Z całym szacunkiem dla kapeli i wokalisty, ale moim zdaniem zupełnie nie trafione przedsięwzięcie. Popelina i tyle. To nie ta bajka i nie ten klimat! To tak jakby Zenon Martyniuk zaczął śpiewać numery Led Zeppelin. I po co to komu byłoby potrzebne? Mówi się że niema ludzi niezastąpionych. Być może że tak jest. Ale pewnych klimatów zastąpić się już nie da. Niestety. Te klimaty odeszły wraz z Nim. To być może przykre, ale moim zdaniem prawdziwe. Przyjemniej już posłuchać Jego nagrań z koncertów. A kiedy założy się słuchawki, zamknie oczy i włączy przycisk "wyobraznia", klimat powraca i jest z tobą... A chyba właśnie o to chodzi...
