PO CZYM ROZPOZNAĆ ALKOHOLIZM? 5 oznak po których poznać alkoholika 

W stu procentach racja.Nie pije już 4,5roku,ale wszystkie te pięć objawów idealnie i książkowo miałem.Jacwiedzialem,że mam problem.Uwaxam,że to postawa przyznać się przed sobą do problemu i próbować coś zmienic.Mam mnóstwo przyjaciół,którym się udało.

Dla mnie największą oznaką były urwane filmy. Nagle zaczęło robić się ich więcej (w jednym momencie) - pamiętam ostatnią imprezę gdzie pamiętam wszystko, a kolejna 1,5 miesiąca później już urwana i od tego momentu co wyjście to albo pamiętam mało albo jest jakaś godzinna dziura. Wstajesz rano i zaczynasz bać się o siebie - nie wiesz co wtedy robiłeś, nie wiesz czy byłeś bezpieczny czy nie. Jak pijesz ze znajomymi to jeszcze Ci powiedzą czasami że wyglądałeś nawet normalnie i to jest też straszne ale jak poszedłeś gdzieś sam albo z kolegą, który też nic nie pamięta? Dniami składasz imprezę - podpytujesz, sprawdzasz zdjęcia z klubu. Straszne. I to jako osoba, która nigdy nie piła dwa dni pod rząd, nigdy nie zapijała emocji tylko tak zwyczajnie lubiłem się napierdolić. Że jak już siadamy to siedzimy aż duża flacha na łeb nie pójdzie. Picie też - 3-4 razy w miesiącu, a jednak... Mnie niestety pokonała ta nasza kultura picia sportowego - gdyby z tą częstotliwością usiąść do drinka, winka, a nie konkurować ze sobą kto to ile może to być może byłoby inaczej, a tak? Alkohol już nie dla mnie. Tyle dobrze że nigdy żadnych problemów w pracy nie miałem z tego powodu, a i kłótni z żoną przez 10 lat może 2-3 więc mam dla kogo nie pić ale gdybym nie zatrzymał się w porę to może już bym siedział w wynajętej kawalerce sam jak palec.

Straszna choroba. Jestem DDA I Sam jestem trzezwym alkoholikiem od 6 lat Alkohol niszczy wszystko ,zdrowie ,rodziny,kariery. Nie marnujcie na to czasui nie ofkladajcie z dnia na dzien ,ze of jutra juz nie pije.Trzymam mocno za wszystkich trzezwych I tych ktorzy chca zerwac z tym gownem.Ratujcie swoje zycie. Pozdrawiam.

Mam 33 lata, nie pije od dwóch lat i czuje się sto razy lepiej. Warto odstawić alkohol😊

Fajny materiał. Ja ze swojej strony dodam, że te oznaki to juz jest hard lever uzależnienia a warto też dodać, że jaka kolwiek powtarzalność spożycia, nawet w małych ilościach już też powinna dawac do myślenia... Alkohol jest trucizną, która nie wpływa dobrze na żadną sferę życia. Będąc osoba, która go nie zażywa naprawdę nie widzę i nigdy nie widziałam potrzeby wypicia w celu czucia sie lepiej albo przeżywania ważnych wydarzeń popijajac etanol. Im więcej świadomości tym lepiej. Pójdę dalej i powiem, że alkohol nie jest produktem spożywczym i nie powinien być sprzedawany w sklepach z żywnością.

Urodziłam się w rodzinie gdzie ojciec i bracia pili ,mama była bez uzależnień biedna męczyła się z mężem i synami

Ja rzuciłem ten syf mam spokuj jest super

Alkoholizm zaczyna się niewinnie, najpierw okazjonalnie,bo ktoś przyszedł,bo niedziela,bo ktoś postawił,bo imieniny,albo jakiś problem itp. Potem szukanie okazji,a dalej już bez okazji...I coraz więcej, i bez odpowiedzialności za swoje życie i rodziny. Czyli pije byle co,bylejak,bylegdzie i z byle kim. Tak mój mąż wchodził niewinnie w alkoholizm... Wykształcenie absolutnie nie jest gwarantem,że nie będzie nadużywał alkoholu. To jest tragedia na paru liniach. Szkoda życia swojego i rodziny.

Dzieki. Naprawde fajny material! Duzo daje do myslenia I wyciagniecia wnioskow! Pozdro

Hmm, 5..8piw każdego dnia tuz po pracy, wejscie do domu, od razu otwieranie browara! Byleby zdążyć do wieczora, bo rano autem do pracy( stres..), weekendy, to wiecej, whisky itp..byleby do odcięcia! Ja żona, 2 dzieci. Mąż, zywiciel rodziny. Ja...Smutek, żal, dzieci patrzą, uczą się..

To wszystko prawda logiczna. Wszystkie objawy ma partner. Dziękuję 🌺

Na podstawie własnego przykładu mogę powiedzieć,że alkoholik to taki rodzaj pieszczocha uwielbiającego myśleć o sobie i siebie chołubić. Ileż to jest powodów do picia! A wystarczy sobie pomyśleć,że są ludzie,którzy nie piją. Życie też ich nie oszczędza. Poza ty był czas kiedy sam alkoholik też nie pił i dało się żyć. Wniosek z tego taki,że cały problem leży w sposobie w jaki o sobie myśli. Nikt nie pije z natury,lecz pije,bo zagniezdziły się w nim pewne schematy myślenia o sobie do których nie ma dystansu. Prawda jest zaś taka,że z tego da się wyjść. Potrzeba mocnego postanowienia,czasu i wsparcia innych. Z czasem człowiek zauważa,że jego myślenie zaczyna się zmieniać i okazuje się,że można życ bez alkoholu.

Brawo za powitanie: “Wiam Cię w moim pokoju”

Wszystko prawda tylko, że ukrywa się picie gdy otocznie zaczyna się mocno czepiać, a przecież tak od razu się nie czepiają. Także jak już się chowasz to problem już jest ugruntowany, zakotwiczony. No i druga sprawa chyba najważniejsza i powinna być na pierwszym miejscu to właśnie "leczenie" smutków, żali, stresów alkoholem, bo jak się szybko wtedy zareaguje to można uniknąć kłopotów. Tylko, że trzeba być świadomym i mieć trochę wiedzy. Ja tej wiedzy kiedyś nie miałem. Pozdrawiam.

Zacząłem pić w wieku 16 lat , jestem alkoholikiem. Nie będę oszukiwał

Sam kiedyś o mało się nie wykończyłem, tylko mnie uratowali. Teraz już nie mogę patrzeć na tych co chleją i ćpają. Życie jest takie krótkie a wszystko się robi aby się dobrze bawić. Magiczne substancje zawładną ciałem i umysłem i jest zajebiście,a kierowanie własnym losem to gdzie?

Miałem wszystkie 5 symptomów. Codziennie wieczorem wypijałem 5-6-8 piw albo 2-3 butelki wina. Powiedzmy że wiecej jak 300 dni w roku. I tak ponad 10 lat, a nawet chyba 12. Nie pilem tylko kiedy musiałem jechać autem w trasę. Byłem przekonany, że nie jestem w stanie przestać, więc nawet nie próbowałem. Ale za to postanowiłem rzucić palenie, pomęczyłem się dwa tygodnie i zapomniałem o tym, że chciało mi się palić. To mnie zmotywowało do próby zaprzestania picia alkoholu. Dodatkowo w tym czasie ożeniłem się a moja żona zaszła w ciążę, więc miałem motyw. Poszło jeszcze łatwiej, po tygodniu "ssanie" zniknęło, za to drżenie dłoni dopiero po miesiącu. Zdarzyło mi się dwa razy wypić na sylwestra lampkę szampana i lampkę wina, ale raczej bez entuzjazmu i co ważniejsze nigdzie mnie to nie wciągnęło, choć miałem z tyłu głowy obawy. Od tamtej pory zawsze w gości jadę samochodem i z niczego nie muszę się tłumaczyć. Zdaję sobie sprawę, że to raczej odstępstwo niż reguła, tym nie mniej wszystko jest tylko i wyłącznie w głowie i warto się spiąć i zawziąć. Wmawianie alkoholikowi choroby jest największym błędem naszych czasów, podobnie jak dziecku dysleksji czy tym podobnych "ograniczeń" powstających jak grzyby po deszczu. To spycha ich na pozycję : skoro jestem chory, to wymagam leczenia i sam nic nie mogę zrobić, przecież to choroba. Uzależnienie nie jest chorobą. Jest uzależnieniem. Oczywiście to mój prywatny pogląd, ale poparty moim prywatnym doświadczeniem.

Temat jest bardzo skomplikowany ale fakt , że ludzie nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa bo alkohol jest traktowany jako coś normalnego dopóki ktoś "normalnie" pije.

Cały swiat jest na fundamentach alkoholizmu .Alkocholizm poznasz po jego produkcji wymyślonych smaków i sprzedaży. Swiat tonie w alkocholu ale widzą tylko pojedyncze osoby.

Prosto ,na temat,konkretnie👌

Bardzo mądre słowa

dzięki za film🍓

Dzięki.

Witaj ja też jestem alkoholikiem bo piję generalnie tylko piwo, i to najczęściej w weekend, choć zdarza się ze kiedy wracam z pracy po drugiej zmianie czy pierwszej to wypijam od 2 do 4 piw. Ale nie zawalam pracy i pije piwo w domu przy domownikach i tylko na wieczór. To jest dla mnie relaks i rozluźnienie. Żona mówi że na początku były tylko 2 a teraz jest ich 4 i wiem że jest to też uzależnienie ale wiem też o tym że uwielbiam piwo. Whiski wódka stoi w szafce ale tego nie ruszam bo nie lubię. Będę się starał zmniejszyć ilość i częstotliwość picia aż może uda mi się zamknąć ten rozdział. Pozdrawiam dzięki za ten filmik.

Znajoma ma wszystkie po wiele razy ale nadal twierdzi że nie ma problemu z piciem:(

A nie można się od tego uwolnić. Mam z najomych nie widzą u siebie że są uzależnione.

Dziękuję za rzeczową wiedzę, to bardzo ważne aby wiedzieć w którym momencie przekracza się dla niektórych dosyć cienką granicę. Ja aby kontrolować spożycie alkoholu, robię czasem takie ćwiczenie: np zakładam sobie, że przez jakiś czas wogóle nie będę piła alkoholu. Może to być kilka dni, tydzień lub dwa, dowolnie długo lub krótko i wtedy tego dotrzymuję. Jestem dumna że to potrafię tego dotrzymać bez żadnego oszustwa. W czasie nie picia alkoholu wymyślam sobie inne przyjemności, do picia np pije czekoladę z chili albo mieszankę wyciskanych soków owocowych, to te napoje są wtedy moją przyjemnością a nie alkohol. Polecam aby spróbować. Pozdrawiam serdecznie 🙂

Dzięki

Idealnie w punkt pan to omówił

Witam wszystkich serdecznie jestem alkoholikiem nie piję od 12 lat , najtrudniej przyznać się przed samym sobą było , że jestem alkoholikiem, każdego dnia jest to walka z samym sobą mam jedno marzenie gdy kiedyś odejdę to chciałbym odejść trzeźwy.

Świetny przekaz przedstawiony w b delikatny/grzeczny sposób, prawda w 100% P.S nie rób proszę piramidki z palców bo to się źle odbiera🤔

Robię akurat co najmniej miesięczną przerwę od alko( jeszcze co najmniej 5 dni przed mną) celem regeneracji organizmu i zrobienia postoju na tej drodze bez powrotu, liczę że po takim freshu który mam nadzieję potrwa 3 mies alko da przez jakiś czas dawny fun a nie tylko możliwość "wyluzowania się" a przy okazji wątroba i jelita się trochę zregenerują

Ja w stresie najadam się słodyczami,WIEM że to jest bardzo NIEDOBRZE ale to jest mocniejsze ode mnie 😢😢😢

Choroba alkoholowa to moim zdaniem top 3 najbardziej bagatelizowanych problemów naszego społeczeństwa. Wiem o czym mówię, bo sam jestem po dwóch terapiach. Da się z tym żyć jednak świadomość Polaków jest dramatycznie niska. Niech za przykład posłuży (nie bierz tego do siebie) używanie słów takich jak "piwko, piwka" w kontekście alkoholizmu.

Film mi sie urywa nawet bez picia. I mam tak od dziecka. A picie tylko potenguje to.

Jestem alkoholikiem i drugiego poznaję po 5 min rozmowy 🤣🤣🤣 Po za tym jestem mistrzem manipulacji i fałszu, jeśli ktoś nie jest alkoholikiem potrafię taką osobą manipulować do roku, ja nawet picia już nie ukrywam, dobrze zarabiam, mam pracę i dom, który sobie postawiłem, kiedyś byłem u terapeuty to go wyśmiałem 😅

Alko można rzucić jak ma się motywację. Czyli po1 ) albo zdrowie, albo poznałeś kobietę która cię motywuję.ta druga opcja raczej rzadka do zrealizowania, wiec tylko pierwsza moze cos zdzialac, czyli tak sie zdrowotnie rozjebales ze smierc zaglada do oczu ale poki jakos leci to jakoś leci i się tak ciągnie.ja np od wielu juz lat mam taki styl, ze w tygodniu nic nie pije, dobrze sie staram odżywiać, chodzę na siłkę, do pracy itp ale jak przychodzi weekend to lubię się napić, nie chcę tego zmieniać, chyba ze dla kobiety ale juz wątpię abym kogos poznal, za stary jestem

Dodałbym do tego, że idąc na imprezę gdzie każdy od siebie przywozi alko, ty kupujesz tyle z myślą o sobie co by ci na pewno nie zabrakło - duża butla

Bardzo dobry artykuł 😊

Trzeci punkt to co drugi Polak stosuje przecie 😃

Z piciem na kaca nie jest tak do końca jak mówisz. Silny kac z drżeniem rąk, mięśni czesto prowadzi do arytmi serca a co z tym się wiąze do nadprogramowych, nierównych skurczów. To może być powodem nagłych zgonów właśnie na kacu. Wypijając "rozsądną" ilość alkoholu na kacu normujemy pracę serca a tym samym mozemy ustrzec się niewydolności sercowo-krążeniowej. To nie mój wymysł, tylko wnioski patologów, przede wszystkim, sądowych.

Najbardziej mnie bawi , jak zdrobniale mówi się o tej truciźnie , piwko, winko , wódeczka... Dramat, alkohol zaraz po heroinie jest najbardziej uzależniającą substancją na świecie ! Ludzi sami się trują , to powolne samobójstwo!

To ukrywanie to akurat nie mój objaw tylko dlatego, że mieszkam z osobą, która też pije i nie muszę tego ukrywać... Urwany film miałem tylko dwa razy w życiu, gdy piłem wódkę. Ogólnie piję tylko piwo. Ale alkohol to alkohol. Najgorsze jest to, że wiem, że jestem alkoholikiem, a nie przestaję. U mnie jest najgorszy czwarty punkt niestety. Dziwnie to zabrzmi, ale, jak jestem pijany i wiem, że już dosyć chlania to włączam w TV RU-vid i jakiś film, w którym widać palący się kominek. Taki, który trwa 10 godzin. Jak się przebudzę na kacu niewyspany to widzę ten kominek i się uspokajam. Nie wstaję i nie idę do lodówki po piwo, tylko śpię dalej. Czasami męczy mnie bezdech, ale w końcu zasypiam. Jak już się wyśpię to pierwszy kierunek to łazienka, a potem od razu lodówka i nie jedno, tylko od razu dwa piwa. Pierwsze jestem w stanie wypić nawet w 10 minut, żeby mnie zaczęło leczyć jak najszybciej.

Dzoekuje Panu za ten film jestem w ciagu alkoholowym rowniez choruje na Chad wielokrotnie bylem na terapiach moj tak zwany rekord to 1 rok nie picia czy mozna z Panem porozmawiac?

Ciekawe wiadomosci, dziękuję..😱☝️☝️☝️👍👍👍🫶🫶🫶

Wydaje mi się, że nie mam problemu z alkoholem...ale. I właśnie o te "ale" chciałem się zapytać. Jeśli pojawia się "ale" czy to już jest problem?

A czy rodzaj pitego alkoholu ma tez jakis wpływ? Tłumacze o co mi chodzi, nie cierpie smaku alkoholu czyli wódki,whisky itd ale uwielbiam smak piwa, ale tez takie w którym nie czuc "wódy". Miałem nie raz tak że mialem wypić jedno a jednak poleciał czteropak, zastanawiam sie czy to może byc pierwszy sygnał czy chodzi smak. Pozdrawiam

Ten smak piwa po pracy jest niesamowity Czuję się jak w raju

Nie- alkoholika poznaje się po tym, że nie ma już decyzyjności, czyli nie ma woli nad tym czy pije, czy nie. Łatwy test- czy jak podejmie decyzję, że 3 msc w ogóle nie pije, to czy spokojnie tego dotrzyma (i nie będzie to dużym obciążeniem psychicznym, a co najwyżej jakimś "żalem" na imprezie ;))) Oczywiście to wczesne stadium, ale to już uzależnienie.

Zdrabnianie też jest objawem piwko wódeczka....

Tak zgoda tylko jak dotrzeć do odpowiednich odbiorców tej mowy? Oni na ten temat to nie chcą tego słuchać ponieważ ich to nie dotyczy 😮

1-zawsze noszę butelki w koszyku lub reklamówce i brzęczą ,każdy wie że idę po piwo 2-zawsze jak dzwonię do kolegi/kolegów jest rozmowa o 2 piwkach , ale każdy wie że będzie więcej 3-piję codziennie i nie zwalam tego na stres czy niepowodzenia 4-tak ,piję piwo na kaca 5-filmy urywają mnie się od 15-16 roku życia wiem o tym że jestem ALKOHOLIKIEM ale takie wywody jak tu nie odnoszą się do wszystkich,pozdrawiam Grzesiek z Olsztyna WM

A ja tak mam, ale ze słodyczami, jak zacznę to nie mogę skończyć. I też ukrywam to przed innymi :(

Ta chowa się. Agresor się włącza. Szuka dymu. Alkocholik się chowa . A wantury jak się nie ma co wypić.

To nie jest tak do końca jak ty mówisz...jak ktoś zaczyna klinować to draże dłonie i leki już są dużo puzniej,klinowanie zaczyna się wtedy,kiedy rano wstajesz na kacu i masz nie pochamowany smak na picie dalej masz smaka na ten trunek i najczęściej zaczynasz pić od rana albo zaraz po przebudzeniu,tak naprawdę jeszcze nie masz świadomości że to wstęp do nałogu,To tak o jednym z podpunktów.Alkocholizm to choroba emocji,żaden naukowiec w swoich badaniach nie przedstawił człowieka szczęśliwe żyjącego który by się świadomie chciał uzależnic...to co ty opisałeś to kamyk w rzece w temacie alko....

To wszystko i tak nic nie da.

Bardzo Tobie dziękuję za ten film. Niestety, u osób uzależnionych nie ma czegoś takiego jak "picie kontrolowane". Życie w trzeźwości jest wspaniałe, tylko trzeba być cierpliwym. Pozdrawiam :)

Ogólnie niezłe..., ale te rozważania na temat samoświadomości (samoobserwacja) alkolika, nawet na etapie początkowym = fikcja! Mechanizmy uzależnienień efektywnie to "mącą"...

A co jak pijesz w różnych interwałach czasowych (jak w moim przypadku raz na 2 miesiące do pół roku) ale za to dużo w jedno posiedzenie i znowu masz taką długą przerwę? Nie klinuje, od czasów szkoły nie mam urwanych filmów, nie mam też z kim pić więc nie piję (bo moja zasada była taka że bez towarzystwa to alkoholizm, i nie zabawa a kontakty się pokruszyły z końcem nauki),dodatkowo okrutne kace mnie zmuszają do rezerwowania dwóch dni na picie, jeden na imprezę a drugi na zdychanie. Mi się jednak wydaje że wszystko ze mną w porządku przynajmniej co do tego co było w przeszłości, poza tym że jak już się w dzień imprezy dorwę do wodopoju to lubię całą noc coś sączyć. No i potem jest trupiarnia rano.

Wszystko w punkt. Nie pije 3 rok a wszystko co tu usłyszałem jest o mnie.

Tak?

Życie jest tak cudowne, że ludzie piją - nie każdy potrafi poradzić sobie ze stresem bez znieczulacza. Lepiej się znieczulić czy dostać zawału serca?

Jedna,uwaga. Nie piwko tylko 12g alkoholu etylowego

Też jjestem😢

Ja piję regularnie co weekend piwko i whisky z colą, ale w tygodniu sporadycznie piwo.

Kiedyś taki kawał słyszałem : -Jasio sie pyta ojca Tato tato jak rozpoznać alkoholika? -ojciec tak mysli nie wie co powiedzieć...Oo widzisz te dwa drzewa?Alkoholik widzi cztery -Ale tato tam jest tylko jedno drzewo :D

Ja poddaje się terapii dzięki żonie która przegadała mi do rozsądku za dużo mam do stracenia na leczenie nigdy nie jest za późno

Nigdy chyba nie zdarzył mi się ani jeden z wymienionych objawów (i nic dziwnego, skoro alko to był nieraz mój śmiertelny wróg za całe to cierpienie jakie sprowadził na tę planetę 😔wolałabym z pewnością być martwa niż uzależniona od takiego ścierwa), ale za to mam inne uzależnienie i z nim objawy się zgadzają.

A co jesli weźmie ten rower, dzieci na rowery, potem gra w piłkę, dzieci 3 chłopców super zadowoleni, ekstra Tatuś ale dawka co weekendowa i tak wlewana w ogranizm cichaczem w piwnicy/ garażu przed żoną. Co gdy dzieci widza extra tatuśka i zła, denerwujaca sie Mamę złą na extra Tatę 😢

Czasem alkoholika można poznać po naklejce z tyłu samochodu

5/5 ale nie czuję że wygrałem...

To ja od dobrych 3lat dzień w dzień 4 a nieraz 5 piw u tak 7 dni w tygodniu ale po ostatnim razie jak na imprezie rodzinnej poszło tyle lychy i na drugi dzień telepalo mnie do wieczora powiedziałem że już dość

Zdrowie =D

Ja np myślę, ze bardzo dużo osoób generalizuje i mysli już, ze zjadło wszystkie rozumy a kazdy czlowiek jest inny. Paliłem marihuane od liceum do 29 roku zycia czyli jakieś 12lat praktycznie codziennie, od polowy tego czasu juz widzialem, ze jest to dla mnie problem i robilem jakieś wymuszone tydzien bez przypalania, dwa potem powrot itd. Od zawsze uprawialem sport może to był jakiś + w tym wszystkim bo to odskocznia to czym bardziej chcialem tym bylo gorzej, odstaialem ale liczylem dni, wracalem palilem, nie sprawialo to juz przyjemnosci w sumie moze na 30min i tak dalej codziennie jednak po pracy odrazu jak najszybciej joint. Kompletnie nic sie w moim życiu nie zadziało, żaden bodziec żaden aspekt nie wystąpił kluczowy, może już sam nie pamietam ale jakos tak zaczalem czesciej wychodzić ze znajomymi na miasto bo ja np lubiłem palić sam i sie izolować, rozmyślać itd taki typ czlowieka i nagle jakoś przestałem przypalać. Kompletniie w ogole nie pamiętam daty nie liczylem dni ani nic teraz mija już 7 lat chyba ale nic nie zrobiłem konkretnego jesli jestem gdzies i znajomy wyciagnie blanta to biorę bucha ma to miejsce 2-4razy w roku po prostu jak normalny czlowiek podczas urodzin, na jakimś ognisku, w lato nad wodą, kompletnie mnie nie ciągnie, nie chce powrotu ani nic, dodam ze nigdy sam juz nawet nie starałem sie kupić, nie raz gdzies przy grilu ktoś wyciąga zeby zapalić a ja sobie tam akurat sącze piwko i mi sie nie chce to tez nie mam z tym problemu. Pisze to jako ratunek dla niektorych bo nie wiem moze cos w mojej glowie wyjątkowo sie przekorbowało ale nie jestem zdania, ze do konca zycia sie jest cpunem albo alkoholikiem i trzeba sie bać tego jak ognia. U mnie to jakoś zaszło chocby nie wiem ze znudzenia ale jestem kompletnie pewien tego, ze nigdy już w taki mambaras nie trafie. Moze z alkoholem jest inaczej moze faktycznie to jest bardziej uzalezniajace ale jak przypomne siebie z letargu gdzie musialem palić 2g dziennie od 16-23aż usne przez 10lat widze siebie jako kompletnie uzaleznionego goscia.Moja prywatna opinia jest taka, ze braki jakies w naszym zyciu zastepujemy sobie danym specyfikiem chociaz dalej nie potrafie powiedziec co zastepowala mi marihuana, ja lubilem rozmyslać i moze lepiej mi sie rozmyslalo może nikt nic z tego nie wyciagnie ale chcialem napisać, ze MARIHUANISTA na pewno nie jest sie do konca zycia tak jak mowią, ze alkoholikiem sie jest. WIerze tez w to, ze alkoholicy ktorzy wlasnie boją sie i zyja w strachu O NIE OSTATNI RAZ SI ENAPIŁEM liczymy dni, godizny... i terapeuci im to tez wkrecaja... to jest wlasnie jakas zla droga

Alkoholizm,to nie jest żadna choroba. Nazwa "choroba" zmniejsza odpowiedzialność uzależnionego. Alkoholizm,to skutek braku zasad i morale w życiu. Najpierw jest degrengolada moralna na kazdym kroku,a potem jest alkoholizm lub inne nałogi,żeby przytłumić wyrzuty sumienia i poczucie bezsensu życia. Pięknie to jest przedstawione w "Małym Księciu"Saint-Exupery-ego. Badania dowiodly,że pierwszym krokiem do wyzwolenia się z nałogu,jest znalezieniu celu w życiu,budowanie systemu wartosci. U uzależnionych,nie ma programu życia,planu w dalszej perspektywie, jest tylko chwila obecna i najbliższe godziny.

Ja obżeram się czekoladą,domownicy widzą ,po co mam się chować? Jeszcze mi kupują 😁. Uwielbiam czekoladę i nie będę się z nią kryła, złe porównanie

Mam takie pytanie - w sumie puszczam je w powietrze, bo nie oczekuje odpowiedzi:) Dlaczego alko jest dozwolone? Przecież to narkotyk - bardzo niebezpieczny!!! Sam lubię napić się zimnego piwka i czasem czegoś mocniejszego przy "celebrowaniu". Ale! Alko niszczy rodziny, dzieciństwo, zabija bezpośrednio i pośrednio jako narzędzie w rękach pijanych kierowców. Dlaczego ten narkotyk jest dostępny? Jest jakaś sensowna odpowiedź na to pytanie ? Będziemy się tak uświadamiać przez setki lat i nadal nic tego nie wynika. Moim zdaniem powinien zniknąć jako produkt sprzedażowy w każdej postaci napoju %. Jednocześnie ,dozwolone powinno być jego produkowanie na własne potrzeby + bezwzględny zakaz dystrybucji swoich wyrobów. Czyli tak ...flaszki czy piwka nie kupisz nigdzie, ale możesz sobie zrobić i wypić z kumplami/ rodziną. Dziki Zachód byłby tylko przez jakiś czas ale potem popyt spadnie do takiego niskiego poziomu gdzie nikomu nie przyjdzie do głowy ryzykować produkcją narkotyku który będzie illegal jak twarde narkotyki Wiem że utopia i wszyscy "rozważnie pijący" mnie zjedzą za głupi pomysł. Jednak zapytam jeszcze raz- Dlaczego alko jest legalnym narkotykiem ? Bo nie potrafiny się relaksować bez alko/ bo nie potrafimy świętować bez alko/ bo nie potrafimy się smucić/dobrze bawić/ świętować zdanej matury/obrony magistra/ awansu kolegi/ urodzin/ majówki/ początku wakacji i końca wakacji/urodzin bąbelka/20 lecia w pracy/ imprezy integracyjnej w pracy/ wyjścia z paki/urodzin babuni/ urodzenia pierworodnego/ .............XD

Straszny nałóg,i to kupowanie małpeczek do torebki szczególnie przez kobiety.

Alkohol by nie pic to pikuś trzeba tylko w głowie poukładać i chcieć nic więcej nie miałem takiego problemu i nie chce szkoda zdrowia i kasy

Za ten proceder rozpijania obywateli, państwo powinno być pozwane, o wypłatę odszkodowań, dla ludzi, którym alkohol, dopuszczony przez to państwo, do sprzedaży zmarnował życie!

a co jeśli ktoś zawsze stronił od alkoholu, nigdy nie stracił filmu wolał zapalić sobie jointa i po odstawieniu trawki wpadł w pierwszy ciąg alkoholowy i z przez głupotę dostał po miesiącu wakacji padaczki alkoholowej? czy jestem alkoholikiem?

Na kaca najlepsza jajecznica na boczusiu 😉

Kolego nie piwko A PIWSKO jeżeli już mowa o alkocholizmie

A jak ktos pije tylko w weekend powiedzmy w sobote ale na ostro a w tygodniu nawet jednego piwka to???

Łe to mam pkt 2 i pkt 5 po wystapieniu nr 2 na 100% film sie urwie 😂

Płytkie to i takie oczywiste. Nic nowego😢

Mam pytanie. Taka sytuacja. Nigdy w życiu nie opuściłem dnia pracy. Nie piję ani w pracy ani ukradkiem. Nie zapijam smutków ani stresów. Nigdy nie przekroczyłem założonej ilości. Piwo piję od 17 roku życia. Dzisiaj mam 45 lat. Piję piwo bo lubię ten smak. Nie piję innego alkoholu, wódka, nalewki, wina dla mnie nie istnieją. Mało tego piję tylko 1 markę piwa. Jak była impreza typu wesele czy sylwester, to zdążyło się, że przesadziłem i na drugi dzień miałem kaca, ale nigdy nie leczyłem się alkoholem. Dla mnie najlepszym sposobem na kaca jest wysiłek fizyczny i uzupełnienie elektrolitów. Po pracy jak wrócę do domu w zależności, o której skończę wypijam od 2 do max 4 piw dziennie. Jak powiem sobie " dzisiaj nie piję" to nie piję. Wstaję o 5 rano, wypijam kawę, jem śniadanie i idę do pracy. Czy jestem alkoholikiem czy nie, bo wg polskiej nomenklatury, każdy kto regularnie spożywa jakikolwiek alkohol nawet raz na tydzień jest alkoholikiem. Pozdrawiam.

Ja piję dziennię 5,6, piw dziennię, noto jestem alkocholikem,

po stanie upojenia......

ten świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia

Jedno piwerko to wstęp do trzech. Trzy to wstęp do dziewięciu. Do 19.00 za*ebałem się. O 20.00 już miałem dyszę wtryskarki wetkniętą w dupę. Andrzej ksztusząc sie ze śmiechu pociągnął wajchę. Gorący plastik w jelitach sprawił, że wytrzeźwiałem. Reszty nie pamiętam...

Jestem DDA. Mam 41 lat. 2 września 2023 zmarł moj ojciec. Alkoholik. Nie czuję nic, oprócz ulgi...czy coś ze mną nie tak?😢

Mnie byś nie poznał. Nikomu się to nie udało od 15 lat

To jak mam się wyleczyć zaszyty byłem 2 raz i po 3 miesiącach zaczelem chlac a jeszcze mam tablety w sobie do października

A co jeśli codziennie po pracy lubie 2 lub piwa wypić . Wudki nie lubie .

Widziałeś kiedyś długo skrót? Trochę masz rację aletez trochę bredzisz

Bo setkę właśnie po to się kupuje. Nikt nie pije serki wódki w domu. Ehh

W

👍👍👍💙💜💚