kiedyś nie ubrałem chusty pod kask, a mam podobną ,,fryzurę,, jak i Ty 😀 i w słoneczny dzień po dziurach w kasku zostały mi opalone ślady z przodu :-))) na szczęście dało radę opalić szybko czoło😁
Jechałem motocyklem 100 km/h z otwartą szybką, dobrze że, pszczoła walnęła w kask a nie oko. Poczułem tylko jeden wielki huk coś jakby ktoś rzucił Ci kamieniem w kask a innym razem w policzka więc wolę w szybce tudzież na rowerze też podstawa ;)
Mój pierwszy (i do tej pory jedyny kask) kupiłem za całe 54,99 zł w wyprzedaży pewnej sieciówki. Jest to jakiś model Kellys. Pasuje idealnie na moją wielką głowę i 3 godziny jazdy nie mają znaczenia, bo zapominam, że mam go w ogóle założonego. Porównywałem go (organoleptycznie :P) z kaskiem Giro mojego kolegi i nie widzę większych różnić (no dobra, mój miss polonia nie będzie, ale źle też nie wygląda). Więc jak widać, można budżetowo zabezpieczyć głowę i już raz mi się przydał :)
Akurat Kellys to dobre kaski są. I często przeceniane. Nie należy kupować kasku niewiadomego pochodzenia. Jak nie znasz producenta to Google. Jak nie ma nazwy producenta do delikatnie odłożyć na miejsce i oddalić się w zorganizowanym pośpiechu. Jak się ma szczęście to można kupić kask i za 50 PLN. Kellys, Meteor są często wyprzedawane. No i dobrać do jazdy i warunków jazdy.
Dobry film. Zawsze warto zasięgnąć wiedzy bardziej doświadczonych. Mam kask zakupiony kiedyś za jakieś 100-200 pln. Teraz zamierzam zainwestować w coś lepszego i może lepsze okulary, by mój zapał do jazdy i przyjemność powróciła. Bo szkoda żeby moja nieskromnie powiem piekna maszyna się kurzyła na balkonie. Pozdrawiam chłopaki. Przyjemnych leśnych ścieżek!
To się zgadza. Kask jest niezbędny. U jednych, żeby chronić głowę, a u innych, żeby chronić innych. Bo jak walną swoją pustą czaszką w asfalt, to wszystkich wokół echo zabije :P
Dlaczego nie powiedziałeś o oprawkach okularów? W moich okularach oprawki ograniczają widoczność i jak jadę ulicą i oglądam się za siebie czy samochód nie jedzie, to nic nie widzę :/
Pamiętam, jak jeszcze wygrzebywałem z resztek kasku resztki jakiejś przemielonej cegły (Skąd cegły na szlaku? Poniemiecki sabotaż?). Co prawda test zderzeniowy Kellysa oceniam na 5 gwiazdek, ale mam nadzieję, że w kolejnym kasku będę mógł ocenić tylko wentylację i ergonomię.
Witam!!! Proszę o pomoc! Szukam kasku na szosę i pod wieloma względami podoba mi się ten model www.decathlon.pl/kask-na-rower-700-czarny-id_8304985.html#product_8369774 Jest to kask z b'twina, a jak wiemy ta firma nie ma najlepszych opinii. Proszę was o radę kupować czy nie?
Hej, mam pewien problem. Mniejwięcej w maju chce zmieniać rower z mojego poczciwego i nie wystarczającego mi hexagona x1 z 2013 roku. Na rower złapałem ogromnego bakcyla lecz nie chce upgradować tego z powodu małej ramy. Co myślisz o Krossie Level R3 2015. Aktualnie strasznie mi się spodobał i zauważyłem, że komponenty w tym rowerze jak na tą cenę i rozmiar koła są odpowiednie. Mam okazje kupić ten rower za 2129 lecz pewnie w maju uda się jeszcze bardziej tą cenę obniżyć, a to co mi zostanie przeznaczyć na kupno spodenek kolarskich które by się przydały.
+Adam Piech Najogólniej mówiąc - może być. Kaski MTB najczęściej różnią się dodatkową ochroną oczu w postaci daszka. Niektóre modele do MTB i na szosę są nawet identyczne z wyjątkiem daszka właśnie. Znam wielu zawodników używających kasków szosowych do jazdy za równo na szosówce, jak i na rowerze górskim (oczywiście nie enduro, czy downhill). Ja używam mojego ulubionego modelu MTB także do jazdy na szosówce, co niektórzy mogą jednak odbierać jako nieprofesjonalizm.
Czyli jak znajdziesz w supermarkecie kask za 40 pln z plastiku i styropianu, który będzie świetnie leżał i trzymał się, to taki kask można śmiało porównać z kaskiem za milion wiodącej firmy.
Film fajny. Niestety nie odpowiedział na NAJWAŻNIEJSZE pytanie: po co mi ten kask? Nie startuję w maratonach ani innych imprezach sportowych (przez kilkanaście lat miałem do czynienia ze sportem - w czasach kiedy NIKT nie jeździł w kasku... Domyślam się, że masz ochotę wspomnieć o Fabio Casartelli albo Kiwiljewie... W sporcie wyczynowym kask jakiś tam sens ma). Kocham rower i jeżdżę tak dużo jak tylko dam radę. Zajechałem niejeden rower. Zaliczyłem gleb bez liku, po przygodzie ze sportem mam rozwalone kolano i staw skokowy, miałem złamany nadgarstek ale nie głowę :-) Nie widzę powodu zakładania kasku w jeździe amatorskiej, nawet ambitnej. Wspomniałeś, że kask dobrze wygląda. Nie przekonuje mnie to... Do tego, delikatnie mówiąc, nie podoba mi się idea budowania poczucia bezpieczeństwa na drogach za pomocą obligatoryjnych kasków dla cyklistów. To już szczyt absurdu.
też miałem z tym problem... ile wypadków rowerowych ma w skutkach uszkodzenia głowy? no właśnie czy nie sensowniej byłoby nosić ochraniacze na kolana czy inne części bardziej narażone na kontuzje? ktoś powie. ze głowa jest najważniejsza, i z jej urazem nie ma żartów, ja spytam dlaczego akurat na rowerze takie podejście? już w życiu codziennym jest więcej niebezpieczeństw zagrażających twojej głowie niż na tym rowerze... ostatecznie jednak i ja zakładam kask, choć robię to raczej dlatego że "już tak się przyjęło że jeździ się w kasku" oraz dlatego że dostalem go w prezencie więc wystarczy mi tylko go założyć i śmigać ;) choć przyznaje to jasno, że większego sensu nie widzę w tym dalej
Krzysiek H. jesli nie chcesz zostac roslinką to noś kask... nie bylem zwolennikiem kaskow ale znajomy lekarz przekonal mnie...uderz glowa o kraweznik(dalej nie musze pisac)
Krzysiek H. hehe...nie o to chodzi... jezdze takze motorem i wiem jak wazny jest kask. rower i motor niby duza roznica ale spadajac i udezajac glowa o grunt lepiej miec kask. wiadomo mozna sie czepiac mojej wypowiedzi, bo idac tez mozna sie wywrocic i udezyc glowa o beton. A spiac zamieniam kask na imadlo, lepiej sie trzyma jak sie przycisnie.
35 lat na rowerze! Kask to niebezpieczny gadget! Miałem kilka wypadków. Bez kasku w konfrontacji z Fiatem 125p - uszkodzone tylko kolana. W UK na prostej drodze, śliska ulica, w kasku, myślałem że mnie uchroni! G.... prawda, gdybym zaufał kaskowi już bym nie żył! Przy zmianie pasa ruchu po ominięciu nadjeżdżającego samochodu i kontakt z barierą ochronną. ochroniły mnie refleks i moje ramiona. a nie kask!
Co ty chcesz udowodnić? Nie zawsze polecisz na głowę, wiadomo. Ale jak już walniesz głową to lepiej w kasku, niż bez. A to co podajesz to dowód anegdotyczny. Jak ktoś przejdzie na czerwonym i nic mu się nie stanie to znaczy ze można przechodzić na czerwonym? Dla mnie sprawa jest prosta - jak ktoś nie chce niech kasku nie ubiera. Ale taka argumentacja jest tak pokraczna że to jest po prostu kpina z ludzkiej inteligencji.
kiedyś nie ubrałem chusty pod kask, a mam podobną ,,fryzurę,, jak i Ty 😀 i w słoneczny dzień po dziurach w kasku zostały mi opalone ślady z przodu :-))) na szczęście dało radę opalić szybko czoło😁