Pomysł biesiady warszawskiej był wspaniały ale to co zobaczyłem to straszne. Gdyby pan Młynarski ze swoim zespołem Combo nie zaśpiewali i orkiestra sentymentalna to nie było by na co patrzeć i to co widziałem przypominało mi jakaś śląska biesiadę a nie warszawska.Tak mi przykro Nie było nawet warszawskiego folkloru , gwary ,a panowie z zespołu pana Wielanka stali jak strachy na wróble w kapeluszach zamiast się rozruszać w oprychòwkach.i rozbawiać towarzystwo. Szkoda ze śpiewane piosenki pana Stanisława Grzesiuka tak wszyscy kaleczą i wszyscy przerabiają albo śpiewają za szybko Nawet Combo się zbytnio nie przyłożyło choć zawsze ich podziwiałem i dalej jestem ich fanem.( np.Felka Zdankewicza) śpiewano za szybko Pana Młynarskiego zawsze podziwiałem ze podtrzymuje ten folklor warszawski bo do tej pory nie spotkałem nikogo kto pana Staśka potrafił zaśpiewać No cóż, zanika stara kultura i panowie po studiach muzycznych wypierają te piękna i wspaniałą kulturę czy folklor warszawski Szkoda , bo , jest mi żal mojego rodzinnego miasta gdzie się urodziłem Pozdrawiam miłośników Warszawy Krzysztof