Oo, świetnie że Pan nagrał tą trasę na nowo, bo chciałem zobaczyć co się na niej zmieniło. A przez ten czas widać że dużo się zmieniło pod względem przejazdów kolejowych i tym, co teraz mają. Właściwie wiem że to było nagrywane prawie miesiąc temu, ale najwyżej wiem, co mogę nagrać w tym roku na tej fajnej linii. Pozdrawiam.
Film elegancki jak zwykle :) Mam taką bardzo drobną sugestię - skoro i tak włożone jest mnóstwo pracy w edycję filmu przed publikacją, to może warto byłoby wycinać postoje pociągu - wówczas niewiele się dzieje ;)
Nie upierałbym się przy wycinaniu czasu postoju, Postój na stacji jest nieodłłączną częścią podróży, czasami się "nic: nie dzieje , a czasami choćby słychać komunikaty ...
2 года назад
RU-vid maksymalnie dopuszcza 120 gb upload. Z uwagi na długość trwania filmu postoje są nieraz wycinane. Inaczej nie byłbym w stanie wrzucić całosci. Pozdrawiam
Ciekawostka: Z przeprowadzonej korekty przebiegu linii z Grybowa do Nowego Sącza skorzysta! ponoć Edward Drozd - właściciel browaru w Grybowie, który rzekomo „namówił inżyniera budującego ten odcinek do skorygowania trasy kolei, by zamiast doliną Pławianki do Ptaszkowej, przechodziła ona koło jego browaru - dla reklamy piwa. Zmiana ta spowodowała między innymi kłopoty wynikające ze stromej wspinaczki do Ptaszkowej. Ta góra mści się i mścić się będzie nadal, powodując ogromną niedogodność i wzrost kosztów przez konieczność zastosowania podwójnej, a nawet potrójnej trakcji. Na język zrozumiały tłumaczy się to tym, że między Nowym Sączem a Grybowem zamiast jednej lokomotywy pociągi ciągnione są przez dwie i popychane przez trzeciąlokomotywę. Trakcja elektryczna zmieniła trochę ten model na lepsze. Ponadto, tak skorygowana trasa wepchnęła tory na zbocze usuwiskowe, wiecznie płynące. Ileż tysięcy ton kamienia i tłucznia wysypano na to usuwisko, ileż betonu tam wpompowano, wszystko na nic -zbocze płynie i będzie płynęło, bo takie jego fizyczne prawo. Oprócz ceny, jaką płaci kolej za ten przekręt, wysoką cenę zapłacił ów inżynier, gdy wyszła sprawa zmiany trasy podczas inspekcji CK Ministerstwa Kolei. Jak mówią ustne przekazy, inżynier udał się na sąsiednie zbocze na Strzylawkach i tam się zastrzelił. W miejscu tym stoi do dzisiaj krzyż, widoczny z okien przejeżdżającego pociągu. Tę historię opowiadał mi nieżyjący już prof. dr hab. Bronisław Gajda (długoletni pracownik obecnego Instytutu Kolejnictwa). Potwierdzenie znalazłem tu: www.almanachmuszyny.pl/spisy/2000/LINIA%20KOLEJOWA%20TARNOW.pdf
2 года назад
Bardzo interesujące. Dziękuję za podzielenie się ta informacji z nami. Pozdrawiam
a co jest z dzwiękiem wjebało na pagórku ? teraz równo było nawet z górki dlaczego dżwięk zanika co to duże przewyższenia terenu większe niż himalajach i stąd problem techniczny ?
