Czy orkowie z Kontynentu i Khorinis to ta sama rasa? KONKURS 

Gothic 4 💪 Bezimienny zamiast ratować świat, organizuje męskie igrzyska na farmie Bengara, a jego najważniejsze zadanie to wykuć miecz podczas treningów z Lee i Gornem. Zamiast tradycyjnych questów, zbierasz składniki do magicznych koktajli proteinowych, a twoim głównym przeciwnikiem jest brak odpowiedniego olejku do mięśni przed kolejną rundą „męskich igraszek w klasztorze”. To gra, w której męska przyjaźń nabiera zupełnie nowego, absurdalnego wymiaru!

Moja wizja Gotic 4 zawiera się w klimacie steampunk, gdzie magia i technologia współistnieją w harmonii, tworząc unikalne i fascynujące środowisko. W tej alternatywnej rzeczywistości, zamiast tradycyjnych zamków i średniowiecznych miast, mamy majestatyczne metropolie pełne parowych maszyn, latających statków i mechanicznych stworzeń. Bezimienny bohater, zamiast walczyć z orkami i smokami, musi stawić czoła potężnym korporacjom przemysłowym, które kontrolują miasta i eksploatują zasoby naturalne. W tle toczy się walka o wolność i sprawiedliwość, a bohater musi nawigować przez skomplikowaną sieć intryg i politycznych machinacji.W świecie steampunkowym, magia jest zintegrowana z technologią. Magowie są również inżynierami, którzy tworzą zaawansowane urządzenia napędzane parą i magiczną energią. Broń i zbroje są wzbogacone o mechaniczne elementy, a pojazdy parowe umożliwiają szybkie przemieszczanie się po rozległych terenach. Miasta są pełne wysokich wież, mostów i kanałów, a wszędzie widać rury, koła zębate i kominy dymiące parą. Ulice są oświetlone gazowymi latarniami, a mieszkańcy noszą ubrania inspirowane wiktoriańską modą, z dodatkami mechanicznymi.

Gothic 4: Intro: Wojna między ludźmi i orkami toczyła się na Archipelagu (Khorinis, Myrtana, Archolos, inne). I choć to właśnie tam odbyły się kluczowe wydarzenia mające wpływ na przebieg i rezultat wojny, tak echo tych wydarzeń odbiło się na innych Kontynentach. W tym na kontynencie Akthos. Opis fabuły: Akthos to rozwarstwione, różnorodne terytorium. Rozległe puszcze pełne dzikiej zwierzyny, surowe, bezludne stepy, a także obszary górskie nieprzyjazne życiu. W trakcie wojny, tereny Kontynentu zostały splądrowane. Nie przez podbój, wojnę czy klęski żywiołowe lecz przez politykę i strefę wpływów. Piątka Możnowładców stopniowo okradała Kontynent ze wszelakich dóbr. Pod pretekstem chęci wsparcia toczącej się wojny, odesłali oni nieprzychylnych sobie generałów i armię na front, zastępując ich swoimi wasalami i armią najemników. Król, zajęty wojną i jej skutkami, przestał interesować się Kontynentem, czytając zdawkowe, kłamliwe raporty Możnowładców. Wioski, miasteczka, a także stolica Akthos: Źródło, zostały przejęte przez chciwą piątkę. Na Kontynencie, który od wieków mierzył się ze swoimi problemami, zapanowało ubóstwo, głód i niespotykany dotychczas podział społeczeństwa. Jak to zwykle bywa, wola przetrwania sprawiła, że ludzie na Akthos poszukiwali sposobów na zapewnienie sobie lepszego bytu. Zdecydowana większość z nich dołączyła do Możnowładców, wikłając się w polityczne intrygi. Inni zaś rozpoczęli ruch oporu i okrzyknęli się samozwańczą "Dłonią Innosa". Skrajny, najmniej liczny odłam społeczeństwa odwrócił się od człowieczeństwa i zwrócił w stronę zwierząt i szamaństwa - Dzicy. Każda z tych grup walczy o władzę, wpływ, zasoby... Ale też o przetrwanie i bezpieczeństwo na Kontynencie, który został odcięty od Królewskiej jurysdykcji. Polityczne intrygi, wewnętrzne podziały, różnorodny kontynent, magia i... Ciemność, która w chwilach słabości ludzkości zawsze wyciąga swe szpony zza ukrycia. To właśnie tutaj nasz Bohater odbędzie swoją przygodę. Outro: Wciel się w rolę Jana, jednego z nieszczęśników, który podczas rebelii toczącej się jego wiosce, trafił do więzienia w Źródle. Poznaj nowych towarzyszy, zrozum naturę Kontynentu, wybierz swoją drogę i zdecyduj o dalszych losach Akthos.

Moja dziwna wizja gry: Gothic 4 przenosi się do świata inspirowanego Chorzowem, ale w klimacie fantasy. Zamiast typowych średniowiecznych wiosek, mamy tu miasto pełne tajemniczych zakątków, gdzie stare budynki mieszają się z magicznymi ruinami.Grafika oddaje surowość i piękno Chorzowa - od zarośniętych parków, przez opuszczone fabryki, aż po monumentalne budowle, które kryją w sobie sekrety dawnych czasów. Muzyka łączy w sobie industrialne dźwięki z orkiestrowymi kompozycjami.Mechanika gry pozwala eksplorować miasto, odkrywać jego historię i walczyć z przeciwnikami, którzy mogą być zarówno ludźmi, jak i magicznymi stworzeniami. Możesz rozwijać swoje umiejętności, zdobywać nowe artefakty i odkrywać ukryte przejścia w starych budynkach.Fabuła skupia się na tajemniczym artefakcie, który został ukryty w Chorzowie przez starożytną cywilizację. Twoim zadaniem jest odnalezienie go, ale po drodze spotykasz różne postacie - od lokalnych mieszkańców, którzy mają swoje własne problemy np. górnicy po potężnych magów, którzy chcą wykorzystać artefakt do własnych celów. Twoje decyzje wpływają na losy miasta i jego mieszkańców.

Moja wizja idealnego Gotchica 4, to taka aby remake trójki był tak zajebisty, że nie trzeba by robić żadnych dodatków i kolejnych części.

Jak na moje kwestię niespójności orków w Gothic można rozwiązać w miarę małym kosztem, poprzez rozróżnienie tej rasy na osobne ludy. Grając z perspektywy bezimiennego bohatera w Górniczej Dolinie, możemy poznawać lore świata w sposób okrojony i nieobiektywny. Orkowie w Gothic od początku pełnili funkcję typowych Innych - obcej grupy społecznej, niezrozumiałej dla przedstawicieli ludzkiej cywilizacji. W związku z tym, zależnie od tego w jakiej krainie geograficznej akurat się znajdujemy, będziemy mieli nieco inny na nich ogląd. Jednak w związku z ograniczonościa komunikacji i transportu quasiśredniowiecznego świata, to wizerunek pobliskiej społeczności orków uznamy za właściwy całej rasie. Innymi słowy: dojdzie do stereotypizacji i unifikacji Innych. W końcu starożytni Rzymianie również mieli okrojony ogląd na Gotów czy Celtów - powstawały różnorodne, przekłamane doniesienia na temat barbarzyńskich zwyczajów tych ludów. (Swoją drogą, wobec tego najbardziej kompleksową wiedzę na ich temat powinni mieć zdolni do teleportacji magowie, w następnej kolejności politycy, żołnierze, marynarze, zwykli mieszkańcy itd. itd.) Tymczasem w tych samych okresach historycznych, w zależności od tego, czy dana kraina, dana nacja znajdowała się bliżej cywilizacyjnego centrum, czy też w tzw. peryferiach, poziom rozwoju technologicznego, kulturowego, czy też struktur i instytucji państwowych był zróżnicowany. Kiedy w XIX w. Londyn rozwijał włókienniczy przemysł w Manchesterze, głośne były doniesienia o żyjących w lepiankach, bądź drewnianych chałupach Irlandczykach i Szkotach. Przez tę różnicę w stylach życia i poziomie industrializacji, każdy przejaw inności kulturowej był uznawany za coś niższego i gorszego (dochodziło do tak absurdalnych zarzutów, jak dyskredytacja haggisu jako narodowej potrawy Szkotów xD ). Dlatego też różnica pomiędzy językiem, obyczajowością i poziomem technologicznym orków w zależności od położenia geograficznego (zwłaszcza w sytuacji, gdzie mamy okrojoną flotę morską i wyspiarskie krainy) tak naprawdę ma dużo sensu. Dodatkowo za tym układem przemawia fakt, że to właśnie orkowie z Górniczej Doliny, usadowieni w górach, popadli w destrukcyjny kult Śniącego. Lud ten mógł niejako oddzielić się od reszty swojej rasy, czcząc demona Beilara, w miejsce samego boga ciemności, co mogło doprowadzić do tarć pomiędzy orkami z Myrtany. Zakładając, że orkowie pojawili się w Khorninis na skutek zamorskich podróży pomiędzy kontynentem, ich rozwój i stabilność cywilizacyjna mogły być zależne od stałego kontaktu morskiego. Tymczasem po krótkim okresie prosperity, wynikłym z siły Śniącego, cała struktura społeczna i gospodarcza załamała się wraz z jego uśpieniem i zapieczętowaniem w świątyni. Od tamtego czasu, orkowie z Khorinis, odcięci od swoich braci z Myrtany, pozbawieni swojego asa w rękawie w postaci potężnego demona, doprowadzili do upadku i zubożenia własnej cywilizacji. Ich zdolności w rozwoju infrastruktury ograniczyły się do prowizorycznych wiosek usytuowanych w pobliżu dawnych, wielkich budowli przodków można nawet porównać do sposobu organizacji każdego z obozów więźniów koloni karnej. Tymczasem po upadku Bariery orkowie z Myrtany na powrót zainteresowali się wyspą Khorinis. Przybyli do dawno niewidzianych krewnych i zmobilizowali sypiącą się społeczność orków Górniczej Doliny. Członkowie elit przejęli kontrolę nad okolicznymi jednostkami wojskowymi. Z języka ludzkiego nie korzystali, bo nie mieli powodu do komunikowania sie z protagonistą - ich zadaniem było wyeliminować cel, a nie rozwijać kontakty dyplomatyczne. W tym scenariuszu potrzebowalibyśmy jednak większej ilości różnorodnych jednostek militarnych przybyłych z kontynentu, tak żeby nadać realizmu ekspedycji: im wyższy w hierarchii ork, tym bardziej prawdopodobne, że nie jest rdzennym mieszkańcem wyspy Khorinis. Nadal bez sensu jest jednak, że w Myrtanie orkowie posługują się wyłącznie ludzką mową. Powinni ją znać, ale używać wyłącznie w kontaktach z ludźmi, jeśli już. Na koniec ujdenolicamy wizualnie orków z 2 i 3 części i mamy gotowy, wiarygodny lore, który dodatkowo odkrywa się wraz z każdą kolejną częścią, z czasem uzupełniający wiedzę o uniwersum, a nawet dezaktualizujący poprzedni ogląd na świat przedstawiony. Podobnie można byłoby zrobić w przypadku Varantu i Wysp Południowych - informacje zawarte w pierwszej części nie muszą pokrywać się z faktycznym stanem rzeczy na kontynencie. PS: niedawno na mój kanał wleciał film o lore Gothica, który jest niejako odpowiedzią jeden z twoich materiałów. Jeśli chcesz, to polecam zajrzeć 🙂 /Luffy

Moja wizja idealnego Gothica 4 zakłada, że w zakończeniu Gothic 3 przeszliśmy z Xardasem portalem do Nieznanych Krain. Rozdział 1: Po przejściu przez portal Bezimienny i Xardas trafiają do nieznanego nikomu wcześniej świata. Odkrywają tam nową cywilizację nazwaną Nieznajomymi, która nie zna świata Królestwa Myrtany i nie wyznaje Trójcy. Nekromanta jak zwykle buduje sobie wieżę na odludziu, a Bezimiennemu każe udać się do ich miasta, by zbadać nową kulturę. Bohater po drodze spotyka mieszkańców farm i mniejszych osad, zdobywa ich zaufanie i dowiaduje się co raz więcej o nowym świecie. Mieszkańcy wspominają o magach z Najwyższą Radą na czele, którzy najwyraźniej stanowią najwyższą kastę wśród Nieznajomych. Okazuje się też że Nieznajomi nie lubią ludzi z zewnątrz, dlatego bohater musi udawać, że był częścią tego świata od zawsze. Jest też wyczuwalna wśród nich jakaś dziwna aura przyprawiająca Bezimiennego o dreszcze. Finalnie udaje mu się wpleść w społeczność na tyle, że może wejść do monumentalnego miasta, które góruje nad całą okolicą. Rozdział 2: Bezimienny po wejściu do miasta pnie się w hierarchii. Poznaje w końcu magów i okazuje się, że praktykują oni magię niespotykaną nigdzie wcześniej. Pozwala ona na wskrzeszanie zmarłych z ich dawną świadomością, ograniczony wgląd w przeszłość i przyszłość, nieograniczone wydłużanie życia oraz wiele innych nieznanych wcześniej możliwości. Bezimienny może zostać nowicjszem i zacząć praktykować tę magię lub dołączyć do Gwardii, która żywi, chroni i dba o porządek mieszkańców miasta. Niezależnie od wyboru Nieznajomi poznają prawdziwą tożsamość Bezimiennego, przez co zostaje wydany rozkaz jego strącenia. Bohater cudem ucieka z miasta, dzięki kilku ludziom, którzy mieli u niego dług wdzięczności. Następnie Bezimienny udaje się do Xardasa, by przekazać zebrane informacje i zasięgnąć porady, lecz nekormanta zniknął bez śladu. Rozdział 3: Bezimienny napotyka ukrywającą się grupę wygnańców i przestępców z miasta, którzy założyli swój własny ukryty obóz. Bohater postanawia nawiązać z nimi współpracę. Poznaje tam maga Kapollo, który prosi Bezimiennego o pomoc w pokonaniu Nieznajomych. Po serii questów poświęconych zdobywaniu kolejnych wskazówek, bohater pomaga magowi zebrać w całość historię. Okazuje się, że Nieznajomi skrywają mroczny sekret. Ich magia i moc czerpana jest z Morgradu, serca świata Gothic, który odpowiada za istnienie czasu i przestrzeni. Moc tego bytu jest na wyczerpaniu, co skończy się całkowitym unicestwieniem świata. Bohater musi pomóc uchodźcom zorganizować się i przygotować do najazdu na miasto Nieznajomych, by ich powstrzymać. Rozdział 4: Rozpoczynają się przygotowania do najazdu. Oprócz kilku zadań poświęconych zebraniu broni, znalezieniu wojowników i innych podstawowych przygotowaniach, Bezimienny zostaje wysłany do wykutej w skale świątyni, która według słów Kapollo „istniała tam nim ludzie zeszli na ziemię”. W świątyni ma znajdować się pradawny artefakt chroniący przed magią Nieznajomych. Bezimienny przeszukuje świątynię i odkrywa jej tajemnice. Okazuje się, że świątynia należała do wytępionego milenia temu ludu Świetlistych, którzy walczyli z Nieznajomymi, ponieważ byli świadomi, czym może się skończyć wykorzystywanie magii Morgradu. Po Świetlistych ostały się jedynie duchy, które pomagają bohaterowi zdobyć artefakt i wysyłają go ze świętą misją powstrzymania Nieznajomych. Rozdział 5: Bezimienny i uchodźcy przeprowadzają szturm na miasto Nieznajomych. Bohater serią zadań i sekwencji walki pomaga zdobywać kolejne dzielnice, jednak opór jest za duży. Finalnie sprytem Bezimienny samemu przekrada się do świątyni, gdzie przebywają członkowie Najwyższej Rady. Na miejscu okazuje się, że jednym z jej członków jest Xardas. Bezimienny dowiaduje się wtedy, że był on wysłannikiem Nieznajomych, który miał zbadać Nieznane Krainy, ale z ich perspektywy. Po zebraniu informacji na temat ludzi żyjących na terenie Królestwa Myrtany, miał wrócić i przekazać wszystkie informacje, jakie udało mu się zdobyć. Nieznajomi nie weirzą też w niebezpieczeństwo wyczerpania się mocy Morgradu, nazywając to propagandą Świetlistych. Bezimienny może podjąć wybór. Rozdział 6: Akcja rozdziału zależy od decyzji Bezimiennego: - Jeśli Bezimienny stanie po stronie Nieznajomych, postanawia zdradzić wygnańców i maga Kapollo. Pomaga odeprzeć ich atak, uwalniając miasto. Po zakończeniu walk następuje epilog, w którym wydaje się, że już po wszystkim, kiedy nagle niebo zaczyna powoli pokrywać się czernią, a Nieznanymi Krainami wstrząsają silne trzęsienia ziemi. Gra kończy się ukazując mieszkańców miasta, kontynentu i wyspy Khorinis, których domostwa zostają zniszczone przez kolejne kataklizmy, a z nieba spływa czerń pochłaniająca wszystko. - Jeśli Bezimienny będzie wierzył Świetlistym, zaatakuje Najwyższą Radę, która nie jest w stanie go skrzywdzić, dzięki zdobytemu w świątyni amuletowi. Z tego powodu postanawiają się wycofać na szczyt góry Arros, gdzie zlokalizowany jest fragment Morgradu, z którego czerpią moc. Bezimienny sprytem i serią zadań pomaga uchodźcom zdobyć całe miasto, aż finalnie pozostaje im tylko szturm na szczyt Arrosu. Dochodzi do starcia, lecz z powodu bliskościu Morgradu członkowie Najwyższej Rady są nie do pokonania. Za radą maga Kapollo Bezimienny wrzuca amulet ze świątyni w Morgrad, co odbiera moc magom Nieznajomych. Bohater może podjąć wybór czy zabić Xardasa, czy też go oszczędzić. W epilogu widzimy zaczątki odrodzenia Świetlistch z Kapollo i Bezimiennym władającymi miastem.

Odpowiadam: Otóż *tak* , ale *nie* do końca.

Gothic 4 Moim zdaniem powinien mieć intro gdzie bezimienny pokonuje orków oraz asasynów i ogłasza się Rhobarem III. Idąc za ciosem bohater ściga pozostałych orków do ziem skąd przybyły celem ich eksterminacji. Jednak nie przewidział tego że na mroźnych terenach zamieszkują orkowie którzy zostali ,ponieważ mieli przybyć na podbitą i zniewoloną Myrtane. Bezimienny przeprawia się przez głęboki wąwóz jedyną drogę do ziem orków wraz z armią ludzi jednak tylko trzon armii przebija się za linie gór ponieważ potężna lawina lodowo skalna obsuwa się z obu stron zabijając część sił Rhobara a kolejna część armii zostaję odcięta. Lawina rani i niemal zabija protagonistę jednak Generał Lee wraz z garstką paladynów i magów ratują go z niechybnej śmierci. I tak zaczyna się historia osłabionego bezimiennego który musi stawić czoła sytuacji, dowiedzieć się kto sabotował wyprawę oraz pokonać orków. W skrócie będą zamieszane w to słudzy beliara wraz z zdradziecką szlachtą.

Jak uwielbiam gothica to nigdy tak dziurawego lore nie widziałem XD

4:43 problem w tym że orkowie zdaję się że nawet w Gothic 1 mają animację strzelania z kuszy ale twórcy albo nie zdążyli z dodaniem orkowych strzelców albo zapomnieli ale zrobiły to Kroniki Myrtany używając tej samej animacji (:

Idealny Gothic 4: Po wydarzeniach z "3" kanonicznie Bezimienny wyrusza z Xardasem do Niezbadanych Krain które okazują się być zamieszkane przed odłam Ludu z Jarkendaru który uciekł podczas rządów Rademesa. Tam zbudowali potężne imperium na miarę dawnej świetności tej z Jarkendaru.

idealny gothic 4 to kroniki myrtany. Powiedzmy taki nowy początek trylogii prequeli jak w przypadku star wars.

Gdy by tak bardzo zależało orką na odcięciu dostaw magicznej rudy to jeszcze za czasów bariery próbowali by to zrobić wysłali by żołnierzy którzy przekroczyli by magiczną barierę i wraz z tymi orkami którzy już byli pod bariera gnębili by skazańców którzy wydobywają magiczna rude. Dziwne jest też to że orkowie nie korzystają z magicznej rudy. Może ewentualnie orkowie starali się odciąć dostawy magicznej rudy po przez zatapianie statków które wyruszały z wyspy na kontynent to było by o wieje prostsze w końcu podobno dysponowali wielkimi statkami

Moja wizja (nawet film o tym zrobię) na Gothic 4 jest następująca: Bezi z Xardasem przechodzą przez portal do Nieznanych Krain. Xardas wchodzi pierwszy, Bezi drugi. Krótkie odstępstwo czasowe wystarczyło, żeby nastąpiła dylatacja czasu. Identycznie jak w przypadku przejścia przez portal do Jarkendaru. Bezimienny budzi się osłabiony, w kompletnej dziczy na wzór lasów amazonki. Tylko te są jakieś szare, z wypranymi kolorami nieprzypominającymi nic znanego z kontynentu. Xardasa nigdzie nie ma, a wkrótce pojawiają się istoty z nieznanej ludziom cywilizacji. Porywają Bezimiennego i wtrącają go do więzienia dla heretyków ich rasy, którzy nie wyznają Innosa. Bezimienny w więzieniu wykonuje masę questów pobocznych, żeby zdobyć zaufanie więźniów (i expa) i zorganizować ucieczkę. Kiedy w końcu udaje mu się pomóc z kilkoma zaufanymi więźniami, to udaje się do miejsca, w którym więziony jest Xardas. Włamanie się nie będzie łatwe, ale mimo wszystko wykonalne. Po udanej ucieczce okazuje się, sytuacja jest gorsza niż sądzono. Obca cywilizacja to (pradawni) fanatycy Innosa, którzy zbudowali portal. Był on wyłączony od strony Myrtany, a przez bohaterów fanatycy Innosa rozpoczęli inwazję na świat ludzi. W ten sposób sprowadzili kolejne zagrożenie do królestwa, w którym chcieli zaprowadzić pokój. Co więcej cywilizacja inkwizycji Innosa walczy na dalekiej północy z orkami, których wypierają coraz bardziej. Dlatego orkowie znowu najechali ludzi, żeby zdobyć zasoby i przygotować nowe miejsce do zamieszkania dla swoich rodzin. Fanatycy Innosa czerpią moc prosto od boga światła, dlatego mają przewagę magiczną. W tej sytuacji Beliar też by knuł. Klasycznie wysyłał by swoje demony, żeby niszczyły wiernych Innosa. W takim scenariuszu gracz miałby okazję zobaczyć nową cywilizacje, nowe ziemie, nowe potwory i krajobrazy. Wróciłby również na kontynent i zobaczył co się zmieniło od czasu przejścia przez portal. Adanos w świecie Gothica wygląda na nieobecnego. W G3 można porozmawiać z Innosem i Beliarem. Z Adanosem się tak nie da, dlatego wymyśliłem, że w Gothicu 4 okazałoby się, że został on uwięziony przez zmowę Innosa i Beliara, żeby ci w końcu mogli stoczyć ostateczną wojnę, a Adanos im w tym nie przeszkadzał. Dzięki takiemu zabiegowi fabularnemu Bezimienny udałby się do wymiaru Beliara, żeby go uwięzić i jednocześnie uwolnić Adanosa. Następnie do wymiaru Innosa, żeby jego uwięzić z pomocą magii Adanosa. Dzięki temu bogowie nie stanowiliby już problemu, a cywilizacja fanatyków Innosa utraciłaby swoją przewagę magiczną. Dzięki czemu zostaliby w końcu pokonani przez koalicję orków z ludźmi. PS. Zdaję sobie sprawę, że jest to wizja bardzo inwazyjna w świat przedstawiony i mało komu się ona spodoba xD

Ork Ewa zerwała jabłko z drzewa Beliara, skosztowała go po czym poczęstowała Orka Adama i tak powstali orkowie z kontynentu.

Zanim przejdziemy do Gothica 4, warto by było najpierw przemyśleć sensowną fabułę dla trójki, bo, nie oszukujmy się, aktualna sama w sobie jest słaba, więc ciężko na jej podstawie wymyślać kontynuację. Początek 3: Bezimienny wraz z załogą zbliżają się do Kontynentu. Jest dobra pogoda, nic nie wskazuje na pojawienie się problemów. Nagle zbierają się ciemne chmury i rozpoczyna się sztorm. Wiele wskazuje na to, że jest to magiczna burza, wywołana przez magię Xardasa, posiadającego moc Smoka Ożywieńca. Esmeralda zostaje doszczętnie zniszczona, ginie kilku członków załogi (w tym Lester), Bezimiennemu, Diego, Gornowi i Miltenowi udaje się ujść z życiem. Na brzegu bezbronni bohaterowie zostają schwytani przez orków kontrolowanych przez magię nekromanty i prowadzeni przed oblicze maga, który nieopodal wybudował swoją nową wieżę, w miejscu, w którym wcześniej stała latarnia morska. Po drodze oddział orków zostaje jednak zaatakowany przez partyzantów z armii królewskiej, a więźniowie zostają odbici i zaprowadzeni do kryjówki rebeliantów, znajdującej się w pobliskim wielkim lesie. Tam bohaterowie dowiadują się, że Xardas sprzymierzył się z orkami i wspomaga ich swoją mroczną mocą, dodając im sił, a wojska króla bronią swoich miast przed najeźdźcami oraz prowadzą wojnę partyzancką z wykorzystaniem oddziału stacjonującego w miejscu, w którym aktualnie przebywamy. Część ziem została podbita przez orków, ale większość kontynentu jest jeszcze w rękach ludzi, niemniej może się to w niedługim czasie zmienić, bo orkowie bez wzmocnień nekromanty byli potężnym przeciwnikiem, a otrzymując bezpośrednio wsparcie samego Beliara są bestiami, z którymi nawet Bezimienny, bohater z Khorinis będzie miał problem w bezpośredniej walce, szczególnie, że jego ekwipunek spoczywa na dnie morza. Magia Xardasa zmieniła również okoliczną faunę, w okolicy wieży nekromanty zwierzęta są dużo większe i bardziej żądne krwi. Głównym celem pierwszego rozdziału jest zdobycie nowego wyposażenia oraz próba ustalenia, co jest prawdziwym celem Xardasa. Diego wyrusza na północ na zwiad, Milten postanawia dowiedzieć się, gdzie stacjonują Magowie Ognia, a Gorn wyrusza z nami na poszukiwania nowego uzbrojenia. Finał rozdziału 1: udaje nam się zdobyć podstawową broń i pancerz, a przy okazji dowiadujemy się o planach spalenia lasu, w którym przebywają partyzanci. 2. rozdział skupia się na odparciu ataku orków i zapobiegnięciu spaleniu siedziby wojowników terenowych króla. W rozdziale tym stajemy przed 3 wyborami: walczymy o utrzymanie aktualnej kryjówki, postanawiamy przenieść się z partyzantami w nowe miejsce i zbiec przed podstępnym atakiem lub wyruszyć z obozu partyzantów, zostawiając ich samym sobie, aby poradzili sobie bez nas. Zależnie od wyboru, będziemy: prowadzić działania obronne (finał będzie zależny od tego, ile zadań pobocznych wykonamy przed upływem czasu do ataku orków, misje będą ograniczone czasowo, jeśli nie wykonamy wystarczającej liczby misji, las zostaje spalony, większość partyzantów ginie, wyposażenie obozu zostaje w większości utracone, a niedobitki i tak muszą uciekać w inne miejsce; w przeciwnym scenariuszu, atak udaje się odeprzeć zadając poważne straty wrogowi, obóz zostaje w pierwotnym miejscu); przygotowywać ucieczkę i zabezpieczać drogę do nowej kryjówki, likwidując wrogich wojowników i zwiadowców, jeśli nie zajmiemy się tym zadaniem odpowiednio sumiennie, to i tak przyjdzie nam walczyć z najeźdźcami, przed dotarciem do nowej kryjówki napotkamy duży oddział, który przeprowadzi na nas zasadzkę. Z niedobitkami po ciężkich walkach zakładamy nowy obóz i wzywamy miasta o przysłanie posiłków. Jeśli zlikwidujemy wszystkich wrogów przed wyruszeniem do nowej kryjówki, nowy obóz będzie prosperował dobrze od samego początku i nie będą potrzebne posiłki od króla. W scenariuszu, w którym postanowimy przespać czas do ataku orków, spełnia się scenariusz ucieczki partyzantów niezabezpieczonym traktem i wzywaniem posiłków do nowego obozu wymęczonego walkami i przenosinami. Rozdział 3. Jeśli pomyślnie zakończyliśmy obronę pierwszego obozu partyzantów: orkowie postanawiają wycofać się i rozpocząć oblężenie Montery. Naszym zadaniem jest dostarczenie zapasów broni i żywności do zamku i wspólne odparcie wroga. Bitwę musimy wygrać, przegrana skutkuje cutscenką, na której Bezimienny z innymi wojownikami są powieszeni przez orków. Jeśli uciekliśmy z całym obozem bez ponoszenia strat: orkowie również nie ponoszą strat, zorientowali się o ucieczce partyzantów, postanawiają przegrupować się i szturmem wejść do Montery. Armia orków nie została osłabiona, więc oblężenie odbywa się bez trudności i miasto zostaje przejęte, musimy je odbić. Scenariusze są dwa: udaje nam się odbić Monterę lub przegrywamy oblężenie i wycofujemy się do Vengardu, gdzie dalej dzieje się wszystko jak poniżej, tak, jakbyśmy zawalili cały rozdział 2: Montera zostaje podbita, a armia króla poważnie osłabiona, wycofujemy się aż do Vengardu, aby przygotowywać się do ostatecznej bitwy. Albo ją wygrywamy, albo spotyka nas stryczek. Rozdział 4. Jeśli Montera jest nasza, wyruszamy do Vengardu na audiencję u króla, jeśli jesteśmy już w Vengardzie, to audiencją rozpoczyna się nasz rozdział. Król zdradza nam, jakie są jego podejrzenia w temacie planów Xardasa. Okazuje się, że chce się on stać awatarem Beliara, naczyniem dla boga zniszczenia. Sprzymierzenie się z orkami ma służyć tylko wybiciu jak największej liczby wyznawców Innosa, bo dopiero wtedy zakłócona zostanie równowaga sił dobra i zła i możliwe będzie zstąpienie Beliara do ciała nekromanty. Jeśli do tej pory radziliśmy sobie dobrze i udawało nam się utrzymać przy życiu największą liczbę sojuszników: poszukujemy sposobu na przelanie całej mocy Innosa ze wszystkich jego wyznawców na Bezimiennego, aby ten mógł stoczyć pojedynek z Xardasem, wybrańcem boga śmierci. Finał rozdziału to zdobycie przez protagonistę legendarnej mocy i rozpoczęcie przygotowań do ostatecznego starcia z wrogiem. W innych scenariuszach: musimy sprowadzić do świata moc Adanosa, moc Innosa osłabła i jedynym wyjściem jest przekonanie neutralnego boga do udzielenia swojej mocy naszej stronie. Adanos stawia przed nami zadania, nie tylko mające przekonać go do pomocy nam, ale również przygotowujące ciało bohatera do przyjęcia mocy boga magów wody. Sukces: otrzymujemy moc Adanosa i jesteśmy kozakiem jak w scenariuszu Innosa, ale z mocami wody. Porażka: wpływ mocy Adanosa niszczy ciało protagonisty, a w cutscence widzimy naszą śmierć. Rozdział 5. Ostateczne starcie: walczymy z armią Xardasa. Wygrywamy: pięknie, Xardas w ostatniej chwili ucieka w nieznane miejsce i zachowuje moc Beliara, dzięki której będzie mógł zbudować nową armię i kontratakować w przyszłości. Niedobitki orków postanawiają sprzymierzyć się z ludźmi, aby w przyszłości walczyć przeciwko nekromancie, którego moc co prawda ich wzmacniała, ale wyniszczała ich umysły, co doprowadza do tego, że porzucają oni wyznawanie mrocznego bóstwa. Przegrywamy: oglądamy cutscenkę, w której Xardas-Beliar zabija nas mroczną magią i niszczy cały świat, sprowadzając na niego demony i spaczenie. Gothic 4 skupiałby się w takim scenariuszu na odnalezieniu Xardasa i ostatecznym wysłaniu go w zaświaty. Odkrylibyśmy, że przebywa w Nordmarze i tym razem buduje armię demonów, a nie orków, bo łatwiej nimi manipulować przy aktualnym poziomie boskiej mocy. Wraz z orkami i armią króla wyruszamy do boju. Trudny, mroźny teren + mroczna magia zmuszają nas do odnalezienia wsparcia u Nordmarczyków. Oni z kolei wskazują nam grobowce swoich przodków, które musimy oczyścić i odzyskać z nich magiczne artefakty, zanim Xardas przejmie nad nimi kontrolę i wzmocni swoją armię hordami nieumarłych otaczającymi naszą armię z każdej strony. Nasze cele w tej części będą mniej indywidualne niż wcześniej, bowiem teraz jesteśmy przywódcą armii. Musimy dbać o zaopatrzenie, morale wojska oraz o to, aby nasz oddział nie ponosił strat. Oprócz typowo rpgowego podejścia, będziemy mieli elementy strategii i zarządzania oddziałem, rozbudową obozu itp. Główny wątek fabularny będzie nas prowadził do ostatecznego starcia, w którym albo zabijamy Xardasa, albo on zabija nas i niszczy cały świat tak, jak uczynił to w negatywnym zakończeniu trójki. Mail: wjachimowicz96@gmail.com

Inna rasa, ten sam gatunek. Jak murzyny napływające do Ameryki na galeonach. Zwożeni do wykonywania brudnej, ciężkiej roboty. Zapewne wielu też nie potrafiło dealować z faktem, że Afryka to kanon i spójne lore świata przedstawionego. Dla mnie Goticzek 3 to kanon. Upośledzone dziecko tych samych rodziców. Ekipa PB miała swoją wizję świata i taki stworzyli. Wiadomo, że nie dokończyli tego tak jak chcieli, ale szkielet i podwaliny zostały na pewno odwzorowane według ich myśli. Świat jest bajeczny, obywatele kontynentu to silni piękni mężczyzni, dużo legend, starzy bogowie a fabuła jak to fabuła w Gothicach - nie oszukujmy się, to nigdy nie były eposy Homera - a raczej solidne mroczne, brudne fantasy.

Moja wizja gothic 4 to powrót do wszystkich znanych miejsc. Szukanie swoich najpotężniejszych artefaktów przez kolonie Górnicza, przełęcz, khorinis, jankendar oraz cały kontynent mutant aby unicestwić raz na zawsze orki ;)

Moja wizja Gothica 4 to powrót do miasta Khorinis gdzie Bezimienny zakłada rodzine i szkoli swojego syna.Miasto Khorinis wraz z postępem gry rozbudowuje się i przybywa coraz więcej mieszkańców.Miasto nawiedzają kataklizmy pożary,powodzie i zarazy oraz inwazje orków przed czym uchroni społeczność Khorinis syn Bezimennego

Moja wizja Gothic 4: Budzimy się w łóżku. Wstajemy, przeciągamy się i wychodzimy przed chatę. Słyszymy znajomy nam głos. Łapiemy szybko łuk i biegniemy przez las, gałęzie biją nas po twarzy jak Grim w pierwszej części. Dobiegamy do skały i prawie bezszelestnie na nią naskakujemy. Wyłaniamy się za skały i widzimy obozowisko. W obozowisku rozgorzała walka. Wrzody napadły na górników! Wyciągamy łuk i... Koniec Zwiastunu. Gramy postacią Wizara z Elafos z Archipelagu Wysp Południowych mieszkającego w wsi Edynat, który jest łowcą. Poluje na niedźwiedzie, Szepczące liście i Wrzody. Pewnego dnia jego wioskę napadają żołnierze króla Rhobara III. Ocalały jednak osłabiony wyrusza wraz z synem za oddziałem na północ wyspy by się zemścić na przywódcy za zamordowaną córkę.

Moja koncepcja Gothica 4 zakłada, że w trójce opowiedzieliśmy się po stronie Innosa: Bezimienny zostaje królem. Po oswobodzeniu Myrtany spod okupacji orków przyszedł czas aby odbić Khorinis. Ekspedycja paladynów wysłana w tym celu przepada bez śladu. Ze zdawkowych informacji, które docierają na kontynent dowiadujemy się, że orkami na wyspie dowodzi pewien wpływowy szaman. Bezimienny podejrzewając, że tym szamanem jest jego stary znajomy Ur-shak postanawia sam powrócić na Khorinis, ale zamiast armii zabiera ze sobą swoich najbardziej zaufanych towarzyszy. U wybrzeży Khorinis naszych bohaterów dopada sztorm i rozbijają się trafiając do Jarkendaru (jedynej części wyspy nie okupowanej przez orków). W Jarkendarze Bezimienny i jego towarzysze trafiają do obozu uchodźców, którzy uciekli przed orkami. Tam spotykamy kilka znajomych twarzy, w tym jednego z magów ognia z klasztoru, który wprowadza nas w sytuację na wyspie. Po zapoznaniu się z sytuacją Bezimiennego czekać będą dwa zadania. Pierwszym jest ewakuowanie ocalałych ludzi z wyspy, w czym pomóc nam mogą piraci nadal odwiedzający tę okolicę. Drugim jest przepędzenie orków z wyspy. Orkowie są zbyt silni by pokonać ich w otwartej walce, ale są słabo zorganizowani, w kupie trzyma ich tylko grupa silnych dowódców na czele z Ur-shakiem. Dlatego naszym celem będzie likwidacja po kolei każdego z orkowych hersztów co doprowadzi nas do ostatecznej konfrontacji z naszym starym znajomym Ur-shakiem.

Oto moja propozycja na Gothic 4, roboczo nazwany Gothic IV: Dziedzictwo Cieni: Akcja gry rozpoczyna się kilka lat po wydarzeniach z Gothic 3. Swiat powoli odbudowuje się po wojnie między ludźmi a orkami, ale równowaga sił zostaje zachwiana. Brak bogów spowodował, że magia ulega osłabieniu, a tajemnicza, mroczna siła "CIENIE" zaczyna budzić się w opuszczonych zakątkach Myrtany i Khorinis. Bezimienny którego wybory w Gothic 3 miały wpływ na przyszłość świata, musi stawić czoła nowemu zagrożeniu, które pochodzi z nieznanej, starożytnej siły. Wieść głosi, że pradawne istoty związane z Cieniami zaczynają budzić się w zapomnianych ruinach. Stare krainy są pod wpływem tej mocy, a mieszkańcy odczuwają zmiany , magia powoli zanika, a natura staje się coraz bardziej niebezpieczna. Główne założenie fabularne opierałoby się na tym, że Bezimienny, wraz z dawnymi towarzyszami (Gornem, Diegiem, Miltenem, Lesterem) musi stawić czoła nowemu zagrożeniu. Cień to tajemnicza istota o starożytnym pochodzeniu, która żywi się magią, powoli przejmując kontrolę nad światem. Świat, w którym magia zawsze była potężnym narzędziem, teraz staje się jej ofiarą.Odkrycie natury Cieni i ostateczna decyzja, czy Bezimienny spróbuje je pokonać, czy może nauczy się z nimi żyć, tworząc nowy porządek na świecie. Gracze uwielbiają spotykać dawnych towarzyszy, dlatego Gorn, Diego, Milten, Lester i inni powinni powrócić, każdy z własnymi celami i ścieżkami fabularnymi. Bezimienny jest już doświadczonym bohaterem, ale jego przyjaciele mają swoje własne, niezależne historie, co mogłoby prowadzić do licznych, emocjonalnych decyzji. Cienie wywierałyby silny wpływ na magię, a nowo odkryte artefakty mogłyby wzmacniać lub zmieniać zdolności gracza. Magowie Zmierzchu odgrywaliby ważną rolę w odkrywaniu tajemnic tej pradawnej siły. Gracz mógłby poznać nowe zaklęcia, których moc pochodziłaby z samej esencji Cieni, co jednak niosłoby ze sobą ryzyko uzależnienia się od tej mrocznej energii. Dodatkowo, świat gry mógłby się rozszerzać o nowe, nieznane wcześniej regiony , krainy za oceanem lub na odległych wyspach, gdzie magia nabiera zupełnie nowych właściwości. Zakończenia gry byłyby wielowątkowe, zależnie od decyzji podjętych w trakcie rozgrywki. Gracz mógłby zdecydować, czy ostatecznie Cienie zostaną zniszczone, czy może Bezimienny spróbuje je ujarzmić i uczynić częścią nowego porządku na świecie. Każde zakończenie niosłoby ze sobą głębokie konsekwencje dla świata gry , od zagłady do nowej ery równowagi między magią a mrokiem.Czy uda się pokonać Cienie? A może Bezimienny zdecyduje się poświęcić własne życie, aby przywrócić równowagę magii na świecie? Istnieje też możliwość, że Cień nie jest wrogiem, lecz czymś, co może przynieść korzyści, jeśli zostanie właściwie zrozumiany.

Morra, ci z Khorinis to są pod-orkowie. Tylko my, uruk-hai, jesteśmy prawdziwymi orkami !

BO WSZYSCY ORKOWIE TO JEDNA RODZINA. SZAMAN, WOJOWNIK STARSZY CZY HERSZT...

Moja wizja idealnego Gothica 4 to na pewno prequel jedynki. Może w czasie tworzenia bariery, może trochę przed nią. Ale wydaje mi się, że zakończenie trójki powinno być końcem opowieści o bezimiennym.

Wyobrażam sobie Gothic 4, który dzieje się kilka lat po wydarzeniach z Gothic 2: Noc Kruka. Bezimienny bohater, po pokonaniu Śniącego i smoków, wycofał się z życia publicznego, ale Myrtana znowu potrzebuje jego pomocy. Królestwo jest na skraju upadku. Po wojnie z orkami wszystko się sypie - gospodarka leży, kopalnie rudy są zrujnowane, a orkowie, choć przegrani, przenikają do ludzkiego społeczeństwa i kontrolują czarny rynek. Król Rhobar II jest ciężko chory, a walka o tron staje się brutalna. Paladyni, magowie, kupcy i rebelianci - wszyscy walczą o władzę. I w tym całym chaosie pojawia się nowe, dużo większe zagrożenie - mroczne siły, które budziły się jeszcze w czasach Śniącego, teraz zaczynają działać na serio. Fabuła obracałaby się wokół pradawnego artefaktu, który magowie z Varantu odkrywają gdzieś na końcu świata. Artefakt może otworzyć portal do innego wymiaru, gdzie drzemią pradawne bóstwa. Nie jakieś tam smoki czy demony - mówimy o istotach, które mogą zniszczyć cały świat. I oczywiście to Bezimienny musi temu zapobiec. Ale tym razem to nie tylko walka z orkami czy polowanie na rudy. To walka o przetrwanie całego świata. Frakcje oczywiście grałyby kluczową rolę. Paladyni, którzy próbują utrzymać władzę, ale nie są tak święci, jak by się mogło wydawać. Magowie, którzy badają artefakt i mają różne wizje tego, co powinni z nim zrobić. Rebelianci, którzy chcą obalić królestwo i zaczynają widzieć w Bezimiennym sojusznika. A Gildia Złodziei? Oni w tym całym bałaganie rosną w siłę i zaczynają odgrywać coraz ważniejszą rolę w podziemnym świecie. Każdy wybór, którego dokonujesz, ma swoje konsekwencje i wpływa na to, kto będzie rządził Myrtaną. Nie zabrakłoby też nowych, tajemniczych lokacji - pradawnych ruin, które pojawiają się po upadku Śniącego. To tam znajdziemy odpowiedzi na pytania, co naprawdę dzieje się z naszym światem. Gothic 4 z mrocznym klimatem, wyborami moralnymi i konsekwencjami każdej decyzji.

Moim zdaniem to ta sama rasa, tylko po prostu twórcy mieli wyjebongo na lore. Pierwszy atak na Myrtane był z ziem powyżej Nordmaru więc była by mieszanka wg drugiej teori tych i tych orków. Dodatkowo jeżeli są to "dzikie plemiona orków" to czemu płynnie rozmawiają w ludzkiej mowie?

Gothic 4 widziałbym jako... prequel Gothica 1. Tylko że tym razem gralibyśmy 2 bohaterami a nie jednym. Kontrowersyjnie, a i owszem, bo czemu nie. Pierwszym z nich byłby oczywiście żyjący w Myrtanie, typowy from zero to hero, którego rozwijamy a ten się pnie w hierachii by zostać paladynem w służbie króla bądź magiem. Bez względu na ścieżkę przez nas wybraną, jego losy przecinają się z Bezimiennym w jakiś sposób, gdy Bezi jest jeszcze na wolności. Grając tą postacią mielibyśmy też dużo orków do siekania (bo wojna) oraz moglibyśmy przyjrzeć się całej historii z generałem Lee, a nawet walczyć u jego boku. Twistem fabularnym byłoby to, że to nasza postać doprowadzi do jakiegoś pośredniego aresztowania Bezimiennego oraz do zdrady Lee. Drugą postacią byłby Lares, którego poznajemy w tym samym miejscu co Bezimiennego, czyli jako świeżo zrzuconego więźnia za barierę. Sterując Laresem bylibyśmy świadkami powstawania wszystkich struktur pod barierą, przejęcia władzy przez Gomeza, prowadzenia interesów oraz zobaczylibyśmy jak się poznali Diego, Milten, Gorn i Lester. Lester były postacią z większym naciskiem na zręczność, skradanie, drobna kradzież oraz handel. Były by też misje np. ataków na konwoje Starego Obozu i ogólne im dokuczanie i budowanie struktur Nowego Obozu. Fabuła gry by nas przerzucała od wątku jednej postaci do drugiej (np. jeden rozdział gramy jedną postacią, drugi drugą), a zakończyła tam, gdzie zaczyna się Gothic 1. Gra by nam pozwoliła śledzić losy tych dwóch bohaterów i patrzeć jak ten rzekomo szlachetny paladyn zatraca się w swojej chciwości i dążeniu do władzy, podczas gdy u Laresa obserwujemy przemianę z egoisty w przywódcę, który troszczy się o swoich ludzi i uczy odpowiedzialności.

po mojemu to ta sama rasa tylko tyle że twórcy na innym silniku ich zrobili i ktoś tam wpadł na pomysł żeby sie jednak z tymi orkami mogło dogadać w przeciwieństwie do 2 pierwszych części

Gothic 4. Bezi budzi sie na statku. Nad nim Diego. -myślałem że nie żyjesz, nie sądziłem że ktoś cierpi na tak ciężki przypadek choroby morskiej -miałem koszmar, śniło mi się że król uwięził sam siebie pod barierą, a Myrtane najechali gadający orkowie. Bezi podnosi się z łóżka, jest słaby i wiele zapomniał. Ale żyje. Jest noc na horyzoncie migoczą światła Ardeii. Ogromnego portu z dziesiątkami statków.

Zaraz się okaże że będziemy mieć całkiem nowe Lore z Remaku Gotika 1, potem oby dwójka była i może trójkę na nowo zrobią 🙏🏻🥺

Fajny odcinek. Szkoda że w Gothicu 3 orków z Nordmaru nie zrobili takich jak w Gothicu 1 i 2. Właśnie tak zrobił to ModPack w którym orkowie wrogo nastawieni do Bezimiennego wyglądają jak z dwóch pierwszych części a ci neutralnie nastawieni wyglądają jak ci z Gothica 3 to by naprawiło trochę Lore naszej kochanej gry. Może teraz odcinek taki jak ty sobie wyobrażasz idealnego Gothica 4.

Jak dla mnie podobieństwo orków z myrtany i orków z khorinis porównać można do podobieństwa między wysokimi elfami a leśnymi elfami w na przykład TES rasa niby ta sama ale dzieli się na podrasy podobnie jak wiele innych przykładów z min. Baldurs Gate

To są te same rasy, tylko Orkowie z kontynentu są bardziej rozwinięci.

Wybiegasz mocno w przyszłość 😅 Jeszcze nie ogłosili daty pierwszego remake, a Ty już zakładasz jaki może być zarys Githica 3 Reamke 😁

Zacznijmy od tego iz na koncepcji orków do G3 które krążą w sieci mieli oni jak najbardziej przypominać tych co znamy z poprzednich części, zaczynając od wzrostu większego od ludzi aż po zgarbiona posturę. Ale jak to bywa w trakcie prac padają zmiany trafne jak i te mniej, czego przykladem sa orkowie. Jesli G1 bylby na silniki z trójki to w kazdej części orkowie by wygladali tak samo. Takze to jedna rasa , temst można zamknąć. A jak ktos chce miec orkow podobnych do tych z g1/2 to niech zainstaluje moda od tego plus moda ktory zmienia modele głów orkow w trojce na te co maja w Arcani ;)

Moja wersja 4 była by następująca. Najpierw trzeba by było zmienić styl 3 na ten z poprzednich części. Następnie rozpoczęcie 4 różniłoby się w zależności od tego jak skończyliśmy 3, lub musiałby by być do wyboru zakończenie poprzednich. Po wyborze Innosa - sam innos by chciał wstąpić na ziemię ludzi i ich zniewolić, żeby ludzie ich mogli czcić. Po wyborze Beliara - też Beliar chciałby wstąpić na ziemię i zgładzić wszystkich ludzi. Pełno demonów i zombie. Po wyborze Adanosa - również zagłada ludzkości ale pod pretekstem dobrego Boga - czyli na świat przychodziły by potwory Adanosa. Nie zależnie od wybory Bezi by tracił moc zabraną przez danego Boga. Wszędzie wymagane by było zdemaskowanie zamiarów bogów i końcowe ich zgładzenie. Grę byśmy zaczynali bez Xardasa lub po jego śmierci i jego duch uwolniony z zaświatów by nam pomagał. Akcja oczywiście by musiała rozgrywać się po części w nowych lokacjach jak i starych. W każdej by był jakiś ważny artefakt do zniszczenia Boga który wygrał w części 3 :D

Myślę, że trzeba byłoby zadać sobie pytanie, czy to Gothic 3 wypiął się na dotychczasowe lore, jeśli chodzi o Orków, czy może już w Gothic 2 mieliśmy dostać ich inteligentną odmianę, ale nie pozwoliły na to ograniczenia czasowe (bo w technologiczne nie wierzę, przecież to tylko NPC z różnymi modelami) lub brak spójnej wizji co do sposobu ich przedstawienia (no bo skoro wojujemy z Orkami, a fabuła jest liniowa, to w sumie po co nam możliwość porozmawiania z kilkudziesięcioma orkowymi NPC?)

Gothic 4? Zakladajac, że zniszczenie artefaktów i przejscie przez portal Xardupy i Tu Nowego jest kanoniczne, to widziałbym to tak: Okazuje się, że działania nadzej dwójki bohaterów miały wpływ na równowagę sił w wojnie bogów i życie w Myrtanie toczy się spokojnym torem, ale tylko Myrtana została oczyszczona z wpływu boskiej mocy. W miejscu gdzie pojawił się protagonista wraz ze stsrszym, ślepym panem wojna bogów wciąż trwa. Oczywiście, jako że kultura tamtych ludów nie przenikała się z kulturą ze znanych nam lokacji są oni na innym etapie rozwoju technologicznego oraz społecznego. Trwa tam otwarty konflikt religijny, przeplatany z polityką. Mieszkańcy zdołali opanować prostą broń palną, a magii można używać przy pomocy run, zwojów (GI i G2), albo uczyć się jej uzywania dzieki swoim pokładom mocy magicznej - co jest o wiele trudniejszym zadaniem, jednak pozwala na wudobycie większej mocy zaklęć. Bezimienny i Xardas są osłabieni, a w dodatku nie mają wiedzy o otaczającym ich świecie, więc muszą spokojnie stać się częścią społeczeństwa i uczyć wielu rzeczy od nowa. Orkowie są kulturowo bardziej zbliżeni do tych z G3, więc nie są jednowymiarowymi pionkami w szponach Beliara, co oznacza że spotkamy na swej drodze zarówno nastawionych do nas negatywnie, jak i neutralnie. Naszym głównym zadaniem na początku będzie dołączenie do jednej z trzech frakcji (każda powiązana z innym bogiem), których każda ma inne zamiary względem pozostałych. Z czasem naszym głównym celem stanie się pojednanie będących w konflikcie wyznawców, co doprowadzi do odkrycia, że (a jakże) problemem są dwa artefakty - jeden zwiazany z Innosem, drugi z Beliarem, które zaćmiły umysły posiadaczy, a Ci są motorem napędowym konfliktu. Naszym zadaniem stanie się zdobycie ich

Już przecież mieliśmy świetna arcanie po co robić Gothic 4 😂😂

Dziwne ze dopiero teraz to nareszcie

można to wytłumaczyć tym że na jakimś etapie historii orkowie się rozdzielili np. orkowie z kontynentu wysłali ekspedycje na wyspy i przez jakiś przypadek zostali i kontynuowali tradycje. gdzie w tym samym czasie orkowie na kontynencie się bardziej rozwinęli. ps. sami orkowie mogli brać dużo technologii od nordmarczyków

Historia dowolna, moze być nawet zostawiona z Arcani, ALE na silniku z G1 i G2

Różnią się ponieważ twórcy wpadli na pomysł żeby w 3 byli bardziej cywilizowani i możnaby było z nimi normalnie rozmawiać.

Moja wizja gothica 4. Bezi zostaje cofnięty w czasie tylko po to żeby przejść dwa pierwsze gothicki od nowa a żeby na koniec pójść na piwo i do czerwonej latarni edit: Zapomniałem, formuły gier nie zmieniamy wcale w sumie wcale ich nie zmieniamy tylko ujednolicamy całą grę i dodajemy parę questów do górniczej doliny

A orkowie wszędzie muszą być tacy sami? Dajmy na to Wyspy Brytyjskie. Anglosasi skupieni wokół Londynu i Yorku prezentują postęp. Gallowglassi z góry Szkocji brutalną siłę, ale jednak pewne zacofanie. Inni są Polacy, inni są Portugalczycy. Dlaczego z orkami nie może być podobnie?

Idealny Gothic 4 to jego brak. Wciskanie Beziego na siłę jako głównego bohatera kolejnej części i osłabianie go znowu w jakiś sposób to nonsens, a z nowym bohaterem to już nie byłoby to. Lepszym rozwiązaniem jest poprawienie Gothic 3. Gra na swoje czasy bardzo dobrze wyglądała graficznie. Zamysł ogromnej Myrtany w której trwa desperacka walka z okupantem, wielka pustynia varantu rządzonego przez assasynów, koczownicy, świątynie i miasta pradawnych, nordmarczycy broniący ziemie swoich przodków, magowie pozbawieni swoich run szukający pradawnej wiedzy, paladyni z kryzysem wiary, itd. to były naprawdę świetne pomysły. Ewidentnie zabrakło czasu na dociągnięcie naprawdę świetnej koncepcji. Można jeszcze byłoby dodać parę ciekawych wątków takich jak : Wyjaśnienie pochodzenia bezimiennego, zrobienie jakiegoś plot twistu z jego imieniem, wyjaśnienie dlaczego został skazany i dodanie bardziej sensownych misji pobocznych niż takie typowe upychacze. Można by jeszcze poprawić dużo rzeczy takich jak np. walka bronią, która się ograniczała do spamowania 1 przycisku, natomiast koncepcja strzelania z łuku i kuszy bez automatycznego celowania w porównaniu do Gothic 2 już była super. Moim zdaniem Gothic 3 miał potencjał na zostanie legendarną grą (osobiście lubię ), po prostu zabrakło czasu na dociągnięcie wszystkiego.

Przecież orkowie na wyspach południowych to ta sama rasa co na kontynencie, było w Gotiku 4

Nie wiem czemu akurat prosisz o Gothic 4 jak już 3 nie naddaje się do niczego, dlatego dam pomysł na 3'kę: Grupa Bezimiennego przybywa do "Zatoki Skazańców" - miasta z którego jeszcze niedawno wysyłano rzesze skazańców do kolonii, jednak teraz już utraciło tę rolę. Brakuje zarówno skazańców jak i strażników których to resztki przekierowano do walk z orkami. Bezi ma statek wypełniony rudą innymi skarbami ale nikogo to nie obchodzi bo teraz zasobem krytycznym jest zwyczajna żywność, zresztą królestwo i tak utraciło już zdolność efektywnego przetwarzania rudy. Jako żeby się dostać do miasta statek musiał się przebić przez kordon orkowych okrętów, dostał on uszkodzeń na tyle poważnych że wkrótce osiadł na dnie w zatoce z niemal całą zawartością. Miasto jest totalnie zdestabilizowane, częściowo pod kontrolą gangów z niedoszłych skazańców, gdyby Orkowie zaatakowali teraz, nie napotkali by żadnego oporu. Pierwsze duże zadanie: pomóż namiestnikowi lub któremuś z liderów gangów przejąć kontrolę nad miastem i przygotować obronę, inaczej w przyszłości zostanie podbite przez orki. Ostatni region pod kontrolą Królestwa Rhobar'a, tonie w uchodźcach - jest to w zasadzie stolica i okoliczne ziemie wraz z kilkoma miastami i zamkami. Okazuje się że w akcie desperacji Król oddelegował kilku magów do wsparcia frontowych osad. Pozwoliło to ustabilizować front w Myrtanie i zawrzeć jako takie zawieszenie broni. Zdaje się że Ci Orkowie są dosyć zadowoleni z dotychczasowych zdobyczy i nie zależy im tak bardzo na ostatniej enklawie, są też na tyle rozgarnięci żeby podejmować jakiekolwiek rozmowy z ludźmi( raczej tak jak G1, nie jak G3). Natomiast sytuacja na północy jest dramatyczna, kilku bezcennych magów zginęło, wszyscy mężczyźni (głównie uchodźcy) są kierowani na ten front, także po to żeby złagodzić problem żywności, Ci Orkowie to prawdziwe bestie-ludojady, nie da się z nimi porozumieć( tak jak w G3 w Nordmarze). W stolicy okazuje się że król zabrał ze sobą grupę paladynów i magów, przebił się przez front i wyruszył na północ w niewiadomym celu. Królestwem rządzi szlachta( nic dobrego), wraz z pozostałymi magami chcąc otoczyć stolicę barierą puki jest na to czas, ale żeby uniknąć losu górniczej doliny planują eksterminację niższych warstw społecznych przebywających w Stolicy. Drugie duże zadanie: należy powstrzymać plan szlachty i magów ( lub może im pomóc XD ) Ostateczny cel: Dowiedz się dlaczego fala Orków zalała Królestwo Rhobar'a i odwróć sytuację. Cele poboczne: Powstrzymaj natarcie orków z północy, Przywróć zdolność przetapiania magicznej Rudy, Przedostań się na tereny okupowanej Myrtany i wesprzyj tamtejszych ludzi, Odkryj plan Króla. wątek Varantu jest kompletnie niepotrzebny, przynajmniej w głównej części. Kurde, mógłbym tak w nieskończoność. wszystko byłoby lepsze niż to co dostarczono XD

Pamiętam jak po zachwyceniu się Gothiciem zagrałem szybko w G2NK, a jakieś pół roku później wyszedł Gothic 3 i nigdy nie zapomnę ze wtedy miał prócz wyjebanej jak na tamte czasy ceny (130 zl) również wyjebane wymagania sprzętowe. Ale chuj, urodziny czy inne gowno i dostałem mniej więcej w pół roku po premierze. Do dzisiaj Pamiętam ten stosunek ceny do chujowosci xD No kurwa, pierwsza załamka to na samym początku fakt ze wszyscy na statku stracili swoje zbroje na rzecz chuj wie jakiś. A potem to było tylko gorzej. Jedyna rzecz która dobrze wyszła w G3 według mnie to pomysł na zakończenie Adanosa, ale mam na myśli sam pomysł a nie wykonanie.

Komentarz dla zasiegow

Dla mnie połączenie słow "IDEALNY" i Gothic 4 to antonimy xd. Uważam że seria nie potrzebuje dalszej kontynuacji. Biorąc pod uwagę 3 część jako zwienczenie serii i odejście beziego do odległych krain, uważam że jest to odpowiednie zakończenie. Ewentualnie trochę bym je zmienił na takie, w którym to jedyny wybór, bo w dwóch pierwszych gothicach bezi trafia trochę w wir wydarzeń i jest trochę marionetka w rękach bogów, prowadzony przez xardasa.

Gadanie o nadchodzących remakach trochę pośpieszne, bo nie wiadomo jak Gothic remake zostanie przyjęty.

Moja wizja idealnego gothica 4: przechodząc do nieznanych krain, Xardas okazuje się być tym złym, oszukuje beziego i przechodząc czerpie z niego moc ale nie zabija go. Bezi staję się znów słaby, a Xardas ukrywa się gdzieś w nieznanych krainach. Bezi rozpoczyna przygodę na nowo, co prawda w nieznanych krainach jest mniej ludzi, ale za to więcej niebezpiecznych zwierząt i demonów przywoływanych przez xardasa. Na końcu rozgrywki musimy podjąć decyzję. Zabić czy oszczędzić Xardasa. Myślę że dla wielu byłoby to trudnym wyborem. Aby zaludnić nieznane krainy, można zostawić portal do nich jako ,,uszkodzony,, lub ,,nie zamknięty,, i ekspedycje magów ognia, magów wody czy paladynów mogłaby go przekroczyć by zakładać tam swoje obozy, gdyż mogłby tam się znaleźć jakiś nowe pokłady magicznej, lub potężniejszej czarnej lub czerwonej rudy co by wielu kusiło by udać się w te krainy. Była by to też niezła gradka dla myśliwych z uwagi na wiele zwierzyny i odmian wcześniej znanych potworów. Pozdrawiam.

Czy nie było wywiadu w którym Hoge potwierdzał że to dwie różne rasy? 🤔

Najlepiej jak Gothic 4 był by na mechanice i grafice podobnej do G2 Nk myśle ze to by wystarczylo .

Co to u licha jest lor?

Dla mnie lorowo liczy sie Gothic1 wiec mysle, ze wszyscy orkowie to ta sama rasa 😅 po prostu sklada sie z roznych klanow 😅

Trójka to kanon. Poprostu kanon Gothic jest dziurawy

Dlaczego orkowie w g3 wygladaja i zachowuja sie tak a nie inaczej? Odpowiedz jest prosta i sklada sie z kilku elementow: nowy silnik, odwieczny bol dupy ktory polegal ma byciu lepszym tesem, chec przypodobania sie zachodnim graczom (gdzie orkowie np w spomnianym wczesniej tesie czy wowie wizualnie przypominaja ludzi niz przerosniete malpy jak to bylo w g1 i g2) oraz przez fakt jak do dupy napisali lore orkow w g3 jako nowa nadrzedna rase, ktora praktycznie wygrala wojne i zamiast zniewalac wszystkich ludzi i traktowac ich jak towar, z ktorymi moga rozmawiac wybrane elementy spoleczenstwa; zrobili z nich lekkich tyranow ktorzy nawet chca kumplowac sie z ludzmi pomimo zauwazalnej pogardy. Jakby wszyscy orkowie byliby panami na plantacji, a bycie orkowym "najemnikiem" nie wynikaloby z wyboru tylko z przymusu, byloby imo lepiej. No ale wyszlo jak wyszlo xD

Moja wizja gothic 4? Aby był lepszy od Arcani 😅

Idealna wersja Gothic 4 już istnieje - to Arcania xD. Dlaczego? Jak inaczej wytłumaczyć to, co stało się z Bezim w "Zmierzchu Bogów"? Po prostu chłopa opętał demon.

Nie ma co dywagować nad trójką, bo 3 to bardzo słaby crpg ze słabym światem i słabą fabuła, nie wiem co wpadło tym łbom z pirani aby retconowac universum na to co zobaczyliśmy w 3

tak naprawde kanon kończy sie na intrze gothic 1

Mod Pack do g3 i wszystko jest wporzadku

Moja wizja gothica 4 to brak gothica 4 każda gra pirani kończy się na 3

Ci z khorinis to tacy ukraincy/ruski, a ci z myrtany to bardziej ludzie