Rzeczywiście piękne wykonanie. Tak, żeby nie wychodzić z tematu...niedługo bierzmowany będzie mój chrześniak. Piszę o tym nie bez kozery tylko dlatego, że doskonale pamiętam 2 kwietnia 2005 roku właśnie z dwóch powodów. Jeden...wiadomo...cala Polska wpatrzona była w telewizor, bo obserwowaliśmy z zapartym tchem to, co się działo w Watykanie. Wiedzieliśmy, jaki będzie finał...tylko nikt się nie spodziewał, kiedy to nastąpi.A drugi jest inny, bardziej, że tak powiem, rodzinny. Pamiętam, że wtedy trzymałem pierwszy raz na rękach Mateusza, jeszcze niepewny do końca, czy się na 100% zgodzę być chrzestnym, choć to zdeklarowałem w Niedzielę Palmową...wracamy do domu...ja trochę nawet byłem zmęczony psychicznie, bo trzymać na rękach miesięczne dziecko, to wielka odpowiedzialność...każdy ruch może potwornie zaszkodzić. No i w sumie zostałem tym chrzestnym...Mateusz już ma 14 lat i przygotowuje się do bierzmowania i wszystko wydaje się na ostatniej prostej.
1.The Lord once stood on the shore He sought people ready to follow Him And become fishers of men Through God’s words of truth. Ref.: O Lord, this is You who have found me From your lips I could hear my name. And my boat I do leave on the shore now, Since today l’be fishing with you. 2. I live the life of the poor man All I have is my hands so ready to do work with you with all strenght of my pure heart. 3. You need my hands for servive my young heart full of enthusiasm, My sweat while working My solitude. 4. Today we’ll be off together Fishing hearts in the sea of the souls With the net of your truth And the word of real life.
W liturgii NIE ma miejsca na tego typu chałturę. A grać na "chwałe Bożą" tzn. najpiękniej i z jak największym wyczuciem. Weselny akompaniament i dwugłos najniższych lotów jest dobry w remizie, a nie w kościele.
To jest piosenka oazowa i nie nadaje się na Mszę Świętą. Zresztą mamy WIELKI POST. Antyfona na wejście, na komunię, prefacja, liturgia słowa etc. zapewne nie mają tu nic wspólnego z tą rocznicą.
@@wojtekrajca Episkopat polski wyraźnie ustalił z jakiego śpiewnika należy korzystać w czasie liturgii. Jest to śpiewnik ks. Siedleckiego. W żadnym wydaniu nie było tam Barki. Jeżeli nie ma się pojęcia o tak podstawowej wiedzy liturgicznej, to lepiej wcale nie zasiadać za kontuarem i nie robić bałaganu w liturgii. Po coś się ustala przepisy liturgiczne. Naginanie ich jest po prostu mniej lub bardziej poważnym nadużyciem a w niektórych przypadkach wręcz herezją. Polecam się dokształcić. Odsyłam do instrukcji Musicam Sacram.
@@4drumek znalazł się ekspert liturgii potrzeba urozmaicenia w bywalem w wielu kościołach i wszedzie sie to wykonuje i ludzie śpiewają to z ogromną ochotą a zalecenia liturgiczne są potrzebne ale nie oznacza to że nie można od nich odstąpić bo podstawą jest w pieśni uwielbienie Pana Boga ponieważ nie wiem czy wiesz ale episkopat nie istnieje od czasów Jezusa a ludzie wychwalali Pana Boga w pieśni i jak się domyślam według ciebie są heretykami bo nie śpiewają z.siedleckiego ? A w ogóle należałoby zacząć od tego ile ty człowieku wiesz o kościele i czy tylko wrzuciłeś taką gatką ponieważ żywisz sie hejtem bo sam nie masz do niczego talentu pozdrawiam sekretarza episkopatu ;D
Barka”może nie ma ani wybitnego tekstu, ani porywającej melodii, ale ludzie chcą ją śpiewać, bo zarekomendował ją sam Jan Paweł II „Barka” była śpiewana i popularna już wcześniej, ale wstęp do kościołów (a nie tylko do śpiewania przy ognisku) i to także w czasie liturgii mszy św. zapewnił jej trochę mimo woli papież Jan Paweł II, wygłaszając w Krakowie pochwałę oazowej pieśni, „którą miał w uszach, kiedy usłyszał wyrok konklawe”.
Przepiękne wykonanie. Dużo serca włożonego. Tak, nie jest to pieśń liturgiczna. Wszystkim zagorzałym purystom życzę odrobiny otwartości serca czasem. Sama interesuje się muzyką liturgiczna i staram się brać w niej aktywny udział ale nawet Pan Jezus powiedział CO stoi ponad prawem. Naprawdę poruszające wykonanie. P.s. z filmiku wcale jasno nie wynika że to było w czasie Mszy Świętej, być może było przed albo po ;)