Mało mi było Cezarego w takim wydaniu!!! Uwielbiam jego stand up i żarty, ale zawsze chciałam posłuchać tego człowieka poza koncepcją żartu, bo czułam, że On ma coś wartościowego do powiedzenia. Po wysłuchaniu tego wywiadu widzę, że nie myliłam się, a Czarek jest niesamowicie inteligentnym, taktownym i naprawdę świadomym gościem. Raz po raz można było usłyszeć w nim tego ,,refleksyjnego filozofa", innym razem trafnego obserwatora życia społecznego, relacji międzyludzkich, mechanizmów społecznych i zawiłości ludzkiej psychiki, a innym razem słuchałam go i myślałam, że to po prostu w kurwę mądry facet i błyskotliwy rozmówca. Świadomość swoich uczuć i potrzeb ma jakby faktycznie conajmniej 4 terapie przeszedł, a skoro tak nie było to tym bardziej bardzo szanuję, podziwiam i gratuluję. Fajnie też, że mówi otwarcie o tym z czym się zmaga/ zmagał i normalizuje to. Widzę w tym wszystkim taki element kampanii edukacyjnej na temat uzależnień, chorób psychicznych czy spektrum autyzmu, a podanie tego w takiej właśnie formie jest po prostu cholernie potrzebne i wartościowe, dlatego dzięki za to Czarek :) Ponadto, chciałabym powiedzieć, że uwielbiam Cię Cezary i po twoim kolejnym występie miałam zamiar podejść, żeby właśnie to wszystko wyrazić, ale po wysłuchaniu Cię w tym podcaście wydaje mi się, że dla Ciebie to ciche bycie fanem i ciche docenienie jest więcej warte, a przede wszystkim mniej krępujące, dlatego zrezygnuję z tych moich planowanych small talków (poniekąd też dlatego, że dla mnie samej byłoby to wyzwanie 😂). Na szczęście mogę tutaj napisać co na Twój temat myślę i mam cichą nadzieję, że przeczytasz ten komentarz, bo uważam, że jesteś świetnym gościem! Zazdroszczę Twojej dziewczynie takiego super partnera (ale ta zazdrość jest oczywiście zdrowa, bo sama jestem w szczęśliwym i udanym związku 😊) i dla mnie jesteś faktycznym Lewandowskim. ❤ Ściskam Cię mocno i wysyłam pozytywną energię 😊 już nie mogę się doczekać twojego występu w Warszawie w 2024r. Bilety już kupione i czekają 😊 do zobaczenia!
Właśnie wczoraj po występie podeszłam do Cezarego, poza zdjęciem chciałam podzielić się osobistym entuzjazmem i szczerą sympatią, wyszło dość mizernie, poza tym dostrzegłam, że chłopak jest zdecydowanie miły i sympatyczny, ale i nieśmiały. A ja też w głębi duszy nieśmiała jestem, choć na karku mam sporo więcej lat, toteż rozumiem i podziwiam tę Jego młodzieńczą naturalność😊 A Twój komentarz faktycznie z głębi serca a na dodatek merytoryczny😮 Podoba mi się, że stand-up z natury swej gatunek rozrywkowo niepoważny wielu ludzi poza zabawą inspiruje do przemyśleń i prowadzi do niebanalnych konkluzji. Nie czuję się w tym samotna😅
@@milenagraczyk4602 podziwiam za odwagę i jednocześnie w głębi cicho zazdroszczę foty z Cezarym 😉 Mam nadzieję, że mimo dyskomfortu, który On zapewne odczuwa, docenia takie małe gesty swoich widzów. 😊
Jestem przekonana, że Cezary docenia i w pewnym stopniu nawet Go te sytuacje społeczne cieszą😊. Odważna bywam, podchodzę do stand-uperów po występie, zawsze chciałabym im tyle ważnego powiedzieć a finalnie miewam pustkę w głowie i nie mówię nic istotnego. Zapewne to efekt wrażeń po występie. Raz ogarnęłam się troszkę lepiej ale to tylko wyjątek, który potwierdza regułę. Następnym razem podejdź do Pontiego, nawet jeśli zje Cię trema w rozmowie, to zdjęcie będzie fajną pamiątką😊
Cezary, rozumiem, że to wszystko jest dla Ciebie trudne, mam jednak nadzieję, że kiedyś przeczytasz ten komentarz i powiem Ci tylko jedno.... Jesteś Super!!! Szczery miły Gościu, pracujący nad swoimi słabszymi stronami!!!! Powodzenia! 😊😊😊
50:30 "...nie nazwałbym siebie osobą niewierzącą. Jest to mój wyraz pokory wobec mechaniki wszechświata, której ja do końca nie rozumiem i która jest niesamowita." Pozdrawiam Panie Cezary
15:44 też pamiętam to uczucie, jak gdzieś jechaliśmy z rodziną to lubiłem wypatrywać większych górek na jezdni, to uczucie jak się jechało w dół, brało się to z tego że jako dziecko mało się ważyło i po prostu siła zjazdu działała jakbyśmy się unosili, trochę porównywalne na huśtawkach, piękne czasy :)
@@Bob-right. W jakim sensie obniża? Bo nie do końca rozumiem co masz na myśli. Zobacz sobie eksperyment jak w próżni zrzucali pióro i młotek. Oba przedmioty spadają tak samo. Wolne opadanie pióra powoduję tylko opór powietrza.
Story of my life ❤ ADHD, katowanie jednego utworu, jak oglądanie serialu na Netflixie, to wszystkie sezony do końca - maraton Do snu zawsze szumi mi coś z YouTuba na głośniku, albo appka do snu, prysznic to jedyne miejsce, w którym potrafię się zrelaksować i odpocząć - stąd za szybko nie wychodzę
Cezary jest jak zwykle, dobrze sie go słucha. mimo moich 60 lat lubie gościa. Bo wiecie 60 to zobowiazuje podobno. ja tez tak mam że słucham nokturny Szopena godzinami. Budze sie i kłade sie z nokturnem na ustach. super, moja zona mi mówi że na imprezach potrafie zasnąć w trakcie rozmowy o ilosci kołków w płocie....strasznie nietowarzyskie to. Widze a właściwie słysze że powszechnym problemem rozkminianie wszystkiego co dotyczy samego siebie. Takie zajmowanie sie sobą, ja jestem, i to częste słowe ja,ja,ja. to takie dzisiejsze - ja ja ja...... O rany w 40 minucie sie zesrałem - bo ja też jestem z Łukowa. Masakra. Chodzilismy po tych samych asfaltach.....49 minuta no ostro o małomiasteczkowosci - mój brat mi kiedys powiedział że był w łukowie i jedli obiad w restauracji? A tam są wogóle jakieś restauracje? To własnie to - w Warszawie jest 1000 knajp. Kocham byc w łukowie kiedy jest 1.listopada bo życie wtedy kręci się wokół cmentarza. Ten zapach. I spotkania ze znajomymi zamyslonymi. A jednocześnie w 10 minut można byc w sosnowym lasku....na peryferjach...i nad zalewem. Łuków z lat 70tych - no tak - przypominam sobie picie koniaku kupionego w pewexie w śniegu po pasa.... filozofii tam nie było. To różniło wtedy Warszawe i Łuków......mozna było zamarznąc. takie pokoleniowe wspominki.... No i na koniec - ja tez sikam 3 razy w nocy. Ale to chyba juz z innego oby nie - powodu. Fajny sikany koniec......Zaje.
Chciałbym ukończyć trzy kierunki studiów, Fizykę na poziomie doktoranckim, produkcję filmową i reżyserię dźwięku. Pracę w tym wymarzonym i najbardziej pragmatycznie postrzeganym zawodzie a nie determinowanym studiowaniem z powodu pasji zacząłbym dopiero w wieku 39 lat, biorąc pod uwagę ogrom moich problemów oraz życiowych wpadek pewnie byłyby to okolice 50 roku życia. Nie posiadam lęku egzystencjalnego bo najpiękniejsza w życiu jest świadomość śmierci każdego dnia. Boli mnie to, że nie zacząłem jeździć na zagraniczne wakacje w wieku 19 lat. Mój były znajomy, który na mnie nasrał pojechał wtedy do Amsterdamu, do tego czasu zjeździł naprawdę wiele, a ja jestem jebanym gównem. Ostatnio rodzice robili mi problem z wyjazdem do Warszawy tuż przed urodzinami siostry a wcześniej nie pozwolili iść samemu na pasterkę, zorientowałem się, że tak naprawdę mam trzynaście lat a nie dwadzieścia pięć i nie mam o co walczyć. Nie czuję się osobą sprawczą i odpowiedzialną. Nie mam matury, nie mam pracy, nie mam prawa jazdy, śpię u rodziców, jestem osobą niepełnosprawną fizycznie wraz z zaburzeniami osobowości. Ogromnie boli także brak seksu, ale bardzo mocno walczę o "one night stand". Damiano z "Manneskin" jest młodszy od mnie. Mama stwierdziła, że ja nie myślę i musi cały czas myśleć za mnie. To tak jakby się podpisać pod: "Skazałam własne dziecko na życie w kajdanach które sama wymyśliłam." Mam zespół cieśni nadgarstka. Chciałbym nadrobić wszystkie nieprzeczytane lektury z szkoły podstawowej, gimnazjum oraz liceum. Ogromne kompleksy nie dają mi spokoju, budzę się w środku nocy, płaczę i nie mogę spać. Mój mózg przypomina i stan psychiczny przypomina raczej starte ziemniaki. Mam wrażenie, że nigdy nie przeczytałem żadnej książki. Mam dwadzieścia pięć lat i czuję się na trzynaście. Mam wrażenie, że nie uczyłem się od 11 roku życia i zmarnowałem całe dotychczasowe życie. Mam wrażenie, że 3/4 życia spędziłem przy komputerze i telefonie. Nic nie umiem i zamierzam rozwiązywać testy szóstoklasisty i testy gimnazjalne. Nigdy się nie starałem i na nic sobie nigdy w życiu nie zapracowałem. Chciałem zmontować materiał do radio, gdzie pracuję ochotniczo, lecz potwornie nie mam siły i prawie rok się męczę. Koleżanka obiecała mi pomóc. Chciałem pouczyć się Angielskiego do matury, a potem Angielskiego zawodowego który miałem w szkole policealnej, ale ledwo go zdałem. Tym razem również nie miałem siły na naukę. Od 11 roku życia czułem, że nie jestem w stanie dogonić pędzącego życia. Przede mną OGROM pracy a ja nie daję sobie rady z niczym będąc dziesięć lat w psychoterapii, najchętniej cofnąłbym się do początku narodzin. Chętnie pochodziłbym pięć razy w tygodniu do liceum. Odczuwam przepotworny ból i nie jestem w stanie sobie z tym poradzić. To ogromnie boli, wstaję o 6:00 a nie jestem w stanie wyjść z domu. Miałem dziś iść do koleżanki, która miała mi pomóc z montażem materiału do radio. Niestety nie wezmę z sobą torby i torby na laptopa, biorąc jeszcze kule. Jestem osobą z niepełnosprawnością fizyczną i zaburzeniami osobowości. Nie jestem w stanie nic zrobić. Nie pojechałem dziś na wolne słuchanie Fizyki na UW, czuję ogromny ból. Śpię jeszcze u rodziców bo nie udało mi się wynieść na studia, nie mam matury ani pracy, mama grzebie mi w torbie a tata komentuje jak się myję. Musiałem odwołać randkę bo się na nią spóźnię i przełożyłem na następny tydzień. Boli mnie to, że nigdy już nie pojadę po raz pierwszy sam zagranicę w wieku 19 lat bo mam toksycznych rodziców, później na Maltwę, na Litwę, na Malediwy, do Mediolanu. Skoro inni mogą to ja też. Niestety ja już mniej zobaczę w życiu. Nigdy nie uprawiałem seksu, ale bardzo mocno walczę o "one night stand". Poszukuję pracy, staram się o wyjazd na Europejskie Nagrody Filmowe, jestem dziesięć lat w psychoterapii. Nie jestem w stanie wytrzymać tego życia z powodu gigantycznego bólu egzystencjalnego. Mama każe mi sprzątać w własnej torbie wyrzucać według niej samej niepotrzebne rzeczy i doprowadza mnie do ogromnej ilości szału oraz bólu, w wszystko się wtrąca. Ja już tego wszystkiego nie wytrzymuje. Mam 25 lat i śpię u rodziców. Nie wierzę w jakąkolwiek efektywność tego co robię. Mam do oddania materiał do radio, ale od prawie roku nie mam siły go skończyć, pracuję za darmo w portalu teatralnym. Nie jestem w stanie się skupić, otwieram oczy i płaczę. Jestem osobą niepełnosprawną fizycznie oraz mam zaburzenia osobowości. Nigdy nie mogłem ubrać się tak jak chcę, byłem traktowany jak kukła, przedmiot. Kupiłem sobie koszulę raz w życiu. Czasami nie znam swoich preferencji estetycznych, ale lubię glany i Depeche Mode. Chciałbym studiować i pracować oraz mieć pokój w Łodzi, wczoraj siedzących w kawiarnii słyszałem rozmowę ludzi śmiejących się z tego, że ktoś ma 23 lata, nie ma mieszkania i studiuję na pierwszym roku. Chciałbym malować murale, studiować Fizykę i grać DJ sety, robić wizualki na koncerty, chodzę na tenisa. Nie mogę znaleźć WWF na terenie Fabryki Norblina a poszukuję pracy w przedstawicielstwie tej fundacji. Chciałbym dawać korepetycje z matematyki i fizyki, ale jej nie umiem.
ja tez tak mam ze katuje jakis fajny kawalek dopoki nie moge go juz zniesc. Z racji, ze sporo slucham muzyki to troche sie to teraz staram kontrolowac bo coraz ciezej znalezc cos nowego co wpada w ucho i pozniej chce sie cos posluchac a nie ma co :D ADHD FTW
Za to lubię Cezarego, że zna takie rzeczy jak Rafonix Przejebane Życie i ogółem porsza się trochę w tym głębszym internetowym świecie, który nie jest tak do końca znany.
Nie no Czarek kapitalny gość idealnie opisuje co w głowie ma osoba z ADHD :D a ta farelka do spania... :D no caly ja :D jak nic biały szum a jeszcze lepiej kompilacja szumu suszarki bębnowej, suszarki do włosów i odkurzacza :D miód na uszy ;-)
Cezary no wielki szacun co tu dużo pier*olić aczkolwiek smutne jest to , że nigdy sobie człowiek z nim nie porozmawia , ale też pragnę zauważyć zajebiste podejście pod względem riserczu i prowadzenia rozmowy przez prowadzącego, może 1 mała wtopa z tą rapsami od Czarka, a Polecam mega bo są nie które kawałki tak prosto i kozacko zrobione, że wracam do nich systematycznie :D
Tak, masz rację. Powinienem był to sprawdzić. Mój błąd. Ktoś mi powiedział, że czekają na jego materiał i założyłem, że nie wydawał nic i nie sprawdziłem tego. Niemniej dzięki za miłe słowo!
Ja pierdykam! Jesteś pierwszą osobą, która tak jak ja zasypia przy farelce lub innym szumiącym urządzeniu z ciepłym powietrzem. Boże nareszcie… tyle lat…
Też tak mam ale przez moje cebulactwo czyli oszczędność prądu zakładam słuchawki i włączm 3x odkurzacz na YT ten rezonans między nimi działa podobnie choć przyznaję to nie to samo. Chcę przez to powiedzieć że nie jesteś sam pozdro
Odnośnie tego „dziwnego uczucia w siurdaku” to chyba Ponti nie jest jedyny. Jak byłam dzieckiem, siedzący obok mnie w samochodzie kolega po tym jak przejechaliśmy po jakimś wzniesieniu w drodze, zapytał: „Czy tobie tez przeszły ciareczki po pyrtusiu?” 😅
Jest to po prostu odczuwanie bezwładności (w dużym uproszczeniu) i tak, ludzie to mają. Jako dziecko ze względu na mniejszą masę odczuwa się to bardziej, przy mniejszych siłach.
Ej też tak miałem jak Ponti mówił z tym samochodem z górki albo na sankach siuuu wtedy jakby tak z minus 35% ciężaru ciała uciekało na kilka sekund a uśmiech sam się robił bezwładnie ❤
16:13 to doświatczenie z górki to zero grawitacji. Może ci się też spodoba pływanie na ciepłej wodzie w absolutnej ciszy,to depilation chamber / depilation Room. 😊
To już wiem czemu tak bardzo Cię Czarek lubię i czułam chęć poznania Cię lepiej. ADHD ciągnie do ADHD 😁 Jesteś niezwykle inteligentny i intrygujący. Bardzo miło się słucha tego wywiadu ❤
Miałem to samo uczucie. Ono jest 100 procent. To chyba w tedy kiedy auto szybko mija pochyła. Góra dół... I to uczucie jak przy przeciążeniu. Coś takiego
Przeszłam przez katowanie nutek i katowanie nutkami do długich pryszniców na napierdalające plecy i się zdziwiłam, bo nie wiedziałam, że jestem Cezarym, a w tytule widzę jeszcze wątpliwej jakości twory rozrywkowe
ADHD to zaburzenia skupienia uwagi. Często to po prostu za dużo bodźców, słaba wola i niechęć do wzięcia się za swoje życie. Po prostu łatwe wytłumaczenie, na które można kupić leki i dzięki, nie musisz nic robić, po prostu nam płać.
@@andredo4880tak, wywalone. Nauczeni nie dopuszczać do siebie emocji, tłumić uczucia, działać na automacie, zakładać maskę i udawać, że wszystko jest w porządku. Dzięki temu wasze dzieci mają problemy ze sobą. Depresje, ADHD, borderline i wiele innych. To nie wasza wina, to trauma pokoleniowa. Staramy się ją zatrzymać i się leczymy. Trzymajcie kciuki, by wasze wnuki były zdrowe i spokojne. Albo chociaż prawnuki.
Nie jestem w stanie zasnąć w ciszy, nie ważne czy iceberg 11h o Harrym Potterze czy biały szum, gratuluję dogadywania lepszego z własnym ciałem i umysłem ^^
Pierwszy i ostatni raz na tym kanale. Gość ma potencjał na mega podcast, niestety prowadzący zadaje pytania z dupy dodatowo nie rozumie odpowiedzi gościa . 8:00 zadaje pytanie... no cóż, na poziomie adekwatnym jego inteligencji. 10:00 reakcja gościa na podsumowanie "niszczysz planete,bo" mina Czarka zdradza że właśnie zdał sobie sprawe ze gość na przeciwko jest albo chory na umysłowo, albo jest AMBEA INTELEKTUALNA. 🤬🤬🤬
Trafiłam tu jako świeża fanka Cezarego Prowadzący koszmarny - głupie pytania,, słabe parafrazy, brak pomysłu na rozmowę podbijany komplementami. Słaby przelot - brakowało kota, żeby mogli się na niego popatrzeć Byłoby w / przy niektórych sytuacjach/ pytaniach