Piękne to miejsce! Ja jednak chętnie bym tak pojechała, może kiedyś tak zrobię. Nie zniechęciliście mnie ;) Z przyjemnością oglądam kolejny Was filmik. Monte oczywiście przecudna!
Cześć, uwielbiam wasze filmy :) Ciesze sie ze prowadzisz kanal i ze tak czesto dodajesz materialy, bardzo wartościowe treści :) :) pozdrawiam Waszą Trójkę :D 🦮⛰️🏞️🚐☀
Uwielbiam Albanię, dotychczas byłam tylko w Durres i Tiranie i Kamaz. Próbowałam dojść do Alp, ale ogrodzenie opuszczonej jednostki wojskowej mnie zatrzymało... Przepięknie :)
Super uchwycone widoki, zazdroszcze (oczywiscie pozytywnie) ujęć z drona. Subik poleciał do was. :) My bylismy 3 tygodnie temu przy Blue eye ale tym w Sarandzie, i też mapa poprowadziła nas przez kompletne bezdroża. Zapraszam na moja relacje z tej wyprawy na mój kanał :)
piekne widoki i fajny film - zreszta wszystkie chętnie oglądam! Podzielilabys się może informacja co to za buty, w których wedrowalas tego dnia? wyglądają na bardzo wygodne i uniwersalne... A może byłby to temat na film, jakie ubrania zabraliście i co się sprawdza a czego zabrakło? Serdecznie pozdrawiam, bardzo wam kibicuje i czekam na kolejne filmy!
Nam też się trafił "płatny bezpłatny" nocleg w Theth... Stanęliśmy przy rzeczce, tak jak Wy. Wszystko pięknie, siedzimy sobie i odpoczywamy i nagle przychodzi jakiś dziadek i gada po albańsku. Też tak stał ładnych parę minut. Ja aż zaczęłam chować wartościowe rzeczy do auta. W końcu pokazał na ziemię, na nasze auto i dłonią pokazuje, że mamy zapłacić. Powiedział 10 euro! Trochę przesada, bo kemping tyle kosztuje, a jednak nad rzeką to żadnej toalety, prysznica itp... Próbowaliśmy się targować, napisaliśmy mu na kartce chyba 6 euro i zaczął być nerwowy i głośniej mówić te swoje 10 euro więc daliśmy mu jakieś 8 z drobnymi bo oprócz tego mieliśmy tylko grube banknoty... Mogliśmy stamtąd teoretycznie odjechać, ale bardzo nam się tam podobało, już byliśmy po prysznicu, robiliśmy grilla i byliśmy zmęczeni po wycieczkach w 35stopniowym upale więc chcieliśmy już tam zostać a nie szukać nowego miejsca na nocleg. Wziął kasę, a po chwili zjawiło się stado jego zwierząt, owce i kozy jadły sobie u nas trawkę. Potem przechodził obok nas jeszcze kolega tego pasterza, coś tam pogadali i widzieliśmy, że ten drugi chodzi z jakąś maczetą w ręce :o Na szczęście szybko sobie poszli, ale baliśmy się trochę, że za jakiś czas dziad wróci i znowu będzie chciał pieniądze... Mega niezręczna sytuacja :(
Za to zazdroszczę Wam jednej rzeczy - tego deszczu! My błagaliśmy o deszcz, przeżyłam nawet udar słoneczny w Albanii, cały czas w kapeluszu i cały czas się z nas lało, rekord to 41 stopni. Jestem w szoku jak ta pogoda się zmieniła! Mieliśmy kompletną suszę, wszystkie trawy popalone, a 2 tygodnie później macie deszcz, piękną zieleń i pomarańczowe jesienne drzewa! Chciałabym tam teraz wrócić i zwiedzać, nie musząc szukać ciągle kawałka cienia i zimnego piwa :D Pozdrawiam, szerokiej drogi (dosłownie, szutry są zdradliwe :D)
W sumie też chodził tam jakiś starszy facet z kozami, coś tam zagaił, ale szybko sobie poszedł. Później przeszedł obok jeszcze raz, bo kozy mu się zgubiły, ale tez się szybko zmył. Późnym popołudniem tego samego dni przyszła ta babka. Nawet się zastanawialiśmy czy on jej nie powiedział, że tam stoimy🤔
Z tymi lokalsami z biednych krajów to trzeba uważać. Jeden będzie gościnny i poczęstuje ze szczerego serca, a inny karze sobie zapłacić astronomiczną cenę. Na początku są mili, zapraszają aż trudno odmówić a potem wyłudzanie pieniędzy i agresja. Wspomniałeś Kaję. Nie wiem czy mi się nie pomyliło, czy o tym samym nie opowiadamy, ale ona opowiadała jak gdzieś w Azji południowo-wschodniej (nie pamiętam dokładnie w jakim kraju) została zaproszona na herbatę do kawiarni na skraju miasta i chcieli od niej jakiejś sporej zapłaty. Była sama, miała ze sobą sprzęt fotograficzny sporej wartości a tu taka sytuacja grozy. Podobną sytuację miała ekipa "Podróże Busem Przez Świat" w Gruzji. Nocleg mieli na dziko w górach i wieczorem zaprosił ich lokalny pasterz na poczęstunek. Po czym kazał im słono zapłacić. Cóż mieli robić ? Zapadła noc, pasterz stanowczo się domaga i musieli zapłacić jak w najdroższej restauracji. Jak was zaprosił to już się obawiałem, że coś wyniknie z tego niedobre. Mieliście szczęście, ale jak pokazujecie co się odwlecze to nie uciecze, przyszła baba po zapłatę.
Na jesienne wędrowanie serdecznie polecam Pieniny i Bieszczady. Kolory przyroda komponuje genialnie. A w kwestii dawania pieniędzy takim randomowym osobom jestem zdecydowanie na nie. Chociaż czasem lepiej dać żulowi 10zl niż miałby nam coś zniszczyć w samochodzie albo porysować lakier, w czasie pandemii bardzo się rozbestwili szczególnie w dużych miastach.
Jest w nas coś takiego, że bardziej cenimy dalekie kraje. Słyszałem o Nowej Zelandii wiele razy, o Albanii bardzo rzadko, a tu takie miłe zaskoczenie nas spotkało. Pozdrawiam🙂