Witajcie moi drodzy! Lecimy z odcinkiem piątym! Wbij na discorda 😎 / discord Miłego oglądania :) Chcesz pomóc w tworzeniu materiałów? Wesprzyj kanał 😁 / @gotri98 Zajrzyj też na drugi kanał 😎 / @gotriplus Źródła: Rings of Power
Muszę przyznać, że mnie ostatecznie rozłożył na łopatki wątek Mithrilu i potrzebę napromieniowywania się nim elfów, gdyż grozi im "wyparowanie". Co prawda forma aplikacji tego cennego metalu jest jeszcze dyskusyjna, a jest kilka ciekawych wyobrażeń na ten temat, bo oprócz najbardziej prawdopodobnego napromieniowywania się, elfy mogą sobie ów mithril wstrzykiwać w żyłę, tudzież aplikować w formie czopka, a właśnie w takim domyślnym kształcie otrzymał go Elrond od Durina xD. Ten serial mimo wszystko potrafi zaskakiwać i to nawet bardzo. Myślisz, że wątek krasnoludów i Durina jest najciekawszy, a tu takie wyczekanie przez twórców i nagły strzał z najgrubszej rury w nieświadomego i niczego nie spodziewającego się widza ;D W kwestii o czym jest ten serial i jaka jest jego rola oraz konwencja... mam na ten temat kilka przemyśleń ;D Głównym motywem przewodnim serialu jest przeróbka gatunku fantasy, wyznaczenie nowych trendów, zmiana kanonów i ustanowionych wizerunków, a w tym celu trzeba uderzyć i zdekonstruować twórczość Tolkiena, który odpowiada za ukształtowanie gatunku fantasy w takiej formie jakiej znamy dzisiaj. Jeśli prześledzić wypowiedzi showrunnerów, reżyserów oraz aktorów, wielokrotnie wypowiadają się na temat serialu jako: "zupełnie nowej formy gatunkowej", "uwspółcześnienia i amerykanizacji", "dostosowania do zglobalizowanego świata" czy "przejęcia pałeczki od Tolkiena i filmowej trylogii Petera Jacksona, aby opowiedzieć nową, lepszą historię, taką najlepszą, którą Tolkien nie napisał" ;D Coraz częściej w dyskusjach i rozmowach słyszę zdanie, że Pierścienie Władzy od Amazona są parodią Władcy Pierścienia (tudzież gatunku fantasy jako takiego). Ja mimo wszystko nie zgadzam się z tą diagnozą, bo parodia ma pełnić funkcję humorystyczną czy satyryczną, a tego nie uświadczy się podczas samego oglądania. Taką funkcję spełniają co ciekawsze i bardziej interesujące omówienia, jak bardzo humorystyczny kanał Czerw Fantastyczny, oczywiście znany i lubiany Drwal Rębajło, duet w Drugim Seansie, Nerdololo, LucasLuCa, Pulchny Niedźwiedź czy trwające niekiedy ponad 3 godzinny szczegółowe omówienia Krzysztofa na kanale Krzysztof M. Maj - słowem same omówienia wprowadzają poza serialem wątki humorystyczne ;D. Dlatego osobiście skłaniam się, że Pierścienie Władzy formą realizacji są filmowym paszkwilem. Przykładowo "The Boys" to paszkwil kina superbohaterskiego, który w umiejętny sposób, ze smakiem, dekonstruuje ten gatunek. Innym przykładem jest paszkwil romansu - "365 dni". W przypadku Pierścieni Władzy odnoszę wrażenie, że showrunnerzy nieco bardziej osobiście i dosadnie szydzą i ośmieszają literaturę J.R.R. Tolkiena wraz z mitologię jaką stworzył, które można przedstawić w poniższych przykładach: - Pierścieniowa Galadriela jest karykaturą z jednej z najważniejszych postaci z legendarium Tolkiena. - Dzieje Upadku Numenoru w prymitywny sposób sprowadzone do elfickiej emigracji zarobkowej zabierającej pracę uczciwym wyspiarzom. - Groteska w przedstawieniu "Hobbitów", jako krwiożerczych leśnych skrzatów, którymi rządzi prawo silniejszego i darwinowskie zasady przetrwania, z pozoru disneyowski wesoły ludek, który eliminuje wybranych członków swojego plemienia, a po dokonanych zbrodniach siada wieczorkiem przy ognisku i śpiewa o tym, jak nikogo nie zostawiają z tyłu i mają serca większe niż własne stopy. Wątek mógłby pełnić rolę horroru albo krwawej baśni, ale z uwagi na całokształt jest to groteskowe i wypaczone przedstawienie tolkienowskich hobbitów, którzy w pierwowzorze przedstawiali u Tolkiena idylliczną wizję wsi angielskiej (sam Tolkien utożsamiał się z Hobbitami). - Wypaczenie kanonicznego wizerunku elfów, które zaczyna się już prologiem w pierwszych 4 minutach pierwszego odcinka, w którym to "niewinne" elfickie dzieci w Valinorze (odpowiednika biblijnego Edenu), obnażają swoją podłą i okrutną naturę dręcząc małą Galadrielę i niszcząc jej piękne dzieło (wstręt do rzeczy pięknych, chociaż tolkienowskie elfy bardziej niż inne rasy ceniły piękno i w czasach światła Drzew Valinoru nie znały koncepcji wojny, przemocy czy gniewu). Elfickie dzieci przypominają bandę źle wychowanych i okrutnych bachorów nawiązujących do młodzieży z patologicznych szkół. - Tolkien nie stronił od pięknych opowieści o miłości, czego największym przykładem jest Beren i Lúthien. Peter Jackson wypełnił również lukę pozostawioną przez Tolkiena na kanwie Trylogii Władcy Pierścienia, ekranizując i rozbudowując wątek miłosny Aragorna i Arweny. W listach Tolkien wyraził żal, że nie rozszerzył tego wątku, tłumacząc że Władcę Pierścieni pisał w formie eposu heroicznego, a gatunek ten nie eksploruje wątków romantycznych. Mimo tego uważał to za błąd. Peter Jackson w swojej adaptacji postanowił wypełnić tą lukę zgodnie z wolą Tolkiena. Naprzeciw tego mamy wątek romantyczny Arondila i Bronwyn i znowu, musimy sami starać się siebie przekonać, że on rzeczywiście istnieje. - Tolkien w swojej literaturze wystrzegał się jak ognia stosowania odniesień i alegorii do współczesności. I tu znowu Amazon robi na przekór - amerykanizuje i uwspółcześnia świat Ardy i jej mitologię, a robi to w dosłowny i niezwykle uproszczony, jak nie prymitywny sposób. - Odwaga, poświęcenie, hart ducha, heroizm zawarty w pigułce i przedstawiony jako głupota heroiczna głównej bohaterki, która postanawia przepłynąć wpław ocean. I można tak wymieniać bez końca ;D Innymi słowy amazonowe Pierścienie Władzy spełniają swoje założenia, ale w obrębie filmowego paszkwilu gatunku fantasy lub/i literatury Tolkiena. Przy czym Amazon bardzo bezczelnie wmawia, że realizują ducha dzieł Tolkiena, w takich komentarzach, jak: "napisaliśmy najlepszą historię, którą nie opowiedział Tolkien" czy "wzorują się i inspirują na jego dziełach". To już bardzo nieładne zagranie, bo chcą zagnieździć w widzu przeświadczenie, że realizują jakiś zamysł czy przesłanie Tolkiena, albo coś adoptują, chociaż nie kryją się, że chcą tego Tolkiena "odmienić", czyli "uwspółcześnić i zamerykanizować". Stąd serial dekonstruuje i jawnie szydzi z Tolkiena w myśl zasady, że na gruzach jego twórczości zbudują nową, super wydajną franczyzę, która zapewni im kolosalne, wielomiliardowe zyski. Oczywiście największym problemem jest to, że Peter Jackson nakręcił dwie trylogie (nawet Hobbitowa trylogia to coś wspaniałego przy Pierścieniach Władzy). O ile tylko niewielka część widzów sięga po książki obejrzawszy nawet bardzo dobry film, to dużo łatwiej obejrzeć trylogię Petera Jacksona. I wtedy właśnie zachodzi głęboki dysonans poznawczy ;D. Trylogia Jacksona nadal działa jako najlepsza szczepionka przeciw nowej franczyzie wirusowej - "amazonowej pierścienicy" ;D
Dziękuję, że wspominasz o tym, że elfie dzieci niszczą przedmiot, wytwór czyichś rąk. Mnie to dobiło, że w pierwszych trzech minutach serialu jest pokazane coś tak niezgodne z ideą elfów u Tolkiena. Miałyby zniszczyć dzieło czyichś rąk? Dzieci? W Valinorze? Co do pomysłu z mithrilem niezbędnym do przeżycia elfów w Śródziemiu, pierwsze co mi przyszło do głowy, to to że zrobią z niego proszek i będą się sztachać. ;)
@@agnieszkar4040 Dokładnie te pierwsze 3 minuty pilotażowego odcinka tak mnie... wybiły, zażenowały i skonsternowały, że przerwałem oglądanie odcinka i wróciłem do serialu dopiero po kilku dniach, ale już na chłodno, ze świadomością że to filmowy paszkwil twórczości J.R.R. Tolkiena. Gdyby Amazon nakręcił przedstawienie powstania człowieka na podstawie biblijnego mitu, wyglądałoby to mniej więcej tak: - Adam budzi się i widzi... jakieś strasznie stworzenie obok siebie. Zaczyna krzyczeć, Ewa się budzi, ten się dalej wydziera. No to przestraszona Ewa ucieka i błąkając się samotnie po ogrodzie dostrzega ślicznego małego kotka. Podchodzi bierze go w ramiona i tuli delikatnie. To widzi Adam. Nagle zżera go ogromna zawiść - w końcu to jego ogród, on był w nim pierwszy, a kotek też jest jego! No nie daruje! No to wypada z krzaków, wyrywa Ewie kotka i zaczyna się nad nim znęcać. Przerażona Ewa rzuca się w obronie dręczonego niewinnego zwierzątka i daje porządny wycisk Adamowi. A wtedy przychodzi Bóg, bierze na stronę Ewę i opowiada o łódce, która płynie bo patrzy w górę i kamieniu który tonie bo patrzy w dół - dlatego nie powinna się przejmować, bo to wszystko wyjaśnia ;D. Zataja tylko fakt, że ma zamiar stworzyć Adamowi całą bandę jemu podobnych rozpieszczonych i roszczeniowych oraz okrutnych bachorów ;D. Dlatego dręczona przez wieki w raju Ewa, gdy wyrusza w podróż, aby zniszczyć szatana, jest już tak skrzywiona, zgorzkniała i pełna gniewu, że przerażony szatan znany pod imieniem Sauron robi co może, aby się przed nią ukryć ;D. Proszek i sztachanie krechy to bardzo dobra, warta uwzględnienia forma aplikacji mithrilu 2.0 ;D. Koniecznie trzeba ją uwzględnić. Obecnie to jedyna rzeczy, która mnie interesuje w tym serialu, znaczy w jakiej formie będą przyjmować mithril elfy. Gotri powinien zrobić jakąś ankietę w tym temacie. Mamy już cztery koncepcje: 1. Proszek i sztachanie krechy 2. Napromieniowywanie świetlne 3. Branie w żyłę 4. Przyjmowanie w formie czopków xD
Scena w której Elrond w lesie rozmawia z Durinem, a na końcu kamera pokazuje Gilgalada szpiegującego ich zza krzaków.. Jeszcze tylko brakowało żeby mruknął pod nosem "karramba" niczym szpieg z krainy deszczowców. Wyobrażacie sobie jak potężny król pomyka po lesie na przeszpiegi? Ten film jest tak głupi, że nawet na złotą malinę nie zasługuje
Wydębienie przez Durina tego stołu od Gil-galad ehhh, udowodnił elfom że krasnoludowie jednak są chciwymi i niewdzięcznymi gośćmi ;) "- Słuchajcie, elfy! - zawołała obracając się do swego dworu. - Niech nikt nie waży się nigdy mówić, że krasnoludy to plemię chciwe i niewdzięczne!" Zresztą Gil-galad pewnie i tak by obdarował gościa...gdyby to był świat Tolkiena, bo Gil-galad zawsze był hojny (Aldariona obdarowywał złotem, klejnotami, jak to król! :)).
Adar to sauron to oczywiste. Amazon nie ma prawa do silmarilionu i nie może korzystać z wątków zawartych w powieści więc musieli zmienić Annatara na Adara.
Podoba mi się pisanie scenariusza dla postaci Halbranda. Przybłęda z tratwy wdająca się w bójke w Numenorze trafia do lochów, żeby w jeden odcinek wyjść i być kowalem i testerem broni, a na koniec odcinka zostać "Halbragornem". Zawrotna kariera, nie ma co :)
Dzięki za kolejne omówienie Gotri.Skoro już nawet Ty tracisz moc i cierpliwość do tego paszkwila to po tym odcinku nie jeden fan uniwersum wykreowanego przez Profesora za pewne albo był bliski,albo wyrzucił Tv/monitor/telefon w czasie seansu za okno XD.Jak ja się cieszę,ze swego czasu podjąłem decyzję by nie oglądać tego chłamu tylko z Ciekawości Twoje,Gotri materiały -bo jest w nich (wszystkich ) wiedzy dużo więcej niż we wszystkich powstałych dotąd ekranizacjach świata Śródziemia.Mam nadzieję,że za bardzo sobie nerwów nie uszargałeś i po jakimś odstresowanku wrócisz do nas z fajnymi materiałami ze Świata Śródziemia,zdrowia i cierpliwości Ci życzę, pozdrawiam serdecznie i dziana 💪😎🥝👊
A ja bardzo chętnie tracę na niego swój czas, bo tego, co tam się odpierdala to nie wymyśliłby John Cleese, Terry Gilliam i reszta ekipy z Monthy Pythona. Oglądam dla beki. Jeszcze parę tygodni temu byłem zwyczajnie rozgoryczony tym, jak masakruje się twór profesora Tolkiena. Dziś mam pełną świadomość, że to "dzieło" tworzą ludzie o intelekcie równym bądź niższym od upośledzonego rotweilera. naprawdę, ciężko się gniewać na tak intelektualnie zadłużone persony. To jest autentycznie poziom tureckich/brazylijskich seriali. Świetne to jest.
Nie wiem czy lubisz Harrego Pottera, ale dla mnie Garadiela w tym serialu, jest kimś takim jak Dolores Umbridge w HP, niby to Voldemort był głównym złym, ale tak naprawdę 99.9% fanów nienawidzi właśnie jej...
@@kowaleckacper6256 rozumiem że chodziło o Dolores, tak została ukarana, ale myślę że największą kara dla Galadrieli w pierścieniach, będzie to, że to jej ostatnia rola
Tymczasem Nasza feminista która to ma wielkie znaczenie i której wszyscy zapowiadali że po tych występach przedpremierowych nie ma już kariery... sprawuje się dobrze, jak widać aktor może być sukowaty i przygłupi ale może grać a to że aktor kupodrieli jest miały nie zmienia faktu że nie umie grać co jest jeszcze podscycane koszmarnym scenariuszem postaci
Wg mnie Galadriela najlepiej pasuje tu na Saurona i pięknie ją opisałeś. Nie ma w tej postaci ani dobra, ani nie budzi sympatii, za to ma mnóstwo złości w sobie i jest mega toksyczna. Na Saurona jak znalazł. Dla mnie na razie jedną z najciekawszych postaci jest Halbrand, bo całkiem dobrze zagrany, fajny jest też Durin Młodszy, no i może jeszcze Nori. Reszta jest od czapy.
Sauron nie zasługuje, aby została nim Galadriela. Gdzie jego wewnętrzny ład, organizacja, precyzja, sukces zaplanowany na setki lat wprzód? Działając na hurra mogłaby być conajwyżej Melkorem zbiegłym z Pustki.
Karyna-driel , Elrond wiarołomca, chorujące elfy, mythril z pioruna , Numenorejczycy - banda pajaców, nie-hobbici psychopaci a to dopiero połowa pierwszej serii... John Ronald Reuel Tolkien już się w grobie nie przewraca, on napier%%%%la fikołki...
To jest właśnie jeden z durniejszych pomysłów scenarzystów :) przyspieszone nienaturalne gnicie to raczej powinno być oznaką mrocznych sił, ale tak przedstawiają "przemijanie" elfów?!! :) "Melkor zabrał się do drążenia ziemi i budowania głęboko pod jej powierzchnią olbrzymiej fortecy u stóp mrocznych gór, gdzie promienie światła latarni Illuiny docierały już osłabione i wyziębłe. Forteca nazywała się Utumno. Chociaż Valarowie jeszcze o jej istnieniu nie wiedzieli, płynęły z niej fale nikczemno-ści Melkora i złe uroki jego nienawiści skaziły wiosenną piękność Ardy. Zieleń więdła i butwiała, wodorosty i muł dławiły rzeki, tworzyły się cuchnące zatrute bagniska - wylęgarnie dokuczliwych much, lasy stały się ciemne i niebezpieczne, wypełniała je groza, a zwierzęta - zdziczałe i uzbrojone w potworne kły i rogi - rumieniły glebę krwią." :) tyle tylko że w serialu nie wiadomo gdzie jest Sauron (trzeba chyba zrobić nową wersję gdzie jest Wally, Gdzie jest Sauron? :)) i tylko jego Cieniem można by tłumaczyć coś takiego jak gnicie drzew i zatrute czarne mleko u krów ;) (co za idiotyzm hahah) tyle tylko że Cień pada na konkretne miejsca gdzie Sauron jest fizycznie czy metafizycznie (jako duch :)) obecny więc raczej w Lindonie go nie było...chyba że naprawdę Galadriela jest Sauronem!! :) ahah.
Co do mithrillu to może być sobie zwykłym kruszcem, a mimo to elfy sobie wierzą w swój mitologiczny bullshit. Już nam pokazano że napuszone elfy dorabiają sobie historie zależnie do swoich celów, więc nawet mi się to klei, zobaczymy jak się rozwinie dalej. Generalnie Twoja recenzja odcinka bardzo fajna, w zalewie hejtowych, zupełnie nie merytorycznych recenzji, Ty przynajmniej jakoś argumentujesz czemu coś Ci się nie podoba, naprawdę to szanuję ;) pozdrawiam
Na pytanie Halbranda Galadriela mogła odpowiedziec: walczyć musze bo się udusze. Sens byłby ten sam a przy okazji jaki hold dla czarnego bohatera. A co do Numenoru to od początku mowie ze to porazka jaki on jest mały. Glownie mam na myśli właśnie jego ludnosc ale i same rozmiary. Wielkie królestwo ludzi, z populacją godną średniej wielkości prowincji.
Scena walki z galadrielą nawet spoko, no poza gównianym charakterem przynajmniej pokazali nam przynajmniej że jest mistrzem miecza. Ładna choreografia, wg mnie mimo wszystko na plus. Nie drażni mnie że spuszcza łomot paru dzieciakom, nie upokarza ich jakoś specjalnie, nie zabija ich, pokazuje że jest kozakiem. No chociaż tyle jej dali ;)
Jak już Gotri robi szyderę zamiast obiektywnej, chłodnej recenzji, to faktycznie musi być źle z tym serialem. Aż trzy okręty wielkiej armady Numenoru w kontrze do tylko dziewięciu okrętów niedobitków Numenoru, a mithril to powerbank dla elfich dusz... No co tu się odwala?
Ja miałem nie oglądać tego serialu w ogóle, jednak przełamałem się i myślę sobie że dla samych efektów i zdjęć obejrzę. Jednak z nastawieniem że cały serial jest tylko „inspirowany” światem Tolkiena. Jeżeli się tak na niego patrzy, to ujdzie 😅
Ja oglądając ten odcinek miałem wrażenie, jakbym go oglądał z perspektywy 2 osób. Z jednej strony traktowałem go jako zwyczajny serial fantasy, nie mający związku z Tolkienem i wtedy nawet można się było zagłębić w wewnętrzny świat tej produkcji. Jednakże zawsze wybijały mnie z tego znane imiona i elementy jak Elrond, Galadriela, Sauron czy Sillmalire. Bo słysząc je czułem podskórny ból. Krótko mówiąc, uważam, że serial o wiele lepiej spisywałby się jako samodzielna produkcja, pozbawiona cech Tolkienowskiego świata, bo o dziwo właśnie najbardziej tajemnicze fragmenty, które nie mają swojej podstawy w książkach są w tej produkcji najlepsze. Bardzo wciągnął mnie wątek tego klucza, co on ma robić jak i tożsamości groźnego nieznajomego. Natomiast złowieszcza natura Hartfootów jak prawdziwa natura mithrillu... No proszę was, szanujmy dziedzictwo profesora Tolkiena.
A co jeśli Sauron zamkną gdzieś Garadielę i przybrał jej postać? to by tłumaczyło jej dziwne zachowanie. Podobny zresztą motyw był z Szalonooki Alastorem Moody w Harrym Potterze i Czarze Ognia.
Tak mi przykro :( przykro mi że musisz to teraz przeżywać. Ja przeżywałam podobną traumę niemalże rok temu gdy Amazon wypuścił w eter serial zwany Koło Czasu. Myślę że do teraz mam uraz psychiczny po oglądnięciu tego. I geneza tworzenia serialu oparta jest właściwie na tym samym, totalne olanie materiału źródłowego, zupełnie bez sensu i na siłę, robienie durnych zagadek z niczego. I ta wielka tajemnica Kim jest Smok Odrodzony, noż ku... mać, u Jordana od początku nawet średnio inteligentny czytelnik domyśli się kim on jest. No ale trzeba było wprowadzić wątek kobiety aby biedne dziewoje nie poczuły się poszkodowane, bo może akurat któraś z nich chciałaby zostać Smokiem? Tak więc cały sezon mamy naciągane poszukiwania i tropienie wśród debilnych, nie klejących się wątków. Tutaj za to jest wielka zagadka, Kim jest Sauron, cały sezon człowiek śledzi wypociny scenarzystów, kto właściwie jest kim i po co. Ostatecznie wyszło z tego wielkie g... a jedna z najciekawszych postaci fantastyki została umniejszona do ograniczonego umysłowo, durnego białego faceta, który właściwie nie wiadomo po co jest, bo stado bab i tak zrobi wszystko lepiej... A najlepsze, a może najgorsze, w tym wszystkim jest to, że u Jordana nie trzeba było absolutnie eksponować wątków kobiecych, bo w książkach one są potężne, mądre i mają władzę, nie muszą gonić w gaciach i zachowywać się jak amerykańskie babochłopy. W Pierścieniach i tak jeszcze nie pojawił się naciągany i wymagany w Hollywood wątek LQBT, wyczekuję więc kolejnych odcinków, zastanawiając się czy Amazon i w tym zakresie mnie rozczaruje czy nie. A na sam koniec pewnie okaże się że Sauron to Gil Galad, który tak śprytnie wszystko rozegrał i swoim średnio inteligentnym wyrazem twarzy załatwił największych mędrców Śródziemia...
Po połowie pierwszego odcinka Koła czasu przestałem oglądać. Stwierdziłem że jeśli w tak prostych sprawach w pierwszym odcinku serial nie trzyma się książki to po co oglądać? Natomiast jeśli faktycznie jest tak jak mówisz i chcieli wplątać kobietę w rolę lub przynajmniej domysły o byciu Smokiem Odrodzonym to chyba "reżyser" się naćpał jak to kręcił. Cała historia i fabuła kręci się właśnie wokół tego, że kobiety są Aes Sedai i należą do Białej Wieży, która ma większą władzę niż królowie. Natomiast to mężczyźni, którzy czerpią moc ze skażonej męskiej części źródła popadają w obłęd a to Smok Odrodzony ma oczyścić te źródło. Podsumowując na bazie Koła Czasu i Pierścieni władzy - tandeta, lewacka propaganda i guano wciskane na siłę a którego nikt nie chce oglądać.
Ostatnimi czasu szacunek do źródła jest na minusie. Najpierw Miecz Prawdy, potem Koło Czasu teraz Pierścienie. Same dzikie wybryki scenarzystów i żerowanie na popularności książek. A zapomniałem o Wieśku. Więc do końca obejrzałem Koło Czasu co było wyjątkowo złym pomysłem. Z pozostałych od 2 do 6 i to z dużym wysiłkiem. Mimo to nie tracę nadziei że ktoś kiedyś nakręci serial zgodny z duchem i fabułą pierwowzoru literackiego, ale coraz mniejszą.
@@koloczasupolska Już mi przykro z tego powodu. Jeśli drugi sezon będzie tak samo słaby to współczuję. Ja wolę sobie nie psuć frajdy z czytania tej serii (zostały mi 3 części).
7:07 skojarzyło mi się to z Lordem Harkonem z Dawnguarda. Ciekawe, czy jego plan będzie równie kretyński, chociaż biorąc pod uwagę co się odwala w tym serialu - może być nawet gorzej. Ech... 11:43 a to z kolei skojarzyło mi się z ładowaniem Uriziela przy pomocy kopca magicznej rudy w pierwszej części Gothica. No, tylko tam to wydawało mi się mieć sens, tu - jest absurdalne. Przyznam, że w całości oglądałam tylko dwa pierwsze odcinki, co do pozostałych - ograniczam się do omówień na YT. Dzięki wielkie za materiał :)
Mi serial bardzo się podoba. Czuję klimat zarówno Tolkiena jak i filmów Jacksona. Postacie mają naprawdę fajne wątki fabularne. Moją ulubioną jest Arondir. Warstwa wizualna przepiękna i trzeba być ślepym żeby tego nie widzieć. Oczywiście stały za tym duże pieniądze. Geberalnie serial naprawdę super. Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki
Orkowie w mitologii Tolkiena nie mogli właśnie przebywać na słońcu, Sauron magią zaciemniał słońce na przemarsze armii i bitwy. Saruman tuningował niejako nową rasę Uruk Hai..
@@mejltestowy5410 Tyle to ja wiem :). To że nie mogły przebywać w słońcu nie znaczy, że od razu mają się " roztopić w słońcu". Takie infantylne przedstawienie orkow w RoP jest wręcz odrzucajace.
@@Zireael104 na pewno łatwiej tak przedstawić niż psychologiczny aspekt (podobnie jak ciemność Mordoru wpływa na dobre istoty). Książki chyba nie sprecyzowały jaki wpływ miało fizycznie (oprócz spadku sił, mentala czy były oparzone...tu akurat mały problem dla mnie). Jednak wampiry (i wilkołaki) są u Tolkiena, jeden bardzo znany ; )
To jest serial skupiający się na bezdomnych, bezdomny gandalfo-coś (pewnie twórcy chcieli go wyjebać spod studia za smród ale ten im powiedział że obrazili jego uczucia i go wcielili do serialu), bezdomni hobbici, bezdomna She-frodo, bezdomny sauron, i cały Numenor już takowych domów nie posiada
Akurat mi spodobała się historia powstania mithrilu. Jakby nie patrzeć wysilili się na wyjaśnienie dlaczego ten metal istnieje tylko w jednym konkretnym miejscu i pasuje do tego fakt, że Zguba Durina osiedliła się w jaskini niedaleko rudy nasyconej mocą "pobratymca". Jest to bez sensu bo jedyne walki które można pod to podpiąć miały miejsca podczas upadku Gondolinu, nie mniej spodobało mi się, że wrzucili smaczek nawiązujący w jakiś sposób do Pierwszej Ery.
A może odcinek o prawach amazona do świata Władcy? Wspominałeś, że amazon nie ma prawa na nazwy itd. Takie kulisy o tym, co amazon może a co nie, byłby ciekawy. Bo przecież ktoś na ten serial.
@GOTRI może pomyślisz o zrobieniu grupki na fb o serialu? :D Zawsze to lepsza forma komunikacji i dyskusji miedzy widzami na temat serialu. Coraz więcej teorii, coraz wiecej analiz :) a dzisiejszy odcinek chyba najlepszy dotychczas
Wszystko przebiło to jak Gil-Galad wkrecił Elrondowi że długouche umierają i jedynym sposobem jest zrobienie lewatywy z mithrilu😄 Nic dziwnego że Sauron robił ich wszystkich jak chciał, skoro to taka banda kretynów.
I teraz pytania : - czemu drzewo nie zdechło od mocy Balroga? Albo od zetknięcia się mocy elfa i Balroga? - czemu piorun uderzył w drzewo? Czy dlatego, że był tam Silmaril? A co to ma być piorunochron? :D - czemu w ogóle Silmaril był w drzewie? Jak się tam znalazł? - czy to był Silmaril Earendila? Earendil go zgubił? :D - czemu elf i Balrog spotkali się koło drzewa? - czy to jakieś specjalne drzewo, czy zwykle, ale ważne, bo jest w nim Silmaril ? - czy Silmaril został rozwalony przez piorun ? - czy rozwalenie Silmarila wlało jego moc do skały i przez to powstał mithril? - po co Balrogowi było niszczenie tego drzewa? - skąd Balrog wiedział, że w drzewie jest Silmaril? - czy Balrog chciał zdobyć Silmaril? - skąd elf wiedział o tym, że Silmaril jest w drzewie? - czy elf zajmował się chronieniem Silmarila ukrytego w drzewie? - jak "dobry" mithril mający uzdrawiającą moc mógł powstać z zetknięcia się dobrej mocy elfa i złej mocy Balroga ? - czy zła moc Balroga nie powinna zniszczyć Silmaril ukryty w drzewie ?
Kiedy usłyszałam te bzdury o mithrilu i elfach to zaczęły mnie aż boleć zęby. To nie ma sensu! Jasne, jasne, mithril ma ich uratować. Czemu? A, Tolkien nie powiedział, że mithril nie utrzymuje elfów przy życiu, więc mogło tak być. A jeśli chodzi o scenę z walką Galadrieli w tym odcinku, to przez cały czas MARZYŁAM o tym, aby któryś z tych młodych żołnierzy ją zabił, albo przynajmniej zranił. Marzę też o scenie, w której Halbrand (o ile to rzeczywiście Sauron) wykańcza Galadrielę, naśmiewa się z niej i mówi o tym, jaka jest głupia. ✨️ Galadżriel ✨️ miała być ukochaną postacią, ale wszyscy widzowie znienawidzili ją od pierwszego wejrzenia. Czytałam nawet artykuł "Rings of Power" has a Galadriel problem" i w pełni się z tym zgadzam. Jeśli ona ma być przykładem, to naprawdę boję się o społeczeństwo.
Amazon bardzo chciał mieć wątek Silmarili, ale nie mają praw do Silmarilliona, dlatego wymyślili zastępczy wątek "Mithrilu 2.0", z tą różnicą że wszystko co wymyślają robią to w formie "szyderstwa". Dekonstruują twórczość Tolkiena, aby wypromować własne koncepcje i zmienić kanon w obrębie gatunku, aby stworzyć nową franczyzę, na odpowiednim poziomie do taśmowej produkcji (tak jak masowo produkuje się seriale o superbohaterach czy eksploruje star warsy od Disneya). Na szczęście Pierścienie Władzy jako paszkwil twórczości Tolkiena są tak słabo i nieudolnie zrobione, że nie trafiają nawet do osób, które Tolkiena czy filmów Petera Jacksona nie znają. Dlatego jest szansa, że się na tym ostro przejadą. Wbrew pozorom nie jest łatwo zrobić dobrego filmowego paszkwila, a do takich np. należy "The Boys", który w umiejętny sposób i ze smakiem dokonuje dekonstrukcji kina superbohaterskie (i słusznie, bo ileż można być zalewany tymi słabymi produkcjami) czy twórczość Stanisława Barei, który szydził z realiów PRLu (i też robił to umiejętnie oraz słusznie). No ale twórczość Tolkiena nigdy nie zasługiwała na paszkwila i do tego tak prymitywnego.
Po 2 odcinkach już wiedziałem, że to gniot ale wdałem się w dyskusję z fanami tego" potworka", że można dopiero oceniać po kilku odcinkach czy sezonie. Obejrzałem więc 3 i 4 odcinek i takiego guano dawno nie ogladałem. Absurdalne sceny, dialogi, fatalni aktorzy, lewacka propaganda wylewa się non stop. Będę już tylko ogladał recenzje aby się posmiać bo szkoda czasu na ten serial
Z drugiej strony Sauron był jednak bardzo inteligentny i bardzo sorytny, więc raczej chciałby się pokazać jako spoko Galadriela przyjaciólka wolnych ludów, mentorka, okaz szlachetności i ostoja bezpieczeństwa, a nie Xenadriela - wariatka bez przerwy machająca mieczem. Ale to przecież Amazon, więc...
Nie znam za dobrze ksiazek jrrt. jedynie trylogie zjadłem, ale film mi sie podoba, fajna fantastyka trzymjaca w napieciu i oczekiwaniu na kolejny oidcinek.
Obejrzałem 25 minut pierwszego odcinka i dałem sobie spokój. Próbowałem ale to jeden z takich seriali który mimo strony wizualnej mnie odpycha. Głównie przez grę aktorską.
Ja też od zawsze zwracałam najwięcej uwagi na grę aktorską - nieważne, jakiego filmu. Efekty specjalne mogą być kiepskie, ale bez dobrze dobranej ekipy filmowcy niewiele wskórają.
Teraz nie wiem, czy historia powstania mithrilu, czy midichloriany są gorsze xD wyjaśnianie rzeczy które nie wymagają wyjaśnienia w wielkich uniwersach powoduje, że te są coraz bardziej abstrakcyjne
Jeju , nawet oglądając ten materiał to umierałem z nudów, oczywiście to nie wina autora tylko tego co się dzieje w tym 5 odcinku. Odpuszczę sobie oglądanie, streszczenia mi wystarczą. Dzięki za materiał :D
Co do tego kim jest rzeczony wielkolud inny youtuber wysuwa odważną tezę, iż jest to Tilion-człowiek z księżyca. Sam aż tak nie siedzę w uniwersum ale argumentacja brzmiała dla laika przekonująco.
Serio wszyscy oczekują czarno-białych postaci? Czy może ich motywacja ma być tak oczywista, że po pierwszym odcinku już wiadomka kto co i jak? Jeśli chodzi o konstrukcje świata i historie Ok nie jest to idealne i pewnie można było to zrobić lepiej… ale powiedzcie czy widoczki nie łapią za serce? Mnie tak. I do cholery nie twierdze, że to jest najlepszy serial jaki widziałem… tylko wszystko się dla mnie rozwiąże na koniec a na razie nie było niczego takiego po czym bym go skreślił. 😂 to będzie raczej ciężkie.
Wszystkie te seriale (oraz Władca Pierścieni, Koło Czasu i Wiedźmin) są tak kiepsko wykonane, że nawet nie chce się tracić czasu na ich oglądanie. Chcę wziąć książkę i przeczytać jakąś literaturę. A może taki jest plan hollywoodzkich producentów? Przecież poziom edukacji na świecie spada, wszyscy korzystają z gadżetów i oglądają filmy w Internecie, nikt nie czyta książek i nie uczy się. Może producenci chcą w ten sposób odciągnąć ludzi od ekranów kin, aby powrócili do edukacji i samorozwoju?
Trzy metody zapłodnienia krowy. Jeden, przez byka naturalnie. Drugi, przez insyminatora sztucznie. I trzeci przez wrotki tj. załóż krowie wrotki to się sama wypierdoli.
Ja tak samo! ;D. Podejrzewam, że amazonowi showrunnerzy J.D. Payne and Patrick McKay, doszkalali się na warsztatach u Lauren Schmidt Hissrich od netflixowego wieśka, a motyw przewodni warsztatów szkoleniowych brzmiał: "Profanacja w historii telewizji i jej doniosły wpływ na zglobalizowane społeczeństwo" ;D
