Bardzo fajnie wytłumaczone, również pojęcie dylatacji czasu. I dokładnie o to chodzi - to że jakiś temat gdzieś już został poruszony; przedstawiony ( a jest to najczęściej w języku angielskim), nie oznacza że nie można tego przedstawić i to w języku polskim ! A ja jak zawsze głodny na więcej...:) Te tematy z taką narracją nigdy się nie nudzą:)
Świetny odcinek!!! W mojej opinii najlepiej tłumaczący zagadnienie jakie jest w nim zawarte. Rzeczywiście próbę ogarnięcia i spopularyzowania tego problemu dotykało już wielu ale taka forma przypadła mi najbardziej do gustu. W ogóle sam kanał jest jednym z najlepszych dostępnych polskojęzycznych profili popularnonaukowych na YT. Bez zbędnych "fajerwerków". Forma czysta, prosta, treściwa, zrozumiała. No i głos wpadający w ucho tak, że aż chce się tego słuchać nawet gdyby do końca miało się nie pojąć tematu ;) Pozdrawiam!
Twoje filmy wyróżniają się spośród innych kanałów naukowych tym, że Ciebie nie zrozumieją osoby, które nie wiedzą dużo o fizyce, a to wielka zaleta kanału. Jak na razie nie ma na polskim yt takiego kanału, który uczyłby tak trudnych zagadnień, oczywiście oprócz Ciebie. Nareszcie mam do oglądania coś, z czego mogę wynieść naprawdę dużo! Pozdrawiam :)
Przyspieszenie nie może tu być brane od uwagę, z bardzo prostego względu - nie ma go w transformacjach Lorentza. Jeśli to równania Lorentza służą do obliczenia dylatacji czasu, to jak można szukać przyczyny asymetrii układów odniesienia poza tymi równaniami używając jednocześnie tych samych środków (droga, czas, prędkość)? Są tylko i wyłącznie dwa wyjścia: albo równania Lorentza są wystarczające (bez ich rozszerzania), albo równania Lorentza pokazują dylatację czasu, ale nie wyjaśniają asymetrii układów odniesienia.
Jak mowa o intuicji i pytaniu o szczegóły to ja bym chciał się dowiedzieć dlaczego w ruchomym punkcie odniesienia czas płynie wolniej. Odpowiedź "to wynika z teorii względności" albo, że "masa jest nieskończenie duża" nie jest odpowiedzią ujawniającą szczegóły. Można by to jeszcze rozszerzyć o zatrzymanie czasu na horyzoncie zdarzeń.
Szkoda że nie będzie już materiałów o termojądrówce😉 ale dzięki za wszystko co robisz, pamiętaj że jesteś Prometeuszem na portalu gdzie jest zdecydowanie za dużo ciemnych treści. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Ciesze się, ze obejrzałem ostatni film, który dał Ci do myślenia zanim go ... wiesz... I jeszcze bardziej cieszę się, że kontynuujesz działalność "zmieniając" (niestety) tematykę :) OBY TAK DALEJ!! ^^
Cześć , wiadomo mechanika kwantowa rządzi światem cząstek, a fizyka klasyczna naszym światem w skali makro i dziś nie bardzo wiadomo jak " ożenić " je ze sobą, bardzo mnie ciekawi co się dzieje na styku tych dwóch światów, czy istnieje jakaś granica, czy raczej jest to jakieś takie "płynne" i przy jakich rozmiarach kończy się świat makro i zaczyna mechanika kwantowa ( i odwrotnie) może jakiś film na ten temat?
Problem w tym, że mechanika kwantowa nie ma granicy, i właściwie człowieka też można rozpatrywać jako falę prawdopodobieństwa. Najpierw trzeba policzyć długość fali takiego delikwenta, ze wzoru dł.fali=stała Plancka/pęd, i jakiekolwiek wartości nie przyjmiemy, dł. fali będzie tak mała, że będzie niemierzalna, co za tym idzie nie będziemy wstanie zbudować aparatury, która mogłaby coś takiego zarejestrować. Z tego co wiem to dla protonu już się nie stosuję mechaniki kwantowej, bo jest on za ciężki. Jeszcze na koniec podzielę się linkiem do wiki: pl.wikipedia.org/wiki/Fale_materii
Nieźle. Jeden z lepszych filmików :) Ale... przyspieszenie to tylko zamiennik grawitacji. Tak więc gdy rakieta przyspiesza czy spowalnia to dajesz dodatkową grawitację i dalej masz układy inercjalne - grawitacja wywołuje oczywiście dylatację czasu ale to ogólnie i tak jest pomijalne :) Więc to nie tu jest problem z paradoksem bliźniąt. Da się zresztą - dodając kolejnego obserwatora - wyeliminować przyspieszanie i spowalnianie i też bracia zmienią wiek. Kop dalej.
Kategorycznie zbyt mało filmów z fizyki jądrowej. To jest najlepszy dział fizyki, bez dwóch zdań :D Do tego jeszcze fajnie tłumaczysz. Mam nadzieję że to przeczytasz jakimś cudem i nagrasz coś z fizyki jądrowej :D
Samo przyspieszenie może trwać stosunkowo krótko do całej podróży z prędkościami zbliżonym i do C. A opóźnienie czasu dotyczy się całej podróży a nie tylko przyspieszenia przy starcie i opóźnienia przy hamowaniu.
Długość odcinka dzielącego źródło światła od punktu do którego dociera musi być zmierzona bo jego wielkość kątowa czyli rzut tego odcinka na siatkówkę oka obserwatora zmienia się wraz z ruchem wagonu. Natomiast dla obserwatora w wagonie (gdyby jakimś cudem mógł zobaczyć ruch impulsu światła w kierunku innym niż jego oko) wykres prędkości tego ruchu w funkcji czasu wyglądałby jak odwrócone U. Żadnego z tych doświadczeń nie da się przeprowadzić bez wcześniejszych obiektywnych pomiarów odległości, prędkości i długości. Czyli de facto nie są one z żadnej perspektywy
Dalej nie kumam skąd czas wie w jakim układzie, kto się znajduje. Przecież z okna pociągu przyspieszającego będę widział również rozciągnięty promień świata i to, że to ja przyspieszam tego nie zmieni.
A co się stanie kiedy dwie rakiety wyruszą w dwie różne strony z prędkością np 3/4c? Wiadomo, że oboje nie zaobserwują prędkości wiekszej niż c, ale tak naprawdę będą musieli się od siebie oddalać z predkoscią 1.5c. A jezeli obu kapitanów umówiło by się, że po 5 minutach zawrócą, to czy dotrą na miejsce w tym samym czasie?
Jeżeli dobrze rozumiem (proszę o poprawkę jeżeli To działa inaczej) - jeżeli rakiety nie przyspieszają, to każdy z kapitanów będzie miał wrażenie że stoi w miejscu a ten drugi oddala się z prędkością 3/4 (taki powinien mieć wynik obserwacji spektrometrem). Ruch kapitana wykonujacego pomiar wpłynie na odległość pomiedzy obiema rakietami. Napewno prędkości nie zsumują się do 1.5c
@@waldemarjurkowski6037 Prędkości się nie zsumują, ale przestrzeń między nimi może jak najbardziej rosnąć z taką prędkością (tak jak może się rozszerzać wszechświat, albo rozchodzić światło lasera z obracającego się źródła). Po prostu wyskoczą poza swój horyzont zdarzeń i dopóki któraś z rakiet nie zwolni i nie da się światłu "dogonić", nie będzie możliwości dostrzeżenia się między rakietami.
Przy tych założeniach mozna to wytlumaczyć: Zakladamy że c=km/h c jest waroscia stala Km= ma swoja minimalna dlugość skończona h= jest jesnostka odswieżania bardzo mala ale skończoną (czymś jak odswierzanie w telewizorze w hercach) W takim przypadku czas jest przypisany do danego miejsca wzgledem obserwatora dlatego idac do obserwatora bedziemy od niego mlodsi o droge jaka zrobimy w odswierzaniu h adekwatna do predkosci swiatla( biegnac jestesmy mlodsi o czas jaki przebiegl by ta droge światlo) Patrzac tak na predkosc swiatla latwo jesr zrozumiec takie zawilosci jak jazda na roweże z predkoscia swoatla i wlaczenie swiate l czas (ten ogolnie pojmowany) jest to tylko przypisana wspolżędna do każdego odświerzenia rzeczywistości Jedyna rzecza jak mnie nurtuje w tej tezie jest to ze nie wiem czy w przypadku tych blizniat (zalozmy ze oboje maja 20 lat) jak jedno podrużuje z predkoscia swiatla to w stosunku do swojego brata po 100latach jak sie spotkaja ile beda mieli lat? 120 i 30 Czy 120 i 20 Jesli moja teza jest zla to powiedzcie gdzie mam szukać błedu
@@Daw403 mam dokładnie taki sam problem. wydaje mi sie ze beda mieli tyle samo lat, w sensie takim... ze dla blizniaka na Ziemi, powiedzmy serce bliźniaka w rakiecie bije wolniej (z punktu widzenia tego na Ziemi), ale blizniak-podróżnik, nie odczuwa tego.. z jego punktu "widzenia" czas leci normalnie i jego serce bije też normalnie. - chyba, nie wiem ;-) bo tak z drugiej strony, to rownie dobrze mozna powiedziec ze ten na ziemi oddala się z taka predkoscia od tego, ktory podróżuje.
to z tego też chyba wynika że energia to ruch względem czasu, no ba i dlatego czasoprzestrzeń.. to jeśli do zmiany prędkości jest potrzebna energia, to czy przypadkiem termin magazynowanie energii nie jest trochę błędny, bo zmagazynowana energia zachowuje się jak energia potencjalna, a tylko uwalniana energia tak naprawdę pracuje i zmienia nasze położenie względem czasu, ([zawsze je mylę->]prędkości/szybkości ruchu światła, czyli tępa ugięcia czasoprzestrzeni)
błędem w rozumowaniu jest rozpatrywanie zjawiska z punktu widzenia tylko zjednego obserwatora sedno paradoksu bliźniąt polega na tym z punktu widzenia brata na ziemi czas lecącego brata zwalnia ale podobne zachowanie czasu obserwuje też bliźniak znajdujący się w rakiecie i kiedy brat bliźniak wróci z podróży stwierdzi że on i jego brat nie odczuli upływu czasu
Mam pewną teorię dlaczego grawitacja spowalnia czas i dlaczego teoretycznie rozpędzając się do prędkości światła zatrzymuje się czas. Może to głupie albo genialne ale może czas płynie z prędkością światła I czas może jest także falą. I powiem moją zagwostkę dlaczego grawitacja tylko przyciąga a czas tylko idzie do przodu czas musi być jakąś siła podobną do grawitacji (nie jestem fizykiem nie wiem czy ma to jakiś sens)
Liczyłem że wspomnisz coś o dylatacji grawitacyjnej. To ona jest kluczem do zrozumienia. Układy inercjalne, owszem mają wpływ na czas, ale determinowane są różnicami zakrzywień.
filmik bardzo fajny, a określenie go "łopatologiczny", w tym wypadku jest komplementem. tylko jednego mi w nim brakuje, jak z resztą w większości materiałów dotyczących tego tematu. a mianowicie, że powyższe spekulacje, są tylko poglądowe, a prędkość c jest niedostępna dla obiektów posiadających masę. tylko i wyłącznie cząstki bezmasowe mogą poruszać się z tą prędkością. tak więc bliźniacy mogą spać spokojnie.
wszystko wydaje się ok, ale jedna rzecz nie daje mi spokoju. W przypadku rozpadu/przemiany cząstek, nowopowstała cząstka nie doświadcza przyspieszenia (a może jednak? ale w jakim czasie?) a jednak efekt relatywistyczny jest mierzalny.
A gdybyśmy polecieli w przestrzeń kosmiczną "pojazdem kosmiczny", który porusza się z prędkością bliską prędkości światła, w którym byłby monitor, który pokazywałby relacje na żywo z Ziemii to czy obraz widziany na ekranie przebiegałby w normalnym tempie, czy byłby przyśpieszony?
Kiedyś zastanawiałem się, jak to się dzieje, że przyspieszony obiekt porusza się dalej z prędkością która została mu nadana w drodze przyspieszenia, i doszedłem do wniosku, że gdyby wyrysować zakrzywienie czasoprzestrzeni dla takiego obiektu, to od strony w którą się porusza taki obiekt, taki wykres byłyby bardziej spłaszczony, a z drugiej, rozciągnięty - czyli tu gdzie spłaszczony byłby, byłaby większa grawitacja, niż z drugiej strony. Tak więc samo oddziaływanie czasoprzestrzeni z obiektem, ciągnęłoby niejako taki obiekt, utrzymując jego stałą prędkość.
Nadal nie rozumiem. dlaczego jeden z obserwatorów ma być "nie pruszający się"? Co jeżeli obydwaj byli by w wagonach pędzących z prędkością około świetlną, w taki sposób aby minęły się one w pewnym miejscu, (więc z perspektywy jednego drugi przekroczył prędkość światła prawie dwukrotnie, i na wzajem)? Skoro obydwaj są w ruchu (przeciwstawnym) to co by się stało? obydwaj by się zestarzeli? Przestali by się stażeć? Odmłodnieli by? Jeszcze coś innego?
Doznałby opóźnienia i przyspieszenia stałby się zatem nie inercjalny...a nie stał się nie inercjalny doznając gwałtownego przyspieszenia, gdyż będzie musiał spoczywającego obserwatora dogonić a czy wtedy ten układ również nie stałby się nie inercjalny?
Film jak zwykle świetny. Chcę więcej (tylko nie rozumiem czemu układ odniesienia nie zawrócił). Ciekawią mnie takie tematy. A co do pobocznej serii mam pytanie: skąd się bierze siła krętu? EDIT: Napisy wysłane. Przepraszam, że tak długo, ale nie miałem czasu.
Miło się patrzy jak mój ulubiony kanał popularnonaukowy zwiększa jakość swoich filmów :) Wartość merytoryczna jak zawsze stoi na wysokim poziomie (masz wielki talent do tłumaczenia trudnych tematów w prosty i przystępny sposób), ale jeśli chodzi o oprawę wizualną to mam jedno małe zastrzeżenie. Animacje w Twoich filmach są strasznie powolne. Przydałoby się je przyśpieszyć tak minimum dwukrotnie. Zwłaszcza unikaj długich animacji w trakcie których nic nie mówisz, bo strasznie ci spada wtedy dynamika filmu.
bo on to robi dla ludzi co wolno myślą ;) jedni ogarniają szybciej inni wolniej, mnie ta prędkość osobiście nie przeszkadza, ale konstruktywna krytyka na poziomie jest jak najbardziej na miejscu, pozdrawiam
Jakbyś jeszcze wyjaśnił w jaki sposób przewracające się napoje dyktują czasoprzestrzeni jak ma dzisłać. Kto im sał taką władzę nad wszechświatem. Aha i jeszcze jedno. Gdy w przyszłości opracują urządzenie niwelujące przeciążenia to jak to będzie. Katastrofą jakaś nikt nie będzie wiedział że przyśpiesza czy zwalnia. Do przyrządów trzeba mieć przecież ograniczone zaufanie bo jak wiemy potrafią się zepsuć. A na koniec anegdotka z mojej młodości z mijającym się pociągami. Stoimy na stacji i na peron obok wjechał pociąg i stanął. Czekaliśmy własnie na niego bo wiecie mijanka typowa. była. Wreszcie ruszamy ha się cieszę bo długo staliśmy i czekaliśmy bo miał opóźnienie tamten. Ostatni wagon tamtego wyprzedzamy i ... Patrzę a na przeciwko mojego okna stoi sobie dworzec kolejowy. Mówie wam najpierw doznałem krótkiej dezorientacji a potem zawodu :) Pzdr.
Denerwuje mnie tylko to, że prawie nigdy nie podaje się wprost, iż paradoks bliźniąt wykracza poza szczególną teorię względności. Powiedziałeś o tym w którymś z pierwszych filmów. Tu jest tylko ogólne nakreślenie wyjaśnienia, ale nie ścisła odpowiedź.
Pamiętam, że w jednym z wcześniejszych filmów animacje były takie poklatkowe, a tutaj wszystko płynnie przesuwa się na ekranie. Odbiór jest bardzo pozytywny. Nigdy nie robiłem czegoś podobnego. Czy zdradzisz, jakiego narzędzia używasz? No i przy okazji - Twoja narracja jest nie do podrobienia.
Po prostu już trochę więcej wiem o montowaniu filmów i dlatego zarówno dźwięk jaki i obraz są trochę lepsze. Na początku byłem jak dziecko we mgle. Najprostszym programem jest moim zdaniem Camtasia. Ja chciałbym korzystać z Adobe After Effects, ale na razie mnie na niego nie stać. Co do narracji to ja akurat jestem fanem Twojego rzeczowego tłumaczenia. Niby wszystko co mówisz jest mi znane, a patrzę na to teraz inaczej.
Hm? A ja słyszałem, że "paradoksem bliźniąt" określa się pozorny problem z wyjaśnieniem skąd "fizyka" wie który bliźniak ma się bardziej zestarzeć - skoro u podstaw teorii jest założenie nierozróżnialności grawitacji od przyspieszenia.
Ja mam pytanie na następny odcinek skoro prędkość jest względna a prędkości światła nie da się w żaden sposób przekroczyć to co się stanie gdy 2 rakiety każda z prędkoscią 60% prędkości światła względem stacji wystartują po przeciwnych zwrotach (jedna w prawo druga w lewo) teoretycznie ich prędkość względna powinna wynosić 120% prędkości światła.
Tak by było, gdyby obowiązywała tu transformacja Galileusza, która jest dobrym przybliżeniem tylko dla prędkości dużo mniejszych od prędkości światła. Tutaj obowiązuje jednak transformacja Lorentza, a ona składanie prędkości opisuje takim wzorem (u+v)/(1+(u*v)/c^2), czyli w naszym przypadku (0,6c+0,6c)/(1+(0,6c*0,6c)/c^2)=0,8823c. Widać wiec, że względna prędkość tych rakiet to ok. 88% prędkości światła, a nie 120% prędkości światła. Jeśli masz więcej pytań, bardzo o nie poproszę, bo chciałbym zrobić film, w którym na nie odpowiadam.
a jak dylatacja czasu wytłumaczy paradoks trojaków?? :) no weźmy trzech braci (trojaków). wszyscy mają po 20 lat. jeden (A) zostaje na Ziemi, drugi (B) wsiada do zwykłej rakiety i leci, trzeci (C) wsiada do super szybkiej rakiety i leci. spotykają się znowu na Ziemi po 20 ziemskich latach. 40-letni brat A zauważa, że brat C niemal wcale się nie postarzał i ma 25. Brat B widzi, że C trochę się jednak postarzał i ma 30 lat. więc jak to w końcu jest?? :) postarzał się brat C czy nie?? ile ma lat?? 25 czy 30??