W Polsce jest tak samo jeśli chodzi o Twój przykład z Japończykiem na dworcu, przytrafiło mi się tak już parę razy z Polakiem :) Także nie martw się, pozdrawiam.
Potwierdzam. Często zagaduję sobie na przystanku z randomowymi starszymi osobami (bo one w przeciwieństwie do młodzieży są jeszcze otwarci na pogaduchy z randomowymi ludźmi) i jak wchodzimy do jednego autobusu to siadamy gdzie indziej i tyle.
Tak się zdarza. Czasem z kimś pogadamy na przystanku , ale jak wsiadamy do autobusu to nie czujemy potrzeby siedzieć koło siebie i rozmawiać...normalne.:)
Super, porównanie do „rzadkiego pokemona "🥰😂. Mój japoński ogranicza się do paru słów, (ale zasób się powiększa ☺️ ) Na stare lata moja miłość do Japonii odżyła, a i zakochałam się w japońskiej muzyce i „katuje“ ją moje otoczenie; 🤪 , Mój angielski ogranicza się do rozumienia wypowiedzi innych, z poprawną odpowiedzią jest trochę gorzej. Ale ostatnio poznałam w Warszawie w środku lasu Hiroshiego , ponieważ sobie śpiewałam po japońsku, pomyślał że znam japoński będzie mógł ze mną rozmawiać wtedy znałam jeszcze tylko pięć słów i musiałam się moim łamanym angielskim tłumaczyć że tylko pięć słów znam 😅 Jego siostra , dając mu reprymendę za to ,że chyba zaczyna mnie lubić (a niespelnniam kryteriów japońskich ] nazwała mnie :“ Demonem sumo z Yakuza“ “😱 mówiła po japońsku , miała cudowną minę jak zrozumiała że rozumiem co powiedziała. ☺️ Pozdrawiam
Tak jak wspomniałeś kiedyś, Japończyk raczej nie jest szczery w swoim byciu miłym. 🙂 Zachowuje się miło i przyjaźnie, bo tak wypada, a nie dlatego, że zapałał do ciebie sympatią. Myślę, że warto uzmysłowić sobie tę cechę Japończyków, żeby uniknąć ewentualnych rozczarowań i nadziei na niesamowitą relację. ☺
Ogłada czyni męża - mówią Anglicy. W Polsce mówi się: "mówić ładnie czy szczerze?" . A japońska kultura wysokiego kontekstu jest może trudna, ale i fascynująca.
@@kastorgelbau Zatem z dziwnego środowiska się wywodzisz, można powiedzieć że utknąłeś w bańce informacyjnej co podajże jeśli się nie mylę jest błędem poznawczym... skoro tak wrzucasz wszystkich do jednego wora. Dodam oczywiste że owszem istnieją takowe jednostki ale w mojej ocenie, głupotą jest sądzić na podstawie swojego środowiska że skoro ludzie w nim są tacy jakich ich opisałeś to w takim razie cały naród taki musi być. Dodam żartobliwie od siebie że logikę tak mocno wyrzuciłeś przez okno że prawdopodobnie jest już w połowie drogi do Andromedy.
@@Sylwesterzu Myślę, iż mój problem tkwi w tym, że często stosuję skróty myślowe. Nie będę się wzbraniał przed stwierdzeniem, iż tkwię w jakiejś bańce informacyjnej, bo pewnie tak jest, tylko jest to kwestią skali. Również nie będę się bronił przed stwierdzeniem, aże wyrzuciłem gdzieś logikę, bo w jakimś stopniu każdemu można coś wytknąć. No ale nie można powiedzieć, że o tym wszystkim nie wiem. Nie stosuję doprecyzowań, bo błędnie zakładam, iż każdy jakoś elastycznie pojmuje rzeczywistość i nie jest wyłącznie technikiem, myślącym w ścisłych kategoriach, tylko ma polot, którym sobie dopowiada pewne kwestie.
Tak złe i tak złe. A było by wszystko normalnie gdyby normalnie ludzie okazywali swoje emocje i wyrażali szczere zdanie. Dlatego nasz świat jest pełen taboo i hipokryzji, wolimy brudy trzymać pod dywanem, ale wyzygiwac się na innych.
Szczerze mówiąc nie uważam, że ta część japońskiej kultury jest osobliwa, jedyne co mnie zdziwiło to to, że ja często zachowuje się tak Ty opisałeś, że się zachowują Japończycy bez świadomości, że faktycznie to robię
Nie mogłabym żyć w Japonii. Często się zdarza, że obcy ludzie, szczególnie starsze osoby zagadują do mnie i ja wdaję się w miłą pogawędkę. Życzliwość nie jest udawana a rozmowa pozostawia miłe wrażenie na długie godziny. Nie wyobrażam sobie, że uśmiech mógłby być sztuczny.
Nie bardzo rozumiem ton wypowiedzi, bo dla mnie to brzmi tak, że z jednej strony to nie jest udawane i człowiekowi jest miło, a z drugiej nie mogłabyś tam mieszkać. Dlaczego? Sama mieszkam w Wielkiej Brytanii i jest dosyć podobnie, zależy na kogo się trafi, ale dla mnie to jest naturalny stan, nie widzę w tym fałszu. Zawsze unikałam konfliktów i w takiej spokojnej atmosferze łatwiej mi cokolwiek powiedzieć.
@@MadeInPoland182 Mówię o szczerej życzliwej rozmowie Polsce a nie o udawanych uśmiechach w Japonii. Dlatego nie chciałabym tam mieszkać. Prościej już nie mogę napisać.
Bardzo poprawiłeś wymowę 'u'. Jeszcze nie jest idealnie, ale trzeba się naprawdę skupić by zauważyć! Rewelacyjny postęp! Jeszcze parę miesięcy w Polsce i będzie idealnie :-) A co do meritum - ja jestem ponurakiem z wyglądu ale nie odzwierciedla to mojego podejścia do ludzi. Ale co od "co za dziwny naród" - o tak! Opisana sytuacja jest jedną ze stereotypowych sytuacji podkreślających "dziwność" Japończyków w oczach Polaków. Z pewnością, jak każdy stereotyp, jest to opinia krzywdząca dla mniejszości, ale różnice między społeczeństwami na dwóch końcach świata są czymś oczekiwanym, nie oburzają.
Jesteś młodym ale mądrym człowiekiem !❤️ Doskonale rozumiem to co mówisz i o czym mówisz. Pozdrawiam. Stanley Panama vel Stanisław Kossakowski. P. S. Miałem kiedyś w USA dziewczynę z Japonii. Kioko z Kioto. Wspaniała dziewczyna ale aby związek miał sens musiałbym poznać kulturę japońską plus język. Jednak to było zbyt duże wyzwanie dlatego dla dobra nas obojga zakończyłem związek. Dalej uważam że Kioko była mądrą, wspaniałą i otwartą dziewczyną. Pozdrawiam i życzę Tobie zdrowia oraz cierpliwości w pokazywaniu pozytywnych i budujących relacji międzyludzkich, które bez znajomości i akceptacji Cywilizacji Łacińskiej raczej nie są możliwe do realizacji.
Użytkowniku Panama... proszę nie pisać ,,młodym ale mądrym'', bo to sugeruje że mądrość się nabywa z wiekiem, nie. Wielu głupców nie umie się ,,uczyć życia''. Są ciągle głupcami.
Bez urazy ale w mojej ocenie jesteś leniwym cieniasem, któremu nie chciało się z siebie odrobiny wysiłku wykrzesać... skoro odrzuciłeś obopólną miłość ze wspaniałą jednostką, tylko z powodu "trudności" związanych z kulturoznawstwem i językiem, które po prostu mogłeś pokonać, ale się poddałeś. Ta historia miała ciekawe zadatki na dobrą romantyczną historie, szkoda że to schrzaniłeś ¯\_(ツ)_/¯
Podczas pobytu miło było jak próbowałem z żoną ogarnąć pociągi - widząc naszą konsternacją Japończyk sam zagadał do nas czy nam nie pomóc. Z kolei jak chcieliśmy nawiązać "small talk" w barze z ramenem to już było ciężko, a Pan nie rozumiejąc o co nam chodzi wzywał na pomoc kelnerkę ;)
Ja często zahaczam obcych ludzi i z nimi rozmawiam bez dalszych zobowiązań. Jest bardzo miłe jak można z kimś wymienić poglądy i miło spędzić czas w kolejce, pociągu czy na światłach na skrzyżowaniu dróg. Zawsze jest to miłe Odnoszę wrażenie że dla obu stron. Moje dz dzieci mi mówią że się mnie boją bo ja gadam 😁. Bardzo ciekawy temat. Pozdrawiam serdecznie 👍👍
Mam wrażenie, że w Polsce ludzie nie uśmiechają się do siebie, bo pierwszą reakcją jest: czy ten człowiek się ze mnie śmieje? Czy coś jest nie tak z moim wyglądem? I chociaż miniecie się na ulicy trwało kilka sekund, to takie myśli pozostają z człowiekiem co najmniej kilkanaście minut 😄
Zgadzam się, choć do tego dodałabym jeszcze jeden powód. Zauważyłam, że ludzie, którzy chodzą smutni i mało się uśmiechają mają się za... lepszych, "głębszych", inteligentniejszych, mądrzejszych, poważniejszych i bardziej ogarniętych? Nie wiem jak to dobrze opisać, ale nawet po sobie zauważyłam, że im bardziej jestem uśmiechnięta, miła i zadowolona z życia danego dnia, tym gorzej jestem postrzegana i traktowana. Nie od dziś zresztą wiadomo, że cierpiętnictwo jest u nas dobrze widziane i wielu z nas lubi czuć się lepszym od innych. Moja przemądrzała i wiecznie naburmuszona kuzynka zawsze mawia "im większy uśmiech tym mniejszy mózg". Nawet są w obiegu tego typu memy. Jak dla mnie to przykry i szkodliwy sposób na dowartościowanie się.
@@kamilaa6541 ciekawi mnie w jaki sposób zauważyłaś, że osoby smutne uważają siebie za lepsze? Czy one Ci o tym powiedziały? Czy tylko tak generalizujesz na podstawie jednostkowego doświadczenia z kuzynką? Błędne jest wyciąganie ogólnych wniosków ze szczegółów. Polacy faktycznie się nie uśmiechają spontanicznie do obcych, a wynika to po prostu z naszej kultury. Uśmiechamy się do osób, które znamy, poza tym w naszej kulturze uśmiech jest zawsze związany z relacją, jeżeli tej relacji nie ma, to się nie uśmiechamy.
A mnie zaciekawiło co powiedziałeś o odwołanych pociągach, jestem kolejarzem, w pracy non stop mogę usłyszeć, że w Japoni jest taka cudowna kolej i nigdy jej nie dogonimy, fajnie by było gdybyś zweryfikował niektóre te mity o przepraszaniu za 3 sekundowe opóźnienia i czy faktycznie Japońska kolej chodzi jak szwajcarski zegarek. Bo w polsce mamy raczej tak, że pociągi dalekobieżne są nie raz horrendalnie poopóźniane po 5-6 godzin, ale i tak ma jechać przez co później blokują ruch innym pociągom, bardzo rzadko się pociągi odwołuje, a nawet jak już to organizuje się autobusy zastępcze.
Czesc Ignacy, fascynujace sa tematy, ktore poruszasz, ale jeszcze bardziej fascynuje mnie Twoja bieglość jezykowa...Chcialbym wiedziec jak sie przygotowujesz do Twoich niezwykle bogatych w treści i formy jezykowe, krótkich wykladów...? Polski to moj jezyk ojczysty..., ale nie mialbym szans z Twoja spontanicznościa i latwoscia wyslawiania...:) Dzieki za wspaniale programy ! Z pozdrowieniami Dariusz
Bardzo dziękuję za film. Tak naprawdę takie zachowania Japończyków można zrozumieć, u nas też nie wszyscy ludzie są rozmowni, zwłaszcza dorośli między dorosłymi. Jakbym się kiedyś znalazła w Japonii, nie mam nic przeciwko byciu rzadkim pokemonem (chociaż tak naprawdę nie rozumiałam nigdy, o co chodzi w tej bajce😹). Bardzo fajne określenie Ignacy!! Brawo!
Ignac, rozważ zrobienie kiedyś filmu z komentarzem do serialu Tokyo Vice. Tam są różne ciekawe wątki kulturowe i do tego osadzone w Japonii z lat 80/90-tych.
Witaj Ignacy.Problem odmiennych zachowań Japończyków i przedstawicieli innych nacji ma napewno podłoże kulturowe.Mam wrażenie ,że są dumni ze swojej tradycji ,z zachowań z nią związanych i nie zapożyczają zachowań zaobserwowanych poza Japonią.Polacy starają się być w kontaktach z innymi ludźmi bardziej otwarci ale szanujemy odmienność zachowań innych .Pozdrawiam.👍
Witaj.lece do Japoni 1 raz ,syn po japonistyce dostal prace w Nagoya. Masz rady dla mnie jakies wazne jak sie zachowywac . Dziękuję pozdrawiam serdecznie jesteś bardzo pomocny.
Ale masz fajnie, możesz pojechać do syna. A my mamy zaległa wycieczkę do Japonii od dwóch lat, biuro trzyma $12 K , a Japonia ciagle zamknięta dla turystów. Dobrej podróży.
Myślę, że ma na to jakiś wpływ wysokokontekstowy język, bo przecież właśnie ze szczególnych znaków musicie się domyślać, czy rozmówca jest nastawiony przyjaźnie, czy to tylko forma grzeczności. Zastanawiam się, czy w języku japońskim bycie dosadnym, konkretnym i jednoznacznym jest uważane za wulgaryzm i brak subtelności?
Bycie uprzejmym i uśmiechanie się do każdego to nic złego i nie oznacza bycia nieszczerym. A zeby kogoś polubić to trzeba go poznać, nie wystarczy 5 minut na ulicy. Oczywiście z niektórymi rozmawia się łatwiej a z innymi trudniej. Podoba mi się, kiedy ludzie szanują moje granice i nie są wścibscy, to znaczy nie wypytuja o wszystko. Tak bym odczytała japońskie zachowanie. Problemem może być, że Japończycy mają trudność w budowaniu relacji. Polacy zwykle dążą do tego w trakcie znajomości i często budują więzi. Ale o tym, jak głębokie są relacje w Japonii to Ty Ignacy możesz nam powiedzieć. PS. Cieszę się, że prowadzisz ten kanał, bo nigdy nie byłam w Japonii i moja wiedza na ten temat to głównie wyobrażenia. Pozdrawiam
Witaj Ignacy 😊Wiesz po prostu Japończycy nie lubią jak im się narzuca uważam to jak najbardziej za stosowne. Jeśli ktoś chce z kimś kontakt i druga strona także to jest tzw komórka 😉Pozdrawiam cieplutko.
Ignacy w sumie to Polacy postrzegają ciągłe uśmiechanie się za sztuczne dlatego dziwią się na przykład amerykanom którzy wiecznie szczerzą zęby podczas rozmów takich czy innych. W Polsce jak jesteś smutny to się nie uśmiechasz, jak jesteś wściekły to rzucasz przekleństwami a jak nic nie czujesz to wyrażasz to apatią.
A było by wszystko normalnie gdyby normalnie ludzie okazywali swoje emocje i wyrażali szczere zdanie. Dlatego nasz świat jest pełen taboo i hipokryzji, wolimy brudy trzymać pod dywanem, ale nie trzeba się tez wyzygiwac na innych, kulturalnie, otwarcie ale szczerze i Si.
W Polsce sie nie patrzy na innych, gdzieś indziej jak patrzysz ciagle na nieznajomego np w autobusie, to nieznajomy mówie "Hej, znamy sie, ciągle na mnie patrzysz" a w Polsce "Co sie patrzysz, chcesz w ryj?!"
Niezupełnie, przeciwnie , ludzie nieraz patrzą się na siebie.. ale faktycznie zdarza się , że ktoś patrzy nachalnie.. albo jest osoba p"pod wpływem" to lepiej się nie patrzeć!bo może zareagować agresją...!
Dla mnie nie. We Francji jest podobnie. Można sobie z każdym porozmawiać, łącznie z politykami. Zrobiłam sobie kiedyś zdjęcie z prezydentem miasta. W Polsce jeśli nie znam go osobiście, to jest to niemożliwe
"Nie wierz nigdy nie W tych co ciągle udają i ciągle uśmiechają się" - śpiewał A.Rojek w utworze "Nienawiść" w złotych czasach zespołu Myslivitz. Ja uśmiecham się rzadko do obcych.....a właściwie to w ogóle. Bo i po co.
To w USA byś był niezrozumiały, tam ludzie są ciągle uśmiechnięci, jakko0lwiek jest to sztuczne dla mnie. Polacy mają zakodowane że ekspresja emocji to chamstwo.
Chyba jestem Japonką... 🤦A z uśmiechem - zgoda, jest nawet takie powiedzenie "śmieje się jak głupi do sera". Nie wiem, czy to jest "zachodnie" - raczej słowiańskie. Szkoda, bo przyjemniej by było widzieć dookoła uśmiechnięte twarze.
No to idealnie dla mnie, ja jestem dokladnie taki jak opisales, nie rozmawiam z nikim obcym bez absolutnej koniecznosci, ale jestem bardzo otwarty wsrod przyjaciol. Moze bym sie odnalazl w Japonii :D
Mam prośbę wobec Ciebie i może wobec Widzów. Ta lampka nad monitorem niesamowicie razi w oczy; nie można niemal tam patrzeć, czy mógłbyś ją wyłączać gdy nagrywasz?
Kultury kształtują się w konkretnym kontekście geograficznym, co za tym idzie klimatycznym itp., co oznacza że dana zbiorowość musiała, podkreślam musiała, siłą rzeczy, nabrać pewnych cech. Tak jest i w przypadku Japończyków. Żyjąc w dużym zagęszczeniu walcząc z żywiołem trzęsień ziemi musieli nauczyć się co najmniej szanować się nawzajem tj. uśmiechać się, powściągać emocje, i nie wchodzić komuś w drogę. Determinizm determinizm determinizm...
Mistrzu, proszę o odcinek, w którym opowiesz o tym, jak powstało polskie słowo "Japonia", "Japończyk", "Japoński". Bardzo mnie to interesuje. Z góry dziękuję.
Mnie w Polsce brakuje usmiechu , tak wszedzie, nie sztucznego! staram sie przelamywac to i zachecam kazdegi bysmy zmieniali mentalnosc polska na zyczliwsza na codzien moze kiedys bylismy tacy(?) nic nam nie da chodzenie z rogalem w dol na ustach, wlasnie kiedy ciezko, mamy jakis problem robmy na odwrot by przyciagnac dobre rzeczy I to marudzenie na pogode 💖 pozdro Ignacy
Myślę że w Polsce to jest bardziej naturalne. Uśmiech wyraża albo rozbawienie, albo radość albo fascynację. Wiem że u kobiety która się do mnie nie uśmiecha raczej nie mam żadnych szans 😄
Nie wiadomo czy masz u tej, która się do Ciebie uśmiecha 😄. Ostatnio uśmiechnęłam się do dozorcy sąsiedniego bloku, dlatego że nareszcie, po kilku dniach, odgarnął śnieg 😄
Są kraje, gdzie w przestrzeni publicznej należy zachowywać się przyjaźnie w stosunku do innych. To kraje Europy zachodniej, Anglia, USA, Japonia i chyba Azja w ogóle. Głównie Europa wschodnia uważa uśmiech za coś głupkowatego. Myślę, że to pamiątka po komuniźmie. Skoro władza robotniczo-chłopska, to i takie maniery. (Nie mam nic przeciwko wsi, bo akurat znam jedną, wyjątkową. Ludzie mówią sobie dzień dobry, zawsze zamienią parę słów, pomogą, coś sobie pożyczą, wspólnie się bawią, pracują. O wiele lżej się żyje, niż wśród ponurych mruków.) Kiedyś zrobiło się głośno, o złym traktowaniu petentów w urzędach, więc paniom na poczcie nakazano uśmiechanie się do klientów. Polska jest krajem gdzie panuje niskie zaufanie do drugiego człowieka. Zniechęca to do współpracy, a także idą za tym koszty monitorowania wszystkich. Kraje, gdzie panuje najniższy stopień zaufania to Brazylia (11%), Malezja (13%), Turcja (14%). W grupie krajów o najniższym na świecie poziomie zaufania do innych, jest też Polska - tu tylko 16% ludzi twierdzi, że ma zaufanie do innych. W większości krajów, klasa menedżerska ma tendencję do znacznie większego zaufania do innych. Najwyższy poziom zaufania do innych w tej grupie obserwuje się we Francji, Indiach, Rosji, Stanach Zjednoczonych i Holandii, gdzie różnica w porównaniu do średniej wynosi 15 punktów lub więcej. Odwrotną sytuację wydać jedynie w Turcji i Szwecji. Myślę, że dlatego, że po prostu mają większe wyczucie z kim mają do czynienia
Już sama treść, przekazana nam przez Ciebie w tym filmie, wskazuje, że jesteś odstępstwem od reguły 😀 i mówisz bardzo szczerze. Czyżby to już wpływ naszej kultury? 👍💓 Nie tylko Japonia ma podobną specyfikę. W Europie jest to chyba, w jakimś stopniu, domena narodów skandynawskich i może jeszcze innych. Szczerze pozdrawiam i podziwiam za obiektywizm 💓💓💓.
U nas mówi się "śmieje się jak głupi do sera" Polacy lubią się śmiać ale raczej jak jest jakaś rozmowa ze znajomymi ,na imprezach itp. Ale tak przy pierwszej rozmowie to trochę nie wypada śmiać się z beleczego...tak to u nas jest
Ojojoj....Teraz na pewno będę bardzo zestresowana wchodząc w jakiekolwiek interakcje z Japończykami .....bo ja niestety jestem bardzo otwartą osobą i ogólnie lubię poznawać nowych ludzi....🙃
Witaj Ignacy Czy znasz japończyka z Warszawy ma kanał na YT po polsku mówi " TOSHIKI in Poland " dla nas byloby ciekawe Wasze spotkanie i film tu na Twoim kanale z tym Tośkiem (po polsku Tosiek) co ty na taką propozycję ? ostatni film Tośka : @ Pozdrawiam z Lublina
Mam kolegę z Japonii.Ciebie...Widze twoją kulturę.Nawet jeśli nie masz ochoty na znajomość, jesteś miły.Ale to zderzenie kultur.Nie każdy to rozumie niestety
W języku rosyjskim jest powiedzenie «Смех без причины - признак дурачины». Czyli śmiech bez powodu jest oznaką głupoty. Może dlatego maja wyraz twarzy taki trochę mało przyjazny... Istnieje również homofobiczna wersja tego powiedzenia «Секс без девчины - признак дурачины» czyli „seks bez dziewczyny...”
Ciągle patrzę na różnice kulturowe opisywane przez autora przez pryzmat Dave'a z Ameryki. Ciekawe, czy jest ktoś kto opisuje wrażenia na podstawie dobrej znajomości 3 różnych kultur? Na razie widzę taką proporcję: USA/PL = PL/JAP Przykład 5:40 Jak NIE przeprowadzać smalltalk. 5:55 Opisana różnica między wschodnią a zachodnią Japonią to dokładniej różnica między południem a północą. Jakby między Włochami a skandynawami.
Ja się lubię śmiać bo śmiech to zdrowie ja chciałbym pojechać do Japonii i Zobaczyć miasto Tokio i chciałbym spróbować suszi i chciałbym Zobaczyć zamki w Japonii ciekawy wlog super wpisowe dodał Robert taras olkusz skalska on street miłośnik dinozaurów i malowania obrazów i piosenek karaoke i filmów o Japonii i filmów o potworach takich jak ta Godzilla
1. Czy Japończycy łatwo się otwierają na gajdzinów? 2. Czy Japończykom przeszkadza gadatliwosc Europejczykow, ktotzy pewnie by podeszli zagadali? I pytanie z innej beczki: 1. czy to prawda ze ze względu na wysokie ceny dentystów Japonczycy chodzą do dentystów tylko wtedy gdy bolą Was zęby? 2. Czy znasz jakies japonskie stacje radiowe (mogą być internetowe) o Polsce?
Japończycy są specyficzni. Słyszałem, że ludzie w Skandynawii też są troche w tę stronę. A tak w wogle to polecam Kanał: Jacek Tomkowicz i ostatni filmik REKLAMY KTÓRE RYJĄ BANIĘ i sekcja z reklamami z Japonii. Kosmos!
Japonia jak kazdy narod na swiecie ma pewne wygenerowane sposoby zachowan i bycia ..........w pelni to rozumiem . Polska tez ma swoje historyczne juz wplywy na wlasne "BYC" !
Zabawne jest to że w Japonii jedną z głównych religii jest ( był ) buddyzm ( zen ), a Budda wyraźnie mówił żeby mówić całą prawdę. Takie okłamywanie rozmówcy jest niezgodne z naukami Buddy. Widacznie ludzie podchodzą do tego luźno jak w Polsce do chrześcijaństwa.