Wakacje 1997, to był kolejny singiel zaraz po przeboju "W dzień gorącego lata", skończyłem szóstą klasę. Świeżo po pielgrzymce Papieża, koncert "Zielono mi", powódź stulecia, potem śmierć księżnej Diany - to był niezwykle intensywny rok. Na wiele lat zapomniałem o tej piosence, a teraz odkrywam ją na nowo. Big Day wystąpili w Opolu w 2019 roku, Pani Anna wciąż trzyma klasę!
Miałem jakieś 15 lat jak usłyszałem o Big Day.Mimo że ostro metalowałem to słuchałem wszystkiego co polskie.Zespoły takie jak Hey,The Days,wczesne Wilki,Houk,Big Day,Harlem,to była prawdziwa muzyka.No i jeszcze Human,piękne czasy,naprawdę łezka w oku sie kręci....
Marcin - 100 % zgody..jestem od Anki pòł roku starszy..zawsze była w moich obszarach taka dziewczyna..potem taką wariatę znalazłem w UK...też Anke..tylko 8 lat młodszą..wariowalismy przy tych pieśniach..qwa- warto było..choć sie skoñczyło..mamy swoje rodziny,ale ten utwór podrzucamy sobie od czasu do czasu..niby przypadkiem..ta muzyka rodzi uczucia,ta muzyka je potem kształtuje a na koniec nigdy ci nie pozwoli o nich zapomnieć..qurdystan - pzdr..
@@marekosinski6096 Pozdrawiam i mówię przy okazji " wspomnienia to jedyne co nam pozostanie " , wspaniałe lata to były, teraz to jest dno w porównaniu. Hej !
Sylwio,damo młoda..nie patrzymy na pesel...moja dama jest ode mnie 8 lat młodsza..no i co z tego..?mamy ciągle ten sam fun..nasza còra (jedyna) ma 9 lat...a ja mam 52..miłość nie ma limitu..pzdr serdecznie..
To były czasy lata 90te.....długie włosy, glany spodnie skórzane czarny płaszcz.....nie rozstawałem się na krok z muzyką black i death metalowa! Natomiast były momenty na takie smaczki jak Big Day ......sentyment....pozdr
Dokładnie jak u mnie. Ten piękny i melodyjny, gitarowy rock był odskocznią od cięższych brzmień. Nikt z nas nigdy nie pokocha disco - polo, ale fani rocka i metalu Big Day zawsze będą szanować.
Ona jest klasą samą w sobie w co najmniej 15-stu kategoriach ;-). Ale to jedno; drugie to prywatne spostrzeżenie, któremu nigdy nie mogłem się oprzeć, taka intuicyjna konkluzja, że to musi być prze-zajebiste małżeństwo! Jakby stanowili ilustrację porzekadła " o dwóch połowach, które się szukają ". Mam wrażenie, że harmonia ich głosów jest symboliczna i reprezentatywna dla ich harmonii życiowej, stanowi jej transparent. Fajnie się patrzy na takich ludzi z perspektywy...
@@obserwator84 Big Day porównywani do Oasis? I to jeszcze non stop jak piszesz? Chyba mi coś umknęło albo lata 90 za bardzo imprezowe były ;) I żeby nie było: Lubię Big Day ale Oasis to chyba trochę inna bajka. Pozdrawiam