No więc gdyby ktoś się zastanawiał - nie było związków między płcią a długością rozmowy ANI pożądaną długością rozmowy. :) Jeżeli już, to mężczyźni mieli nieznacznie wyższą średnią, ale praktycznie nieistotną statystycznie.
@@GenderWoman666 Kurczę, jest tyle wymiarów płciowości, a wy tylko w kółko te genitalia i genitalia. :) Może ja jestem jakiś staroświecki, ale gdybym - tfu tfu - stracił genitalia w wypadku, chyba wciąż byłbym mężczyzną? Albo gdybym, kurczę, schował je między nogami albo ponacinał i pozszywał je sobie w jakiś kreatywny sposób, żeby przypominały genitalia żeńskie - to co, nagle magicznie stałbym się kobietą? Ech, ech, paradne te doświadczenia myślowe, paradne... ;)
@@LukaszLamza haha, powiedziałam tamto półżartem, ale jestem bardzo zadowolona że mówi pan w tych samych tonach co ja myślę. Płeć to w zasadzie tylko spektrum 🤔
Świetne tematy. Co do gadania, to fajnie się rozmawia, jeśli jest zachowany zdrowy stosunek pomiędzy gadaniem, a słuchaniem. Mam jednak wrażenie, że ludzie uwielbiają snuć swoje opowieści, gdy nie jest się na tyle asertywnym, by zgrabnie to uciąć. W potoku słow jednak błyśnie czasem złota drobina i okaże się, że warto było posłuchać. Kawałek o grawitacji też był super, może nawet bardziej niż lekkim tonem go pan przedstawił, panie Łukaszu kochany.
Odnośnie grawitacji to bardzo ciekawe badanie. Osobiście interesuje mnie wpływ/gradient pola grawitacyjnego na taki eksperyment w zależności od kształtu pomieszczenia i materiałów, z których wykonano ściany oraz obiekty w środku. Rozumiem, że można to symulować, niemniej jednak duże pole do popisu, także w różnych warunkach fizykochemicznych.
Czyli wychodzi na to, że eksperyment z kulkami był powtórzeniem najstarszego doświadczenia Cavendisha z wagą skręceń. Mogliby teraz sprawdzić z mniejszymi kulkami z bardziej gęstego osmu. Można wtedy bardziej przybliżyć środki mas kulek. Jeśli układ jest tak czuły, to czy można nim wykryć fale grawitacyjne? Czytałem o propozycji detektora fal opartego o zmiany położenia mikroskopijnej kulki w stanie lewitacji laserowej (i coś takiego było moją pierwszą myślą co do metody badania oddziaływania grawitacyjnego małych kuleczek).
Zastanawia mnie skąd taka mała ilość wyświetleń, może to nie wina treści a formy. Debata Michała Hellera z Denettem była świetna, świetnie było zobaczyć Penrosa w Polsce i naprawdę Szanowny Pan Doktor świetnietnie radzi sobie z rozszyfrowywaniem artykułów z Science oraz Nature... więc czemu ten kanał ma mniej niż 100 tysiecy subskrybentów... może więcej fajerwerków i benzyny?
wszystko jak zwykle interesująco przedstawione, dlatego też miło się słuchało. Jednakże miganie wzoru na koszulce szybko zmęczyło me oczy i nie mogłem dalej oglądać.
16:05 Pan Cavendish jako pierwszy eksperymentalnie wyliczył stałą grawitacyjną, a na jej postawie masę Ziemi. Jego narzędzie eksperymentalne było tak doskonałe, że przez ponad 100 lat nikt nie osiągnął większej dokładności.
Grawiwibracje/ Gęstościowo wibracyjna teoria grawitacji. Do balonika wystarczy wpompować nieco cieplejszego powietrza i jego energia uwięziona za membraną, powoduje że łącznie staje się lżejszy od otoczenia i poddany wypychaniu na granicę następnej membrany gęstości. Najlżejszym "gazem" powinna być "próżnia". Czyli spieniony kompozyt z próżnią powinien zadziałać anty grawitacyjnie? Czy energia próżni waży na tyle, że energia różnicy wibracji temperatury jest ważniejsza? Jeśli próżna jest najlżejsza wibracyjnie, to ucieka do góry ściskając gęstsze ośrodki napięciem powierzchniowym. 😉 Czyli masa mnie nie przyciąga, a próżnia wypycha, bo w środowisku fazy drgań wody, nie jestem tak mocno wypychany z tego ośrodka, ze względu na bardziej zbliżona gęstość wibracji. Fala dźwiękowa również zagaszę materię w pewnych miejscach, a z pewnych wypycha. Np. na membranie można to zaobserwować.. Samo nie lot zagęszcza środowisko gazów w jednostce czasu, do gęstość wibracji własnych na membranie przejść fazowych gęstości.. Podobne wiry/wibracje się przyciągają, a odmienne odpychają.. Dlaczego materiały warstwowe i kompozytowe są wytrzymalsze.. Ponieważ najtrudniej pokonuje się drastyczne zmiany wibracji na przejściach??? - "Siła oddziaływania grawitacyjnego zmienia się wraz z odległością od ciała będącego źródłem oddziaływania, odwrotnie do odległości między ciałami. //Kwadrat daję nam płaszczyznę, a na kuli sferę (* fikcyjne uproszczenia zależne od stałych fakturowych)..// Powoduje to, że zmiany siły są duże w małej odległości od ciała, a w dużej odległości pole grawitacyjne . W następstwie tego, jeśli satelita znajdzie się zbyt blisko swojego macierzystego ciała niebieskiego, różnica sił powstająca wewnątrz satelity na skutek pola grawitacyjnego może go rozerwać. pl.wikipedia.org/wiki/Granica_Roche%E2%80%99a Ciśnienie się może tak równomiernie rozkładać, przy dużym ciśnieniu i małych odległościach, a po przekroczeniu skal, może być nieco inaczej. /fizyka trzech ciał/.. W pewnej skali po odwróceniu szklanki z wodą i przytrzymaniu dolnego lustra, grawitacja nie jest wstanie pokonać grawitacji wewnętrznej i napięcie powierzchniowe utrzymuje wodę w szklance bez dna.. Odwrócone U wypełniamy wodą. Stawiamy do pionu. Maksymalny słup wody nieco podgrzany, potem przechodzi w gaz, a po drugiej stronie schładzamy i destylujemy grawitacyjnie.. Dlaczego są różnice poziomu mórz, skoro są połączone. Łącząc dwa separowane brzegi, dostajemy napięcie różnicy poziomów na dużym U.. Zamiast dużej pojedynczej tamy, możemy wygiąć koryto rzeki w szereg S i łączyć mniejszymi skokami między u tworząc modułowy skalowany generator i nie blokując spływu swobodnego..
Ja mam szaleńczą bajkę ; A może wojna o hel , ????? wojna o piękną Helenę ? ( nasz Hel ? ) Troja ( trójmiasto ? ) wieża babel , może Wawel , może oni to ta rasa , która ma dostęp do helu ? czerpie z niego i nami zarządza .Pieczary i groty to magazyny helu izotopu Hel 3 ? tylko tam sie uchował , bo resztę zamknęli w kuli metalowej w środku wypełnionej helem - księżyc ? - Mamy kserokopie raportów z tego okresu, które są pisane cyrylicą. Hipotezę można zweryfikować w taki sposób, że należy pobrać próbki powietrza bezpośrednio spod stropów obiektów podziemnych znajdujących się bardzo blisko uskoku. Czyli na przykład z obserwatorium pod zamkiem Książ. Należy podkreślić, że w tym przypadku przejście od teorii do praktyki jest bardzo trudne. Ten izotop jest wykorzystywany praktycznie tylko w dwóch krajach na świecie, więc takie badania byłyby bardzo nowatorskie. Ale nie jest to niewykonalne - wyjaśnił Banaś na antenie Radia Wrocław. www.polsatnews.pl/wiadomosc/2016-02-13/hipoteza-o-zlozach-kosmicznego-pierwiastka-na-dolnym-slasku-gram-kosztuje-70-tys-zl/ 10. czy ziemia kiedyś również była wypełniona helem ? 11. czy hel z ziemi , więziony jest na księżycu ? Twardowski , twardy dowód , może zabrany był z Polski ? 12. A może hel powinien powrócić do wód , także płodowych ? 12. Hel był naszą karmą , karmił nas i nasze helisy ? 13. Czy zamieszanie wokół Polski wynika z tego ,że mamy złoża helu ? Dolny Śląsk ., Odolanów ? 14. Hitler doskonale wiedział o znaczeniu helu stąd próba opanowania Polski , głównie śląska ? 1
Jaki jest związek między długością rozmowy a płcią? Raczej nie ma żadnego. W sensie na pewno dwie osoby tej samej płci będą rozmawiały dłużej, niż dwie osoby o płciach przeciwnych. Coś wygrałem?
Nic, bo u inteligentnych facetów jest ogromna przewaga w ko taktach z dziewczynami, a u inteligentnych dziewczyn znaczna przewaga gadania z kobietami. Tylko najniższe progi iq lgna do swojej płci. Nawet w szkolach to widać. Zwykle jest grupka kilku sebixow, kilku julek, i te dwie grupy same siedzą, oraz te kilka madrzejszych osób ktore zwykle ciagnie do plci przeciwnej.
32:01 A propos pytania z końca odcinka zgaduję: mężczyźni rozmawiali krócej, ale mieli większy problem z zakończeniem rozmowy, ale kobity rozmawiały dłużej i mniejszy problem z zakończeniem romowy?
Może ewolucja doprowadziła do tego, że osobniki doposażone w chorobę minie się poruszają i niema tu mowy o pasywności i konkurencji, a tylko aktywny współudział z chorobą :)
Koty wiejskie aktywnie się izolują, zawsze gdy kot już źle wyglądał to było wiadomo, że zniknie nie wiadomo gdzie niebawem. Zawsze usuwają się z gospodarstwa. Odchodzą dosłownie i w przenośni.
Pytanie czemu złoto wybrali jako materiał na kulki ? Złoto jest drogie, chociaż w tym przypadku bardziej chyba masa atomowa więcej znaczy, ołów nie mógł być ?
Przy środkach, ktore trzeba zainwestować w ten pozornie prosty eksperyment, koszt tych złotych kulek jest pomijalnie niski. Materiał trzeba bylo dobrać tak, żeby miał w miarę jak największą masę atomową, nie był promieniotwórczy oraz nie reagował z czymkolwiek wokół. Złoto jest tutaj najrozsądniejszym wyborem. Ołow się utlenia, więc pojawia się problem z utrzymaniem masy kulek.
@@darekdarek1617 Dzięki za odpowiedź, oczywiście przy takich rozmiarach, cena w ogóle nie ma znaczenia, doszukiwałem się właśnie drugiego dna ( coś w stylu, oho damy złoto, będzie bardziej medialnie, gupi żem ;) )
@@maciekbratcki9923 chyba największą rolę odegrał czynnik praktyczny. Cieższe pierwiastki są trudne do obróbki i się mniej lub bardziej utleniają. Złoto to chyba najlepszy wybór.
Stawiam, że gdy mężczyzna rozmwiał z kobietą, to rozmowa trwała przeciętnie najdłużej. Najkrótsze były rozmowy mężczyzn z innymi mężczyznami, a rozmowy samych kobiet leżały gdzieś pośrodku.
Rozumiem, że w małych skałach do opisu grawitacji Newton nam wystarcza. Proszę jednak nie wprowadzać w błąd albo nie wspominać o Einsteinie. Grawitacją nie jest siłą, a geometrią wszechświata.
jestesmy o krok od poznania kwantowej teorii grawitacji jestem taka podekscytowana D: ps strzelam ze dluzsze rozmowy byly miedzy osobnikami tej samej płci
Już zobaczyłem odpowiedź, ale obstawiałem że częściej mężczyźni chcieli rozmawiać dłużej jeżeli rozmawiali z kobietą, a kobiety nie koniecznie i że najkrócej rozmawiali mężczyźni z mężczyznami
Panie profesorze , co tam mrówki, pszczoły , czy inne gady . Najlepiej O izolacji wiedzą barany, A zwłaszcza ich doradcy.Pozdrawiam i czekam na audycje w jaki sposób ekonomista zadba o zdrowe mrowisko
...to zależy. Śmiem twierdzić że podział między przedstawicielami różnych płci powinien być rozszerzony o narodowość. W niektórych kulturach to mężczyźni więcej rozmawiają a w innych kobiety.
Obejrzałem praktycznie wszystkie odcinki Czytamy Naturę i mam jeden wniosek. Bardzo mało jest przytaczanych prac związanych wyłącznie z informatyką/programistyką (pamiętam tylko jedną) i zastanawia mnie czy takowe nie wychodzą czy poprostu są mało interesujące. A może nie ma sensu rozpatrywać rozwoju tej dziedziny bez powiązania z rzeczywistymi obiektami badań czyli na poziomie abstrakcji.
@@GenderWoman666 jestem ciekawa czy się potwierdzą. Ja nie biorę stereotypów na poważnie, to tylko stereotypy, wiec nie będę czuć sie urażona jeśli się potwierdzą. Natomiast jeśli nie, uśmiechnę się pod nosem. I tyle :)))) Uważam zagadkę za wysoce interesującą i czekam z niecierpliwością na rozwiązanie.
Moim zdaniem mężczyźni zazwyczaj są do siebie nastawieni kumpelsko, zaś kobiety są bardziej „najeżone”. Moim zdaniem jest to echo ewolucyjnych strategii seksualnych: kobietom zależy na jednym jak najlepszym partnerze i każda druga kobieta jest jakimś-tam zagrożeniem; zaś mężczyźni mogą pójść zbiorowo do dyskoteki, wyrwać grupkę dziewczyn i też będą w pełni zadowoleni. (Oczywiście mam na myśli statystyczne zachowania a nie jednostkowe.)
@@Zmiana_Pogody A ja uważam że kobiety w swojej grupie są bardziej nastawione na budowanie relacji a mężczyźni na konfrontację. Oczywiście kobiety walczą między sobą żeby mieć najlepszego partnera, ale jeśli przegrają to będą miały trochę gorszego. Bo to one wybierają. Mężczyźni jeśli nie zdobędą odpowiedniej pozycji to mogą w ogóle nie zdobyć partnerki. Zdaje się że w historii człowieka kobiety miały szanse przekazać swoje geny w około 80% a mężczyźni 40-50%, a bywało że i 20%. Ale to są nasze dywagacje. Przydałaby się opinia psychologa ewolucyjnego :)
Ja jestem tym kolesiem który mówi "dobra ja już lece elo" i z satysfakcją rozłącza się w środku zdania drugiej osoby. zresztą nick mowi sam za siebie XD
Nie odważe się strzelić, która to z płci dłużej prowadzi rozmowę w takich warunkach o których była mowa. Jednak odniose się do Empatii. Właśnie dobrze "rozbudowana", silna empatia powinna sprawić, że rozmowy trwały by krócej. Skoro umiem sprawnie ocenić, iż mój rozmówca nie czuję się komfortowo, to jest to właśnie przejaw empatii. A skoro stwierdzam, iż dana osoba czuje dyskomfort w rozmowie ze mną, to mogę tę rozmowę szybciej zakończyć. Jeżeli mam problem z własną "empatią" to nie zważając na mojego rozmówcę, kontynuuje rozmowę i nie wiem kiedy ją zakończyć. Tak mi się przynajmniej wydaje. Jednak, mam również hipotezę nr 2. Możliwe, że poprzez dłuższą rozmowę można starać się, gdy już zorientuje się duskutant, iż rozmówca jest znużony, naprawić nieudaną konwersację, licząc na szczęśliwsze zakończenie rozmowy- czyli na obopólną satysfakcję. Czyli chcę dążyć do miłego zakończenia. Jeżeli tak to można rozważyć scenariusz następujący: 1) odczuwam (dzięki empatii) dyskomfort mojego rozmowcy. 2) trudno mi pogodzić się z faktem, iż druga osoba odczuwa doskomfort. 3) postanawiam, kosztem dłuższej rozmowy ( czyli wydłużam przyczynę cierpienia ;) ), sprawić, iż rozmówca skończy rozmowę usatysfakcjonowany. Pytanie zatem, co powodowało by mną przy takim scenatiuszu. Wymyśliłem, na szybko 2 opcje: A) Niemożność pogodzenia się z faktem, iż jestem stroną w rozmowie, która ogólnie nie jest udana (więc odczuwam jakąś winę, żal, może odzywa się własne niedowartościowanie, lęk przed zła oceną mej osoby) B) Traktuję jak wyzwanie, tę nieudaną rozmowę i staram się ją naprawić. To są proste przykłady i dość płytkie. Mają jednak zobrazować, iż wiele elementów osobowości może wpływać na nieprzerwanie rozmowy. Samo odczuwanie (empatia), iż mój rozmówca nie jest zainteresowany dalszą rozmową, nie koniecznie może stanowić o zaprzestaniu konwersacji. Jednak to takie dwa spojrzenia, które w sobie rozwarzam. Czysta zabawa umysłowa. Raczej zachęta do rozwarzań. W rządnym wypadku powarzna hipoteza =) Postawię więc pytanie: Czy sama wiedza na temat odczuć mojego rozmówcy starczy, aby (w warunkach o jakich mówimy) w odpowiednim momencie zakończyć rozmowę? Pozdrawiam =)
Nie fascynował bym się tak żarliwie brutalnością. Zazwyczaj spektakularny pokaz nie wiedzy i bezsilności wobec zagrożenia. Raczej nie przystoi tworom inteligentniejszym, wyższego rzędu będących wzorcem dla przykładowo bardziej prymitywnych???
Czyli co do rozmów.. gdyby na początku rozmowy zakładać, że grzecznościowo kończy osoba starsza (ignorując co chce młodszy), albo kończy męższczyzna (dyskryminując kobiety ale też oszczędzając czas) to poziom niezadowolenia z wługości trwania rozmowy byłby na poziomie 50% lub mniej (czasami obie osoby chcą skończyć tak samo).. Czyli sporo lepiej niż 2/3.. Czasami więc może lepiej poprostu wysłuchać ... zamiast grać w podchody..
ZROBIŁEŚ BADANIA NA ODPADKACH INFORMACYJNY Z CUDZYCH BADAŃ ;) Co do Twojego pytania... ...po co mam "strzelać" sprowadzając szansę trafienia do 50%, skoro mogę posiłkować się stereotypami i znacząco zwiększyć swoją szansę na właściwą odpowiedź? :P STEREOTYP = kobiety gaduły, lubią dłużej gadać.
Kiedyś zostałem zagadnięty przez pewną młodą osóbkę z widocznym trądzikiem młodzieńczym, która usiłowała mi sprzedać karnet do teatru - - Kiedy ostatnio był pan w teatrze? - spytała dziewczyna. - A kiedy byłaś ostatnio u kosmetyczki? - odpowiedziałem pytaniem. Rozmowa trwała trzy sekundy. U mnie norma. Podejrzewam, że akwizytorka spodziewała się nieco dłuższej konwersacji, ale jej nie wyszło... PS: Próba zgadywania odpowiedzi na końcowe pytanie o długość rozmowy z uwzględnieniem płci: Kobiety są lepsze w kończeniu rozmów niż faceci, choć być może statystycznie ich rozmowy trwały dłużej.