Nie po prostu biegałem po mapie i kiedy widziałem jakiś wóz moich towarzyszy to wsiadałem do niego, odwoziłem towar tam gdzie mi minimapa pokazała i tyle - aż do skutku aż się trofka pokazała ;)
Wiem że spóźniona odpowiedź o 4 lata ale widzę że większości się gr podobała tym czasem ja skończyłem grać po paru dniach bo mnie po prostu znudziło na śmierć 😫
@@sym3167 ja od gry nie mogłem się oderwać bo dla mnie ta gra to taka rewolucja bo wcześniej grałem w gry typu Mc terraria i inne takie z słaba grafiką a teraz gdy mam nowy sprzęt i mogę sobie pozwolić na gry z lepszą oprawą to poprostu nie mogę oderwać oczu chociaż by od ubrań postaci od tego że one się poruszają xD
Odkopuję recenzje gdy wróciłem do syndicate’a po latach i powiem szczerze , gdy już odpocznie się od formuły starych asasynów na korzyść tej nowej rpg’owej to przejście syndicate jest bardzo orzeźwiającym doświadczeniem. Sadze ze gdyby nie to ze była to kolejna cześć cyklu z rzędu to ludzie dużo bardziej mogliby ja docenić ponieważ ta gra jako wirtualny plac zabaw działa świetnie i jest to chyba jedyna cześć serii, która nosi znamiona skradanki będąc równocześnie grą akcji , w pozostałych częściach czułem jakby skradanie było zawsze wrzucone trochę na sile na jak najprostszym modelu, tutaj jest lepiej , a znowu w najnowszych częściach ciężko zabić nawet nieświadomego przeciwnika jednym ciosem skrytobójczego ostrza. Polecam zagrac w syndicate jeśli ktoś chciałby wrócić do kreda, ale zagrac w cześć w która może wcześniej nie grał . Zdecydowanie warto.
Mam to samo. Grałem w Syndicate przed zagraniem w Origins w 2018 roku i nie licząc różnych błędów optymalizacyjnych jak freezy podczas jazdy powozem, gra mnie mocno nużyła bo formuła już była tak wypalona, że czułem ogromne zmęczenie materiałem. Teraz jak jestem po przejściu całej nowej trylogii, to wróciłem do Syndicate, jako że był ostatnią odsłoną tej starej, klasycznej serii i o wiele lepiej mi się grało. Optymalizacyjnie udało mi się pozbyć freezów dzięki zmianie AA z FXAA na TXAA a sama rozgrywka o wiele więcej mi przyniosła radochy, bo w końcu mogłem przejść jakiegoś Assassin's Creed'a w 20 parę godzin a nie w ponad 160 jak to było w Valhalli 😁
Jakoś nigdy nie miałem ochoty przejść w Syndicate więcej niż paru misji, więc gra od kilku lat leżała zakurzona w szafce. Po ukończeniu najnowszego Assasin's Creed Odyssey postanowiłem jednak "zaliczyć" również Londyńską assasyńską przygodę. Na razie jestem na dość wczesnym etapie i muszę przyznać, że niesamowicie się wciągnąłem. Po pierwsze system Linek wspinaczkowych jest ŚWIETNY! Pamiętam, że kiedy pierwszy raz podchodziłem do gry (kupiłem tuż po premierze) nie spodobał mi się, ponieważ "psuł klimat". Szczerze po zagraniu w zupełnie nie podobną do innych Assasin's Creed Odyseję uznałem, że dobra seria to nie taka, która stoi w miejscu, ale taka, która wprowadza dużo świeśości i nowości, które usprawniają rozgrywkę. W Syndicate podoba i się nieśmiała próba wprowadzenia czegoś w stylu aktywnego ruchu drogowego na miarę GTA, tylko że z wykorzystaniem wozów z końmi zamiast samochodów. Osobiście nie korzystam zbyt wiele z tego atutu gry, gdyż preferuję przemieszczanie się po dachach z pomocą linki, ale szanuję Ubisoft za próby wprowadzenia świeżości do serii. To co mi się jednak najbardziej spodobało w tej odsłonie serii to niezwykle ciekawe charaktery głównych postaci - Jacoba i Evie. Bohaterowie są zrobieni tak wyśmienicie, że mam wrażenie jakbym czytał książkę, a nie grał w grę. Problemem AC od zawsze byli puści bohaterowie. Altair - szkoda gadać. Ezio - Można powiedzieć że jest troche zawadiacki, ale ogółem jego charakter to połączenie D'artagnana z Supermanem. Connor - Mimo że 3 była moją ulubioną częścią serii, to sam bohater już niezbyt przypadł mi do gustu... Jestem w stanie zrozumieć popularny koncept mściciela, ale szkoda, że poza pragnieniem zemsty nie ma on żadnych innych cech. Edward - w Black Flag Ubisoft postawił znacznie bardziej niż w poprzednich Assasin's Creedach na charakterystyke postaci i wyszło im to nieźle... Przodek protagonisth "trójki" jest nieco badassowym piratem, co niestety nie jest aż tak uwypuklone jak bym sobie życzył. Arno - Unity było też jedną z moich ulubionych odsłon serii. Uwielbiam wprowadzenie romansu i wciąż nienawidzę Ubisoftu za końcówkę tejże części AC. W Origin nie grałem sorry. Aleksios/Kassandra - właściwie postać nie ma swojego charakteru. Wszstko zależy od pojedynczych wyborów jakie gracz podejmuje. Właściwie są 2 drogi rozwoju charakteru naszej postaci - Totalnie zły zabijaka, który morduje każdego i jest porąbany, albo Spokojny i opanowany misthios, który podejmuje decyzje logicznie lepsze. Pominąłem też protagonistów serii pobocznych ponieważ o pustce nie ma potrzeby rozmawiać. Teraz popatrzmy na protagonistów Assasin's Creed Syndicate: Jacob - działający nieco pochopnie zawadiaka, który potrafi rozśmieszyć gracza a pomimo to wciąż być Badass as fuck. Evie - Inteligentniejsza z rodzeństwa, podejmuje rozsądne decyzje i stara się działać po cichu, pomimo tego lubi żarty i często lubi postępować jak jej brat. Tyle w temacie. Ogółem gra 10/10. Polecam każdemu. I tak nikt tego nie przeczyta ale co mi tam... lubię zmanować czasem godzinę swojego życia 😁
Ja na Sindicate za bardzo nie czekałem, ale opinie były bardzo pozytywne a i optymalizacje podobno znacząco poprawiono. No i kupiłem wersje na PC i... nigdy nie grajcie w nowe gry bez sterowników :P. Dobra, gra ma absurdalne wymagania sprzętowe, jasne nie mam najlepszego kompa, ale Black Flag jakoś chodził płynnie na ultra a Sindicate krztusi się u mnie na niskich. Pomijając aspekt techniczny gra jest zauważalnie lepsza od ,,Bugity''. Najlepszy był moment gdy pierwszy raz trafiłem do Londynu. To uczucie gdy wespniesz się gdzieś wysoko i zobaczysz ogromne miasto do zwiedzenia. I faktycznie Londyn to największa zaleta Sindicate, tak jak Paryż w Unity. Zwiedzanie go było bardzo przyjemne jak i robienie schematycznych zadań jak w każdej odsłonie. Ale po jakimś czasie wziąłem się za fabułę i tu wyszło nierówno. Postacie są świetnie napisane, ale sama intryga jest strasznie płaska. Od strony mechaniki jest ok np. poprawiono skradanie. Ale Quaz nie zgodzę się z tobą w kilku miejscach. Po pierwsze gra nie zachęca tak bardzo jak Unity do mikrotranzakcji. Nie ma już irytujących snajperów a walka na początku jest co prawda trudna jak na Assassin's Creeda, ale czy to źle? Moim zdaniem to premiuję skradanie i dlatego na początku grałem głównie Evie. Po drugie kotwiczka. Nie wiem w czym to przeszkadza w zwiedzaniu. W życiu nie zwiedza się Big Bena wspinając się na niego. :P Dla mnie to ułatwia dostanie się w różne miejsca i wcale nie psuję parkouru. Ale masz rację seria się starzeje. Nie wiem ile lat zajmie zanim Ubisoft się zorientuję o tym. Pozdrawiam. ;) PS Gry nie przeszedłem przez Buga. W jednej cutscence gra się zawiesza (w fabułe!) i nie ma co z tym zrobić. Zacząłem grać drugi raz, ale to nie pomogło. :( Trudno, Serca z Kamienia czekają. :P
Przeszedłem wszystkie części Assassin's creed od 1 do syndicate i ta część zrobiła na mnie największe wrażenie. Teraz mam nadzieję że zrobią kolejną część.
Quazie ciekawi mnie jedno,czy opowiesz nam również o niejakim "Kubie Rozpruwaczu" który pojawia się jako DLC,co ciekawe jest to dość ciekawy kontent i zmienia on trochę klimat rozgrywki. Pozdrawiam i udanych pościgów za pomocą metalowych koni :d
+harDGame Beznadziejnej... Nie powiedział bym. Jak dla mnie jest dobra. Może nie jest to gra na którą czekał bym cały rok, ale ma swoje duże plusy (i minusy). Ale to oczywiście twoja subiektywna opinia i szanuję ją.
Siema Tomek, świetne recenzje jak zawsze :) Od dawna Cię oglądam i naprawdę dziękuję za porządnie przygotowane materiały. Coś czuję, że GlitchMistrz się szykuje :D
Syndicate był łatwy od początku, nawet bez kupowania żadnych rzeczy za prawdziwy hajs. Na końcu zrobił się tak łatwy, że biegałem jako Jacob z "Kastetem Orlej Chwały" i spuszczałem łomot policjantom i Nędznikom. (Robiłem to wcześniej, ale teraz wpierdol był jeszcze większy.)
grałem i kotwiczka to cudowne urządzenie, zwłaszcza gdy wchodzisz na ścianę a nasza postać sama sobie obiera kierunek gdzie chce iść lub po prostu olewa to gdzie można się chwycić a gdzie nie to też dobre rozwiązanie bo nasza postać czasami gdy próbujemy wyskoczyć z dachu po prostu odmawia wykonania komendy
U mnie przygoda zaczęła się od jedynki :P Wiadomo, nowość, szał, ogrywało się ją godzinami, historia Desmonda, szczerze mówiąc, ciekawiła mnie, tak prowadzony przez drugą odsłonę, oraz, która najbardziej mi się podobała, Brotherhood, poprzez Revelations i kończywszy na III, grałem, tylko aby się dowiedzieć, co dalej z głównym bohaterem, ale jak go zabrakło już, nie odczuwam potrzeby ciągnięcia tego dalej. Przymierzałem się wiele do Black Flag, Unity itd, ale kończyło się na odpuszczaniu i tyle. Ja jestem raczej graczem takim, gdzie potrzebuje zaciekawienia którąś postacią w grze, przeżywania razem z nią przygód. Pierwsze łączył Desmond, kolejne, już nic.
Mi się Assasyny znudziły już po dwójce. Właściwie, to żadnego żem nie przelazł, ale i tak już doskwierały mi podczas gry dwa problemy - zautomatyzowany parkour nie dający praktycznie żadnej satysfakcji (no bo jak dawać może trzymanie przycisku i strzałki do przodu?) i walka, która jest po prostu betonem zmieszanym z cementem.
+mastergame1311 Zgadzam się. A mnie znudziło się już nawet oglądanie recenzji Assasynów :-) Niestety tak mnie nudziło patrzenie na tę recenzję, że musiałem wyłączyć, żeby nie zasnąć.
AC Brotherhood był też fajny radzę zagrać bo to kontynuacja AC2, masz racje wszystkie inne to dno i trzy metry mułu, AC Black Flag był nawet nawet ale tylko dlatego że dodali żeglowanie i kilka fajnych misji,
Assassin's Creed to nie Prince of Persia. W PoPie masz jedną scieżkę i musisz nią przejeść decydując kiedy skaczesz, kiedy bieg po ścianie itp. W AC parkour jest samochód w GTA - ma cię zabrać z punktu A do punktu B. Wyzwanie nie polega na tym, ŻE "parkourzysz", ale JAK EFEKTYWNIE się poruszasz po mieście, to jest jak dobierasz ścieżkę, jak zachowujesz płynność, a nie że spadasz z dachu albo zatrzymujesz się co 5 sekund. Do parkouru masz po prostu złe podejście, no ale co zrobisz. Natomiast walka jest nieciekawa, prawda. W Unity mieli dobry pomysł, by kontra nie była automatyczna, ale spieprzyli przez OP strzelców, przed którymi nie ma jak się bronić, a którzy to zadawali takie obrażenia, że głowa mała.
Moim faworytem jeśli chodzi o przemieszczanie się nogoużytkowe w grach jest Dying Light (tak, wiem, to FPS, a nie trzecioosobowa gra akcji), w którym faktycznie trzeba obserwować otoczenie i je wykorzystywać, a nie trzymać jeden przycisk. Ile razy umarłem, bo nie potrafiłem z początku skoczyć na jakiś dach.
+mastergame1311 Dying Light jest faktycznie spoko. Assassin's Creeda powinni kompletnie przebudować. Może by się wtedy znalazło miejsce na tylko pół-automatyczny parkour. Uprzyjemniłoby to poruszanie się, odświeżyłoby to całą grę.
Zacząłem Syndicate i potem kupiłem fallouta i zapomniałem totalnie o tej grze, leży gdzieś w szafce. Dobrze, że mi przypomniałeś o tym bo miałem się już brać za Just Cuse.
Kupiłem grę w dniu premiery za niemałą sumkę i szczerze nie żałuję. Ciekawe, gdzie następnym razem będzie się toczyć akcja. Była Francja, była Wielka Brytania, była Ameryka... Mam nadzieję, że akcja kiedyś będzie toczyć się w Polsce.
Ogrywam grę mniej więcej od premiery i powiem tak, jeszcze w żadną grę nie grało mi się tak przyjemnie. Londyn jest mega, jest przepiękny i bardzo klimatyczny. Jedyne co mi przeszkadza to nudna fabuła, bo kiedy odpalam grę to wolę wyzwalać kolejne dzielnice, niż grać misje główne. To niewątpliwy problem. Co do kotwiczki to nie uważam, żeby była czymś złym i nawet jak jej używam to nie wycina to całkowicie wspinaczki. Dawno mi się tak dobrze nie grało, a z racji tego, że uwielbiam tą serię to w moim odczuciu grało się dużo lepiej niż w Wiedźmina 3, który jak dla mnie nie oferował niczego więcej poza ładnym światem i przepiękną historią...tak wiem, że to zupełnie inne gry, ale gameplay i frajdę z nich płynącą mogę porównać.
Ja osobiście uwielbiam tą serie gier prekursor czyli część pierwsza i druga którą ubustwiam były dal mnie powodem pożyczania xbox'a od koleżanki, ale jak mówisz. Miałem szanse zagrać w syndicate i doszedłem do misji z przywróceniem zasilania w Big Ben'ie (typowy tutorial do linki z hakiem) i moim zdaniem ubisoft powinien dołączyć do wyrzutni chociaż by amunicje żeby było troche trudniej, no ale kim ja jestem co nie ?
Patrzę i patrzę na tego Syndicate i widzę, że nagromadzenie elementów oznaczonych w jakiś sposób by ułatwić rozgrywkę (oznaczenie przeciwnków, kierunku, możliwych interakcji, pojazdów) czasami jest tak duże, że właściwe otoczenie trzeba więc wyłapywać spomiędzy nich. Jak mam czuć imersję ze światem, jeżeli tego świata zza tego całego pomagajstwa nie widzę?
+Wilk akurat te gry (Unity też) ma bardzo rozbudowane opcje dotyczące interfejsu, więc większość z tego można wyłączyć. Tylko wtedy pojawia się inny problem - te gry są tworzone z myślą, że te informacje są na ekranie, więc jeśli je powyłączasz to granie robi się nie tyle trudne co bardzo upierdliwe. Chciałbym gry, w której można wywalić cały interfejs i grać sensownie, ale niestety tytuły z otwartym światem zaczynają mieć za dużo elementów pozbawionych znaczenia dla rozgrywki (chociaż tworzą przy tym wrażenie bogatego, jakoś tam żywego świata), aby wyłączanie znaczników nie czyniło zabawy zwyczajnie upierdliwą.
tak wysłuchałem twojej recenzji.... i sie stosunkuj ...zawsze gram w wyścigi a tu troche poograłem i platyne ugrałem ... kto co lubi.,... i bardzo mi sie podoba
"Ucięli biegaczowi nogę, zamiast ją leczyć." Gdyby recenzja była słaba, to dałbym łapkę w górę tylko za ten cytat. Ale recenzja jest dobra. :) Szanuję. :P
@@MrRadny23 gdzie się kłócę? poprostu stwierdzam fakty :) a ze jak komentarz ma wiecej niz kilka lat to ma imunitet od odpisywania czy o co ci chodzi?:)
Mi jakoś Assassin's Creed nie przypadł do gustu, Zaczałem grać ostatnio od pierwszych części kupiłem paczkę z kilkoma assassinami. Nie podoba mi się, że to wszystko takie oklepane, tylko świat bardziej otwarty. Musisz pozrywać jakieś plakaty, biegniesz przez całą mapę żeby zrobić jakąś głupotę i w sumie strasznie nudne walki pomiędzy tymi strażnikami a głównym bohaterem. Na pewno następnym razem już t ego nie kupię.
Quaz jeśli opowiadasz jakiś suchar, proszę Cię nie pokazuj, albo nie mów, że twoje suchary są godne pożałowania. Bo właśnie wtedy żart przy którym się uśmiechnąłem przestaje mnie bawić. To tak jakby tłumaczyć dowcip.
Kilka rzeczy zgadzam się ale mam uwagi, kotwiczka jest świetnym pomysłem bo jeśli chcemy się wspinać mamy taką możliwość ale wdrapywanie się na ten sam budynek kilka razy robi się po czasie nudne,. Właśnie te powozy są najgorszą rzeczą w całej grze kiepsko się nimi steruje :/ jakby nie można było odczepić powozu i wsiąść normalnie na konia przez co szybciej i łatwiej by się podróżowało.
Tomku planujesz przynajmniej obadać Final Fantasy XIV A Realm Reborn? Pytam z ciekawości bo sam pykam w gierkę od bardzo dawna i muszę powiedzieć, że pod względem ilości contentu to bije na głowę chyba wszystko co do tej pory wyszło na konsole.
Trochę taki odgrzewany kotlet który z jednej strony zmiedrza ku lepszemu a z drugiej strony jeżeli kogoś wcześniej nie przekonywała ta seria to raczej nie przekona go ta część z jednej strony to jest odsgrzewany kotlet który nadal smakuje dobrze a z drugiej strony przeciwników tej seri to nie przyciągnie. I niestety obawiam się że jeszcze parę takich cxzęści i graczy nawet uwielbiających tą serię zacznie ta sama mechanika nużyć. Chyba że twórcy tej gry zrobią jakiś dobry krok wymyślą coś porywającego to wtedy ta seria dostanie nowego wiatru w żagle i przekona do sibie przeciwników tej seri. Ale podsumowując według mnie twórcy gry powinni zacząć wymyślać coś nowegko bo jeśli nie wymyślą nic nowego obawiam się że stracą wielu fanów. Pozdrawiam
quaz proszę powiedz mi którą odsłonę assasin's Creed mam wybrać po assasin's Creed I,II i III bo problem w tym że nie lubię pływania statkiem w assasinie. myślałem że unity ale oglądałem twoje recenzje i pomyślałem że może syndicate ale nie wiem. Black flag nie jest dla mnie.
dziwi mnie, ze ludzie tyle mowia o bugach w Syndicate. Ja gram na PC, wersja gry 1.21 (oryginal) mam juz prawie 60% gry za soba, a jedyny bug jaki doswiadczylem to dziwne ukladanie sie cial po cichych zabojstwach, zupelnie mi to nie przeszkadza. Gra jest bardzo dobra, kotwiczka przyspiesza wspinanie, ale tak naprawde Londyn lepiej i przyjemniej zwiedza sie ulicami, co do fabuly i zadan pobocznych nie mam zastrzezen. Ciekawie zbudowany i zapelniony swiat gry. Pozdrawiam wszystkich grajacych.
Chyba nawet skuszę się na syndicate, ponieważ bardzo staniał na pc, a myślę że jak na 60-90zł to taka gra jest ok. Tutaj mam pytania do Pana Quaza czy jest nadal funkcja zmieniania pancerzy czy ubrania, jak w unity, gdzie mogliśmy zmieniać surduty, płaszcze i ich kolor? I ciekawi mnie też długość samej fabuły, która w unity moim zdaniem nie powalała.
Jeśli chodzi o Assasin's Creeda w Polsce to myśle że Jaszczurkowcy bądź Konfederaci Barscy to świetny materiał ;) Chociaż wolałbym Jaszczurkowców bo oni chociaż wygrali :P
ja chciałbym aby wspinaczka była trudniejsza... bardziej skillowa, nagradzająca za szlifowanie umiejętności. Coś w stylu mirror's edge. Gdzie gracz musiałby w idealnym momencie kliknąć skok by animacja była jak najpłynniejsza, by postać nie traciła prędkości, to samo z podciąganiem i wspinaniem wyżej. Może byłoby to utrapieniem dla początkujących, ale wraz z postępem gry i nauką tego, stawałoby się coraz płynniejsze i bardziej satysfakcjonujące. W końcu ta gra w dużej mierze jest o skakaniu i efektywnym przemieszczaniu się. albo jak w starych tomb raiderach gdzie trzeba w locie ustawić się pod kątem w gotowości do złapania krawędzi i jeszcze się złapać (chyba tak to było), ale to byłoby chyba za trudne dla kogokolwiek w tych czasach xD
+BlackPaperMoon18 tak, o coś takiego mi właśnie chodziło. W ogóle przecież poprzednie AC miały różne drobiazgi, które czyniły parkour nieco bardziej skillowym. Samo to, że przy spadaniu trzeba było nacisnąć przycisk, aby się złapać krawędzi. Albo te doskoki z hakiem pozwalające doskoczyć do wyższego gzymsu. Mogliby sporo rzeczy zrobić, aby uczynić to całe wspinanie ciekawszym, bo nadmierna automatyzacja uczyniła go nużącym.
Wybrałem tę grę jako gratis do karty graficznej (do wyboru było jeszcze Rainbow Six: Siege, jak sądzicie, było warto?). Cóż, ostatni AC, w jakiego grałem (dłużej niż godzinę i na moim PCcie :p) to Brotherhood, także element znudzenia mnie jeszcze nie dotyczy. Co do linki, to sam często po prostu zapominam, że w ogóle istnieje i używam, jeżeli inaczej przejść czegoś się nie da, albo jest jakoś szczególnie trudno. Ja bym w tej grze chętnie zobaczył co-opa na split screenie, motyw z rodzeństwem asasynów jest wprost stworzony do takiego dodatku, a fajnie by było zagrać czasem z siostrą. Oczywiście, nie chciałbym też, żeby gra jakoś mocno przez to straciła na jakości, ale gdyby twórcy poświęcili dodatkowe kilka miesięcy (albo mniej?), żeby wstawić tam splitscreena, nie obraziłbym się. A tak poza tym wszystkim, miałem okazję zobaczyć miejsca w Londynie, które widziałem kilka lat temu na żywo. Różnic jest oczywiście sporo, ale mimo to miałem wrażanie jakby w miejscach, w których byłem niewiele się zmieniło.
quaz mam do ciebie prośbę morze wprowadź system zalet i wad pod koniec filmów było by to ułatwienie dla wielu graczy jakaś tabela z zaletami i wadami i tym co jest w nich dobrego a co złego co się udało a co nie
Moim zdaniem AC był fajny tylko do black flag. Kolejne części są dla mnie nudne, ale to tylko moje zdanie. Twórcy mogli by też nie wydawać gry co rok a popracować nad nią 2 lata, ale wydać coś porządnego.
