"Nie ma k* żadnej złej drogi do odkrywania literatury " ❤ Zgadzam się, a internetowym trollolo mówimy nie. Dzięki za Waszą pracę na kanale i inspirowanie!
Dzięki Czytaczu za poruszenie problemu snobizmu i tego jak może on niszczyć w ludziach ciekawość wobec klasyki. Wyśmiewanie komiksu (ale też serialu, gry czy innego medium) jako gorszego czy głupszego niż książki, świadczy tylko i wyłącznie o ignorancji komentującego. To nie medium stanowi o wartości danego działa, ale to, jak ono nas wpływa. Każda forma przekazu, która pozwala nam odnaleźć przyjemność w zanurzeniu się w kulturze, jest dobra i warta promowania.
Jak można taki komentarz jakkolwiek napisać....strasznie to przykre i bardzo smutne ten ktoś nie poznal Cie osobiscie a tak zjechał.... w komiksach tez mozna wytężyc inteligencje i wyobraznie. JAKI IGNORANT?! przeciez tyle ciekawych ksiazek przeczytales poleciles a twoje zachęcanie? Masz moim zdaniem wielka wyobraznie i potrafiacy ekscytująco opowiadac! Wielki szacun Czytaczu!
Dla pomysłu wspólnego czytania: TAK TAK TAK! Już od dawna szukałam motywacji do przeczytania Imienia Róży, ale jakoś brakowało konkretów, a teraz być może takowy spadł mi z nieba! Dzięki za super materiał 😄
Czytałam "Imię Róży " bardzo mi się podobało, nie wiedziałam, że jest komiks, ogólnie komiksów raczej nie czytam, ale po Twoim filmiku, chyba zacznę.Dzięki :)
Drogi Danielu. oglądam Was od jakiegoś czasu i nie uważam Cię za ignoranta. Twoje czytelnictwo się rozwia, Nie zatrzymaleś się na Potterze, Jestem dużo starsza od Ciebie i lubię książki ale jeśli coś mi się nie podoba, nie muszę tego czytać tylko dlatego że to klasyka. Ksiązek nie wybieram gatunkami ale np. tematem, czymś co interesuje. Albo po prostu dlatego, że fajnie się czyta. Imię Róży to była dla mnie ciężka książka na początku. Ale w II klasie liceum byłam jedyną prawie osobą, której spodobał się film i która coś z niego zrozumiała. Książkę przeczytałam parę lat później i nie żałowałam. Chętnie posłucham na twoim kanale. Pozdrawiam Czytaczową i Wasze dziewczyny ☺🤩
Czytaczu ale wspaniała recenzja.Dobrze ,ze ksiązka stoi na półce ,od razu sięgnęłam po nią po raz kolejny .Cosik myslę,że spróbuje kupić ten komiks i sprawdzić .😜
Jak widać po komentarzu, który Czytaczu odczytałeś , nie wystarczy czytać wielkie dzieła klasyczne, w tym Lema by przestała słoma z butów wychodzić, Pozdrawiam wsxystkich faktycznych miłośników czytania , zwłaszcza tych od Harrego Pottera😂
Ale super wyglada ten komiks, zastanowie sie czy sobie nie zamowic bo wyglada bardzo fajnie :) No i dodatkowo przekonaly mnie argumenty jak nie poznawac literatury :)
Cześć :) swoim filmem sprawiłeś, że zaraz po jego oglądnięciu kupiłam książkę... Z przyjemnością przeczytam w grudniu "Imię róży" z Tobą i wszystkimi chętnymi widzami. Po grubsze lektury czasem ciężko sięgnąć, ale jak jest motywacja, to zupełnie inaczej to wygląda ;)
Ktoś: Nie da się w 10 sekund streścić "Quo Vadis" Czytacz: Potrzymaj mi piwo 🤣🤣🤣 A tak na serio, zgadzam się z Czytaczem, każda droga do poznawania literatury jest dobra, bo czym naprawdę tak bardzo różni się oglądanie filmu od przeczytania komiksu? Jakoś w przypadku poznania klasycznej historii poprzez obejrzenie filmu nie słychać aż tyle oburzenia, że to "niegodny" sposób. Najważniejsze żeby mieć z tego frajdę i przekonać się do tych dzieł wystawianych na piedestał, bo klasyka ma to do siebie, że wydawana w "poważnej" szacie graficznej najzwyczajniej w świecie może odstraszyć lub zniechęcić potencjalnego czytelnika.
To tak, jak z muzyką. Czasem się wkurzam, że słyszę dwudziesty cover jednego utworu. Z drugiej strony jeśli komuś się spodoba jest szansa, że posłucha starej, oryginalnej wersji. Uwielbiam "Imię róży", film również.
Sięgnęłam po "Boską komedię" Dantego tylko dlatego, że spodobało mi się to, co na jej temat przeczytałam na kartach "Inferna" Dana Browna - co prawda nie jest to komiks, ale myślę, że sytuacja jest na tyle zbliżona, że możemy przybić sobie piątkę 😂 Wydaje mi się, że prawdziwy miłośnik nie tylko klasyki, ale jakiegokolwiek dzieła kultury w ogóle, nie będzie nikogo hejtował za niegodną drogę dotarcia do danego tworu, ale będzie się cieszył, że ktoś w ogóle się nim zainteresował. "Imię róży" swego czasu usiłowałam przeczytać, ale lektura okazała się dla mnie zbyt ciężka. Myślę, że takie grudniowe czytanie wspólnie z innymi byłoby świetną okazją, żeby spróbować zmierzyć się z tą powieścią raz jeszcze ;) PS. Moje zainteresowanie tą książką również wzięło się z faktu, że jest tam wątek a la kryminalny, więc coś może być na rzeczy ze stwierdzeniem, że odpowoedni opis na okładce mógłby zrobić robotę w kwestii marketingu xD
Przeczytałem cztery książki Lema, Trzy były nudne jak flaki z olejem. Pseudonaukowe pitupitu o niczym. Może w latch 60tych w polsce robiło to jakieś wrażenie, ale teraz...? A ta jedna, była zwyczajnie mniej nudna :D A co do Imię róży; to film jest świetny ;)
Nie umiem czytać komiksów/powieści graficznych i bardzo mnie to smuci. Niedawno chciałam wrócić do Diuny, ale nie mam ochoty czytać kolejny raz wielkiej cegły siegnęłam po powieść graficzną i poległam. Wydanie jest piękne, naprawdę wysmakowane, ale... ja czytam szybko, a powieści graficznych nie da się czytać szybko. I tak męczę tę Diunę od pół roku.
Głupek? Proszę Pana! Proszę mi tu nie obrażać mojego ulubionego NIErecenzenta książkowego! 🤬😄 Aż się oplułam ze śmiechu jak żeś wykrzyczał, że nie ma KUR** złej drogi... 😂 "Nie ma nic złego w tym, że dana ścieżka nie prowadzi nas tam, gdzie powinniśmy być. Możemy to przyznać i wybrać nową" - Norbury "podążaj za księżycem" (swoją drogą, piękna i wzruszająca książka, nie dla każdego niestety - polecam). Niektórzy wręcz uwielbiają dowartościowywać się kosztem zgnojenia kogoś innego 😔 przykre to...
Czym się różni zachęcenie do przeczytania książki poprzez przeczytanie komiksu od zachęcenia poprzez obejrzenie filmu? Edit - Po tym jak wspomiałeś o tym, że Imie Róży to swego rodzaju kryminał... Stwierdzam, że spóbuje. I chętnie zrobiłabym to podczas czytania grupowego ;)
A ja bym chciała zobaczyć jak Japończycy, Francuzi, Amerykanie o Polacy widzą Lema i to w formie komiksu. Co jak co ale szkalowanie komiksu europejskiego powinno być karane więzieniem. Mam parę komiksów, przeważnie z Francji i Japonii i jak dla mnie Francja i Europa w ogóle tutaj miażdżą wszystkich. Manga ma to do siebie że twórcy są też na pasku wydawnictwa i przeciągają historię tak długo jak jest kasa. No i lubią bardzo mocno eksploatować schematy bo to jest gwarancja kasy. Komiksy europejskie są bardziej zwarte i konkretne. Gdy mangaka potrzebuje jakiś 10-15 tomów (czyli długość bliższa krótkiej serii) na historię, tak autor Bande Dessinee wyrobi się w max 10 rozdziałów. Owszem są popularne długie serie jak Thorgal, Bluberry czy Valerian ale większość historii jest zwarta jak film a nie jak serial na 5 sezonów
Chętnie wzięłabym udział we wspólnym czytaniu "Imienia róży". To jedyna nieprzeczytana przeze mnie lektura szkolna w szkole średniej (polonistka stwierdziła, że dobrym pomysłem będzie czytanie tej książki przez pierwszoklasistów) a często wracam do niej myślami. Wtedy jej nie zrozumiałam, teraz z pewnością mam większą wiedzę i doświadczenie czytelnicze.
Dobre, skoro koleś taki niezadowolony i tak ucieka z tego kanału, bo nie podobają mi sie Wasze filmy, zostawia aż dziesięć komentarzy 🤔. Najlepsze, że jest w tym jakaś korzyść, bo zobaczy, komentarz zostawi i siłą rzeczy zwiększa zasiegi, nawet jesli nie poleca 😅.
Każdy sposób na poznanie literatury jest dobry,jedni wolą komiksy,a drudzy audiobooki,a ten gość od komentarzy niech najpierw wyciągnie słomę z butów,bo czytanie Lema nie pomogło na jego prostactwo i chamstwo.
Upraszczasz. Prostackie komentarze jakiegoś niedowartościowanego nieszczęśnika to jedno, ale stawianie "Imienia róży" obok Browna wydaje mi się sporym nieporozumieniem. Bo to nie jest prawda, że książka Eco i dzieło Browna mają podobną wartość i wszystko jedno którą z nich czytamy. Czy od wydawców Shakespeare'a też wymagasz opisu fabuły na skrzydełku? Nie mam nic przeciwko komiksom, na ten pewnie się nawet zdecyduję wydać ciężko zarobioną forsę. Cieszę się, jednak że najpierw przeczytałam, wiele lat temu książkę, potem zobaczyłam film a teraz przyswoję komiks. W tej kolejności. Chociaż w sumie jest OK dopóki wszelkiego rodzaju adaptacje są obok, a nie zamiast.
Czy ja powiedziałem, że stawiam na równi Browna i Eco? Powiedziałem jedynie o skojarzeniu, które może stanowić pomost między jednym a drugim. Pomost, który pomaga czytelnikom przejść z jednej opowieści w drugą. Myślę, że to ważne. Upraszczam, to fakt, ale uważam, że gdyby nie górnolotne słowa w promocji, wiele osób czytałoby literaturę „wyższą” z radością, pozostając w nieświadomości, że to nie dla nich (bo takie wrażenie sprawiają często arcydzieła - jakby nie były dla wszystkich, a jedynie tych wybranych, erudytów).
Komiks jest gorszym medium! I mówię to z pozycji człowieka ponad 50 letniego który czyta i kolekcjonuje komiksy od 8 roku życia. Książka była jest i będzie zawsze tym "szlachetniejszym" medium. Więc proszę nie wlewajcie sobie jacy to nie jesteście wyjątkowi. Karmicie się paszą a nie strawą duchową. Czytacie książki które są tanią rozrywką a nawet jeśli sięgniecie po te ambitniejsze to Wam czytelnikom brakuje ambicji by zobaczyć w nich coś więcej ponad warstwę fabularną. I nie ma to nic wspólnego ze snobizmem. Snobizmem jest kolekcjonowanie kolorowych okładek gdzie większy podziw budzą pokolorowane brzeg kartek niż to co autor chciał przekazać.