Super, że daliście uczestnikom po prostu mówić. Nie trzeba niczego więcej w takim wypadku. Spostrzeżenie może nieszczególnie odkrywcze, ale wciąż ciekawe: na takich rajdach bardzo dobrze sprawdzają się seryjne lub prawie seryjne samochody - dostępność serwisu jest trudna do przecenienia.
Seria Plus to generalnie najlepsze wyjście na jakiekolwiek dalsze wyjazdy. Jeśli coś nie jest seryjne to powinno być przynajmniej łatwe do ogarnięcia np. jak swap silnika to coś z Toyoty albo Mercedesa bo części do tego dostaniesz wszędzie gdzie jeżdżą samochody. Poza Koreą Północną nie ma kraju gdzie nie dostał byś części do Mercedesa i Toyoty...
Karol Modzelewski miał cały program "Afryka" w którym opowiadał o swoim starcie w tym rajdzie. Pojechali tam Subaru Libero co już jest niesamowitym wyczynem. Może warto byłoby zrobić z nim wywiad w którym byłoby więcej technicznych ciekawostek o ich przygodzie.
Karol Modzelewski jest nie wartym uwagi, zadufanym w sobie kasztanem. I startowanie w tym rajdzie czymś innym niż terenówką jest pozbawianiem się 80% przygody. Bo jadąc takim libero 95% dróg jest asfaltowa.
@@rafal125p8 No popatrz, a dla niego miało sens i to zrobił, potem o tym opowiedział. Pierwszej części Twojej wypowiedź nawet nie warto komentować, mogę Ci jedynie współczuć. Życzę dużo uśmiechu.
Ekstra! Fajna ekipa i fajna wyprawa. Może byście zrobili odcinek o “technicznym” podejściu do tego rajdu - koszty, jak się przygotować, co się stanie jak auto się popsuje itd. Mojej czteroletniej córce Hani również się bardzo podobało ❤
Super inicjatywa . O nie oni mieli namioty w miękkiej obudowie a najnowsi spece z FB którzy najdalszą wyprawe robią nad jeziorko mówią że tylko sztywna kapsuła bo to sie tak długo rozkłada i składa że praktycznie mija na tym cały wyjazd :)
Miałem i w miękkiej obudowie i twardej każdy ma plusy i minusy. Miękki zabiera mniej miejsca na dachu i można dodatkowy szpej założyć i tego mi brakuje teraz. Twardy rzeczywiście otwiera się mega szybko i to jest mega fajne.
Są jeszcze tacy , ktorzy doszli do wniosku że na sztywnym namiocie można zamontować duży panel słoneczny... Miałem Ascape Alaska, teraz Vigo(VIVO) - różnie podają. Twarda jest wygodniejsza do wożenia/rozkładania/ładowania poprzez panel, ale mniejsza w środku.
Gielda po rajdzie mnie rozwalila! A kupujacy maja pewnosc, ze dopiero co 9tys km temu byl zrobiony kompleksowy serwis i remont niedomagajacych podzespolow! Panie, nic tylko lac paliwo i jezdzic! Ha ha ha
Marek...zly olej wlałeś do skrzyni biegów...powinien być ATF 75W...wchodzi 2.4 litra do 6 biegowej skrzyni biegów. To co wlałeś (DCT) to jest do automatycznej skrzyni biegów. To dość ważne. Zajmuję się regenerowaniem skrzyń biegów więc raczej wiem o czym piszę.
a jak to auto wyrejestrowaliście w Polskim urzędzie ? Na podstawie umowy ręcznie pisanej w suahili z kupującym George Mpondo ? Czy dostaliście jakieś super zaświadczenie z tamtejszego wydziału komunikacji ? Czy jak ?
Hej. A możecie podać trochę więcej o tym projekcie Subaru? Co tam było robione? Podoba mi się od zewnątrz ze względu na to że jest coś co się wyróżnia.
Przejechałem Budapest-Bamako Pajero Sportem i uważam, że jest to super samochód na ten rajd. Ma bardzo dobre gabaryty i wagę tę trasę. Ani razu auto nie utknęło (tzn raz zakopaliśmy się w piachu ale to przez lenistwo i nie spuszczenie powietrza z opon.) Poza tym Sport szedł jak zły :) Też miałem 3.0 z lpg. W Hiszpanii zatankowałem lpg na full co stanowiło potem żelazną rezerwę paliwa. (+2 kanistry 20l benzyny) Większy problem z benzyną w zasadzie był tylko w Mauretanii.
a ja mam pytanie jak wracają osoby który nie sprzedają samochodów? prom? kontener? statek? wracają na kołach? ile kilometrów liczy powrót najkrótszą drogą?
@szczerze1565 ale może ktoś nie chce sprzedawać, widziałem na filmie fajne Toyoty lub G klasę wyprawową, więc kwestia podejścia jak ktoś ma przygotowane auto na wyprawy
Pod kątem sprzedaży niby manual, ale w sumie automaty też ładnie schodziły. A do jazdy to już według preferencji. Nie mieliśmy np. problemu z paleniem sprzęgła w piachu.
Widoczny fragmentami Land Cruiser 120 był kupiony i robiony we wspomnianym w filmie warsztacie w osuchowie i Patryka. Na dzień dobry okazało się, że Patryk zostawił w chłodnicy śrubkę która podczas testów przed wyjazdem uszkodziła chłodnicę. Później było tylko gorzej. Ciężki namiot zamontował na uchwyty rowerowe, przy pierwszych testach o mało nie wybiliśmy szyby przez odczepiony podczas jazdy namiot ( sami to naprawiliśmy na porządnym spawanym uchwycie ) Kolejne kwiatki to wał napędowy gdzie na krzyżaku był centymetr luzu a wał nie nadawał się do regeneracji. Uszkodzoną klima ( gdzie Patryk zarzekał się, że jest super ) , w Maroko okazało się, że jest dziura na palec w przewodach w tylnej sekcji. Przekręcone gwinty na końcówkach drążków Brak oleju w reduktorze, w moście. Tuleje wahaczy do wymiany Zapieczone hamulce I dodam na koniec, Patryk suchy suchutki przygotował tak auto na wyjazd. Mieliśmy pojeździć aby wykonać drobne poprawki ( okazało się, że musimy wsadzić w to łącznie z nowym stelażem na namiot koło 10 tys ) po fakcie Patryk stwierdził, że ma nas w d..... I możemy iść do sądu. Polecam omijać tego pana szeroko
I zapomniałem dodać o turbo. Silnik był niby po remoncie a cały w oleju, dymił jak Titanic. Turbo było że śmietnika i średnio co godzinę się check engine zapalał przez turbo. Więc jazda przez Europę to był koszmar. Dopiero w Maroko ogarnął mechanik to turbo. Oczywiście nie za darmo.
Ta giełda na koniec to super pomysł dla kupującuch, bo są pewni, że auto jest sprawne. A nawet jak coś jest uszkodzone, to od razu wiadomo. Nie martwisz się, że za tydzień wyjdzie ukryta wada.
Kurde przykre to jest że taki pan kupuje tam 30 letniego land cruisera który pewnie mu się za jakiś czas spierdzieli za kasę którą zarabiał pewnie pół życia
Jechałem w tym roku w klasie turystycznej i to był błąd. Straszna nuda. W sumie to można byłoby wyciąć z rajdu 5 tys km z 8,5 tys km (autostrada do Hiszpanii lub przejazd przez Saharę Zachodnią i Mauretanię). Potem jak zaczyna się ciekawie to expresem przelatuje się przez Senegal, Gwineę i Sierra Leone, gdzie nie wiele zdąrzy się zobaczyć.
Jakim samochodem ? Bo planuje jechać w 2026 roku i myślę o jakimś np. Berlingo 4x4 żeby jednak czasem zjechać z trasy i zobaczyć coś ciekawego. Jechałem na Złombol do Portugalii i wiem jaka to nuda jechać autostradami kilka dni bez żadnego zwiedzania.
@@wszystkie_drogi Jechaliśmy Berlingo, ale jedna ośka. Na zjechanie z trasy raczej nie ma czasu, więc za dużo nie pozwiedzasz. Najlepiej jechać trasą adventure 4x4 i to terenowym samochodem, bo ryzyko uszkodzenia samochodu jest duże. 50 załóg zakończyło rajd po drodze.
Zobacz sobie, ile kosztuje sam udział w rajdzie Dakar (obecnie wiadomo trasa inna), to wtedy stwierdzisz, że ta opcja jest bardzo dla ubogich. W "prawdziwym" Dakarze samo wpisowe za ekipę samochodu osobowego to około 27 000 Euro, a to tylko początek kosztów. Wiadomo, ta impreza też kosztuje więcej, niż stać na to przeciętnego Kowalskiego (więcej niż naprawdę dobre wczasy all-inclusive dla całej rodziny), ale relatywnie do oficjalnego rajdu to jest to wersja dla ubogich ;]
@@1kamil_1 Sumuje sie w normalnych warunkach gdzies stacje bezynowe i gazowe sa co kilka kilometrow. Na wyprawe wazniejsze jest miejsce na wszystkie rzeczy ktorej trzeba zabrac ze soba, zbiornik w tym przypadku zbiornik z ganzem zabiera zbyt duzo miejsca i Po wyjechaniu z europy staje sie absolut nie zbedny. Lepiej wziasc kilka karnistrow ktorej mozna upakowac gdzies gdzie bedzie miejsce.