Jako że lubię chodzić z detektorem metali (o ile czas pozwala) to i szukanie bursztynu wydaje się spoko opcją a w połączeniu z biwakiem to już prawdziwa przygoda. Pozdrawiam
@@Adventurer dzięki! Tej strony nie znałem. Nomen omen dziś byliśmy w Mikoszewie i coś tam wyrzucało, dwa dwudziestokilku gramowe wpadły. Może kiedyś złapiemy się gdzieś na Mierzei.
Super filmik, wpadłem tutaj po znalezieniu kilku pańskich filmików na kanale milworld i naprawdę super się słucha o przygodach w lesie jak i przy kryzysowych sytuacjach przeżyciu w lesie, co do bursztynu to będąc dzieckiem brat mojego dziadka opowiadał jak kiedyś zbierał ale już nie pamiętam w okolicach jakiej plaży (sam mieszkał w Kolbudach) bo było to jakieś 15 lat temu. Mi niestety bliżej w Bieszczady niż nad morze ale serię o bursztynach również będę oglądał bo nigdy niewiadomo gdzie nas nogi poniosą, pozdrawiam i życzę szczęścia w poszukiwaniach :)
Wydaje mi się iż najlepiej zimą kiedy to takie morze jest najbardziej wzburzone . Tak jak wspomniano na filmie "czekamy na sztorm" lecz podczas samego sztormu moze być to za wcześniej najlepiej zaraz po "wygaśnięciu" sztormu on wszystko przeciez opisuje dość skrupulatnie .
Czasami pozornie mało atrakcyjne kawałki bursztynu po szlifowaniu okazują się przepięknymi okazami, za które można dostać kilka razy więcej hajsu niż za czyste i jednolite kawałki. Oczywiście większość cwaniaków w skupie te najbardziej wartościowe kawałki wycenia odpowiednio niżej, kiedy widzi, że nie ma do czynienia ze znawcą tematu. O wiele większych zbiorów można dokonać poławiając bursztyn z dna morskiego.
Czarne bursztyny i wlasnie takie brudne są bardzo ciekawe i drugie jak byłem w sklepach z bursztynami (5 skarpach) to były takie bursztyny po 200zł a były duże