Rozmawiając z Marcinem miałem wrażenie obcowania z bardzo wartościową osobą i przeraża mnie, jak wiele alkohol zabrał temu człowiekowi i jak dużo straciliśmy, jako społeczeństwo. Polecam.
Jestem alkoholikiem od 16 roku życia. W tym roku skończyłem 31 lat. Tegorocznego sylwestra spędziłem w gronie przyjaciół, jeden z partnerów koleżanki również jest alkoholikiem który nie pije od 6 lat. Namówił mnie aby 2 stycznia udać się na spotkanie AA oddalone od mojego miejsca zamieszkania. Mimo uprzedzeń ze strony kolegi, strasznie byłem zestresowany, nie omieszkałem wypić cztery piwa zanim dotarliśmy na miejsce. Bałem się, ilości osób, jak to będzie, czy coś to w ogóle da. Poinformował mnie o tym, że gdy wypiłem, nie mam prawa głosu. Gdy weszliśmy do środka, zastałem czterech starszych panów. Ku mojemu zaskoczeniu, było Nas w sumie albo aż 6. Spotkanie okazało się strzałem w dziesiątkę, słuchając ludzi z tym samym problemem, "rakiem duszy". Pozwolono mi się wypowiedzieć, łzy poleciały. Dało mi to takiego wewnętrznego kopa, że litr wódki tak nie kopie. Niestety kilka dni później wróciłem, wróciłem do pracy zza granicą, mieszkałem również z alkoholikiem więc próba zaprzestania, była nierealna. Po miesiącu zwolniłem się. Wracałem do Polski z kierowcą z aplikacji bla bla. Co się okazało, tak miało być... Kierowca okazał się również alkoholikiem nie pijącym od 11 lat. Całe 9h drogi przegadaliśmy właśnie na ten temat... To był kolejny duży kop... Pierwszy tydzień w Polsce oczywiście rodzina na bok a ja tylko aby się napić. Po tym tygodniu, podjąłem rękawice, stwierdziłem dość... Będąc w każdym jednym sklepie a byłem chyba w pięciu, patrzyłem tylko na lodówkę z piwem, lecz udało mi się. Nadszedł wieczór, pokłóciłem się z kobietą, no i szlag wszystko trafił... wyszedłem późną nocą, została mi tylko stacja. W głowie tylko setka wódki, piwo i papierosy... Dużo rozmawiałem ze sobą podczas tej drogi, odmówiłem sobie tej setki. Kupiłem piwo i papierosy, poszedłem w ustronne miejsce abym mógł bić się ze swoimi myślami, paliłem papierosa za papierosem, po godzinie otworzyłem piwo i wylałem. Wróciłem do domu i nie piłem przez 3 tygodnie. Wystarczyła ładna pogoda, spacer z kumplem i sobie pomyślałem, że po jednym piwie zaraz nic się nie stanie... Z jednego zrobiły się dwa, trzy, pięć, na powrocie do domu zahaczyłem o sklep i wypiłem kolejne trzy... Tym prostym, złudnym sposobem myślenia, zacząłem pić ponownie i straciłem moje trzy tygodnie abstynencji. Problem z znalezieniem pracy, na miejscu jak i zza granicą. Kłótnie z kobietą, nie pomagały. Na szczęście od miesiąca pracuję, oczywiście piłem dzień w dzień. Do swoich urodzin które miałem w miniony piątek. Wypiłem swoje i stwierdziłem, że jestem na tyle młody, że nie będzie dłużej alkohol mną rządził. Jestem trzeźwy od soboty i będę robił wszystko co w mojej mocy aby więcej tego syfu nie ruszyć. Chce żyć, mam rodzinę, wspaniała córkę i jeśli nie będę próbował (jest to moja druga próba i mam nadzieję ostatnia), skończę jak mój ojciec, również alkoholik, stracił rodzinę a w wieku 46 lat życie. Miałem 2 lata jak rodzice się rozstali. Jeśli ktoś poświecił chwilę na przeczytanie mojej krótkiej historii odnośnie mojego problemu, będę Wam wdzięczny za jakiekolwiek wsparcie. Wierzę w siebie i wiem, że dam radę. Lecz bez wsparcia jak mój kierowca mówił, nie dasz rady sam, nie wiadomo jakbyś silny był. Miał chole*** rację. Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkim życia w trzeźwości, świat jest lepszy bez tego syfu....
Wróć do tego człowieka i przeczytaj mu te komentarze. Pokaż mu jak ogromne emocje przekazał. Ile osób poruszyła jego historia, jak ogromną wartość niesie bagaż jego tragicznych doświadczeń. Ten człowiek mówi tak dojmujący i prawdziwy sposób.
@@bonnieadams5516 Napewno nie modlitwa!!Tu trzeba czynu nie cudu😂😂😂Sam sobie wybral taka droge..Jedni zapierdzielaja po 10h w pracy inni chlaja proste..Nie jest chory zeby wymagal pomocy..Przestanie chlac to i ludzie chetniej pomoga a tak to dupa
jak to farmazon , studia ukonczyl ,pracowal jako grafik xD, pije od 30 at ,a byl 2 razy w afganistanie . powiem ci tak , nie biora na misje akoholikow .
@@ninjamonolog7877 co wyklucza jedno z drugim? wiele osob konczy studia i pracuje w innym kierunku, pije pewnie z przerwami jako wysoko funkcjonujący alkoholik
KIMKOLWIEK JESTEŚ:😊 Hej, Jezus Chrystus jest żywym Bogiem, On uwolnił mnie od depresji, nałogów i chorób J 14:6 "Jezus mu odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie." Przyjdź do Boga (nie do religii lub denominacji, nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przez Jezusa Chrystusa). Odwróć się od grzechu, czytaj Słowo Boże a Bóg da ci nowe życie, radość i zdejmie z ciebie cały ciężar który niesiesz. Mt 3:2: "Pokutujcie, bo przybliżyło się królestwo niebieskie"
Prawdopodobnie mijasz codziennie wielu takich ludzi którzy są nieprzeciętnie inteligentni a wyglądają jak opszczymurki i patrzysz na nich z obrzydzeniem
To jest koszmar... Współczuję mu bo widać słychać że dobry facet... A ja mam to samo... Tez straciłem piękne kobiety, mieszkanie... To jest tragedia ludzka...
Panie Marcinie, bardzo mi przykro… serce mnie bolało jak pana słuchałam. Musi się pan czuć strasznie samotnie. Mocno pana przytulam i chce panu powiedzieć, że jest pan ważny i potrzebny❤
Mam podobne odczucia. Bardzo mi szkoda Pana Marcina. To jest takie przykre, że tak ten nałóg niszczy ta duszę człowieka, że tak siebie postrzega. Panie Marcinie jest Pan bardzo ważnym człowiekiem na tej ziemi. I taka samą wartość Pan ma jak każdy z nas, bez wyjątku. Proszę o siebie zawalczyć i nie poddawać się. Niech Pan zrobi pierwszy krok. Jak Pan stanie na nogi po kolejnej terapii to niech Pan całą mocą postanowi, że Pan wróci do normalnego życia. Powoli, pomału to życie się zmieni, zobaczy Pan;). Pozna Pan na pewno kogoś bliskiego, kto będzie wsparciem, w takich trudnych sytuacjach i już w tej osobie będzie Pan miał podporę, tylko proszę zrobic ten pierwszy krok. Bardzo serdecznie Pana pozdrawiam, życzę powodzenia i wierzę w Pana, naprawdę!😊
Jesteś potrzebny i jesteś widzialny . Alkoholizm to rak duszy i ciała . Tak ten pieprzony etanol działa Jestem alkoholikiem i wiem o czym mówisz . Nie jesteś na końcu ! Jesteś w trakcie drogi . Drogi która może mieć wspaniały finał . Lekarstwem na te całe zło jest miłość . Życzę Ci abyś znalazł sens życia i aby na Twojej drodze pojawili się ludzie, którzy dadzą Ci nadzieję , miłość i poczucie ,że masz inną alternatywę życia .
Miłość, a przede wszystkim poczucie, że jest się kochanym i potrzebnym nadaje sens codzienności, motywuje do zmiany na lepsze. Przydaje się również terapia i ogrom pracy z psychologiem od uzależnień, tak to działa, a wówczas butelka przestaje zasłaniać cały świat... Pozdrawiam i 🙏 za Was. Dużo siły, dobrych ludzi i odwagi oraz wiary w siebie, a przede wszystkim w Tego, który może wszystko.
Zacny człowiek! Nie potępiajmy ludzi!!! Wszyscy możemy upaść bardzo nisko. Nie ma przed tym żadnego abrakadabra. Szanujmy się i pomagajmy sobie ludzie!
@@plejady pracowałem w miejscu, gdzie pomagałem takim ludziom. Obecnie również pomagam bezdomnym i nie tylko. Zatem, zanim napiszesz taki osądzający komentarz wobec człowieka, o którym nic nie wiesz, pomyśl dwa razy czy warto, ok? Ja nie siedzę za ekranem cały czas. Ja pracuję po 12h, czasami 14h, a bywa, że nawet 16h dziennie. Pozdrawiam.
@@dondominicoseliga8723 czy nie idczuwasz faktycznosci , ze istnieje mozliwosc bycia wyzzutym zupelnie z poczucia chumoru? Podobne godziny dotyczyly tez mnie jako szefa kuchni w restauracji na Kensington. London jednak nie robilem sobie z siebie opresji-zycie w swoich przejawach nawet jak u bohatera filmu jest tak naprawde bardzo smieszne w zaplatywanie sie czy odplatywanie sie- grzesiuk bez chumoru padlby w obozach koncentracyjnch - czasami nie jest zle choc jest syfiasto - punks not dead
@@andrzejostrowski1000 pomylily ci sie twierdzenia przez glupiutke implikacje swoich potrzeb - ja dzielnie pije whisky , codziennie - znam swoj limit ktorego nie orzekraczam plus wacham butapren z woreczka - spruboj kleju
Smutne. Kiedyś powiedziałem Panie Boże nie chcę już pić. Czwarty rok jestem wolny. Życzę Tobie Kolego abyś był wolny. Pozdrawiam spróbuj poprosić i nie spraw zawodu.
Dziś mija 5 lat odkąd mój tata nie pije, wrócił do świata żywych i razem ze mną prowadzi firmę, mimo wszystkich złych przeżyć nie odwróciliśmy się od niego, moja mama jest z nim do tej pory tak jak była przed i w trakcie kiedy wpadł w szaleństwo, w grudniu skończył 52 lata, dawno nie widziałem go tak silnego i tak zdrowego jakim jest teraz, naprawdę można z tego wyjść przekonałem się na własne oczy
Mój nie dał rady, pomimo świadomości choroby, pomimo walki i wsparcia rodziny, prowadzenia powierzchownie normalnego życia przegrał walkę i od 3 lat nie ma go obok nas. Miał 54 lata, piękna dusza, intelektualista, filozof, meloman, marzyciel.. Najgorsze jest to, że to gówno niszczy nie tylko człowieka uzależnionego, ale też wpływa na jego najbliższe otoczenie i zostawia trwały ślad na partnerze, dzieciach i rodzinie
KIMKOLWIEK JESTEŚ:😊 Hej, Jezus Chrystus jest żywym Bogiem, On uwolnił mnie od depresji, nałogów i chorób J 14:6 "Jezus mu odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie." Przyjdź do Boga (nie do religii lub denominacji, nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przez Jezusa Chrystusa). Odwróć się od grzechu, czytaj Słowo Boże a Bóg da ci nowe życie, radość i zdejmie z ciebie cały ciężar który niesiesz. Mt 3:2: "Pokutujcie, bo przybliżyło się królestwo niebieskie"
Wojna. Po wojnie depresja. Dusza umiera. Alkohol. Samotność. Ciało umiera. Przy takiej inteligencji Marcinowi będzie ciężko odzyskać sens. Bo narcystycznie- socjopatyczne społeczeństwo się nie nadaje do niczego. Tylko zwrócenie się o pomoc i uzdrowienie do Boga ma sens. Pomodlę się za Ciebie Marcinie. Jestem z Tobą całym sercem.
Przyjacielu jesteś bardzo potrzebny Ja nie piję 15 lat Ale to jest tylko cienka czerwona linia Niech Bóg cię błogosławi I pamiętaj nigdy się nie podawaj
bog ci nic nie da. wiesz dlaczego ludzie osiągają sukces? wszystko siedzi w głowie. albo wytrenujesz w sobie samodyscypline albo jestes wiezniem wlasnego mozgu. ja poszedlem na meeting jak zobaczylem ze pije za duzo i zaczalem brac narkotyki. przeczytalem ksiazke jak wypracowac w sobie samodyscypline i poszlo. meetingi mi pomogly wygadac sie wyzalic co bardzo pomaga. przez rok czytalem ksiazki i trenowalem mozg. zaczalem wstawac rano o 6 pozniej chodzilem na silownie i traktowalem to jak obowiazek. Pozniej stawialem sobie inne cele. Mozg jest jak pudelko niespodzianek. Wypracuj dyscypline a osiagniesz suckes..
@@madafakerityBóg więcej da niż sam człowiek. Ten człowiek sam mówi, że ma chorą duszę. Próbował już wielokrotnie terapii i mimo to ciągle wracał do picia.
@@lechgit1076dokładnie bez Boga jesteśmy nikim na tym świecie ❤On nas stworzył, Niech Bóg podniesie tego człowieka bo On tylko może to uczynić , On przychodzi właśnie do takich ludzi gdzie wszystko już zawodzi 🙏❤️ja w Imieniu Jezusa proszę o Uwolnienie z tego nałóg i Ogłaszam Zwycięstwo nad Życiem dla tego mężczyzny aby był Wolnym człowiekiem i mógł cieszyć się życiem na nowo ❤️🙏💝Błogosławię Cię w imieniu Jezuza Chrystusa,Amen i Bądź Wolnym. ❤❤❤
„Jeszcze płynę, ale kra nade mną zamarza”. To, co on opowiada, jest klasycznym przykładem niepogodzenia się z tym, co nas otacza. Nieakceptacji świata, ale i świadomości tego, że świat innym nie będzie. Jeśli nie możemy nic zmienić, pojawia się myśl, aby odejść. Bo nie zmienimy ludzi dookoła nas, wszystkiego, co nas rani i dokucza nam każdego dnia. To wszystko już tak boli, że najprościej, nie rezygnując z życia napić się czegoś. Rodzina, w której nie mamy zrozumienia, gdzie każdy zajmuje się sobą i swoimi urojeniami, bądź według ich przekonania, czymś właściwym, staje ci się coraz bardziej odległa. Masz wyższe wykształcenie, tytuł doktora, ale spostrzegasz, że to nie jest to miejsce, w którym chciałbyś żyć. Opowiadanie i rady, na zasadzie, wróć do życia, ogarnij się, idź do pracy, to nie pomaga i nie może pomóc. Problem jest zupełnie gdzie indziej. On jest w niemożności zaakceptowania tych reguł, bądź zachowań ludzkich, które są dookoła nas. Z biegiem czasu zaczynasz to coraz mniej rozumieć i się buntujesz. Wtedy już wiesz, że ani pozycja społeczna, jakikolwiek status materialny, jest tylko ułudą, która daje ci względne bezpieczeństwo. Ale ona nie daje ci odpowiedzi na pytania, które się coraz częściej pojawiają. Decyzja, którą możesz wtedy pojąć jest jedna. Albo zagłuszyć w sobie te wszystkie wątpliwości i żyć dalej bezrefleksyjnie, w statusie zombi, albo zadawać coraz więcej pytań. Mówię o osobach jak ten Pan. Jeśli nie chcesz być kolejnym zombi, podejmujesz decyzję o wypisaniu się z tego, bo tak naprawdę nie musisz w tym uczestniczyć. Później pojawiają się myśli o powrocie do sytemu, bo wciąż nie jesteś pewny, czy twoja decyzja była słuszna. Na końcu , zaś, to akceptujesz i coraz częściej myślisz o odejściu.
Są chyba jeszcze takie opcje, żeby być w systemie i nie być zombi. Są zawody, które pozwalają nie ściemniać i realizować się zawodowo pomagając innym. A jak nie chce żyć w systemie, może próbować założyć jakąś komunę np, iść do klasztoru, założyć jakiś kanał na YT i próbować żyć z Patronite... Mówię to jako ktoś kto kiedyś bardzo mocno odnajdował się w narracji o której piszesz. I chociaż ciągle mam jakieś wątpliwości to ani teraz ani nawet wtedy nie wykluczałem że da się żyć w tym świecie i nie być zombi. Myślę że problemem tego Pana jest przede wszystkim emocjonalna trauma, a jego rozwiązaniem nie jest ani alkohol, ani odejście. Rozwiązaniem jest zajęcie się tym problemem. Terapia na początek albo przede wszystkim. Co dobrego się stanie jeśli się zapije? Nie lepiej szukać prawdziwych szans na to coś, cokolwiek dla niego jest spełnieniem/nie byciem zombi?
Tego nie da się załatwić terapią. Ja potrafię nie pić dwa miesiące. Mam wianuszek kobiet dookoła siebie. Jak powiedział, nie ma nadziei, ani siły. Nikt mu tego nie da, żadna terapia, bo tak jak powiedział, wystarczy jedno piwo. On jest osobą ponadprzeciętnie inteligentną. To go naprawdę niszczy. Pytanie o terapię są kompletnym absurdem, bo osoby ją prowadzące nie są w stanie udźwignąć jego intelektu.
@@artur4401 na pewno nie jest absurdem bo są różne terapie (w tym super głębokie i mądre), i różni terapeuci, w tym bardzo inteligentni, można szukać. Lepiej jest poddać się nałogowi lub myślom samobójczym? Czy w pewnym sensie wygodniej? Ja np... nie znasz mnie i nie wiesz z czym musiałem się zmagać. Nie wiesz ile mnie kosztowało wyjście z myślę, gorszych stanów psychicznych niż ten pan (choć ,wiadomo, trudno porównywać taki kielich do kielicha, to jakbyś posłuchał, przyznałbyś pewnie że podobny kaliber), jak bardzo nie miałem siły i nadziei przez pewien czas. Co do inteligencji, bez fałszywej skromności, mam (tak wyszło na prof. testach) IQ tak daleko po prawej, jak ludzie upośledzeni po lewej. A mimo tego "zwykła" terapeutka uzależnień na NFZ (chociaż miałem wrażenie że intelektualnie ze mną wymięka) była w stanie mi w znacznym stopniu pomóc, bo to jest też aspekt ludzkiego kontaktu, odpowiadania za swoje czyny przed kimś i pewnych elementów wiedzy która od inteligencji niezupełnie zależy. Nigdy nie poddałem się nihilizmowi i fatalizmowi i wbrew wszystkiemu doczekałem "słońca" w życiu. Moim zdaniem takie poddanie się to mimo wszystko wybór, z którego nikt (a przede wszystkim wasza głębsza świadomość) ani tego pana, ani Ciebie nie zwolni.
Najtragiczniejsza wypowiedź, pozostanie długo w pamięci. Niezwykle inteligentny człowiek trzeźwiąco patrzący na swoją sytuację ,ale tkwiący w sidłach pijaństwa.
@@jadwigabeszt3886inteligencja nic tu do rzeczy nie ma , to stan ducha w jakim jesteśmy istniejemy , czy wybierzemy zło czy dobro ale do tego trzeba dojść , zło najmądrzejszego najinteligentniejszego może dopaść , a kiedy Cię dopadnie walczysz ile tylko masz sił bo walczysz o siebie Tylko Ty sam możesz pokonac , Ta moc jest w Tobie bo każdy z nas jest wyjątkowy, miłość💚
Boże Ojcze Nasz Wszechmogący on nie ma sił do Ciebie zawołać. Proszę Cię ratuj go ! Módlmy się o uwolnienie i uzdrowienie dla Marcina. Maryjo Mamo litująca się nad cierpiącym otocz Marcina opieką. 🙏❤
Jestem alkoholikiem i wiem, że my uzależnieni jesteśmy wszyscy tacy sami. Nieważne ile kto nie pije czy rok czy 10. Ważne że dziś się nie napiłem i tak mi dopomóż Boże.
Mój sąsiad.ze 30 lat pił wszystko. Z dania na dzień przestał. Nie trzęsie się, nie ma innych przypadłości. Jakby jest mądrzejszy z dnia na dzień. Myje się i przebiera. Można.
@@JeremiJeremi-wg9lr niech robi regularnie badania, z alko jest jak z papierosami i(I innymi twardymi narkotykami) jak rzucasz z dnia na dzień to nie pozostaje to bez konsekwencji, szybko różne choroby (szczegolnie rak) rzucają się wtedy na narządy, dlatego rzucać twarde narkotyki trzeba stopniowo, zmniejszając dawkę co jakiś czas aż do całkowitego zaprzestania
„Jestem potężniejszy jak wszystkie armie tego świata. Ja zniszczyłem więcej ludzi jak wszystkie wojny. Ja spowodowałem miliony wypadków i zniszczyłem więcej domów i rodzin jak wszystkie fale sztormowe i powodzie razem. Ja jestem najwredniejszym złodziejem tego świata. Ja kradnę co roku miliardy. Ja znajduje swoje ofiary zarówno wśród bogatych jak i biednych, zarówno wśród młodych jak i starych, pośród silnych i słabych. Jestem nieustanny, podstępny i nieprzewidywalny. Ja jestem wszędzie: w domu, na ulicy, w fabryce, w biurze, na morzu i w powietrzu. Ja przynoszę chorobę, biedę i śmierć. Ja nie daję nic i zabieram wszystko. Ja jestem Twoim najgorszym wrogiem: Ja jestem ALKOHOL.”
Fajnie napisane i rozumiem intencje.. Natomiast alkohol to tylko substancja, bez człowieka nie było by tych strasznych rzeczy. Problemu zaczynają się już wcześnie, w domu rodzinnym a alkohol pojawia się z czasem i stopniowo uzależnia.
Bardzo się wzruszyłam Twoim świadectwem. Marcinie sptóbuj jeszcze raz terapi i zaufaj Bogu On stworzył świat więc poradzi sobie z Twoją duszą. Zawołaj do Boga z głebi serca ON na pewno usłyszy. Życie jest piękne nie rezygnuj z niego. Ja też dołączę się do modlitwy za Ciebie ❤
Inteligentny człowiek oraz bardzo wrażliwy, smutno się to słucha a depresja to straszna choroba. Życzę Panu od serca zdrowia. Każdy człowiek ma swoją wartość i każdy jest potrzebny ❤
Boże skąd ja to znam.....😢 Mogę ci tylko życzyć tego żebyś spotkał na swojej drodze samych życzliwych i empatycznych ludzi którzy będą w stanie ci pomóc ❤❤🍀
Niesamowita jest społeczność osób uzależnionych, często odnoszę wrażenie, że to samo dobro, pomimo szarych życiowych scenariuszy, przed tym wszystkim- sam nałóg i bezsilność wobec niego można tylko zrozumieć będąc w tym.
Jestem byłym narkomanem i hazardzistą,w życiu przegrałem wszystko! Odnalazł mnie Jezus,od prawie 10 lat jestem czysty:) Pomógł mi On 🩵❤ Jezus i Maryja ♥️ Stało się to na Jasnej Górze w Częstochowie 🙏😇 Tam poprosiłem Jezusa i Maryję o pomoc. Piszę to jako świadectwo dla innych. Żyję od 10 lat z Jezusem i jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie 😊
Depresja niekoniecznie musi prowadzić do alkoholizmu, jednak alkohol niezmiernie często bywa powodem głębokiej depresji. W jednym i drugim przypadku wspólnym mianownikiem jest samotność. Człowiek pije, by nie czuć się samotny, a jest samotny dlatego, że pije. Marcin ma świadomość działania tego mechanizmu. Potrzebuje bratniej duszy, która w umiejętny, nieszablonowy sposób będzie w stanie rozpalić dawny ogień i odciąć grubą kreską przeszłość, którą żyje, lecz wódka na to nie pozwala. Tak powstaje błędne koło, z pozycji którego nie widać drogi wyjścia. Mimo to mam nadzieję, że się uda. PS. Macieju, jedno z najbardziej poruszających spotkań w historii kanału. Szczere, prawdziwe, bez konfabulacji. Szkoda, że tak krótko, ale cóż... nie wszystko jest zależne od nas. Pozdrawiam serdecznie 🖐
Prawda jest niestety taka, że alkoholik sam musi dojść do momentu kiedy postanowi przestać . Mój były partner również jest alkoholikiem i jego nałóg wykończył praktycznie wszystkich dookoła - jego rodziców, siostrę, mnie jako partnerkę - wszyscy borykamy się z problemami natury psychicznej w które nas wpędził jego nałóg i próba wyciagnięcia go z tego gówna. Szkoda alkoholika ale przede wszystkim szkoda najbliższych mu osób, współuzależnionych.
Wie, ponieważ był na terapii od alkoholu, ale nie umie sobie poradzić sam. To po pierwsze, a po drugie, wyjście z takiej sytuacji alkoholowej , w tym z bezdomnej jest to proces . Ja wierzę w tego Pana , że przyjdzie taki czas ,że wyjdzie z tego , czasem. I życzę Bożych błogosławieństw.
@@beatamatkowska278 no wlasnie odnioslem sie do tego ze byl na terapi nieskutecznej... Albo pojdzie na terapie i zacznie nad soba pracowac albo pozostanie troche zycia tak jak jest i tyle.
KIMKOLWIEK JESTEŚ:😊 Hej, Jezus Chrystus jest żywym Bogiem, On uwolnił mnie od depresji, nałogów i chorób J 14:6 "Jezus mu odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie." Przyjdź do Boga (nie do religii lub denominacji, nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przez Jezusa Chrystusa). Odwróć się od grzechu, czytaj Słowo Boże a Bóg da ci nowe życie, radość i zdejmie z ciebie cały ciężar który niesiesz. Mt 3:2: "Pokutujcie, bo przybliżyło się królestwo niebieskie"
Magicznie Bóg nie działa...alkoholizm leczy się. .cud dokonuje się, kiedy uzależniony podejmuje leczenie...my do końca mamy wybór...może nasz bohater wszywkę potrzebuje?
Też byłem alkoholikiem, piłem jakieś 4 lata, oprócz tego fajki i zioło i wiele razy próbowałem to wszystko rzucić ale nigdy mi się nie udało, ale któregoś dnia jak już zdrowie zaczęło szwankować to padłem na kolana i poprosiłem Pana Boga o pomoc, i gdy się obudziłem na drugi dzień miałem wstręt do tego wszystkiego, Pan Bóg zabrał ode mnie wszystkie nałogi w jeden dzień i całkowicie zmienił moje życie i mówię to każdemu kto ma taki problem, poproś o pomoc Pana Jezusa, a on przyjdzie do ciebie i całkowicie cię odmieni, Chwała Naszemu Panu na wieki🙂
Mocne…Bardzo Mocne…ściska serce… Marcin twoja dusza się przebudziła już dawno temu, świat nas oszukał, my nie jesteśmy tylko ludźmi , jesteśmy istotami duchowymi w ludzkim ciele.. Przytulam Cię Bracie i Wysyłam Miłość ❤
Utrata motywacji do życia , brak celu , sensu życia - znam . Pijesz żeby się znieczulić na to wszystko , nie czuć tych wszystkich uczuć , kładziesz się spać o prosisz Boga żeby się nie obudzić - znam , byłem tam . Szacunek do Ciebie człowieku . Pozdrawiam
Pan Jezus zabrał mi nałóg, a wszystko zaczeło się gdy zawierzyłem siebie i moją rodzinę Maryi, to Ona poprowadziła mnie do swego syna, uwolniony jeszcze zostałem z pornografi, z przeklinania, zakochałem sie ponownie w żonie i otrzymałem pokój serca. Jezu, Maryjo i Św. Józefie kocham was i dziękuję. To jest droga do uzdrowienia. Pan daje nowe życie, ale trzeba Go zaprosić do swojego życia, szczerze zawołać i chcieć zmienić swoje życie, oddać mu się. On żyje i jest prawdziwy. Chwała Panu i Ave Maryia ❤
@@leafyhurdle2244 nie, byłem i jestem normalny, mieszkałem na dzielni, z chłopakami się chlało, przyćpało, do agentury sie uderzyło, później sie ożeniłem, dzieci, ale żyłem bez nadzieji, dalej alkohol, pornoski, telefonik, bez Boga,chodzilem do kościoła ale jako letni katolik i pewnego razu ksiądz mówi, ze przy wyjściu leży akt zawierzenia Maryi, po dwóch dniach podpisałem go i się zaczeła moja przygoda z Bogiem, wtedy zobaczyłem, że jestem w czarnej d....e, moje zycie, czyny zasługuje na potępienie i zawołałem do Jezusa aby mi przebaczył i pomógł i to sie dzieje od 4 lat. Jeśli chodzi o nałogi to samemu się walczy długo, papierosy wcześniej rzucalem parę lat, i jedząc Tabex sie po trzecim razie udało, a z Bogiem, z dnia na dzień bez głodu, tylko na początku niepotrafiłem się zachować na impreazach, tego mi brakowało, kultury picia ale ofiarowałem to za mojego tatę, bo też był alkoholikiem. To co pisze nie jakaś bujda, jest wielu, którzy to potwierdzą takie uwolnienia, uzdrowienia. Jezus jest Panem a po smierci, każdy sie przekona, tylko pytanie gdzie chcesz spędzić wieczność czy w salonie czy w piwnicy bo narazie jesteśmy w przedpokoju i trzeba wybrać swoją drogę.
Panie Marcinie! Dziękuję za szczere wyznanie, co Pan odczuwa.Nie jest Pan skończony. Każdy dzień życia daje Panu szansę na zmianę. Proszę się tego uchwycić! Ja będę się za Panem modlić.
Alkoholizm to choroba całej rodziny, bliskich i przyjaciół. Mój ojciec też jest wartościowy co nie przeszkadzało mu spychać calej odpowiedzialności na moją mamę za utrzymanie i wychowanie dzieci. Traumy się leczy całe życie. Moja mama jest do tej pory współuzależniona, a ojciec dalej popija. Mama ma lęki, nie zostawi go samego w domu, w zeszłym roku wszystko w niej pękło, wylądowała na oddziale psychosomatycznym na trzy tygodnie z depresją, którą wciąż leczy. Co było jej głównym zmartwieniem - mąż alkoholik i czy będzie miała do czego wracać, czy jak wróci to może zastanie pijacką melinę. W tej chorobie nie ma za grosz romantyzmu. I tak zgadzam się, Ci ludzie często są wrażliwi, inteligentni, ale za ich dramatami kryją się ciche dramaty rodzin. Przykro mi, ale nie potrafię takim ludziom współczuć. Życzę jak najlepiej, ale dużo bardziej współczuję ich rodzinom, które często zmagają się z biedą, ostracyzmem i wstydem zwłaszcza w małych miejscowościach. Nie wie ten kto nie prowadził zasikanego, półprzytomnego ojca do domu i nie nosił starych butów bo ojciec znowu przepił pensję.
Na podwórzu jest kałuża a z kałuży się wynurza popatrz ! popatrz ! bracie to nasz tato po wypłacie troche to rozumie i zawsze mnie dziwili czemu niektórzy są po alkoholu głupsi niż but z lewej nogi w zachowaniu potrafią zeszmacić siebie i całą rodzine jednocześnie!!
@@andrzejostrowski1000 współczucie nie uzdrowi ani alkoholika ani jego rodziny. Wszyscy jesteśmy przegrani jeśli będziemy litować się nad sobą i tylko współczuć. Walka o siebie to szansa na normalne życie.
Smutna historia, dlatego nie mozemy na kazdego bezdomnego patrzec z pogardą, alkoholizm to choroba porównywalna jak walka z nowotworem. 😢Dziekuje Panie Macieju za super odcinek.👍 Pogody Ducha🙏
Nie chcę tu filozofować, ale łatwiej jest powiedzieć, że się nie ma siły, a ta siła jest w nas. Czasem jesteśmy zbyt głupi, aby ją zauważyć i docenić. Marcinie, pamiętaj o jednym, że nie ważne jest, co myślisz, bo jesteś bardzo potrzebny. Jesteś potrzebny do tego, aby się ogarnąć i dawać przykład młodzieży w jej edukacji, że alkohol zabija człowieka, duszę i marzenia. Marcinie, przesyłam ci pozytywną energię i pamiętaj o jednym, że odwyk potrafi pomóc, ale nie zawsze. Tak naprawdę uzdrawiać nas potrafi nadzieja i prawdziwa miłość, a ty jeszcze dużo możesz i potrafisz. Kiedyś miałem wypadek, który jako jedyny przeżyłem i miałem nie widzieć, nie chodzić, nie słyszeć i nie mówić.... A tak naprawdę nie miałem prawa tego przeżyć. Zginęło kilka osób, z którymi nawet się nie pożegnałem, ale ty za to masz siłę i energię, aby to wszystko zmienić. Teraz ty rozdajesz kary i pokazujesz, ile są warte i nie gadaj bzdur, bo inni wszystko by oddali, aby żyć i być w twojej sytuacji! Człowiek nigdy nie przegrywa, dopóki walczy a ten, który ma zwątpienie, to już na starcie przegrał. Marcinie, przeżyłem wypadek po to, aby przypominać ludziom jaka siła i moc w nich dżemie. To, co chcesz od życia, to właśnie to dostajesz tylko potrzeba czasu i własnego zaangażowania w to w 100%! Trzymaj się i pamiętaj, że masz wszystko, tylko trzeba najpierw wstać i sięgnąć po to bracie! 🤗
Chce Mi się płakać jak tak go słucham... Chciałabym żeby ktoś go pokochał i naprawił bo milosc jest w stanie przemienić Każdego człowieka wspólnymi siłami..
Nie ma większego błędu jak myślenie, że miłość "naprawi" osobę uzależnioną. Tylko osoba chora może pracować nad sobą, aby wyjść z uzależnienia. Otoczenie ma być wsparciem, ale nie możemy myśleć, że uczucie jakie czujemy do kogoś uzdrowi go.
jak to nic? alkohol rozluźnia, daje luz, dodaje atmosfery podczas spotkań towarzyskich, lepiej muzyka smakuje, lepiej się tańczy, alkohol jest zajebisty. Problem pojawia się dopiero wtedy kiedy to alkohol nami rządzi a nie my nim. Uważam, że napicie się okazyjnie, raz na jakiś czas, kiedy jest na to moment, jak wakacje, wesele, urodziny kogoś bliskiego itp, to zajebista sprawa, ale jak ktoś musi chlać codziennie i do tego zaniedbuje swoje życie, zdrowie, prace, to wtedy mamy problem i to duży
To nie alkohol nam odbiera cokolwiek, ja co dzień widuje alkohol w sklepie i nic mi nigdy nie odebral, nawet jakby za darmo go rozdawali to bym nie wziął. To ludzie i ich glupota im odbiera wszystko, a alkohol jest tylko wymówką.
@@zaika_a_a Doświadczyłam trudnego życia, nie byłam kochana, nigdy nie szukałam miłości w kieliszku, nienawidzę alkoholików bo niszczą życie, nie tylko swoje . Chlanie to kwestia wyboru.
@@jolatusk1410 Widzisz...Na każdego takie przeżycia działają inaczej. Każdy jest inny. Ja miałem szwagra, gdzie w jego dzieciństwie jego mama i tata pili na umór +przemoc i w ogóle nie poświęcali mu uwagi. Typowy samopas. Szwagier miał poważny problem z alkoholem już od młodzieńczych lat, z ciągami i uzależnieniem. Zmarł w wieku 35 lat 7 lat temu. Dobrze, że ci się udało nie pić, ale to, że nie pijesz to nie oznacza, że nie borykasz się z innymi problemami, poprzez swoje trudne życie...
tak jak Bóg ratuje ukraińców Izrael strefę gazy siedzi na górze i bardzo fajnie się bawi a ludzie giną !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE PODEJMUJ TEMATÓW CHOREJ ZACOFANEJ RELIGII NA TYM KANALE BO TYLKO REALNA POMOC LUDZI I KASA MOŻE POMÓC !!!!!!!!
@@krzysztofslipcewicz4630 Celowo Bouq robi tak, żeby ludzie mieli jak najgorzej. Jestem przekonany, że niedługo z krakowa i Warszawy zostaną gruzy atomowe. Odebrał rozum politykom. Co ten Bouq jest warty?
Z tym nie ma nic wspólnego żaden bóg. Tu potrzebna jest silna wola ale w tym przypadku jej nie ma, więc pomocni ludzie dobrej woli a nie jakiś wymyślony bóg!
Jeden z najlepszych wywiadów (świadectw) jakie w życiu widziałem. Film z minuty na minutę jest coraz lepszy. Interesujący człowiek. Mocna historia. Jedyne czego moim zdaniem zabrakło to pytanie: Co wydarzyło się na wojnie? Czego doświadczył na wojnie, że jak sam twierdzi po tych doświadczeniach ma popierdolone w głowie i nie umie się ogarnąć? Jeżeli będzie taka możliwość to uważam, że naprawdę warto przeprowadzić z tym inteligentnym człowiekiem drugą cześć wywiadu. Tym bardziej, że temat wojny jest aktualny. Wywiad na ten temat przyczyniłby się do poszerzania świadomości dotyczącej obłędu jakim jest wojna, co tak naprawdę się tam dzieje, jakie są przemyślenia żołnierza na poziomie oraz jakie są konsekwencje psychicznych po wojnie. PTSD i CPTSD wśród żołnierzy to powszechne zjawisko o którym mało się mówi. Przesyłam błogosławieństwo uzdrowienia do Marcina ☀ Trzymam kciuki za drugą część wywiadu.
Boże, wstrzasajace świadectwo! Tak szkoda tego czlowieka! Taki gleboko swiadomy gosc! Jezu daj mu sily i wrwij go z tej zaciskajacej sie pętli! Marcin jestes potrzebny i wartosciowy! Nie poddawaj sie! Zycze Ci sily i nadziei ze warto!❤❤❤
Tak szczerze, wymówić ustami i uwierzyć w sercu. ,, Jestem grzesznikiem ale wierzę i wiem że Ty Jezu wziąłeś wszystkie moje grzechy na siebie i za moje grzechy stałeś się raną. Wszystkie moje choroby niosłeś na krzyż i za mnie umarłeś a przez Twoje zmartwychwstanie otworzyłeś mi drogę do domu mojego Ojca, Boga wszechmogącego. Jezu zapraszam Ciebie do mojego życia i serca i ogłaszam Ciebie moim panem i zbawicielem. Amen. ❤❤❤ Ps. Tylko Jezus Chrystus może całkowicie uwolnić. Uzależnienia są dziełem szatana.
KIMKOLWIEK JESTEŚ:😊 Hej, Jezus Chrystus jest żywym Bogiem, On uwolnił mnie od depresji, nałogów i chorób J 14:6 "Jezus mu odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie." Przyjdź do Boga (nie do religii lub denominacji, nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przez Jezusa Chrystusa). Odwróć się od grzechu, czytaj Słowo Boże a Bóg da ci nowe życie, radość i zdejmie z ciebie cały ciężar który niesiesz. Mt 3:2: "Pokutujcie, bo przybliżyło się królestwo niebieskie"
Coś się musiało stać po drodze , że człowiek , który miał prawie wszystko -- nagle zaczął nałogowo pić i stracił sens życia . Nigdy nie pije się bez przyczyny. Życzę mu ,żeby na jego drodze życia pojawił się ktoś , o kogo on zacznie się troszczyć , komu będzie chciał pomóc. Wtedy zacznie być .....odpowiedzialny za tego człowieka i będzie chciał mieć siłę nie tylko dla siebie .Pozdrawiam bardzo serdecznie. n
Cholernie żal mi tego człowieka.. tak jak poprzednicy pisali.. widać ze dobry, mądry chłopak... widać ze świadomy tego wszystkiego co się z nim dzieję... łatwo innym powiedzieć "po prostu się zmien" a to nie jest takie proste... Macieju wiem że to może być niemożliwe ale może w przyszłości uda się jeszcze raz z Marcinem zrobić wywiad.. bardzo bym chciał żeby Mu się ułożyło życie !! pozdrowki dla Ciebie i oglądających
Marcin Wiem przez jakie dramaty przechodzisz .Sama byłam na detoksie . Jest bardzo , bardzo ciężko z tego gówna wyjść . To moja największa życiowa walka ,ale dałam radę ! Moje życie uratował terapeuta Jurek .Choć minęło już ponad dziesięć lat ,pamietam młodego lekarza któremu się chciało pomagać ,pamiętał imię każdego pocięta na terapi .Troskliwy ale rzeczowy nikt nie był w stanie go okłamać . Marcinie próbuj , walcz wracaj na terapie za każdym razem gdy upadniesz ,wstawaj . Nie trać wiary ! Wołaj głośno Boga o pomoc
Parę miesięcy temu ocknąłem się, coś mnie trafiło i choć nie miałem większych problemów z alko, postanowiłem ,że nie pije więcej. Razem z żoną stwierdziliśmy, że kac to strata czasu i zdrowia. . Poza tym nie chce, żeby mój syn czuł ode mnie więcej alkohol. Kiedyś się z tego śmiałem, ale teraz to widzę jak na dłoni. PoLsKa kraj, w którym musisz się tłumaczyć z niepicia. Marcinie ! Odnajdź znowu sens w życiu! Powodzenia !
Marcin, ratuj się Chłopie. Oglądając ten film czułem, że jest w Tobie moc, która pomoże Ci poddać się, przestać walczyć z alkoholem i zawierzyć Sile Większej od Ciebie. Poszukaj tej Siły w sercu.
Trzeba mieć silną wolę...nie spożywam alku od ponad 4 lat i wcale mnie nie ciągnie,papierosy rzuciłem rok temu...sam jestem w szoku jak to poszło w pozytywną stronę.POZDRAWIAM.TRZYMAJ SIĘ.
Krzysiek, 39 lat alkoholik trzeźwy od 4 lat. Pilem od 15 roku zycia. To byla najlepsza decyzja w moim zyciu. Trzymam kciuki za wszystkich trzeźwych i walczących z tą przerażającą choroba. Rak duszy to najlepsze określenie jakie można przypisać alkoholizmowi...
Szanowny Panie Marcinie❤ wszystko bedzie dobrze bo jest Pan dobrym miłym madrym zdolnym i wartosciowym człowiekiem. Jest Pan nam potrzebny całemu społeczenstwu. Panie Marcinie prosze sie niepoddawac ale zwrocic o pomoc w szczerej modlitwie z głebi swojego serca do Jezusa Chrystusa. Prosze isc do koscioła i tam w cichosci i samotnosci ukleknac i pomodlic sie do Jezusa w Najswietszym Sakramencje. Ja mam nadzieje ze Pan odnajdzie w sobie ta siłe aby zerwac z nałogiem picja. Jest Pan super szczerym i dobrym i madrym wartosciowym człowiekiem. Mam znajomego ktory tez był na wojnie i to odcisneło pietno na jego psychice tez pije ale pracuje i ma Rodzine. Pozdrawiam🙋♀️ zycze duzo zdrowia i miłosci od ludzi i pomocy i wyjscia z nałogu oraz Błogosławienstwa Bożego🙏
Chciałbym żeby ten film obejrzał każdy młody człowiek który jest zafascynowany armią.Jak zostaje sam ze sobą po udziale w misjach.Kazdy kto rozpętuje wojne powien sam z rodzinami na nią iść.Bardzo mi szkoda Marcina.....mega inteligentny i wykształcony człowiek.Mam nadzieje ze po tym reportażu ktoś wyciągnie do niego reke.
I myślisz że on był na wojnie? Poza tym jest wykształconym antropologiem, pracował jako grafik, miał mieszkania itd... obawiam się że to mało prawdopodobne.
14 lat starszy ode mnie, a odnoszę wrażenie, że wygląda młodziej niż ja. Siwych włosów chyba brak. Jeśli faktycznie ma tyle lat, to musi mieć na prawdę silny organizm, że pomimo wieku i takiego stylu życia tak wygląda. Oby jeszcze wyszedł na prostą.
@@kmecu też coś może w tym być. Ja w prawdzie kredytów nie mam, ze stresem jakoś sobie radzę, ale wydaje mi się że siwych włosów zaczęło mi przybywać dopiero po ślubie.
@@kmecu To akurat prawda, ja mam 31 lat a już mam dość siwych włosów i pomarszczone czoło, pomimo że kilka lat wcześniej mając 26 lat, jeszcze pytanko mnie o dowód osobisty. Później właśnie żona, ciągła praca, dzieci, od rana do wieczora w ruchu nerwach czy stresie, nie żałuję bo dzieci to piękny skarb, ale jeśli nie dogaduje się z żoną to ona potrafi nieźle ciebie załatwić, plus jej rodzina, ogólny brak jakiekolwiek docenienia j wieczne narzekanie. A tuż przed pobraniem się była smjer mojego taty, też przez alkoholizm dostał raka i nie wyzdrowiał a bardzo go kochałem,a tuż po śmieci taty zerwałem fałszywa miłość, gdzie byłem oszukiwany przez stara kobietę z zagranicy przez internet, dopiero jadąc tam samemu busami stopem odkryłem z kim tak naprawdę pisałem. A grało to kilka lat
@@jaholkowskiNS też racja. Przeważnie alkoholicy mijają się z prawdą, choć zazwyczaj dotyczy to ilości spożywanego alkoholu, który zawsze będą zaniżać w stosunku do tego co jest w rzeczywistości. Ale też nie można wykluczyć że ma mocny organizm. Niektórzy tak mają, że trzymają się dobrze przez wiele lat mimo picia, ale jak już zacznie się chorowanie, to idzie szybko z górki już do samej mety.
Walcz chłopie! Dasz radę! Skoro ja dałem, Ty też możesz. Naprawdę warto. Skończyłem z piciem w wieku 50 lat, więc nie jesteś na straconej pozycji. Nie piję od ponad 11 lat. Najlepsze 11 lat w moim życiu. Bardzo się wzruszyłem patrząc na Ciebie. Spróbuj jeszcze raz. Być może to jest ten czas. Nie dowiesz się jeśli nie spróbujesz. Zasługujesz na normalne życie!
Życie się odmienia, bo butelka w ręku je zmienia .Wczoraj się uśmiechałeś , a dziś z alkoholem się zbratałeś. Wszystko się traci , wszystko umyka z prędkością strumyka . Nikt już wtedy Cię nie szanuje , bo odór etanolu od Ciebie czuje. Popadasz w depresję , zaburzenia , nie masz oparcia i nikogo z otoczenia. Trudno takiemu jest się podnieść i wyleczyć , bo więcej już nie ma czego kaleczyć . Życzę Panu dobrego promotora , aby wyrzucił z niego alkoholowego potwora.
Piękny towierszyk nie każdy zrozumie bo go nie widać w pędzie i tłumie lecz to rozumiem tego człowieka. Dlaczego to ja nie kocham siebie taki niewinny w wielkiej potrzebie nie kocham siebie to jest okrutne samotne nie winne a jednak smutne gdy śmierci w oczy popatrzę szczerze wtedy zrozumiem i wsiebie uwieże .
Dziękuję, że wystąpiłeś na żywo, mówiąc o swoim życiu i swoim uzależnieniu...ratujesz życie ludziom życie u dajesz nadzieję na lepsze jutro...mam przyjaciela, którego wspieram w walce o lepsze jutro...dziękuję i życzę Ci wszystkiego dobrego.
Inteligentny, wykształcony, przystojny, z pasją ... A jednak czegoś brak ... Tragizm w najczystszej postaci. Trochę identyfikuję się z nim. Były lata gdy kilka razy w tygodniu piłem po kilka piw na wieczór, alkoholikiem nie zostałem, ale pytania pojawiały się podobne. Co prawda nie porównuję się do rozpaczliwej sytuacji Marcina, ale mam podobne zainteresowania. Wydaje mi się, że narkotykami zapychamy takie dziury w psychice, duszy o jakich sobie często sami nie zdajemy sprawy. Czy bez odkrycia tych spraw jesteśmy sobie w stanie poradzić z uzależnieniem ? Nie wiem. Nie jesteś niewidzialny Marcin. Obejrzałem z Tobą wywiad, poruszył mnie, bardzo Ci współczuję i wiem, że można się tak pogubić. Jesteś teraz w mojej głowie, pomodlę się za Ciebie i przyjmę w Twojej intencji Komunię Świętą. Pozdrawiam, niewidzialny Piotrek.
Ta rozmowa mnie poruszyła, też walczę z piciem, ale czuję pasję do swojej pracy, jak czuję pracę to tam jestem, oddaję swojej firmie swoją duszę, jak mam wolne to piję, ale jak jestem w pracy, tylko praca. na 100%.
Zawołaj do Boga. A przyjdzie i zabierze Ci to zniewolenie, grzech. Zawołaj szczerze z całej swej duszy. Bóg przyjdzie i zabierze Ci ten grzech. I nawróć się do Boga. ❤
nie mnie mentorzyć. Ale to jedno wtrącenie "... jak mam wolne to piję..." to recepta na Twoją porażkę w przyszłości. sproboj "jak masz wolne", na poczatku wysil się, znaleźć przyjemności bez procentów. Warto!
Ja piłem z podobnego powodu jak ten Pan. Na trzeźwo nie widziałem sensu życia, bo depresja wgniatała mnie w ziemię. Piłem po to żeby się normalnie czuć. W taki sposób przeżyłem ponad połowę mojego życia, i dotarłem do ostatniej fazy uzależnienia. Od śmierci dzieliły mnie już tylko dni. Jednak Pan Bóg miał dla mnie inne plany. Zesłał na mnie chorobę (tętniak mózgu) która mnie nie zabiła, lecz zmusiła do bardzo długiej abstynencji. Przez ponad rok byłem całkowicie niesprawny fizycznie, i dzieki temu przetrwałem w trzeźwości najgorszy okres głodu alkoholowego. Kiedy po ok roku od choroby (tętniaka) znów od czasu do czasu zacząłem odczuwać efekt "głodu alkoholowego", powiedziałem o tym mojej pani doktor. Wtedy pani doktor przepisała mi lekarstwo przeciwdepresyjne "Mirtazapina", które uwolniło mnie od przykrych dolegliwości. Nie piję już od 19 lat, przyjmując codziennie malutką tabletkę która daje mi to co dawniej dawał alkohol. "Spokój duszy".
Marcin,bardzo wartościowy człowiek.Życzę aby przeczytał na spokojnie wszystkie wspierające komentarze,żeby uwierzył,że jest potrzebny,że społeczeństwo jest bardzo przychylne.Boże ratuj Marcina.❤❤❤
Cóż ja mogę powiedzieć, rozumiem go... Moment w którym odczujemy że jesteśmy już nikomu niepotrzebni świadczy o śmierci duszy.... Boże mój daj mu odnaleźć sens, może jakiś ziemski anioł poda mi zaczarowana dłoń
Ale chłop. Powinien jeździć po podstawówkach i szkołach średnich i przestrzegać młodych ludzi przed tym obłędem który jest po zażyciu etanolu. Fajny człowiek mam nadzieję że go coś natchnie i wróci na odpowiednią drogę.
Strasznie mocne. Na Twoim kanale jest wiele osob, ktore obwiniaja za swoj stan caly swiat, wymyslaja jakies niestworzone historie. A ten facet przedstawił to takim jakim jest. Nie obwinia nikogo, mowi tylko o sobie i swojej chorobie, co moim zdaniem jest bolesnie prawdziwe. I moze spotkac każdego z nas. Alkoholizm to nie jest choroba jakichs glupkow, slabych ludzi. Ona dotyka wszystkich. Wydaje sie nam, ze jestesmy silni, ze sobie radzimy, mamy pieniądze, a mozemy nie zauwazyc jak alkoholizm nas wciaga, jak coraz bardziej uzależnia i sprawia, ze juz nie jest dodatkiem do fajnej zabawy, ale jej centrum. To straszne i nie mam pojecia jak mozna pomoc temu Panu. Ale bardzo mu dziękuję, ze zgodzil sie na nagranie i mysle, ze on moze tym nagraniem komuś pomóc. Przestrzec zanim będzie za późno. Najlepszym sposobem jest nie sięgać po alkohol. Jak juz sie wpadnie w łapy alkoholizmu, to bardzo trudno sie z tego wygrzebać
Jesteś potrzebny i widzialny!!! A dać możesz zawsze coś od siebie!!! Trzymam kciuki, żebyś wrócił i nie chodzi tylko o społeczeństwo. Najważniejsze, żebyś wrócił sam do siebie i tego Ci bardzo życzę👍
Drogi Marcinie jestes wspaniałym człowiekiem bardzo autentycznym i szczerym. Zycze ci z calego serca powrotu na wlasciwa droge i niech Cie Bog błogosławi i poprowadzi..