Czy jestem w toksycznym związku ? Jak go rozpoznać i czym jest toksyczny związek. 

Dzisiaj moja Zona zrugala mnie za to, ze nie domyslilem sie ze potrzebuje podpasek. Oskarzyla mnie o to, ze nie dbam o nią. Po pracy zwykle 2-3 godziny siedze w samochodzie i nie moge przyjsc do domu bo zona sprzata mieszkanie, a ja bede przeszkadzać. Pracuje 13 dni z rzedu i mam 1 dzien wolnego Wychodze z domu o 7.30 zawożąc corki do szkoly i wracam o 23, nawet jak prace koncze np o 19. Zona musi posprzatac, dzieci musza sie wykapac i polozyc do lozka. Dopiero wtedy moge wrocic. No i oczywiscie ciagle slysze ze robie sobie z domu hotel i ze nic w domu nie robie. Moje zmeczenie po pracy ( jestem kierowca autobusu miejskiego) nie ma znaczenia. Jako ze zona nie ma prawa jazdy, musze byc gotowy na kazde zawolanie. Od kilku lat śpimy na podlodze, bo Zona nie chce niszczyć rozkladanej sofy. Jak zażądam wygodnego spania, to mam klotnie, ze o nic nie dbam w domu Wiele razy zona straszy mnie odejsciem, bo nie wychowuje dzieci, ale jak chce wychowywac to slysze ze robie to zle albo ze nie uczestnicze w zyciu rodzinnym. Mamy duzo zobowiązań finansowych, i nie jestem w stanie sam pracowac i znalezc czas na prace i dzieci. Uslyszalem, ze jak odejdzie to moge ja zatrudnic jako opiekunkę, ale bede musial jej placic. Kazde nie takie zachowanie moich corek jest moja winą, bo sie nie udzielam.. Przepraszam za chaotyczny wpis, ale to tylko krople w morzu pretensji, oskarzen, obarczaniu wina. Nie mam nikogo kto by to wysluchal, to sobie chociaz napisze🙂. Od kilku tygodni zaczynam miec mysli samobojcze, ale to tylko mysli. Nie zrobie tego moim Coreczkom. Chcialbym tylko troche szacunku juz nie nawet jako do męża, ale jako do czlowieka. Nie pije, nie ćpam, nie zdradzam, nie szlajam sie z kolegami, pale tylko. No i niestety bo pale, to jestem najgorszy. Chocbym 3 lata wspinal sie do nieba, w pocie czola po zlota gwiazdke dla zony i bym przyniosl ja w zebach to i tak bylby stek wyzwisk, obelg, mowienia ze nic nie potrafie, bo nie przynioslem gwiazdki platynowej. Mam wspaniale, choc kaprysne Corki i mam prace ktora maprawde kocham i do ktorej chodze z przyjrmnoscia. Pozdrawiam cieplo z UK.🙂

Wartościowy przekaz 👍

Dokładnie. Jeżeli druga połówka bagatelizuje(niedojżałe zachowanie) prace nad Sobą Samym i Wspólnym to taki związek nie ma sensu. Szkoda czasu. Można tylko się wykończyć psychicznie. Narastające frustracje z tego powodu też będą się odbijać na Naszym samopoczuciu przekładając się na Nasze zdrowie psychiczne.

6lat traktowania toksycznie i wczoraj oficjalnie znęcał się na demna psychicznie

Bez sensu. Jeżeli się czuję zle w związku to sam czuję toksynę.