Irena Baranowska - Tyman „Basia” - Łączniczka Zofii Dąb - Biernackiej i 6 Brygady Wileńskiej AK.
„Na początku byłam takim pocztylionem - przynieś, zanieś, odnieś. Bardzo ważne były spostrzegawczość i punktualność. Wilno trzeba było znać jak własną kieszeń albo jeszcze lepiej. Nie stresować się, nie denerwować w trudnych sytuacjach „Jagienka” nauczyła mnie, że jeżeli zostanę przyłapana i jeżeli już coś powiedziałam, to muszę trzymać się tej wersji do końca, nie wolno mi jej zmieniać. Jeżeli idę w teren, to nikogo nie pytam się co i jak. Muszę wcześniej wiedzieć: tu jest zakręt, tu las, tu taka wieś - tego trzeba było się nauczyć przed wyjściem. Jeżeli idę do wsi, to muszę mieć ze sobą igły, mydło - coś na wymianę; w mieście głód, za igły dostanę kawałek słoniny, masła. Muszę mieć cel, w którym idę na wieś to samo, kiedy chodzę po mieście - muszę mieć alibi”.
Przygotowała Magda Wysocka (Oddziałowe Archiwum IPN we Wrocławiu)
Cykl pt. „Łączniczki wileńskie”. To portrety dwunastu kobiet - łączniczek okręgu wileńskiego. Pełniły odpowiedzialną, niebezpieczną służbę w szeregach Armii Krajowej. Każdego dnia ryzykowały życiem, przenosząc meldunki, broń, trefne paczki.
8 авг 2024