Frankie to jedno w moich najlepszych doświadczeń muzycznych. Pamiętam jak dziś gdy pierwszy raz w Trójce usłyszałem kawałki niejakiego Witolda Walińskiego znanego jako Witold Mix. I tam w mixie 4 był wątek z utworu Warriors of the Wasteland. Szukałem tego kawałka miesiącami. Witold używał fragmentów Frankie w wielu swoich mixach - raz się dałem wkręcić, bo myślałem, ze to Frankie a to był Stag - B.B.B.S. Ile ja się tego naszukałem.... U nas dostęp do muzyki nie istniał. Ech, to były czasy... teraz nie ma takich czasów ;)
Bardzo lubię Twoje "Dekonstrukcje" bo oprócz rozkładania hitów na czynniki pierwsze, opowiadasz w nich również kawałek historii dotyczącej danej piosenki. Super sprawa! Dziękuję i z ciekawością czekam na kolejne odcinki.
Dziękuję Panie Tomaszu za włożenie tak potężnego wysiłku.Pana wiedza jest niezrównana!! Doczekałem się w końcu rzetelnej ,perfekcyjnej dekonstrukcji tego wyjątkowego pop arcydzieła . Ten wspaniały tajemniczy wstęp skonstruowany na Fairlight , zapowiada mistrzostwo realizacyjne najwyższych lotów!
Pańskie materiały, serce oraz wiedza są imponujące. Nie będę mówił per Ty z szacunku do jakości, profesjonalizmu, zakresu słownictwa, prowadzenia tematu, doskonałości montażu, a nawet dykcji oraz interpunkcji. Oglądałem wczorajszy odcinek [jak wiele innych o sprzętach], ale dekompozycje są szalone. To wspólne lawirowanie w świecie dzwięku, kreacji, obserwacji oraz świetnej narracji. Dziękuje !
Oscylator PIły, Cyfrowy Bicz, Obwiednia i Pał Pał to doskonałe nazwy dla zespołów rockowych. Jest Pan po prostu niesamowity i marzy mi się kiedyś spod pańskiego "ucha" obejrzeć i wysłuchać audycję dekonstruującą Wishful Thinking grupy China Crisis lub Astradyne Ultravoxu. Będę wiernie czekał. Genialny materiał.
Pospadać z krzeseł, gdy ta piosenka zaczęła płynąć z gramofonu, to kwestia tego, że nigdy jeszcze takich brzmień nie było, zastanawiam się jak to jest, że te zrobione Jupiterem dźwięki jakie pojawiają się po refrenie są nazywane "pau, pau, pau". I smutne to, że syn Trevora Horna Aaron przypadkowo postrzelił jego żonę z wiatrówki przez co doznała paraliżu, a 8 lat później zmarła na raka. PS. Mam kolejne pomysły na kolejne dekonstrukcje i jeśli chodzi o polskie przeboje to są Papa Dance - Kamikadze wróć i Kombi - Nasze Rendez-vous, a jeśli chodzi o zagraniczne to są Bee Gees Stayin' alive, Tina Turner - The best i Madonna - Vogue.
Mmmm 90125 słucham często z CD. :) Fakt, Relax mnie też rozwalił nieźle. Puszczałem na okrągło i głośno!!! Szlag mnie trafia z tymi wszechobecnymi remasterami wszystkiego. Człowiek nie może czasem znaleźć i sobie posłuchać czegoś tak, jak zostało wydane pierwotnie na rynek. Jedyny sposób, to szukać płyty CD, którą ktoś kupił dawno temu.
Mogę zapewnić wszystkich na tym kanale i założyć się z każdym o swoją astronomiczną emeryturę, że nie ma człowieka na świecie, który w ciągu ostatniej dekady słuchał więcej razy Franka niż ja. Welcome to the Pleasuredome jest dla mnie hymnem mojej osobowości i gdybym miał strzelać to pewnie wysłuchałem go ok. 2000x w ciągu 2 dekad. Może nawet więcej... This is mad. Znam historię Franka i Trevora H. Ogromny wpływ na muzykę miał ten zespół. A ja przecież wolę Tears for fears😅 Świetny materiał. Jest pan świetnym inspiratorem. Daje mi pan bardzo dobry przykład, aby robić to samo w przyszłości. Doskonała robota!!!Pozdrawiam.
Czytałem historię powstawania "Seeds of love" i ta szalona kasa wydana na produkcję tej płyty, to mocny przerost formy nad treścią. Nie zmienia to jednak faktu, że Tears for fears to jeden z moich ulubionych zespołów i odnosi się to do duetu Roland + Curt jak i dwóch płyt, które Roland wydał pod szyldem zespołu. Świetna muzyka za każdym razem.
@@ArtB414 to prawda. Ludzie chyba nie byli na to gotowi. Sonicznie to jeden z najdoskonalszych albumów na świecie. Standing on the corner of the t.w.to jest jakiś kosmos dla mnie. Miło usłyszeć, że ludzie to jeszcze pamietajO;-) Tirsi ukształtowali mój muzyczny umysł. Raoul też genialny. Mam wszystkie płyty.
@@arturbomert9877 też mam komplet. Można słuchać bez końca. Na "Seeds..." oprocz świetnych melodii i produkcji jest sporo rzeczy, ktore sprawiaja że to album bardzo mocno spójny, związany jak sznurówka. Ot, choćby dopiero po latach odkryłem że w większości utworów Roland w identycznej tonacji wyśpiewuje frazę "The Sun and the Moon. The wind and the rain". Słychać to przez całą płytę co kilka minut. Niby bzdura, ale świetnie 'cementuje' cała płyte w całość.
@@ArtB414 zgadzam się w 100% Widzę analityk tak jak ja;-) Miło słyszeć, że są ludzie z takim podejściem. Teraz wszystko jest powłoką. Na 30 ton liście było 30 piosenek i wybierało się najlepszą, teraz na kanale Ricka Beato można znaleźć analizy ówczesnych przebojów Top 10 i ciężko znaleźć w nich 3/4 "piosenki". Przykre. Dla mnie to jakby spłycać sobie oddech i mieć go w dupie.
@@arturbomert9877 takie czasy. Muzyka z wartości artystycznej została zdegradowana do miana używki takiej jak piwo, papierosy czy kiełbasa z grilla. Ma przynosić ulgę, uśmiech i zaspokajać najniższe instynkty, więc robi się ją w ten sposób aby spełniała te kryteria. Kiedyś nawet pop był ambitny. Peter Gabriel, Kate Bush, Sting.....istniała muzyka skomponowana ze smakiem, gustem i ta muzyka jak i artyści ją tworzący, skończyli się, bo skończyło się na nich i ich muzykę zapotrzebowanie.
Pamiętam jak Piotr Kaczkowski zaprezentował tą płytę pierwszy raz w NASZEJ Trójce i użył podobnego określenia, dzieląc muzykę na to co było przed i po wydaniu tej płyty. Nie znałem wtedy technicznych szczegółów nagrania i miałem kiepski sprzęt. Mimo to wywarła ta muzyka na mnie piorunujące wrażenie - i trwa to do dzisiaj. Dziękuję za miłe wspomnienie z młodości.
Dlatego właśnie zawsze słucham oryginalnej wersji extended, która trwa 07:25. To jest absolutne arcydzieło współczesnej muzyki. Dziękuję za to wideo... Twoje nagrania są zawsze świetne, ale widać, że temu tematowi poświęciłeś najwięcej energii. To jest absolutnie fascynujące, gdy opowiadasz o historii tej piosenki i produkcji. Ja również cenię Trevora Horna. Polecam utwór ,,Plastic Age'' ( ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-iTf-4of477Y.html ) w wykonaniu zespołu The Buggles. W mojej opinii ,,Video Killed The Radio Star'' było nazbyt faworyzowane i odbierało sławę innym kawałkom zespołu jak np. Plastic Age, o którym już nikt nie pamięta, mimo że wędrowało w TOP 40 przez 7 tygodni i zajęło całkiem dobrą pozycję 16-tą. No cóż, tak wyglądają zasady muzyki popularnej. Być może Brytyjczyków ujął tekst ,,Video Killed The Radio Star'' oraz frywolność i nie zwrócili uwagi na to jak dobrym utworem muzycznym jest ,,Plastic Age''. Swoją drogą, jeśli nie traktować tekstu co do słowa (tylko metaforyzować), to Trevor Horn i Geoff Downes przewidzieli przyszłość...
Noż ja pier...le. To się ogląda jak najlepszy trhiller! Panie Tomaszu - fantastyczne te dekonstrukcje. Dziś cały wieczór siedzę przy nich. Olbrzymia robota! Szacun!!!
Trevor Horn, złote dziecko przemysłu muzycznego, poniekąd geniusz zamieniający nuty w samorodki złota. Ilu znamy takich ludzi? (mi na myśl przychodzi Steven Wilson). ''Welcome to the Pleasuredome'' to była jedna z pierwszych płyt CD, które w życiu kupiłem - zaraz po ''Mispleaced Childhood'', ''The Dark Side of the Moon'' i ''In the Court of the Crimson King'' (a były to czasy pionierskie, kiedy srebrny krążek kosztował 30% wypłaty). PS. Remastera już bym nie kupił (nawet okładkę spaskudzili).
Wielki szacunek za umiejętność takiego wykręcenia wszystkiego. To jest na prawdę ogrom pracy. Z mojego maleńkiego doświadczenia z aranżem czy miksem wiem jedno, to trzeba wiedzieć, to trzeba czuć i trzeba mieć zmysł żeby każdy najdrobniejszy element wydobyć i odtworzyć. Chciałbym kiedyś choć zbliżyć się do takiego poziomu. Brawo
Jestem bardzo ciekawy dekonstrukcji Def Leppard "Hysteria" lub "Love and affection", a także M/A/R/R/S " Pump up the Volume". Swoją drogą interesująca może być opowieść o fatalnie wyprodukowanych płytach, które odniosły sukces, i o tych doskonałych, które zniknęły rynku niezauważone.
Swego czasu, dość przypadkiem nabyłem płytę cd Frankie Goes To Hollywood - Bang!. Wydana przez Polystar w Japonii. Brzmienie tego krążka, to absolutny sztos. Każdy, komu się wydaje, że CD umarło, powinien posłuchać tego wydania na porządnym sprzęcie. Dekonstrukcja kapitalna. Ukłony.
Myślę że do kolejki warto dodać utwór do którego przylepiło się określenie "jeśli tego nie znasz to znaczy że urodziłeś się wczoraj" czyli Final Countdown zespołu EUROPE.
Alan Wilder członek i muzyk współodpowiedzialny za brzmienie płyt Depeche Mode w okresie 1983-1993 powiedział w jednym z wywiadów, że Relax sponiewierał depeszowskim Master And Servant, którego demo niejaki Gareth Jones (producent Some Great Reward) zabrał w tamtym czasie do klubów w Berlinie żeby zobaczyć reakcje publiki... I coś w tym jest, bo Relax nieco lepiej wytrzymał próbę czasu niż bardziej industrialny Master & Servant. Taka ciekawostka 😉
Taki wykład powinien być w szkole na lekcji muzyki. Słucha się wspaniale aż chce się wracać do tego i innych utworów BRAWO dla Pana.Pozdrawiam serdecznie.
Tak się zastanawiam czy za jakiś czas, jakieś paręnaście lat ktoś taki jak Pan będzie mogl robić podobne dekonstrukcje, które odkryją takie smaczki których się nie słyszy nie wsłuchawszy się w utwór. Wydaje mi się, że niestety z obecnej muzyki pop będzie to trudne bo w mojej ocenie produkcja jest teraz nieco spłycona. Ale mogę się mylić. Niemniej jednak dobrze ze możemy zawsze posłuchać starych utworów jak ten oraz możemy też tworzyć tak złożone jak ten w domowym zaciszu
Słuchając Pana czuję się głuchym ignorantem. A to znaczy, że wykonał Pan świetną robotę tą i innymi dekonstrukcjami. Otwiera mi Pan oczy (a jeszcze bardziej uszy) nie tylko na smae dźwięki, ale też na ich zależności i konstrukcję. Marzy mi się dekonstrukcja The Knife - Heartbeats. Może kiedyś będę miał szczęście i zobaczę jak Pan to odtwarza.
Trevor Horn jest wybitnym producentem, spod którego ręki wyszło mnóstwo perełek w latach 80tych. Jedną z nich jest właśnie "Relax". Aranzacja tego utworu do dzisiaj zachwyca bogactwem instrumentarnych smaczków. Polecam posłuchać wersję "New York Mix",która została użyta w scenie otwierajacej odcinek serialu Miami Vice pt "Little Prince" z 1 sezonu.
W latach kiedy Internetu nie było, zachodziłem w głowę czy FGTH to rzeczywiście "zespół" czy też "projekt" Pana Producenta. Te twarze z okładki płyty jakoś nie wyglądały mi na ludzi, którzy byliby w stanie zbudować tak zaawansowaną producencko muzykę.
Doskonała płyta tego zespołu który nagrał tylko jeszcze jedną płytę i przestał istnieć,wokalista natomiast tworzył solo😊 Świetnie się słucha pana opowieści o muzyce szczególnie że wszystkie wymieniane przez Pana zespoły i artystów bardzo dobrze znam z płyt czy radia.
Jak zawsze Kawał bardzo dobrej roboty, brawo! Zastanawia mnie jak zespoły z tego typu produkcjami radziły sobie na koncertach? Może i ten aspekt pon kiedyś nam pokaże ?
A nie prościej by było zamiast Marshalla użyć jakiejś emulacji Fendera? Moim zdaniem jeżeli chodzi o szklanki to murykany są nie do przebicia, czy to Fendery czy to Mesy.
Kanał jest świetny. Jak dla mnie chciałoby się wiele innych utworów wrzucić na DEKONSTRUKCJA, np Koto i jego Visitors czy np Oxygen 4 Jeana Micheal Jarre. Tylko jedno małe pytanie - Jak do naszych propozycji odnosi się twórca tegoż kanału? Ogólnie kanał na 5+
Jestem początkującym "producentem" ,pare dni temu trafiłem przez przypadek na Pana.Oglądałem dużo dekonstrukcji ale to co Pan robi jest naprawdę świetne i mogę się dużo nauczyć.Dobra robota,pozdrawiam
Byłem małym dzieckiem, ale zapamiętałem jak Krzysztof Szewczyk w Wideotece prezentował ten utwór, pokrętnie tłumacząc, że utwór jest krytykowany w Anglii , bo wzywa do buntu przeciwko opresji i wyzyskowi. Oczywiście poszedł wtedy zdecydowanie łagodniejszy teledysk, zespół na czarnym tle okraszony zielonymi laserami :)
Pisałem już kiedyś że świetna robota? 🎹 Z "Relax" trafiłem więc załączam zaktualizowaną listę przewidywanych utworów: - Human League - Don't You Want Me - Madonna - Into The Groove - Madonna - Vogue - Sandra - Maria Magdalena - Sandra - Everlasting Love - ABC - The Look Of Love - Electronic - Disappointed - OMD - Enola Gay
Najczęściej oglądam filmy na yt z prędkością razy2 żeby szybciej treść łyknąć i nie tracić czasu ale prowadzący tak to opowiada że samo słuchanie jego to uczta dla uszu
Uwielbiam serię DEKONSTRUKCJA. Jestem pod ogromnym wrażeniem Pana wiedzy. Jestem prostym "słuchaczem" muzyki i te wszystkie warstwy składające się na utwór muzyczny to dla mnie jak fizyka kwantowa.
Jak zwykle - świetna robota❗Oglądam każdą Pana dekonstrukcję, ale tą dodatkowo zdobył Pan moją główną nagrodę 🏆, bo FGTH to moja pierwsza prawdziwa muzyczna miłość 🎹❤
Czekałem, kiedy to się wydarzy... Trevor Horn jest dla mnie przykładem idealnego producenta. Zrobił w krótkim odstępie Yes, FGTH i nikt kto nie poczyta okładki nie powie, że zrealizowal te płyty ten sam człowiek. Może się mylę. W odróżnieniu od współczesnych producentów, których można rozpoznać po jednym brzdęknięciu Horn mimo wkładu i wpływu na brzmienie płyt, jest wg mnie przezroczysty. Nie powiemy, aaa to płyta od Horna. Podobnie jak z realizacjami szalonego Briana Ino. Genialna Płyta., choć czasem za długa. Jak zawsze świetny program. 👍 Obawiam się że poranna jazda jest już muzycznie ustawiona.
''90125'' - pomimo tego, że w światku muzyki progresywnej płyta ta nie cieszy się dużym szacunkiem, uwielbiam ją. 👍 A Brian Eno i jego wpływ na muzykę Talking Heads? Genialne. 👍
@@blackIwaterIpark Może się nie cieszy polularniscią ale wszyscy jej słuchają i to najczęściej😉 a co do Eno i Byrne'a to "My life in the bush of Ghosts" dziś po ponad 40latach wywraca psychikę niejednego muzycznego mądrali, wiąże im rękawy z tyłu i zostawia z wytrzeszczem w pokoju z pikowanymi ścianami 😁😁😁 forever 😉
Kompletnie inaczej postrzega się teraz zdekonstruowane utwory, coś cudownego. Dziękujemy za ogrom włożonej w każdy odcinek pracy. Rewelacyjnie się Pana słucha 😊
Do dziś ta płyta zwala z nóg. Tytułowy utwór trwa kilkanaście minut, w zasadzie nie ma tam żadnej melodii, a dzieje się tyle, że trudno się oderwać. W owym czasie byłem w liceum i witałem się z kolegami "Welcome!"
Jest po raz kolejny pod wielkim wrażeniem, podziwiam Pana wiedzę, doświadcznie oraz dar i umiejętność opowiadania. Jestem wielkim fanem muzyki lat 80, bardziej new romantic i synth pop, trochę mniej euro disco czy italo disco, a więc klimat i dobór utworów do dekonstrukcji jest trafny w 100 %, za co bardzo dziękuję. Chciałbym usiąść obok Pana ze szklaneczką dobrej whisky, a najlepiej z dwoma😉 i słuchać przez cały wieczór tych wszystkich mądrych historii muzycznych, analizując moje ulubione utwory z tamtych lat. Z racji moich zainteresowań muzycznych, bardzo lubię czas przelotnego romansu Polskich zespołów z nurtem synth, jak choćby 2+1 i Wielki mały człowiek, XXI wiek, Super szczur. Bajm i Dwa serca, dwa smutki, Jezioro Szczęścia, czy utwory grupy Klincz. Wiem, że aranże te, nie są tak zaawansowane jak te prezentowane na Pana kanale, ale bardzo jestem ciekaw z jakich instrumentów, sztuczek i rozwiązań korzystano w czasach gdzie wszystkiego był deficyt. Propheta czy minikorga Pana Sławka znają chyba wszyscy zainteresowani tematem, ciekaw jestem czego używali inni artyści. Czy ktoś w PRL używał np. Jupitera czy Emulatora? Pozdrawiam i chylę czoła.
Rewelacja. Podziwiam umiejętności - dekodowania i odtworzenia (w tym fantazję dot. kręcenia brzmień). Jak wykręcam własne brzmienia na Nord Lead 4 to się "jaram się" tym, wkręcam się całkowicie i "nie ma mnie" na tą chwilę. Cieszę się też gdy ktoś wykręca tak z zamiłowaniem własne brzmienia (lub naśladuje istniejące, skutecznie). :)
No i nareszcie nadszedł wieczór, lecę do peceta, włączam, policzki gorączka normalnie, aż mnie z ekscytacji w dołku kręciło :D, Włączam, a ten się aktualizuje. Te kolejne minuty czekania ;D Dobra, ta rekonstrukcja to totalna masakra i magia wiedzy. Historię tego utworu mam obcykaną, no bo jest wyjątkowa. Pokazali wszyscy razem, że warto przekraczać granice i decydować na takie "szalenstwo" jak na tamten czas, aby zaistnieć i to jak zaistnieć. Uwielbiam ten numer i video. Jest moc i przekraczanie granic (I DOBRZE) ale i wielka kontrola. Wariacki mariaż. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej rozbieranki, teraz wszystko smakuje jeszcze lepiej. Panie Redaktorze, pański kanał i praca sprawiają, że wiara w muzykę wraca z siłą potrójną, no i sprawia, że chce się tworzyć samemu. Żyć, słuchać i działać.
Słuchając Frankie...na nowo odkryłem mój dość dobrej klasy magnetofon kasetowy. Pamiętam, że w pewnym momencie mojej "świadomości" muzycznej nastąpił taki czas, gdy przestało podobać mi się wszystko nagrane i zaaranżowane w Polsce. To musiało być po pierwszym odsłuchaniu "Relax".
Zapiąłem pasa, i nawet otworzyłem piwo... P.S. Czy ma Pan w planach coś z repertuaru Marka Bilińskiego? (Szkoda go tak na zapomnienie skazywać, tym bardziej, że pripału nigdy chyba nie narobił....?)
Lubię nazwiska które wskazują przeznaczenie.... Trewor wstrzelił się więc idealnie.... tak jak swego czasu, kandydat na prezydenta RP, niejaki Leszek Bubel😂
Panie Tomaszu teraz mnie Pan zaskoczył. Spodziewałam się, że ta piosenka prędzej czy później się pojawi w dekonstrukcjach. Niby taki "prosty" utwór, a też jest arcydziełem. Miałam znajomego (śp), który mówił podobne rzeczy o Frankie goes to Hollywood i płycie "Welcome to a Pleasuredome" podobne rzeczy jak Pan. Że ta płyta wyprzedziła swoje czasy swoim brzmieniem, a na muzyce trochę się znał. Szkoda, że wielu ludzi hejtuje ten album, zwłaszcza utwór tytułowy, który trwa prawie 15 minut. Pamiętam jako dziecko, że bardzo mi się podobała piosenka "Warriors of the Wasteland" z płyty "Liverpool". 17:09 moja ulubiona część piosenki. 🙂❤️
Myślę, że ciekawym materiałem na odcinek byłby zespół Daft Punk. Dużo namieszali w branży muzycznej, muzycznie jak i marketingowo. Na pewno będzie co opowiadać. Pozdrawiam serdecznie. Fan 0db wcześniej czytelnik Eis 😎