@@pietro80 Wtedy trzeba było posiadać talent którym to tylko i wyłącznie można było się wybić. Poprzeczka była postawiona bardzo wysoko, odbiorcy wymagający. Cała oprawa muzyczna, ta scena, przestrzeń. Genialnie to brzmi. Nie było żadnych autotunów, muzyki z komputera, dyskietki.
nie tyle muzyka, co cała nasza cywilizacja zaczęła chylić się ku upadkowi w latach 90 ubiegłego wieku, teraz już lepiej nie będzie, wręcz przeciwnie, i niestety ten proces zaczyna przyspieszać, dopóki ludzkość się nie przebudzi.
@@orwojegomac Wina kapitalizmu, teraz wszystko tak kończy, bo wszystko tworzą księgowi. Podobnie było z grami komputerowymi, dopóki to była nowa branża, było wiele firm, wiele unikalnych i świetnych gier, aż z czasem zostali giganci, którzy wykupili słabszych i teraz wszystko jest robione na jedno kopyto. Straszy nas się socjalizmem, ale tak naprawdę potrzeba nam takich globalnych socjalistycznych reguł, bo inaczej firmy jak Amazon czy bilionerzy jak Elon Musk robią co im się żywnie podoba, nam się mówi, że pracuj ciężko to się dorobisz, ludzie są pełni pasji, aż do momentu gdy poznają ten system w praktyce i okazuje się, że nie masz w nim w ogóle miejsca na wolność czy kreatywność, liczy się tylko efektywność robienia pieniędzy kosztem innych, a to i tak jest tylko zarezerwowane dla najbogatszych, bo dla reszty jest tylko praca bez perspektyw.
Był miły wieczór Któż tego nie czuł I był nowy chłopak Cóż, może kochał O! Jaki dreszcz Budzi taka randka Mój blask, niby flesz Rzęsy jak firanka O! Już ze snu Wstają me emocje Gdy rytm bije puls Rosną dziwne moce Czas nas nie gonił On sączył tonik I wzrok wlepiał struty W swe super buty Hej man! Gubisz wdzięk, gdzie Twoja chęć? Hej man! Tracisz czas, ja to nie głaz! Hej man! Gubisz luz, Twój spada kurs! Hej man! Kiepsko grasz, już nie masz szans! On oprócz mnie tam zaprosił modę Ach, ach - mówię wam - jaki miał pulower Lok z "Paris Match", reszta marki Levi's I wzrok pusty tak jak po śmierci Elvis Hej man! Gubisz wdzięk, gdzie Twoja chęć? Hej man! Tracisz czas, ja to nie głaz! Hej man! Gubisz luz, Twój spada kurs! Hej man! Kiepsko grasz, już nie masz szans! Hej man!…
Był miły wieczór, Któż tego nie czuł I był nowy chłopak, Cóż, może kochał, O! Jaki dreszcz Budzi taka randka, Mój blask, niby flesz, Rzęsy jak firanka, O! Już ze snu Wstają me emocje, Gdy rytm bije puls, Rosną dziwne moce Czas nas nie gonił On sączył tonik I wzrok wlepiał struty W swe super buty Hej, man! Gubisz wdzięk, gdzie Twoja chęć? Hej, man! Tracisz czas, ja to nie głaz! Hej, man! Gubisz luz, Twój spada kurs! Hej, man! Kiepsko grasz, już nie masz szans! On oprócz mnie tam zaprosił modę Ach, ach - mówię wam - jaki miał pulower! Lok z "Paris Match", reszta marki Levi's I wzrok pusty tak jak po śmierci Elvis Hej man! Gubisz wdzięk, gdzie Twoja chęć? Hej man! Tracisz czas, ja to nie głaz! Hej man! Gubisz luz, Twój spada kurs! Hej man! Kiepsko grasz, już nie masz szans! Hej, man! Kto kocha szpan, kto się kocha w sobie Niech lepiej mi nie zawraca w głowie Tak skończył się tamten miły wieczór Choć był superman, to niczego nie czuł Hej, man!
@@marienn82 ale faceci nie cisną kitu, że liczy się wnętrze i temu podobne pierdoły, a wy kobiety jedno mówicie drugie robicie bo zwyczajnie nie chcecie uchodzic za pustaki , to jest ta znacząca różnica
Uspokaja mie , jest w tym pozytywny bit. 😊. Nikt nienagrywa takich już piesni kture mozna przerzucić na szkity . Może ktos zrobi kowera , z znanych mi bardzo piesniarek ,by poczuć dryg na parkiecie.
Mnie najbardziej rozbiła niekonsekwencja ostatniej zwrotki to tak,jakby była to inna piosenka.Pamiętam jak pierwszy raz tego słuchałem to myślałem ,że koniec piosenki,a tu niespodzianka i to bardzo miła.Oj gdyby człowiek mógł się teleportować chętnie zostałbym w ,,Dniu świstaka",tak na forever.
Czy ktos wie/pamięta jakiego sprzętu - syntezatorów czy programu używał Krzesimir prtzy nagrywaniu tej płyty? Nie mogę sobie przypomnieć, a pamiętam jak to było komentowane w radiu. Na owe czasu to była nowoczesna technologia produkcji muzyki...
Syntezator to na pewno Yamaha DX-7 lub jakaś wariacja - charakterystyczne brzmienia, w tym niektóre wprost z presetów. Do tego jakiś losowy automat perkusyjny, i jakiś losowy sampler z tamtego okresu. No i zgodnie z okładką płyty, nie jest to wyłączne dzieło K. Dębskiego - tam kilka osób jako "aranżacja" i "programowanie" jest wymienionych. Technologia nowoczesna, ale standardowa dla elektroniczego popu z tamtego okresu - u nas to było coś, bo zachodnie instrumenty elektroniczne były po prostu drogie, a z drugiej strony radio i telewizja utrzymywały kilka etatowych orkiestr, zapewniających źródło tanich muzyków sesyjnych na zawołanie - na zachodzie zaś w tamtym okresie popowe aranżacje szły w elektronikę, bo syntezator był tańszy od wynajęcia orkiestry.