakiego chińczyka trafisz xD niektóre motorki przejadą 50 kilometrów i się zatrą albo rozlecą, A mi się akurat udało kupić yinxianga w półautomacie 50 ccm którym przejechałem 20 tysięcy km + około prawie drugie tyle z urwaną linką. A najciekawsze jest to że po roku stania w garażu wystarczyło wyczyścić iglicę przy gaźniku bo nie przepuszczała paliwa i motocykl odpalił po polaniu wrzątkiem po cylindrze od drugiego kopa XD. Oczywiście motocykl non stop trzymał praktycznie maksymalne obroty bo to 50 ccm a i tak się nie rozleciał i nawet nie brał oleju,jedyne uszkodzenia to 3 razy urwane lusterka z powodu poślizgu w zimie,i raz rozerwany karter, ale to z mojej winy bo łańcuch był już luźny i spadł xd.
haahaha do junaka człowieku te ruiny to z fabryki wyjeżdżają rozjebane mam moto cepie ktm exc i r6 i śmigam w krótkich spodenkach i koszulce nie bawię się w żadne kurtki i ochraniacze
Ciekawe czy ktoś z wypowiadających się tu negatywnie o junaku chociaż widział ( nie wspominając już o jeździe ) ten sprzęt z bliska ? To tak jakby wypowiadali się o smaku tortu widzianego przez szybe witryny cukierni. Wiadomo że daleko mu do japońskien firmówki ale i cenie też daleko. Coś za coś. Każdy sprzęt się psuje , nawet markowy. Osobiście jeżdzę 8 rok sprzętem ze stajni almotu i naprawde ustereki jakie miałem można policzyć na palcach obu rąk.
Mogę potwierdzić dobrą jakość "chińskich" motocykli, sam mam Junaka RS 125 Pro i złego słowa nie dam powiedzieć na ten motocykl. To już nie ten sam sprzęt, który produkowali nawet 8 lat temu, zrobili ogromny krok w przód. Inna sprawa, że te motocykle nie kosztują już 3-5 tys zł a bliżej im 10'000, ale to nadal połowa ceny, jaką trzeba dać za porównywalną Yamahę czy Suzuki.
Ale takiego junaka możesz sobie zamówić(Jeżeli masz kase na kontener tych Motorowerów) w tej samej chińskiej fabryce np: Lonsin czy tez TaoTao Zumico i możesz sobie zamówić naklejki np: Wiesław Motors i będziesz miał takiego junaka pod własną nazwą. A że junak jako nazwa został wykupiony przez Almot to tylko dopłacasz za nazwę. I następnym razem nie porównuj Yamahy czy innego producenta który produkuje maszyny we własnych fabrykach.
A As Będę porównywał Junaka do Yamahy, bo RS PRO powstaje w tej samej fabryce co Yamaha, krytykujesz a nie orientujesz się w temacie... jakie to typowe
Śmigam na motocyklach od wielu lat i powiem że motocyklistą się jest albo nie, nigdy bym się nie odważył do zachęcania kogokolwiek do motocyklizmu, bo ten sposób aktywności nie jest dla każdego .
blurfilm ale nie wiesz tego dopóki nie sprobujesz! I taka 125cm3 jest dobra do testów ;) u mnie nikt w rodzinie nie jezdzil na moto! Ja pierwszy jestem. Pokochałem motocykle jeżdżąc Simsonkiem SR2E z 1962 roku... Zbieralem hajs przez 4 lata i po studiach sam sobie kupiłem moto! I jezdze parenascie lat juz :)
Super że to pokochałeś, mój ojciec śmigał całe życie ale nie namawiał, mama zawsze na nie, ale cały czas coś z tyłu głowy mi stukało i dojrzałem do tematu. Problem w tym że namówisz kolegę a on się zabije albo zostanie kaleką i do końca życia będziesz miał wyrzuty sumienia, dlatego nigdy nikogo nie namawiam i nie zachęcam. Mam SR2 nawet SR1 z 1957 i jeszcze 5 motocykli :)
blurfilm wow! Ja tego Simaka mam caly czas! Stoi w garażu u Rodziców! Z tym ze niestety zaniedbany :( może syn jak podrosnie to go trochę ogarnie... Nie mam czasu po prostu... A do motocykli nie namawiam ale jak ktoś się zastanawia albo zdecyduje to doradzam mam nadzieję rozsądnie :)
@blurfilm He he no no... Mam nadal Simaka ale u rodziców w garażu... Nie mam czasu dla niego, więc stoi pod folią biedactwo... Trochę zaniedbany przez to :( I nie odpala... Trzeba by mu paliwo wymienić, gaźnik wyczyścić, świecę może też... Może jak któryś Syn podrośnie to go ogarnie, i może pojeździ albo sprzeda, bo lakier nadal oryginalny jest!!! :) A co do zachęcania, to ja też nie zachęcam, ale jak coś to rozsądnie (mam nadzieję) doradzam, z moim paru-nastoletnim doświadczeniem... Ja osobiście oprócz Simaka to tylko 750 i 800 cm3 pojemności, ale trochę na kursie i jazdach dodatkowych na 250cm3. Prawko zdawałem na 125 cm3 ;) Kumple dali się przejechać na 600tkach (Diversion, GSR itp... też CB750 kumpla objeżdżałem...) i nawet chwilkę Varadero 125 miałem w łapach ;) I dosłownie kawałek na 1000 RR Hondzie... I tam pewnie jeszcze jakieś miałem przez chwilę w łapach...
Z tymi motorami jest tak ze jest to kopia dobrego japońskiego silnika i zależnie od tego jaka partie trafisz będzie jeździć albo nie. A co do jakości całej reszty to niestety jednym słowem kupa ramy pękają hamulce nie hamują taka tandeta. Jak wiemy taka trasa jest mniej szkodliwa niż jazda po mieście.
Ustawa mówi że jeśli masz prawko kat B ponad 3 lata możesz prowadzić motory do 125cc. Nie wiem po co to obostrzenie o 3 latach. Po taki okresie jazdy osobówką będziesz lepszym kierowcą jednośladu XD Wielu ma w młodości doświadczenie ze skuterkami i motorowerami i przekonany jestem, że lepiej prowadzą jednoślady niż osobówki.
To nie "gigantyczny mit" tylko fakt dostałeś dokładniej złożony "motocykl" z lepszej jakości części ot taki pokazowy i tyle kase masz z tego świetnie ale reszta to bzdury bo to ZWYKŁY CHIŃCZYK niczym sie nie różni od innych szjasów które produkują i wciskaja ludziom
Jak naiwny musisz być, skoro myślałeś o dobrowolnej wycieczce do Portugalii na motocyklu 125?! Od początku dla każdego z choć odrobiną zdrowego rozsądku było wiadome, że to sponsorowana wycieczka - wyzwanie. Jego kanał to źródło dochodów i pewnie ponad połowa filmów jest sponsorowana.
Sprzedałeś sie nie ma o czym mówić, twój kanał z początku był bardzo kreatywny spontaniczny ciekawy, była chęć oglądania. Od kilku odcinków nie jesteś sobą, jesteś sztuczną lalką, którą kierują firmy które Cie sponsorują i teraz oglądając ten "Twój" spontaniczny filmik i opowieść o Twoim spontanicznym wyjeździe doszedłem do wniosku że koniec nie oglądam kasuje subskrybcje.
1. Junak nowy to nie junak 2. prawo jazdy kategori B łączy z jazdą na kategorie A jakąś tam czyli do 125 3. Jeżdżą jak chcą rozbijają się i wnerwiają takim rebrem jak samochodem czyli całą ulicą jest to straszne :(
Pomysł OK tylko jeden mały szczegół to nie jest produkt POLSKI i firmy Junak który jest produkowany w Chinach a Chiński motocykl który każdy może go kupić z własnym LOGO
