W Bogatyni byłem jeden raz w życiu -to była moja furtka na wolność.Początek lat 90-tych.Pociąg z Wrocławia do Bogatyni-dalej nie jechał.Więc na nogach do miejscowości Markocie/Markucie nie pamiętam dokładnie nazwy.Dalej już w Czechosłowacji ktoś podwiózł mnie do Liberca i się udało.Wtedy na to liczyłem -chaos po zjednoczeniu Niemiec.Dziś jestem z powrotem w Polsce ale z dwoma paszportami Polskim i Niemieckim i meldunkiem w Soest.
Niestety ale jest Pani w błędzie .Plując jadem w niewiadomym kierunku Jad Wraca jako karma + lub- .Życzę Pani aby spotykało Panią więcej dobrego niż złego.
5 месяцев назад
Pani Ewo, czy też Zosiu, proszę zostawić politykę i wycieczki personalne na boku. Autor wykonał kawał dobrej roboty, pani żal doojpę ściska, że sama pani nie potrafi prostego filmu sklecić. Szacun dla autora.