Ja jakoś w ogóle za tymi skandynawskimi kryminałami nie podążam. No nie wzięło mnie i już. A co do komentarzy... nie powiedziałam, że nie przypadły mi do gustu, tylko, że muszę się ślepić, aby dostrzec gdzie jest komentarz, a gdzie komentujący... ale jeszcze sprawdzę, to w pracy, możliwe, że u mnie z kolorami jest coś nie tak :) Ja powinnam nosić okulary, także mną się nie przejmuj XD Możliwe, że ściemniam :/
Mnie niestety ,,Pogromca Lwów,, również zawiódł. Przeczytałam wszystkie książki tej autorki i miałam wrażenie, że każda jej nowa powieść była lepsza od poprzedniej. A jej ,, Fabrykantka aniołków,, to był moim daniem majstersztyk. Dlatego liczyłam, że ,,Pogromca lwów,, będzie cudem nad cudem. Ale jak dla mnie autorka prześlizgnęła się po temacie bądź co bądź kontrowersyjnym, nie zbudowała aż takiego napięcia jak w poprzednich książkach, a losy głównych bohaterów sagi, których życie w poprzedniej części dość poważnie się zagmatwało potraktowała po macoszemu. Miałam wrażenie, że wydany został szkic książki, a nie sama książka. Jakby była napisana na szybko... Dlatego tę akurat książkę przeczytałam z rozczarowaniem. mam nadzieję, że kolejną powieścią mile mnie zaskoczy ;). Mieszkam w Norwegii, więc dzięki temu zapoznałam się w wieloma innymi skandynawskimi autorami kryminałów. Polecam między innymi Sofie Sarenbrant, Ninni Schulman, Camilla Ceder.