Zarzucasz że bohaterowie nie przechodzą zmian - ale za to pogłębiają swoje dotychczasowe przekonania, nie zmieniają ich, a bardziej pokazują "po której stronie barykady stojom". Głównych bohaterem tego filmu jest Thanos, więc głównie jego poczynania śledzimy. Więc proszę zrozumieć, że ten film trwa około 2,5 godziny, a nie 10, więc nie ma czasu na niektóre rzeczy, a to dzieło (kultury) to komiksowy Event i zwięczenie 10 lat pracy.
Jedyna emocjonalna śmierć, która rzeczywiście mnie wzruszyła, to śmierć Spidermana. Tom Holland odegrał (z tego co mówią plotki to podobno improwizował) świetnie ekranową "śmierć". To jak przeprosił Tony'ego za to, że nie zrobił rzeczy lepiej, i że nie chce umierać, było świetnie zagrane moim zdaniem. A co do najzabawniejszej sceny, to wydaje mi się, że z Draxem i jego "niewidzialnością" : -Od ilu tu tak stoisz? -Od godziny. XD
Z komediowych momentów najbardziej mi się spodobało to spotkanie Tony'ego i doktorka z strażnikami galaktyki na Tytanie. Wejście Thora w bitwie w Wakandzie było zaiste epickie. Ale idiotyzm prowadzenia bitwy w Wakandzie mnie dobił. To o czym mówiłeś, moment w którym mutanty biegną na osłonę Wakandy. Dla mnie oczywistym było, że jeżeli idziemy w motyw wpuszczania przeciwnika przez wąski przesmyk, to należałoby to wykorzystać. Zbombardować to miejsce, gdzie w tym momencie jest duże zagęszczenie przeciwnika i wytrzebić ile się da, a nie zbiegać z górki, huzia na józia, w kupie siła... Ale najbardziej zawiodła mnie śmierć Lokiego. Nie przez sam fakt, że Loki umarł, ale jak umarł. Kurczę, król podstępu, zawsze miał jakiś plan B, magię, cokolwiek, a ten się z nożykiem rzuca. Żeby się chociaż za Thora poświęcił, czy coś... ta śmierć mi strasznie nie pasowała do tej postaci.
Wątek Gamory jest głębszy. To, że wróci to jest pewne, bo "dusza za duszę" gra w temat komiksowego Soulgem realm. Tak samo Vision. Shuri, która jestem pewny, że skończyła kopiować Reality gem da rade go jakość podnieść :) Jak dla mnie najlepszą sceną było wejście Capa bez wątpienia.
Najbardziej bolała mnie śmierć Lokiego :< nie tylko to że umarł, ale to w jaki sposób umarł. Komu się uroiły te noże? Czemu nóż? Czy wszyscy zapomnieli o iluzji, magii, podstępie? Czemu on poszedł z NOŻEM na Thanosa? Żeby wykazać się brakiem inteligencji, czy żeby reżyser mógł uśmiercić lubianą postać na wstępie? Bezsens. Jakby skończyły się pomysły na Lokiego
Nie było czasu na rozbudowanie tego ... zresztą większość wątków w filmie jest płytkie z tego powodu. I te śmierci na koniec, może 10-latka to ruszyło ale nie mnie ja wiem ze to Disney i brak czasu na śmierć każdego po kolei ... #Overhyped
Mnie też, przedewszystkim tak naprawdę musimy wiedzieć że Loki to nie jest jakiś idiota. Kto normalny by szedł na takiego ogarniętego złola z sztyletem ? To logiczne przecież że spodziewał się tak prostego chwytu a Loki to kuźwa nie idiota. I albo Marvel go tak żałośnie zabił albo może.... Ale raczej nie, jednak może Loki oszukał Thanosa i Thora bo inaczej kuźwa nie daruje tego Marvelowi że zrobili z niego idiote.
Najzabawniejsze sceny to : 1. Thor na statku Strażników 2. Bruce niezdolny do przemiany i komentarz Tony'ego :D 3. Kąśliwe uwagi Starka i Strange'a przy Kotle Przeznaczenia 4. Pierwsze spotkanie ze Strażnikami 5. Omawianie planu na Tytanie, Mantis wyjawia cel działania Strażników i ta mina Starka :D 6. Thor przedstawia swoją nową ekipę, Steve wita się z Grootem. :D Parę innych by się znalazło.
letroxowy :p w którym momencie chciał zawładnąć nad światem ? Chciał wybić połowę dla dobra wszechświata bo wiadomo surowce są wyczerpalne a na koniec tylko usiąść i popatrzeć na zachód słońca i to zrobił wykonał swoje zadanie i czuje się spełniony
Thanos zauważył słuszną wadę we wszechświecie i chciał ją naprawić, motywację i chęci miał dobre, jedynie sposób w jaki to wykonał nie jest do końca moralnie dobry. Co czyni z Thanosa nawet antybohatera.
Szymi :D nie zrozumieliśmy się chodzi mi oto jak to ujął nie powiedział czarny charakter tylko powiedział czarny a jako ,że lubię się przyczepić czasem napisałem sobie komentarz
Nie zdziwił się, tylko zirytowało go ponowne (po Civil War) nawiązanie do popkultury i kina ze strony Parkera. Temu zabronił potem gadać mu takich głupot :P
Tak wgl to chodziło o Obcy 4 ;) A głównie o tę scenę ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE--vD5dGVUKME.html&app=desktop Nwm dlaczego w kinie przetlumaczyli nam jako Obcy 2,....? :/
Ty kolego chyba "Aliens" nie widziałeś. Ebony Maw skończył podobnie, jak Królowa w "Aliens". Gdyby ta scena wyglądała jak w "Obcym 4" to film nie był by P-13.
Mówisz o nużącej wojnie DC vs Marvel, i masz rację, bo ta wojna to chłam, ale musisz przyznać, że coś jest nie tak z tym, że Justice League ma 1 punkt więcej od Infinity War.
Według mnie twoja ocena jest słuszna jedynie gryzie mnie to że avengersy nowe dostały 7 a liga sprawiedliwości 8 w którym anatagonista był najgorszy z filmów superbohaterskich no i w sumie cały film był dość kiepski jedyne co ten film(justice league)ratowało to bohaterowie argumentował tego że film był średniakiem nie będę zrobiło to wielu innych ytberów o bogatszym słownictwie (mam dopiero 14 lat)Za to w nowych avengersach trudno było zrobić wątki o konkretnych postaciach bo było tam tylu napchanych bohaterów że ho ho ocena avengersów świetna zgadzam się w 95% tylko ocena 8/10 ligi sprawiedliwości jest strasznie zawyżona według mnie jeżeli liga ma 8/10 to nowe avengersy 10/10 a tak normalnie to liga sprawiedliwości 5,5 na 10 a avengers infiniti war 8,5 na10 (nie jestem ani za DC ani za Marvelem, oby dwie lubię)Ps.Najzabawniejszą według mnie sceną była scena ze Stan Lee Pozdrawiam 🤗
To, że Justice League nie podobało się wielu osobom nie oznaczy, ze jemu tez ma się nie podobać. Ja również jestem fanem DC i film mi się mega podobał. Zamiast narzekać i się kłócić (chodzi mi o sprzeczki pomiędzy miłośnikami Marvela I DC) zacznijmy doceniać, ze możemy oglądać swoich ulubieńców w filmach live action. Ile aktorzy musieli pracować do tych ról...eh.
Kompletnie się nie zgadzam jeśli chodzi o emocje i rozwój bohaterów. Kilka razy wspominasz, że tylko Thanos się jakoś rozwija w tym filmie - o to chodzi właśnie, bo to o nim był ten film. Po to było 10 lat MCU i 18 filmów, żeby teraz twócy mogli się skupić na Thanosie. A jeśli chodzi o emocje - cóż, dla mnie to najbardziej emocjonalny film Marvela. Dziwi mnie trochę zarzut dotyczący tego, że w filmie nie ma zagrożenia, bo np. Drax czy Tony nie zginęli, ale śmierć Visiona czy Gamory o niczym nie świadczy, bo cię oni nie obchodzą. Rozumiem, że nie każdą postacią trzeba się przejmować, ale nie znaczy to, że jak nie giną twoje ulubione postacie, to zagrożenia nie ma. Co do związku Wandy i Visiona, to był on budowany tak naprawdę od Age of Ultron, gdzie android ratuje dziewczynę, a potem mieli kilka scen w Civil War, ich związek w IW był więc dosyć oczywisty. A scena, w której zapłakana Wanda jedną ręką trzyma Thanosa na dystans, a drugą zabija Visiona, tylko po to by Thanos go wskrzesił i ponownie zabił - niesamowita.
serio? Wyłączyłem w 1.37 gdy usłyszałem że Twoim zastrzeżeniem co do tego filmu jest to że bohaterowie nie przechodzą żadnej drogi, a za to mamy non stop akcje. Czy te postacie przypadkiem nie przechodziły swoich dróg w 19 poprzednich filmach? xD wtf
Deus Ex Machina - Thor i Dr. Strange - taki o jakiego walczyłem. Żałuję tylko, że Scarlet Bitch nie pokazała pełni swoich mocy (no i walorów fizycznych, ale w tedy film nie był by PG-13).
Twoja ocena IW niesamowicie gryzie sie z Twoją oceną JL. No różnica jakości tych dwóch filmów jest ogromna, a dałeś identyczną ocenę. Poza tym co do Asgardu - Thor dokładnie powiedział - "Thanos zabił mi POŁOWĘ załogi" czyli reszta po prostu się ewakuowała Co do A4 to Infinity War jest jego podbudowka, dlatego nie dostalismy spotkania Steve'a z Tonym czy innych ważnych rzeczy. A co do rozsypanych postaci, to tak oni wrócą, ale to będzie miało swoją cenę, a skoro zostala oryginalna ekipa Avengers to nie będzie to mało znacząca śmierć. Dodatkowo zostaną przecież reakcje bohaterów na to znikanie, przecież Stark który widział znikanajcego Spider-Mana będzie miał większą traumę niż po tym jak wleciał w portal. Moja ulubiona scena to dowcip z Somewhere-Knowhere 💜 aczkolwiek po polsku niestety nie wybrzmiała
Ogladajac ten material mam wrazenie, ze autor nie zrozumial duzej czesci filmu, a ogladal go kilka razy xD Gamora nie zginela tylko jej dusza zostala uwieziona w Soul Stone, nawet na koncu filmu Thanos ja odwiedza w mikro swiecie Soul Stone'a. Podobnie akcja z Peterem, w GotG2 jak dowiedzial sie ze ojciec zabil mu matke to co zrobil? Zaczal do niego strzelac - chcial go zabic, bedac na planecie ktora de facto byla czescia ciala ojca co by oznaczalo smierc Petera gdyby mu sie udalo. Ta postac jest mega impulsywna, wiec nie rozumiem jak moze dziwic jego reakcja. Oj zawiodlem sie na tej recenzji. Ale mimo to i tak lubie ten kanal :)
Według mnie słaba recenzja, kilka rzeczy mi się rzuciło w oczy. Po pierwsze mówisz że Gamora i Vision zgineli i że no i co? Gamora która obok Quila jest główną i ogólnie lubianą postacią Guardiansów. Za Visionem sam nie przepadam, ale jego śmierć (i ogólnie to w jaki sposób zginął) jest tragiczna. To że ich nie lubisz, nie znaczy że to jest nic nieznaczące. Dalej- mówisz o tym że nie są rozwijane relacje itd... no ale przecież to było oczywsite, ten film nie mial tego robic, masz 18 filmów gdzie poszczególne relacje były rozwijane- tu masz film kulminacyjny, tu już znam sytuacje, zresztą tak jak powiedziałeś, będzie to w AV4. No i na koniec, "i tak wiem że wszyscy wrócą i że się odkręci", serio myślałes o tym gdy bohaterowie znikali? Przecież idąc tym tokiem myślenia to w sumie po co to oglądać i tak dobrzy wygrają... w takie sytuacje trzeba się wczuć, pomyśl jak to co się stało działa na Universum (biorąc pod uwagę że scenarzyści jednak nie zrobią typowego cofnięcia w czasie a wymyślą coś kreatywniejszego, pokazali że potrafią), przecież aktualnie wszechświat jest tam totalnie zachwiany, nie ma połowy ludzkości, wątki o tym jak wygląda świat po tym co się stało, jak żyją ludzie, motywacje bohaterów którzy stracili prawie wszystko (i w sumie zawiedli), desperackie i depresyjne przemyślenia, to jest COŚ dla tego uniwersum. Teraz bohaterami których tak dobrze znamy (Cap, Tony) będą kierowac zupełnie inne motywacje, będą z pewności zupełnie inni niż do tej pory No i ogólnie, to że ten film nie upadł na twarzy to jest cud, tu się mogło wszystko nie udać, a wyszło fenomenalnie i myślę że w tego typu produkcji nie dało się uniknąc kilku błędów (o tym że w tym filmie absolutnie nie ma mniejsca na rozwijanie wątkó bohaterów- nie wiem gdzie chciałbyś to zmieśćic- już mówiłem)
Recenzja to subiektywna wypowiedź o czymś. Subiektywna. "Gamora która obok Quila jest (...) lubianą postacią Guardiansów" Mnie tam akurat ona też nie przypadła do gustu. A recenzje uważam za bardzo dobrą mimo, że nie ze wszystkim się zgadzam :)
Dla mnie najlepszy byl poczatek gdy Hulk dostal wpier*ol od Thanosa. Szok. To pierwsze wrazenie swoje zrobilo bo dla mnie mimo tych glupstw w scenariuszu mocne 9/10.
Filmy przejściowe mają to do siebie, że nie wszystko jest wyjaśnione i pokazane bo wiadomo, trzeba mieć co wrzucić do kolejnej części. Nie jestem pewna czy wszyscy wrócą. Loki, Gamora i Vision, chyba nie bardzo mają na to szansę. A jeśli już, to nie jestem pewna jakby to miało wyglądać...Reszta na pewno wróci. Najlepsze sceny wg mnie to spotkanie Thora ze Star-Lordem - mistrzostwo świata. Ogólnie sceny z Thorem wygrały film. Wszędzie gdzie się pojawił, było wielkie wow
Gamora - "dusza za duszę" - więc jest szansa na jej powrót, aczkolwiek ktoś musiałby sie poświęcić, bo Soul Stone wymaga ofiary z duszy ; Vision - Shuri zdążyła skopiowac jego AI wiec zapewne wróci, ale pewnie bez emocji, jako zwykła sztuczna inteligencja. A no Loki, cóż, "tym razem nie będzie wskrzeszenia"
Monika W. Gamora nie umarla, tylko jej dusza zostala uwieziona w soul stone. Przeciez na koncu jest nawet scena jak Thanos odwiedza ja w swiecie soul stone'a, bo ten kamien ma swoj wlasny mikro swiat.
Bohaterowie nie przechodzą zmian? Pominę to, że nie było to najważniejsze, bo skupiono się na Thanosie. Ale i tak wydarzenia filmu wpłyną albo już wpłynęły na postacie. Najlepszym przykładem jest Star Lord (wolę nie spoilerować ale wiadomo chyba o co chodzi), to samo Iron Man, jeśli chodzi o końcową scenę z Parkerem. Pokazano nam też jak bardzo zmienił się Kapitan Ameryka po Civil War. No i jeszcze Banner/Hulk. Akcja filmu dzieje się chyba w ciągu jednego dnia lub dwóch (w sumie nie wiadomo, ale tak to odebrałem). Więc i tak nie ma co oczekiwać, że jedna postać będzie inna niż na początku filmu.
Bohaterowie rozwijali się w poprzednich filmach , tutaj nie było na to czasu . Gdyby nawet część z nich miała przejść przemianę , film by się rozsypał ( i tak dzieje się w nim dużo ). Zachowanie star lorda było wymuszone , ale wg mnie pasowało do jego charakteru . Co do pewnych luk logicznych no to umówmy się , były one nieuniknione . Ciężko oczekiwać od tego filmu jeszcze więcej patrząc na to jak wiele mogło się zawalić już na starcie . Większość uwag słuszna , chociaż to bardziej czepiactwo . PS. Scena z wylatującym do góry thorem podnosi ocene o 1 do góry
Nie rozumiem oceniania filmu wg zasady "mogli spartolić więcej, więc cieszmy się". Oczekuje zawsze najlepszego, a już na pewno przestrzegania zasady pewnego pokręconego maga; niech to ma sens! :D
Unlikon . Masz w 100 % rację . Ale w IW trochę inaczej to działa . Musieli zrobić film z kilkudziesięcioma postaciami , budując w tym czasie postać Thanosa , nie zapominajac o tym , że jest to kino rozrywkowe . To jest film przeładowany bohaterami , a on wymaga jeszcze ich rozwoju , mimo że swoją drogę przeszli w poprzednich filmach . Po to marvel robił te wszystkie filmy wcześniej , żeby zbudować jak najlepsze fundamenty pod te wydarzenia i nie zajmować się takimi rzeczami w IW . Konsekwencje poznamy dopiero w avengers 4 i wtedy zobaczymy jak to wszystko na nich wpłynęło . Ocena filmu jest słuszna , chciałem poprostu zmienić perspektywę patrzenia :)
Moja recenzja tego filmu jest bardzo pozytywna. Po dwukrotnym obejrzeniu. Przemawia teraz przez Ciebie mocno to, że ten film znasz już na pamięć fest. Ta krytyka jaką dajesz powinna mocno zaniżyć ten film, bo moim zdaniem scenariusz był spoko, a tu proszę takie kwiatki. Mam wrażenie, ze recenzje filmów powinno się pisać po tygodniu w ogóle, a nie po pra-premierze. Poza tym - coś za coś. Wybrali kilka najważniejszych wątków ze strony Avengersów, ale clu filmu był Thanos. Dali trochę dopracowanych momentów, trochę nie. Żeby rozbudować bohaterów musieliby wydłużyć film, ale te wątki po prostu byłyby nudne (patrz gadanka Thora i Eitiri). Poza tym i tak uważam, że film był za krótki. Sam fakt, że koniec filmu kończy się zwycięstwem Thanosa, to jest coś niecodziennego. To nie jest koniec pierwszej części Insygniów Śmierci. Tutaj serio, zły wygrał. Wejście Thora - kilka sekund frajdy i tyle. Cała bitwa Wakandy moim zdaniem ssała. Ale to dlatego, że lubię sceny bitewne, które zwykle były punktem kulminacyjnym historii, tutaj jest tłem. Najzabawniejsza scenka... albo jak Ned krzyczy "wszyscy umrzemy" albo Drax i jego niewidzialność. Normalnie pierwsza scena dała mi bardzo mroczny akord ogólnie i wszelki humor mnie drażnił, z paroma wyjątkami. Najlepsza scena - strasznie mi się spodobała Olsen w tym filmie. Ta ulga, gdy umierała to klasa. Ale jednak finał, gdy Thanos pojawia się w Wakandzie do końca - do momentu, jak siada przez wdzięcznym mu wszechświatem.
Loki pewnie jakoś zmarchwysta ponieważ w komiksach kilkanaście razy umierał a potem znowu żył ale to film i wszystko się może z nim stać Ps. Film od 13 lat a połowa ludzi w sali kinowej to 1-2 klasiści z podstawówki xD
najgorszy motyw- Początek ! na koniec raganrok, thor odnajduje w sobie moc i nie może tej iskry w oku wydobyć bez stormbreakera... i nawet nie w stosunku to innych ale nawet w tej część ten balans mocy i mało kreatywne pomysły na jej zastosowanie jest lekko rażący oko. najlepszy żart. "..and We have Hulk!" zgodzę się z zarzutem, że emocjonalnie płasko, choć ta bitka za pierwszym razem wgniata w fotel i nie ma czasu aby się nad tym skupiać. chyba, że w tym zwolnieniu po ostrym zrywie na początku. moja ocena- 8/10 też jestem ciekaw co myślicie Pzdr.
Świetne masz te recenzje, tylko malutka uwaga: troszkę mniej tych angielskich wstawek (w sumie to cytatów xD). Bardzo ładny akcent, nie ukrywam, ale delikatnie to drażni. Pozdro i działaj dalej, bo w kategorii "filmów superbohaterskich" jesteś zdecydowanie w czołówce polskiego YT :)
Cytuję "nie wiem jak to było w polskiej wersji". Cytowanie napisów jest trochę bez sensu kiedy chcesz udać głos postaci, a że nie chodzi na dubbing to mówi angielskie kwestie.
jak to skąd Mantis znała Kevina Bacona. nie oglądałeś strażników galaktyki? Quill cały czas nawija że to największy bohater na Ziemi a Footloose to najlepszy film jaki powstał. bo lubi taniec.
mój ulubiony moment w filmie to chyba ten gdzie stark i strange spotykają się i zaczynają porównywać sobie kutasy po czym strange stwierdza: meh, lamusie, ja bronie całej rzeczywistości xD
Z ciekawostek z komisku. Scena z przrobieniem Draxa na sześciany a Mantis na spagetti jest wprost wyciągnieta z komiksu. Taka sytuacja miała miejsce i to było puszczenie oka do fanów... wait... jak można mieć w dupie śmierć Gamory? A Strange to nie był dynamiczny? Z jego ostatecznym uratowaniem Tony'ego? Albo Visiona jak raatuje kapitana i nie pozwala na poświęcenie? Albo mistrzowsko ograna reakcja spider-mana na pasowanie na Avengera...
Strange nie ratował Tony'ego - znaczy ratował, ale jego głównym celem było zrealizowanie tego jedynego scenariusza, w którym pokonują Thanosa. Najwidoczniej oddanie Thanosowi Oka zanim zabił Starka było istotne w realizacji tego planu.
No niby tak... ale to po 1 jest tylko teoria, po 2 jeżeli już to potwierdzi się w 4 a mówimy tu samej Infinity war jako jednym filmie. I szczerze gdyby się okazało że to wszystko był plan Strange'a to byłbyk lekko zawiedziony
Dlaczego byłbyś zawiedziony? Jestem tak na 95% pewien, że to plan Strange'a - nie bez powodu wcześniej mówi Starkowi, że kamień jest dla niego priorytetem, i nie poświęci go dla ratowania kogokolwiek. A Strange jest postacią zdeterminowaną i chłodno myślącą, więc wątpię, by widok umierającego Iron Mana wstrząsnął nim na tyle, by nagle pękł i z dobrego serca oddał kamień Thanosowi, skazując wszechświat na zagładę.
Ale byłaby to zmiana moralna niepasująca do charakteru postaci. Oddanie Thanosowi kamienia w zamian za czyjeś życie jest nielogicznym posunięciem, bo prowadzi to do jeszcze gorszych rezultatów. Nie pasowałoby to do Strange'a, który kieruje się logiką, i nie byłby to dobry kierunek dla tej postaci.
Wyłapałem, dosyć często występującą w filmach, sprawę. Thor zostaje uratowany, nawija o podróży do odległej kuźni. Więc wsiada do kapsuły technicznej (poprawcie mnie, jeśli się mylę ale to chyba jedna z tych kapsuł z Knowhere), która zapewne nie posiada wypasionego napędu do podróży międzygwiezdnych. A poza tym (nie znam fizyki świata Marvela) gwiazda neutronowa to jeden stopień słabsza od czarnej dziury. Więc Thor stający na jej powierzchni to niezły kozak. Nie pamiętam już z kim rozmawiał Thanos o swoim planie i oglądaniu zachodu słońca po wszystkim, ale mi od razu przyszło na myśl: "Skoro zabijesz połowę życia bez względu na jego pochodzenie, stan itp. a jednocześnie myślisz o przyszłości po tym zdarzeniu to znaczy, że siebie nie bierzesz pod uwagę. HIPOKRYTA"
Uznawał to jako nagrodę za to jak się musiał poświęcić. A co do gwiazdy neutronowej- na początku też miałem takie wrażenie, ale potem pokazali ją, i raczej to po prostu ta gwiazda nie jest dosłownie gwiazdą neutronową tylko maszyną. No chyba, że w środku tej maszyny jest już gwiazda neutronowa, ale wtedy Thor nie stał na powierzchni samej gwiazdy.
Pierwsza scena gdzie widać szybkość Thanosa w walce z Hulkiem. Genialnie zmontowane. A i zdaje mi się że w zwiastunie był pokazany Hulk w ostatniej bitwie a w filmie był tylko Banner.
No tak, Hulka zasadniczo nie było. Z resztą, gdyby wiele scen obejrzeć i porównać z trailerami. Dostrzeżono by różnice. Nawet cyfrowa twarz StarLorda przy pierwszym spotkaniu z Thorem. W filmie prawdziwa, trailer wyedytowana.
Podobno tworcy potwierdzili ze te smierci były na serio. Mowie o tych co soe rozplynely. A sequele Pantery i Spider man dzieja sie przed Infinity War. W sumie nie wiem ile w tym prawdy no ale...
MCU, kapitalna robota jak wspomniałeś. ❤️ Tylko o zgrozo, czy tylko ja mam problem z muzyką w ich filmach? W momencie, kiedy słyszymy bębny Wakandy, aż mam uśmiech na twarzy. Niektóre sceny aż się same proszą o podkreślenie klimatu. Tego mi brakuje, strasznie brakuje. Ocena w 100% w punkt! :)
A jak dla mnie trochę zajeżdżało Guardians of the Galaxy... tzn, cały team odegrał tam chyba największą rolę, a sami Avengersi byli tylko tłem... Co mnie zirytowało? myślałem, że Strange i Vision jakoś się "porozumieją" i będzie wielka bitwa, gdzie każda ze stron ma "szanse" i dopiero tam się coś wydaży. Kamienie trochę były "za łatwo oddane"... Fajna scena - uganda(wróć... wakanda) i jej klany, okrzyki bojowe przed bitwą:).
Bardzo dobra recenzja, ale dopowiem coś cytatem z mojej ulubionej postaci, w moim ulubionym filmie (znaczy, jednym z...): "There are simply too many notes." A tak a propos: Z jakiego filmu jest ten cytat?
Obejrzałam film jedynie raz ale wrażenia dość podobne ; skoro już się zgoni do kupy tyle ciekawych postaci to aż błaga o pokazanie tego, co je łączy, co dzieli i jak się to przekłada na ich działanie. W "Wojnie bez granic" coś tam dzwoni, ale zdecydowanie za mało. Teraz o, imo, najgorszej wpadce tego filmu; śmierci Lokiego, i nie, nie chodzi mi o to, że Loki umiera ale o to jak to jest pokazane. Śmierć Lokiego jest tak idiotyczna,. tak niezgodna z tym, co wiemy o tym bohaterze, że poczułam się jakby mi ktoś dał mokrą szmata po twarzy, a że rzecz ma miejsce na samym początku filmu, szlag trafił nastrój. Do końca filmu siedziałam i truchlałam na myśl o tym, co jeszcze spartolą, żeby się tylko bilans ubitych i ocalonych z wytycznymi zgadzał. Druga mocno rozczarowująca rzecz to obrona Wakandy; supernowoczesne państwo dysponujące techniką o jakiej inne państwa mogą sobie w książkach sf poczytać broni się ... kopułą i tarczami obrońców ... pieszych i odzianych w większości w skóry. Najwidoczniej i technologi i wibranium starczyło jedynie na wdzianko dla króla, tylko dlaczego nie chwycili za ręczne wiertła górnicze, skoro pokazano nam jak bardzo są skuteczne w czynieniu powszechnego zniszczenia? Podsumowując ( i mając w pamięci kwotę, którą na film wydano) spodziewam się lepszego filmu. mam nadzieję, że Twój optymizm co do czwórki będzie uzasadniony.
Unlikon po pierwsze to nie jest film w którym postacie mają przejść jakaś drogę. To są bohaterowie, których znamy i którzy już swoje przeszli. W tym filmie są postawieni przeciwko wielkiemu niebezpieczeństwu i razem mają stawić mu czoła. Przy okazji trzymając się swoich zasad. Po drugie właśnie śmierć Lokiego była świetna i idealnie wpasowana w tą postać. To już nie jest ten zły gość. Loki bardziej stawał się antybohaterem niż złoczyńca. Do tego widać było, że zależało mu na bracie i Asgardzie. Wiedział jak potężny jest Thanos i próbował go powstrzymać.
Mogę spokojnie zgodzić się z tym, co napisałeś w części pierwszej; po prostu uważam, że to, co w uniwersum Marvela najlepsze, to właśnie ukazanie naszych herosów od ich ludzkiej strony (i świetne sceny walki :)). Co do Lokiego, przykro mi ale ta śmierć nie jest świetna; jest popisem totalnej bezmyślności, żeby nie użyć dosadniejszego określenia; nic, ale to totalnie nic nie daje Agardczykom , których , jak twierdzisz, nagle odmieniony Loki ukochał, ponad własne dobro, które do tej pory stanowiło priorytet tej postaci. Co ciekawe zapowiada się świetnie; Loki, po totalnym pogromie na ostatnim asgardzkim statku, oferuje Thanosowi swoje usługi. Mówi co w rodzaju ..ja, Loki, syn Odyna ... I to jest Loki, ktoś kto nie rzuci się z pięściami na czołg tylko spokojnie poczeka na okazję, żeby sojusznikowi wbić sztylet w plecy a na zarzut krzywoprzysięstwa odparsknie; nie jestem synem Odyna! Idiota ze scyzorykiem, którego widzimy chwile później to parodia Lokiego.
Ej ale to co Quill zrobił to było kompletnie in character, w sensie ze to jest Quill i on tak reaguje. Widziałeś Guardians vol.2? Tam jak Ego mu powiedział że matkę mu zabił to też się nie zastanawiał i nie analizował że jest na planecie Ego i nie ma z nim żadnych szans tylko zaczął nawalać w niego jak szalony xD więc dla mnie to z tą rękawicą to żaden problem. Dla Ciebie też śmierci bohaterów to nic bo wiesz ze wrócą ale ci którzy przeżyli tego nie wiedzą xD w sumie odbije się to na nich wszystkich więc wydaje się ciekawe to jak oni sobie z tym poradzą.
mnie osobiście złapał za moment w którym Piter ''znika'' na rękach Tonego i przeprasza go a cd momentów to spotkanie na statku ekipy Strange i Guardiansów a postać to Groot i Spider :D
Co tu szanuje na tym kanale to to ze dajesz lekka reka 10/10 jezeli film ci sie bardzo podobal A nie jak w wiekszosci kanalow dla klasykow dają 8/10 lub 9/10 Jakby ocena 10/10 byla jak swiety grall nie do osiagniecia
Jak dlamnie najlepsza scena to scena po napisach i oczywiście MotherFucker na to właśnie liczyłem choć zgadzam się że ten film nie jest 10/10 a raczej 7 lub 8
Jeżeli o mnie chodzi po ostatniej części Thora zauroczyłem się klimatem przedstawionym w tamtym filmie. Liczyłem mocno, że ten klimat przylgnie do Thora na stałe i o ile tematycznie był kultywowany w ostatnich avengersach... to zabrakło mi takiego przełamania powagi płynącej z tej postaci. Wystarczyłoby dołożyć ciekawy klip muzyczny z lat 80 w jednej lub dwóch scenach i byłbym znacznie bardziej usatysfakcjonowany. Np.: Moment w którym Thor przy pomocy bifrosta ląduje w wakandzie ( mam nadzieję, że dobrze to napisałem, jeżeli nie, wybaczcie), aż prosił się o puszczenie w tle "This is final Countdown". Główny motyw w tej piosence nawet sam w sobie przywodzi na myśl "Tęczę Thora"
Myślę, że przemiany bohaterów nie były potrzebne, ponieważ każdy z nich już przeszedł własną drogę i pojawia się w tym filmie jako gotowa postać, która musi stawić czoło niebezpieczeństwu. Można powiedzieć, że kolejne przemiany bohaterów były po prostu zbędne. Twórcy dodali ciekawy wątek Bruce'a i Hulka, czyli ich kłótnia, albo chęć posiadania dziecka przez Starka i takie szczegóły, dla mnie, były wystarczające. Moim zdaniem końcówka powala na kolana, pomimo że wiemy o kolejnych częściach tj. Spider Man czy też Black Panther. W tym momencie siedziałam w kinie i nie wiedziałam co mam zrobić, bo na moich oczach umierały moje ulubione postacie (szczególnie kiedy Peter błaga Starka, że nie chce umierać, co chwyciło mnie za serce). Fakt, że będą miały kolejne filmy nie pomógł mi w żaden sposób na sali. Racjonalne podejście miałam po powrocie do domu.
Mnie zastanawia jedna rzecz. Skoro Thanos uśmiercił połowę galaktyki, z powodu kończących się zasobów, to czy nie mógł sprawić, aby zasoby się odnowiły? Chyba nie jest to jakiś duży problem posiadając wszystkie kamienie nieskończoności. Nie wiem, czy ja coś źle zrozumiałem?
Strange może pokazał coś nowego, ale w porównaniu do jego filmu jest osłabiony. Z skakaniem po wymiarach i rzucanie portalami powinien być trudniejszym przeciwnikiem dla Thanosa i jego dzieci. Przecież Loki nie był zbyt dużym problemem dla niego. Mi też w bitwie o Wakandę zabrakło współczesnej technologii wojskowej.
Trochę będzie odkop ale w związku ze zbliżającą się premierą drugiej części Avengersów (a właściwie 4 :P ) chciałem dodać coś od siebie. Uważam, że w porównaniu do poprzednich Avengersów Infinity War to całkiem inny poziom, główny antagonista w ogóle cała historia na plus. Sposób w jaki połączyli te wszystkie filmy z uniwersum Marvela, szacun. Twój kanał nazywa się ponarzekajmy o filmach ale wydaje mi się, że trochę przesadzasz z krytyką, czepiasz się, że brak przemian bohaterów, rozterek. Ile ten film miałby trwać? Po to były te poprzednie, tam miałeś tego sporo. Kolejny motyw, że nikt przez cały film nie zginął bo wiadomo, że ci bohaterowie wrócą. Co to ma wspólnego z tym filmem? Dam ci radę, jak chcesz czerpać radość z jakiegoś filmu to daj się wciągnąć w historie, możesz mieć w dupie Gamorre ale nie możesz powiedzieć, że scena w której Thanos ją zabija nie była epicka. Tak samo końcówka kiedy część bohaterów obraca się w pył. Albo się kupuje historie i takie momenty wywołują emocje albo podchodzi do tego eee i tak wrócą. Sam sobie niszczysz rozrywkę :P Wiadomo, że to wszystko są bajki dlatego trzeba podejść do tego filmu z odpowiednim nastawieniem. Jeszcze wspomnę scenę z Quillem w której wali po mordzie Thanosa, nie lubisz postaci Gamorry to uważasz ją za debilną i jego zachowanie za debilne, ale jak ktoś zareagowałby stojąc przed zabójcą swojej ukochanej w momencie kiedy się o tym dowiaduje? hmm? Wiadomo, że w takiej chwili nie da się panować nad emocjami i nie uważam tej sceny za taką głupią. Wiadomo też mnie to wkur... ale potrafię to zrozumieć. Co do wad to wspomniałbym o nowym kostiumie Iron Mana, ok rozumiem, że poprzednie były irracjonalne, że to bajka i w ogóle film z przymrużeniem oka ale to co się dzieje w tym filmie trochę psuje tą postać. Nanotechnologia? Ok jeszcze strój czarnej pantery ujdzie, tylko że on nie ma silników odrzutowych, rakiet. WTF. To chyba najbardziej wkurzająca rzecz w tym filmie, sama rękawica Thanosa i jej moc jest bardziej realna. Cenię sobie twoje opinie na temat innych filmów czy GOTa i z większością nich się zgadzam ale akurat w przypadku tego filmu uważam, że czepiasz się niektórych elementów na siłę :P Wszyscy wszystko wiedzą to po co oglądać :D Po co w ogóle zrobili motyw ze znikaniem, trzeba było stworzyć jakąś planetę na której wszyscy byliby uwięzieni i nazwać ją WWBB (we will be back) :D
Dla mnie to wejscie thora to najlepsza scena Najbardziej poruszajaca to jak thanos tam wyrzucal gamore A najbardziej bekowa to z tym draxem i "why is gamora" i oczywiście to jak mowil do petera ze on to jest gościu a thor to mężczyzna xD
Mnie najbardziej wku*wila za przeproszeniem scena gdy już prawie wyciągnęli temu thanosowi ta rękawicę ale, oczywiście, Starlord musiał go walnąć zeby go wybudzić. Jeszcze bym nie mial tyle do tej sceny gdyby nie to że na sam koniec spiderman juz rzeczywiscie prawie mu ją wyciągnął.
Ja bardzo lubiłem Gamore i prawie się popłakałem kiedy ona mówiła do Thanosa wtedy gdy on miał wyżec się tego co kocha: Tak długo czekałam na chwilę kiedy przegrasz bo ty nikogo nie kochasz. Wtedy on na nią spojrzał zapłakany a ona: Serio? I ten ją rzucił w przepaść. Proszę o odpowiedź.
Michale krytykujesz prawie wszystko, fabułę, postaci, lokacje, brak stawki, brak obawy o bohaterów, a jednak dajesz 7,5 na 10. Rozumiem, że można mieć inne zdanie, że film może być słaby, a jednak się podobać, ale obawiam się, że po prostu tak po chłopięcemu najbardziej spodobała Co się rozpierducha.
Problem w tym, że żeby każdy był zadowolony Infinity War musiałoby trwać przynajmniej godzinę dłużej. A żeby każdy z 679394 bohaterów dostał własny wątek i to by było za mało.
Mogę się mylić, ale oni wtedy mogli jeszcze nie mieć pomysłu na jego postać, a wprowadzili go bo w komiksach był największym wrogiem Avengers so wiadome, że wkońcu Infinity War wyjdzie.
To był seans. Miałem po tym filmie potężny wk...... nie że film zły bo nie był ale zakończenie mnie wkurzyło i to że przegrali jak?! Oczywiście potem Endgame i chwilowe to było i wygrali yeah
no tak my wiemy ze oni nie żyją ale jakoś ich przywrócą ale bohaterowie nie i wg mnie to było świetne bo po bohaterach widać to załamanie i śmierc Petera uhhh coś świetnego i nie zgadzam się z tym ze smierć nie ma stawki bo ja ją czułem
słaba recenzja jesli chodzi o podmiotowość.. widze że chcialbyś nakręcic inny film.. część postaci masz w pupie- nie czujesz ich związków emocjonalnych budowanych w innych filmach.. a do tego jak powiedziałeś- "nie czujesz zagrożenia!!!" hehe o kurde to mnie rozwaliłeś - nadchodzi THANOS ! wyczekiwany przez tyle filmów - super łobuz który "zamiata wszystko- i wszystkich.. niszczy światy! a ty mowisz okey okey przyszedł sie ponapierdzielać.. ręce opadają
kisiu3 bo ten film po prostu JEST SŁABY dla części osób więc tak go będą oceniać. A ty jesteś kolejnym dzieciakiem, o których zostało wspomniane na samym początku filmiku - "moja ocena jest tą prawdziwą i masz się z nią zgadzać bo tak!" -.-
5:19 "Dopiero przy trzecim obejrzeniu"..., widać, ze rozumiesz filmy dopiero, kiedy 3 lub 4 razy obejrzysz:) ja oglądałem w Niemczech, po niemiecku..., raz.... Pozdrawiam! P.S. Wlosy masz gorsze niz ja na k........sie :)
Jeśli o mnie chodzi, to szkoda że Spiderman nie odegra pewnie jakiejś roli w następnym filmie bo go Thanos zniknął :p Szkoda bo Spidermana w wykonaniu Toma Hollanda mógłbym oglądać bez końca
Czemu oczekujesz że bohaterowie będą tu znowu przechodzić jakąś drogę ? Ich drogi już widzieliśmy w co najmniej kilku filmach o nich, doskonale znamy te postacie. Wiemy już co przeszli i na co ich stać. W tym filmie to Thanos gra pierwsze skrzypce, to jego drogę obserwujemy., to wokół niego się to wszystko kręci. I dlatego jest tak ciekawym badassem. Lubię twoje recenzje ale tym razem trochę przynudzasz.