Fajny film o jednym z najbardziej nijakich wozów z USA i jednocześnie zaje......., uwielbiam je. Co do skrzyń biegów w tych generacjach to bym polemizował z TH400, nie za bardzo było do czego je stosować, raczej podstawą były TH350, później TH700R4 a nawet TH200R4 która seryjnie była gniotem nad gniotami, ale po modach miód 😁. O "donkach" nawet nie myślę się wypowiadać, to jest nic nie wnoszący odłam równie sensowny jak masa innych odłamów "tjuninku" od Francji, przez germańcówów, ruskich, aż po wielbicieli sake , pokaz przegięcia drogi do nikąd, okaleczanie wozów z umiejętności jazdy 😉 w imię sztuki dla sztuki. Jak ktoś lubi, jego sprawa, jego wóz 👍
Caprice robili do 1996, była potem bubble chevy. Była też wersja specjalna ss Impala z silnikiem od Corvety Lt1, był też Roadmaster i Parissienne rebatching z Biuck, Pontiac Oldsmobile. Byo też v12 z silnikiem od Bmw
@@WS6TransAmSeba Zwykły seryjny Caprice i reszta rodzinki z innymi znaczkami w ostatnich latach produkcji też. Z tzw "baby LT1" 4,3ltr V8 i klasycznym LT1, najłatwiej trafić kombiaka. 9C1 inna bajka, nie ważne czy z oznaczeniami czy bez. Nawet bym powiedział że był lepszy od Impali choć bieda w środku.
Aż dziwne, że zmniejszano stopnie sprężania w celu zmniejszenia zużycia paliwa.. Obieg Otto ma tym większą sprawność im większy jest stopień sprężania, więc logiczne byłoby właśnie zwiększanie stopnia sprężania niżeli jego zmniejszanie. Z resztą robiono wielokrotnie badania silników spalinowych i właśnie zwiększanie stopnia sprężania przynosiło takowy rezultat, przykład z brzegu - badania przeprowadzane przez Cz. Kordzińskiego.
Bierz pod uwagę kompleksowo fabryczne zestrojenie silnika. Spadała moc, ale jednocześnie charakterystyka silnika nie zachęcała do kręcenia na obroty bo tylko hałas rośnie, co nie przeszkadza w niezłym "kopie" w niskich zakresach obrotów. I proszę bardzo, Masz niskie spalanie w wozie który rzadko kiedy widzi więcej jak 3000obr/min i pojedzie najpodlejszej na benzynie 😉. Nauka przeczy, życie potwierdza 👍
Rzeczywiście jest taka zależność, że im mniejszy stopień sprężania, tym bardziej "elastyczny" jest silnik;współczynnik elastyczności momentu obrotowego jest wtedy znacznie większy, czyli nauka nie przeczy tej ekonomii, po prostu zestrojono ZI prawie jakby był to ZS, coś pięknego. Nie mam czasu sprawdzać, obstawiam, że kąt wyprzedzenia zapłonu racjonalnie dobrany nieduży. Może ktoś bardziej wtajemniczony w amerykańskie konstrukcje doda coś od siebie. Reasumując, gdyby chciał dzisiaj poprawić taki motor, bez ruszenia stopnia sprężania niewiele byłoby to warte.
@@lechu0276 Oczywiście w zaprzeczeniu nauce jest tylko doza żartu. Ogólnie zdecydowanie priorytet wysokiej ekonomii całościowej został zawarty w charakterystyce silnika. Czyli obecność Nm w konkretnych partiach obrotów, odporność na niskiej jakości paliwo i na złą eksploatację przy mało zaawansowanym sterowaniu zapłonem, dawką paliwa. Daje to nam "kultową" bulletproff. Stosunkowo niskie spalanie przy użytecznej charakterystyce i setkach tysięcy mil przebiegów do remontu. Wysoki stopień sprężania to wymagana precyzja a zatem komplikowanie konstrukcji. Logika obca współczesnej motoryzacji. 👍
Nawet nie, znacznie gorzej gdyby porównywać 😉. 1977-90 PF125p to marzenie Kowalskiego w Polsce , 1977-90 Caprice to nudny dupowóz na który nikt nie zwróci uwagi w USA, sprzęt AGD a nie wóz 😜