Test myjki do łańcuchów rowerowych z Lidla. Czy będzie lepsza od poprzedniej? Test innej myjki: • Czyszczenie łańcucha r... Facebook: / labfun-968818266487115
Urządzenie czyści dobrze, z zewnątrz i od wewnątrz ogniw, z tym, że od zakupu do pierwszego użycia minęło kilka miechow, a jak zacząłem używać to cała ta plastikowa konstrukcja prawie w całości jest popękana, przy wejciu i wyjsciu łańcucha fragmenty już odpadły, wciąż używam (do teraz moze 4 razy) ale pewnie w końcu rozpadnie mi się w trakcie użycia. Przechwywalem ja w pudelku, potem wraz z innymi rowerowymi drobiazgami, poprostu material kruchy jak metakrylan albo coś w tym rodzaju. A ilość płynu do czyszczenia to ledwo starczy na jedno czyszczenie. Oliwki nie przetestowalem jeszcze.
oglądałem też twój poprzedni filmik z tą niebieską myjką, co mi polecasz lepiej kupić taką jak ta czy klucz do zdejmowania łańcucha i czyszczenie tradycyjne?
Jak się nie boisz roboty, to ja zdecydowanie rozkuwanie łańcucha. Pamiętaj tylko, że lepiej użyć nowego bolca do skuwania (oczywiście pasującego do danego łańcucha), lub założyć spinkę.
Czyste Kasety Jak masz spinke to rob metode szejka jak musisz wycisnac bolec to lepiej tego nie rob gdyz wlozenie go spowrotem graniczy z cudem jesli robisz to poraz 1
To nie rozkuwaj do końca, tylko tak by rozczepic łanuch ale pin żeby zostal na drugiej "blaszce". Potem tylko wbijasz uzywajac jakiegos zacisku i dokrecasz skuwaczem/rozkuwaczem na odpowiednia długość
@Czayoo 997 Bo daje się nowy pin, a nie ten sam. On jest dłuższy, zaostrzony i nadmiar się odłamuje. Wrzuć w google w obrazkach shimano connecting pin, to zobaczysz jak wygląda.
Ja mam od lat sprawdzony sposób na łańcuch. Raz na ok. 300-400km (lub jak zacznie piszczeć) odwracam rower do góry kołami i powoli wkraplam za pomocą strzykawki i igły do każdego ogniwa niewielką kropelkę zwykłego oleju silnikowego. Trwa to chwilę i nic nie kosztuje. Efekt jest taki, że łańcuch nie skrzypi, lekko się jedzie. Trochę syfu się oczywiście gromadzi na zębatkach i kółkach przerzutki, ale to w niczym nie przeszkadza, taki syf sam odpada, nawet go nie dotykam. Jeżdżę również po piaszczystych ścieżkach blisko nadmorskich wydm, więc muszę wymieniać łańcuch wraz z kasetą i dużym blatem raz na 12-15 tys km. Mam napęd 8rz, więc to są groszowe sprawy raz na 2 lata, a odpada robota z pielęgnacją takimi przyrządami, moim zdaniem to strata czasu. Rower ma już prawie 80tys km i dalej jeździ jak nowy i wygląda super.
@@MultiKomentator Benzyna nie powinna, ale... ostatnio trafiłem na beznynę ekstrakcyjną w jednym z marketów, która tak zalatywała acetonem, że ta to zapewne rozpuści.
Nalepszy zmywacz uniwersalny od boll schodzi wszystko do czysta wysycha do zera. Boll otłuszcza do sucha i jest pięknie. Stara koszulka i jazda. 9 zł za 400ml
Najprościej i najtaniej to wlać benzyny do tej maszynki,łańcuch będzie czyściutki, nie będzie możliwości by woda gdziekolwiek wchodziła, w przeciwieństwie do pana pomysłów by wodą płukać łańcuch.
Ja tylko prezentuję produkt. Jeśli chodzi o moje pomysły, to jestem zwolennikiem rozpinania łańcucha i i porządnego "szejka" w rozpuszczalniku. Pisałem tu już o tym wielokrotnie.
Maszynka daje radę ,ale ten środek do czyszczenia jest do bani po pierwszym czyszczeniu ledwo się zabrudził zmieniłem na inny i od razu efekt zrobila się smoła a łańcuch zaczął błyszczeć .
Do smarowania polecam parafinę. Trzeba rozpuścić kilka świeczek, dodać trochę wazliny albo oleju parafinowego gotować w tym chwilę nasz czysty łańcuch. potem jak już trochę ostygnie trzeba łańcuch rozwiesić, żeby nadmiar skapał z niego i po całkowitym wystygnięciu trzeba łańcuch "rozruszać", ponieważ będzie sztywny. Potem wystarczy po prostu założyć łańcuch na rower i go rozjeździć. Efekt jest taki, że napęd jest bardzo cichy, brud się do niego nie przykleja, jest wodoodporny i o dziwo łańcuch chodzi gładko jak nigdy
Ja jak mi się nie chce zdejmować łańcucha to biorę mały pojemniczek, wlewam trochę benzyny i czyszczę łańcuch szczoteczką do zębów. 15 minut i błyszczy jak nowy. Potem tylko oliwka i już.
Zdejmuje łańcuch zlewam z motocykla trochę benzyny i czyszczę kilka razy potem rozpuszczam że 2 wkłady od zniczy i gotuję łańcuch w wosku 5 min uwaga na małym ogniu przy okazji nacieram woskiem rower i opony nie ima się go żadne błoto. Pozdro
Masakra 10 min zajmuje mi wyczyszczenie lancucha odpinam mocze w benzynie po wyjeciu szybko odparowuje wiec odrazu zakladam smaruje i juz. Tylko robie to regularnie co ok 100km wiec nie wiem jak sie sprawdza taka metoda przy lancuchu 1000km
Patryk Iskierka Jak tak robisz wypinajac pin to pamiętaj by zalozyc nowy gdyz ten uzyty drugi raz moze pęknąć a moze ktos nie chce rozpinac lancucha i sie meczyc z tym gownem jak ja np mimo ze mam skuwacz
Mnie ktoś kupił taką myjkę do łańcucha i nie narzekam. Jedynie zamiast jakiś płynów do mycia, wlewam do środka benzynę lub naftę (innych rozpuszczalników się boję, bo nie wiem jak zareaguje plastik). Jedyny minus tej myjki to że trzeba pod rower podłożyć np. gazety czy karton, bo jakikolwiek użyty płyn w trakcie czyszczenia się wydostaje na łańcuchu i kapie. Suszenie łańcucha jest też proste. Wystarczy użyć zapalniczki. ŻART ;) Wystraczy szmatka i czyścimy do sucha.
Uśmiałem się z tą zapalniczką. :D :D Rozpuszczalniki są zdecydowanie najlepsze, bo rozpuszczają tłuszcze, szybko odparowują i nie powodują korozji z przypadku złego wysuszenia łańcucha. Pozdrawiam serdecznie James. :)
Ja użyłem rozpuszczalnika do farb olejnych - niestety plastik się z lekka rozpuścił. Innymi słowy nie polecam stosować rozpuszczalnika, o ile dobrze pamiętam benzyna ekstrakcyjna krzywdy nie zrobiła.
Mam tą maszynkę. Środków załączonych nawet nie otwierałem - syf totalny. Maszynka jest super. Trzeba tylko używać zwykłej nafty - nie dość, że wyczyści super, to jeszcze odrdzewi i nieco nasmaruje. Potem szmata i oliwka i jest pikobello. Mycie w wodzie to debilizm, podobnie szejki po rozpięciu łańcucha w benzynie ekstrakcyjnej - po kilkudziesięciu km łańcuch do wyrzucenia z powodu totalnego wypłukania pierwotnego smaru z głębi ogniw i w konsekwencji wyciągnięcia łańcucha.
właśnie, przerabiałem temat z szejkiem w ropie i łańcuch tak wyczyściło, że był już tylko do wyrzucenia - wypłukało smar z wnętrza ogniw, co uwydatniło jego rozciągnięcie. Chcę zakupić taką myjkę, czekam aż pojawi się w Lidlu i również zastosuję naftę albo ropę
@@proszepytanienr5128 Trzeba rozkuć, to prawda. Maszynki do rozkuwania drogie nie są, choć rozumiem jak ktoś ma odruch obronny przed rozkuwaniem. Pierwszy raz też to przeżywałem. ;) Później już leci. :)
LabFun rozkuwania w celach umyciq nie ma sensu poniewaz kazde rozkucie lancucha go oslabia. Zdecydowanie nie polecam rozkuwania lancucha w celach czyszczenia.
Też tak uważam, to najlepsza metoda na czyszczenie. :) Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że różne osoby mogą mieć pewien wewnętrzny opór (moim zdaniem nieuzasadniony) przed rozpinaniem.
@@LabFun czytałem, że spinka się zepsuje, tylko ja nie widzę w tym problemu. idziesz do sklepu i kupujesz nową cena od 5-25zł ;) Lepiej myć i zniszczyć spinkę niż nie myć i zniszczyć cały napęd ;)
@@jakMdoK O zdecydowanie, a wymiana wszystkich zębatek, to już koszt spory. :( Jak ktoś ma typową spinkę, to jeszcze spoko z wymianą. Problem dla początkujących jak spinki nie ma i trzeba wycisnąć sworzeń i dać później nowy. Kurka, miałem od wiosny wrócić do turystycznych wyjazdów rowerowych, a tu taka kiszka... :/
@@LabFun ja już rozmyślam o kupnie trenażera. Dziś miałem robić trening, a tu lipa. Aż czuję dziwne drętwienie w nogach z braku wysiłku - jeżeli wiesz o czym mówię :)
@@jakMdoK Aż taki "rowerowiec" to ja nie jestem. :D Wiem natomiast, kto ze znajomych ma rower stacjonarny i go od lat nie używa i powoli mnie korci aby zaproponować odkupienie.