Kurczę, u mnie ten temat dopiero w łykend ale powiem już teraz: Disney zarzynał Star Wars od blisko dekady, teraz najwyraźniej zamierza już tę markę dobić. I patrząc na to jak to wyglądało pod jego egidą - nie ma czego żałować. Ktoś z głową franczyzę odkupi i może za dekadę zobaczymy w końcu jakieś dobre filmowe Gwiezdne Wojny.
Sprytne, działać przeciwko połowie potencjalnych klientów, która w dodatku jest często sponsorem biletów do kina dla drugiej połowy klientów. Co może pójść nie tak?
Może i nawet większą bo jest szansa że to anulują (ta pani aktywistka feminazistka reżyser się tam w disney rozpanoszyła, chce coraz więcej kasy za nic i odwołaną ją z wiekszosci planowanych produkcji, i jedyne przy czym na razie została to ten film ale to też niejasne co z nim będzie)
A ja kibicuje temu temu filmowi i żeby powstał. I mam nadzieje odniesie podobny "sukces" jak Marvelki. Może dzieki temu polecic KK i jej kawaleria zniszczenia.
Najważniejsze jest to żeby te wszystkie klapy otwarły oczy inwestorom (co jak co ale Di$ney ma niezły PR i dzięki ESG są w stanie niezle ich oszukiwać) bo tylko ci inwestorzy trzymają to szambo studio przy życiu
Łotr 1 to chyba jedyne, co dobrego dał nam Disney w świecie Star Wars. I glowna bohaterka była tam ciekawa. Nowa trylogia to coś, co w mojej głowie nawet nie istnieje. Ten świat skończył się po śmierci imperatora
4:07 ... kiedy feministka się rozpędzi i przypadkiem powie o co jej tak naprawdę chodzi. czyli o przekładanie swoich frustracji i problemów na innych, tak by im zaszkodzić...
Ona zrobiła kawał dobrej roboty jeśli chodzi o temat oraw kobiet w krajach islamu. Pytanie tylko - dlaczego ta pani porzuciła swą szlachetną i potrzebną misję na rzecz kręcenia filmu ku uciesze zachodniej gawiedzi?
@@savvahskyjakby disney ci zaproponował miliony to byś brał w podskokach a potem uczył się robić filmy na udemy. Pytanie kto i po co ją zatrudnił? Moja foliarska teoria jest taka że wiedzą w jakim stanie jest IP wojen i dobry film nic już nie da, więc potrzebują porażkę za które ich akcjonariusze publicznie nie zjedzą bo seksizm i bigotria.
@@Doctor_Glados w sumie racja, brałabym xD raz się zbłaźnić i żyć resztę życia w dostatku i bez strachu o kwestie finansowe? Nad czym się tu zastanawiać 😂 Nie wiem, ja mam wrażenie, że w Disneyach imperatorka Kennedy myśli, że wszystko robi dobrze, a krytykanci to jedynie sfrustrowani hejterzy. Wiesz, niesie kaganek oświaty nam maluczkim, seksistom i rasistom. Więc tam nic się nie zmieni dopóki będzie u sterów
Ten film o Rey wyreżyserowanąy przez skrajną aktywistkę będzie gwoździem do trumny tej marki więc można juz dawać star warsom znicze. Ale nie do końca bo cały czas mam nadzieje że jakaś inna normalna korporacja odkupi od disneya prawa do tych star warsów.
Jak Di$ney padnie to się może inwestorzy obudzą i pokażą środkowego temu woke i ktoś normalny to odkupi. Dużego budżetu nie trzeba żeby zrobić zajebisty film, przykładem jest choćby Godzilla minus one (15 mln budżetu wliczając marketing)
Szkoda, bo jedna jedyna Leia kładła na łopatki wszystkich swoją charyzmą, spokojem, kobiecością. Teraz to musi być babochłop w sensie dosłownym, z mieczem jak w souls like. A Leia jednym skinieniem dłoni poskramiała Hana i dowodziła armią rebelii.
@@jarekkunc763W Nowej Nadziei była trochę wrednawa, ale to nie była wredota w stylu Kapitan Marvel. To była bardziej frustracja wywołana sytuacją w jakiej się znalazła. Porwanie przez Vadera, tortury, ratunek, który nie był idealny i groźba, że Gwiazda Śmierci zaraz ich wszystkich zabije jak jej ojczystą planetę.
@@aga48584szczerze to ja w nowej nadzieji nawet nie odniosłem wrażenia że Leja jest jakoś wredna, bardziej sfrustrowana bo jej ojczyta planeta (na której się wychowała) razem z jej rodziną i przyjaciółmi wyleciała w powietrze za wciśnięciem,,jednego guzika". A charyzmę miała i to bez udawania chłopa
@@racingraptor4758 Tak, była delikatna i kobieca. Zwłaszcza, gdy miała troskliwe podejście do Ewoków, dzięki czemu pokojowo ją przyjęły do swojej wioski.
Leia nie była skażona ideologią i nikomu nic nie musiała udowadniać. Nie była sztucznym konstruktem, pozbawionym wad i słabości, który pod każdym względem musiał być lepszy do mężczyzn. Miała słabości, wady, walczyła i nie zawsze wygrywała. A mimo to podnosiła się i walczyła dalej. I to było źródłem jej siły a nie to, że z definicji była od kogoś lepsza. Z taką bohaterką mógł się utożsamić każdy - niezależnie od płci. Kiedyś po prostu pisano o wiele lepsze scenariusze. Kiedyś pisali je dorośli emocjonalnie ludzie. Dziś piszą je niedojrzałe emocjonalnie i leniwe dzieci. Niestety.
Przed trzecią trylogią kobiece postacie w SW były często ciekawsze i "silniejsze" od wielu facetów w naturalny sposób - były zwyczajnie dobrze przemyślane i napisane. A prawie wszystko z obecnych produkcji jest na zasadzie "patrzcie jaka jestem silna i zajebista" zero logiki i realizmu. Męskie postacie też w sumie nie lepsze. Większość sukcesów opiera się na sentymentach do "starych" postaci i SW jako całości.
W tym wszystkim dużą rolę odgrywa chyba mentalność, bądźmy realistami, dobry reżyser zazwyczaj myśli: "Kurde, muszę zrobić dobry film, który się będzie dobrze oglądało i będzie miał ręce i nogi..." Gdy aktualne kobiety w branży zdają się raczej myśleć: "Kurde, muszę udowodnić że mój sposób myślenia jest tym najpoprawniejszym i pokazać światu inny punkt widzenia na historię, bardziej... inny (kobiecy, inno-rasowy itd...)." Pierwszy sposób myślenia to sposób człowieka który ma wywalone na opinię innych na tematy które są dziesiąto-planowe, a skupia się na swojej pracy, by ją wykonać poprawnie. Drugi sposób myślenia jest zazwyczaj napędzany kompleksami i podchodzi do tematy w lustrzanym odbiciu, mając na celu podkreślić rzeczy marginalne kosztem ogółu produktu... Tego typu zabiegi są "dobre" w bajkach dla dzieci, gdzie musisz koniecznie wpleść wątki potęgi przyjaźni, dobra górującego nad złem, wybaczania i tego że nawet największy łotr zasługuje na drugą szansę, po czym wychodzi na prostą i staje się dobry... Jak wiadomo człowiek dorasta, więc zaczyna też oczekiwać czegoś innego, niestety przemysł filmowy wpadł właśnie w takie robienie filmów jak dla dzieci... To tak jakbyś idąc do restauracji jako dorosły dostał propozycję menu gdzie podstawą są słoiczki Gerbera z śliniaczkiem w zestawie... Tak by wyglądało przełożenie punktu o mentalności aktualnej branży gier, na gastronomie, traktowanie konsumenta jak dziecka/idioty, wątpię czy ktoś by pozwolił na takie traktowanie w restauracji, więc nie wiem czemu znajduje się ktoś kto akceptuje to w branży filmowej xD By jeszcze podkreślić o co mi dokładnie chodzi: To dzieci mają to w sobie, że jeśli ktoś inny coś ma, to świat jest niesprawiedliwy i ja też to chce. Osoba dorosła cóż... dorasta, a co za tym idzie odrzuca tego typu dziecinne zachowania i wątpię czy osoba czarnoskóra/kobieta, idąc do kina koniecznie musiała widzieć swoje odbicie na ekranie, by uznać film za dobry, niestety twórcy filmowi idą tym dziecinnym tokiem rozumowania, tworząc produkcje o poziomie który spodobać się może dziecku, niż poważnej osobie. Oczywiście jedno drugiego nie wyklucza, różnorodność nie skreśla automatycznie możliwości produktu do bycia dobrym, jednak musi za tym iść ta mentalność "dobrego reżysera", gdzie dobro całego produktu jest na pierwszym miejscu, a różnorodność jest tą dziesięcio-rzędną sprawą. Co do tego postawiania mężczyzn w "niekomfortowej" sytuacji, to dokładnie to samo... "Lubię być lepsza od innych, więc wolę jak oni się źle czują..." typowo dziecinne myślenie, jak kogoś nie lubię tak zrobię wszystko by mu dopiec, mówienie tego typu rzeczy publicznie tylko dowodzi że umysłowo zatrzymało się na poziomie dziecka z przedszkola lub szkoły podstawowej. Szczególnie jeśli wplata się to do swojej pracy, w 99% branż na świecie, jeśli zawalisz projekt lub robotę, tylko dlatego bo chciałeś zdenerwować szefa lub kolegę którego nie lubisz, tak zapewne oberwiesz karę lub wylecisz, natomiast w Hollywood, dadzą Ci za to jakąś nagrodę... patologia społeczna.
czytałem wiele książek z uniwersum Star Wars, często nawet nie ogarniałem płci pisarza/pisarki bo było to całkowicie bez znaczenia przy dobrze napisanej powieści. Jakość sama się broni a takie robienie filmu pod teze wyjdzie gównainie
@@adamkaczmarek4751 Nom, tak naprawdę to że kobieta jest reżyserem nie oznacza że film będzie gorszy, dopóki będzie starać się zrobić dobry film, ma takie same szanse do zaistnienia jak mężczyzna. (choć tutaj też powinno się brać pod uwagę kompetencje danej osoby, ale to już nie jest tak ważne). Dlatego też nie wiem, czemu współczesne kobiety w przemyśle filmowym zamiast starać się zrobić dobry film, próbują przepychać te dziecinne tezy, co w gruncie rzeczy jest niczym powiedzeniu samemu sobie, że jest się słabym reżyserem i nawet jeśli chciało by się zrobić coś dobrego, tak końcowo nie wierzy się że to wyjdzie, tak więc lepiej iść w kierunku który jakkolwiek pozwoli się wybić. Żeby też nie ujmować tylko kobietą piastującym te funkcje, należy zwrócić uwagę przecież na to że mężczyźni w branży filmowej też nie raz odwalają manianę (w sumie to nie raz, styka zobaczyć ile w historii kinematografii było śmieciowych produkcji). Problem że gdy mężczyzna zrobi ujowy film bo jest niekompetentny, ale nie będzie go wybijał głośnymi hasłami o różności i innych pierdołach, tak ludzie szybciej o tym zapomną. Niestety w przypadku filmów kręconych przez kobiety, otrzymujemy przeciwność, dostajemy ujowe produkcje, które jednak na siłę są reklamowane i wybijane medialnie, co też sprawia, ze ludzie nie zapominają o nich tak prosto jak w przypadku cichych, słabych filmów które nie reklamowały się tak szumnie, a co za tym idzie smród ciągnie się dalej i ludzie wyrabiają sobie opinię taką, a nie inną.
@@BożenaZielińska-t2y To że jacyś idioci to nazywają to postępowością, nie oznacza że mają rację... Szczególnie że w dziejach historii ludzkości wiele było momentów, gdy ludzie dawali się ogłupiać bzdurnym hasłom i uważali że tak trzeba... Co w większości przypadków jeśli nie do wojny, to doprowadzało to śmierci... co głupszych "pionierów jedynej słusznej drogi".
@@Asalios.Wystarczy porównać Morbiusa a The Marvels. Ten pierwszy był słaby i tyle, ludzie się pośmiali z głupoty filmu i zapomnieli. Z tym drugim zaś gdy ktoś śmie się pośmiać się z głupoty filmu to Disney razem z farmą trolli i woke idiotami z Twittera zaraz zaczną każdego śmieszka oskarżać o mizoginię, rasizm, homofobię i uj wie co jeszcze.
A to nowość! W końcu jakiś film od Disneya o silnych niezależnych kobietach i to w świecie SW! Dobrze że Kylo zginął, teraz Mery Sue może błyszczeć 😂Marvellki, Indiana, seriale marvela i SW, nowa trylogia.. czuje się „niekomfortowo” bo lubię dobre kino i to niezależnie jakiej płci sa bohaterowie,jednak powyższe przykłady pokazują nieudolność myszki w tworzeniu
Ale najzabawniejsze chyba to, że mając DOBRĄ fabułę spokojnie da się przepchnąć swój punkt widzenia. Więcej! Dobra fabuła właśnie z niego powinna wychodzić* Po prostu powinna istnieć *Rowling, Rice, Collins, Lindgren, LeGuin, Janson, King, Pratchet, Gaiman, Lewis, Sapkowski, Tolkien [różne punkty widzenia, różne systemy moralne, różne fabuły, różne światy. A mimo to do momentu kiedy trzymano się świata i bohaterów** szło niezgorzej - a poglądy i tak były. Bo czego by nie mówić - od nich się nie ucieknie (silnie chrześcijański wpływ w Narni, destrukcyjność używek i toksycznych relacji w Derry, czy piętno oraz cena wynikające z inności w Kronikach)] **obiło mi się o uszy kiedyś powiedzenie, że dobra historia opowiada się sama i trzeba słuchać bohatera i za nim podążać - jak dziwnym by się to nie zdawało [pozwolić postaci podróżować jak w RPG, a potem opisać gdzie z nią dotrzemy zamiast pchać ją na siłę
To bedzie mój pierwszy film SW na który nie pojdę do kina, jestem fanem uniwersum od paru dekad . To smutne taki potencjal rowalić. I jak my fani Star Wars wyglądamy na tle Star Treka 😭😭😭
Nie rozumiem ludzi którzy wciąż myślą że coś w tym uniwersum wyjdzie. To jak zostać okradziony przez Tuska i wciąż na niego głosować. Btw fajnie sobie Ciebie posłuchać jak robisz skrót w tym całym bajzlu. Dobra robota 😊
Material jak caloksztalt jest w punkt. Bardzo przykro patrzec na to jak to uniwersum jest traktowane i wizjonerstwo ze sztuką odchodzą na dalszy plan, a do gry weszły sprawy zwiazane z polityką. W filmie moge sie jedynie przyczepic do poruszenia fragmentu "I enjoy making man uncomfortable", te slowa podobno padly w kontekscie tworzenia produkcji majacych ukazać obrzydliwe traktowanie kobiet w krajach wschodnich (wspominal o tym Critical Drinker w jednym z filmow), a nie stricte produkcji rozrywkowych
Si, ale jednak cały czas poruszamy w kontekście jej twórczości, a tą traktujemy jako całość. I nie może dziwić, że dziś, kiedy dostała tak wielki projekt, temat wraca jak bumerang, chociaż to wypowiedź sprzed lat. Dzięki temu mamy fajne tło pod to jak może podejść do nowych SW.
Ja mam takie zdanie - kij z jej poglądami, jeśli okaże się kompetentna. Ale z takimi poglądami raczej wątpię i prędzej będzie się liczył głównie "przekaz", którym wielu chce się rzygać, a nie dobra fabuła i fajne postacie, których pragną fani.... Czy po prostu każde normalne osoby. Żeby tylko kwestie kulturowe za bardzo nie psuły gwiezdnych wojen. Tylko tyle. Dla nich aż tyle.
Dla mnie ten "problem" to dmuchany balon. Kiedyś oglądałem film i nie zastanawiałem się czy reżyserem jest kobieta czy mężczyzna. Dobry film to dobry film. Kiedyś oglądałem film i nie zastanawiałem się czy czarnoskóry aktor odtwarza tę rolę bo tak trzeba, tzn. są jakieś wytyczne, ale po prostu świetnie gra. Upolitycznienie kina, ideologizowanie go nie wpływa dobrze na X muzę. Czekam na dobry film, gdzie będzie za sterami dobry reżyser, nie ważne jakiej płci. Gdzie główna postać będzie wyrazistą z krwi i kości osobą, nie ważne czy kobietą czy mężczyzną. Jako fan czekam na dobry film!
bo wszyscy ci ideolodzy i aktywiści udający reżyserów i scenarzystów i aktorów żyją w swojej bańce a tak naprawde żyją wg prawa kalego :D "kali ukrasc krowe dobrze, kalemu ukrasc krowe zle" :D
1. Film albo nawet całą trylogię o Marze Jade, chętnie bym obejrzał, ale nie w wersji feministek. 2. Ciekawe co na Iger :)? 3. Ciekawe czy antagonistką będzie też silna niezależna kobita (najlepiej Lordzina Sith), a nie biały hetero men.
Najśmieszniejsze w disnejowskim star wars jest to, że Katheleen "Force is Female" Kennedy i cały lucasfilm tak bardzo chcą wmówić kobietom, że dają im historie, których chcą kobiety, historie feministyczne, lecz wszystko, co sw produkuje to cały czas nieprzerwanie typowa fantazja mężczyzn z jedną różnicą, że zamiast męskiego aktora jest wrzucona aktorka. I historia Rey w sequelach jest niczym innym jak spełnieniem męskiej fantazji pod płaszczykiem feministycznych hasełek. Ten nowy film, o ile w ogóle powstanie, będzie tylko tym samym, ale jeszcze bardziej, bo mejnstrim ma wbijać kobietom do głów, że ich szczytem emancypacji jest bycie jak mężczyzna, a kobieta, która chce prowadzić się w sposób bardziej tradycyjny i nie widzi mężczyzn jako wrogów to przeżytek. Hollyweird ma jednak problem, bo nowe pokolenie, także kobiet, coraz mniej kupuje taki obraz kobiety jako swój ideał.
Im szybciej Dis wykończy markę, tym sprawniej prawa odkupi konkurencja i możne nakręci dobry film! Ttrzymam kciuki za gniot i stratę morze pieniędzy xD teraz został tylko Warhammer - ostatni bastion normalności.
Dawniej chodziłem z synami na wszystko co było z marvela czy gwiezdnych wojen ale się skończyło. Mam się czuć niekomfortowo płacąc za g.ó.w.n.o? To ja płaciłem za bilety, 4, czasem 5. I już mają mniej w kasie
A potem się dziwią, dlaczego była klapa finansowa. przecież zniechęciliśmy połowę ludzkości do odwiedzenia kina, a druga połowa niechętnie sama się tam uda.
Może to i lepiej że film od Sharmeen Obaid-Chinoy ponownie skupi się na kobiecie. W końcu Rey do tego pasuje idealnie. Jest niezwykle silną, pomysłową i dobroduszną bohaterką, której największym atutem jest to iż wygląda jak marzenie. Owszem, w trylogii sequeli Rey nie rozwijała się emocjonalnie, ale jestem skłonny jej to wybaczyć, ponieważ wszystko jej przyszło samo. Wszystko dlatego, ponieważ Rey swoje wyjątkowe umiejętności odziedziczyła po swoim dziadku, czyli Palpatinie znanym także jako Darth Sidious. Przez całą trylogię sequeli Rey była okej, może jeszcze Rose czy Leia. Co do reszty to mam zastrzeżenia, przede wszystkim dotyczy to męskich bohaterów, szczególnie z postacią Bena Solo. Ten bohater od początku mnie zrażał do siebie, głównie ze względu na swoje zbrodnie, które popełnił jako Kylo Ren. Jego odkupienie było mało przekonujące. Ale moim zdaniem największym problemem trylogii sequeli Gwiezdnych Wojen byli męscy reżyserzy, JJ Abrams i Rian Johnson, którzy szczerze mówiąc to nie mieli pomysłu na ukazanie męskich bohaterów w lepszym świetle i w przekonujący sposób. Chociażby Poe Dameron który bywał porywczy, a w Kylo Renie za bardzo widziałem Trevora Phillipsa z GTA 5. Każdy z męskich bohaterów w trylogii sequeli miał jakieś wady, których po prostu nie potrafię zaakceptować. Czy w produkcji od Sharmeen Obaid-Chinoy się to odmieni bohaterowie obu płci zostaną ukazani w lepszym świetle bez faworyzowania kogokolwiek? Znając rynkowe realia, w których sprawy kobiece świetnie się sprzedają to szczerze wątpię, ale pożyjemy zobaczymy.
Przecież dziennikarze, którzy mają kontakty w Lucasfilm wczoraj ostatecznie zdementowali plotki. Będą kolejne poprawki scenariusza, film jest cały czas przygotowywany.
Z nowych rzeczy, to Andor jest fenomenalny. Poza tym, ja bym usunął dosłownie wszystko co wyprodukował Disney. Nie wybaczę im, że sagę o Anakinie zamienili na sagę o Darth Sidiousie, bo przecież teraz to on jest postacią spinającą wszystkie części.
Patty Jenkins miała wyreżyserować Rogue Squadrons a nie Rogue One :) ale po wspaniałym WW84, ktoś poszedł po rozum do głowy i projekt poszedł do kosza za trzy.
A ja się dojebie do fabuły film o Rey to ostatnia rzecz jakiej Star Warsy potrzebują, bo epizod IX wykoleił jak i wykpił cały dorobek franszczyzny. Więc czy Disney może wrócić do udawania, że squele (epizody VII-IX) nigdy nie powstały i wyłożyć więcej hajsu na Andora?
Ja znalazłem rozwiązanie - przestałem oglądać te Wiekopomne Dzieła . Ostatniego próbowałem MandolinoJana, ale mimo szczerych chęci nie dałem rady na drugim sezonie. Nie oglądać, nie mówić o tym, a zniknie samo jak śnieg na wiosnę. Jedno jest prawie pewne, że najczarniejsze charaktery nie mogą być czarne jak zbroja Vadera.
Mało komentuje, więc dodam coś od siebie. Według mnie obstawienie kobiety na reżyserkę, która jest feministką może pogrążyć tę markę to coraz głębiej i głębiej. Coś czuje, że kolejne "dzieło" będzie kolejną katastrofą i nienawiść do mężczyzn będzie zdecydowanie większa
Zgadzam sie, a zawsze pojawia sie takie ananaski jak z napisow koncowych i beda mowic: To po prostu zla produkcja, nie ma tu zadnego wieloletniego trendu, wspolnych cech, jestescie toksycznymi fanami 🤡Hollywood zostal sam zaorany, ani recenzje, ani zarobki sa pozytywne. Zamienili typowo meskie marki w jakies gowno dla nastolatek.
@@tulio4780 och jeśli będzie wierna temu co nam tu we fragmentach pokazywano to jestem pewny, że zrobi coś co zadziała jak płachta na byka bo będzie marne i tylko na 'przekaz' nastawione a nie na zrobienie dobrego filmu. Pozostaje tylko mieć nadzieję że to o "kobiecie w 2024 w uniwersum SW" było jedynie gadką szmatką jaka miała dobrze zabrzmieć (a jak wyszło to widać) a ona jednak nie będzie po trupach logiki, fabuły i jakości iść do ideologii na pierwszym miejscu .
Ja wychodzę z założenia, że osoby należące do jakichkolwiek skrajności etnicznych, politycznych, społecznych lub religijnych powinny mieć zakaz tworzenia filmów. No chyba, że są to typowe filmy o danej grupie. Nie powinno się robić filmów pod aktualną poprawność polityczną. Powinno się je robić tak by jak najlepiej się wpasowywały w klimat tego uniwersum. Jeżeli ktoś robi film osadzony w średniowieczu to w filmie nie powinno występować wszechobecne równouprawnienie. Jeżeli ktoś robi film o Rzymie z I-III wieku naszej ery to logicznym jest, że większość postaci powinna być negatywnie nastawiona do chrześcijaństwa. Jeżeli ktoś robi film o Marii Skłodowskiej-Curie, to raczej nie powinien jej grać facet. Jeżeli idziesz do kina na film o gwiezdnych wojnach, to chcesz oglądać gwiezdne wojny, a nie uwolnić orkę. Scenariusz nie powinien być pisany pod panujące poprawności.
Pieniądze wydadzą werdykt. jak dostaną takie wyniki jak ostatnie marvels i wish i udziałowcy nie dostaną swoich pieniążków w ilości odpowiednio dużo to się to w końcu urwie. jeszcze rok dwa takich wyników i to je..nie, trzeba się tylko uzbroić w cierpliwość
W 2018 była ta sama śpiewka, że parę klap i zrezygnują. Jest 2024 rok i nadal nie zrezygnowali. Nauczcie się, że wokeiści mają w gdzieś kasę, to są fanatycy swojej jednej słusznej w ich mniemaniu religii woke, im zależy na forsowaniu ideologii i praniu mózgów nawet kosztem utraconych milionów. Jeśli akcjonariuszem jest Blackrock i ważne są dla firmy punkty ESG to tak niestety to działa.
Póki co Disney i inne wielkie firmy lecą na swoich starych osiągnięciach, niczym kraje postkolonialne. Ale zarobione wcześniej zasoby w końcu się skonczą i nagle się okaże, że nie bardzo już można obrażać fanów. Chociaż znając świat aktywistów, będą niczym muzycy z Titanica, grać swoje fałszywe nuty do samego końca.
Opcja atomowa tzn ro..ierdalamy wszystko w drobny mak, kupujemy za grosze markę, znak towarowy itp, mamy własną wytwórnię i zaczyna się jazda ....po równi pochyłej w przepaść.
Dobre gwiezdne wojny to wojny klonów ,teraz są głupie , infantylne , miałkie , nijakie.Dlatego siedzę w universum Warhammera 40 000 , to co tygryski lubią najbardziej dystopia , wojna , chaos ,xenofobia[ istoty nieludzkie ] .Czekam na ktoś ekranizuje świat Warhammera.
Właściwie, to nie Henry Cavill ze swoją ekipą, tylko ekipa Amazona z Henry Cavill'em, ale ponoć ma mieć decydujące zdanie we wszystkich kwestiach. Jeżeli tak będzie, tak jak było np. z One Piece u Netflixa, gdzie mangaka miał decydujące zdanie w każdej kwestii, co do każdej pojedynczej sceny, takie liberum veto, to dopiero wtedy można być spokojnym, tylko mam jakieś duże obawy, czy Amazon da sobie całą kontrolę wyrwać z ręki. Chyba, że to się zmieniło, i Amazon nie jest już w grze o WH40k, ale takie ostatnie info było w sieci jak się orientowałem w temacie, bo też mam wielkie oczekiwania co do adaptacji WH40k przez Henry'ego.
Jak dla mnie: Znakomita większość obecnych filmów które obecnie są uznane za klasykę, są po prostu mega stworzyli faceci. Kobiety mimo podnoszenia sukcesów na pewnych polach kinematografii nie stworzyły takich wielkoskalowych produkcji. Przez co obecnie na siłę wpycha się je tam gdzie nie trzeba. Efekt: z potężnych serii filmowych, te nowe- made by Feminazim-to kompletne dno.
Lewacy najpierw próbują wmówić, że kobieta i mężczyzna niczym się nie różnią, a później mówią że kobieta będzie miała inne spojrzenie na kręcone filmy.
przecież książki od wielu lat ze świara gw.wojen piszą zarówno faceci jakni babki a tu na siłę wszystko i słabo... jednak taka ilość seriali w wyobraźni wyglądała jak spełnianiw kreatywnych marzeń a wychodzi smutno (oprócz animacji)
@300Kulturaa akurat ze śnieżką się zbiegła informacja że D straciło na ostatnich produkcjach blisko 800mil ale jak widać muszą więcej stracić jak zauważyłeś większą widownią jest część męska a nawet kobiety nie były zadowolone z feministycznych produkcji imoim zdaniem zapomnieli że bez filmów i seriali da się żyć i nie ma przymusu oglądania tego co nam się nie podoba a tym bardziej wydawanie na to naszych pieniędzy
Sprawię, jako mężczyzna, że pani rezyser poczuje się niekomfortowo, i nie zapłacę za bilet do kina. W sumie jednak wyjdzie jej to na dobre, bo będzie mogła powiedzieć że jej badziew nie odniósł sukcesu przez nienawistnych mężczyzn. Takie dziwadła karmią się taką "nienawiścią". Bez niej były by często nikim.
Jak chce sprawić że mężczyźni wszystkich płci poczują się niekomfortowo, może podczas projekcji filmu przerwie ją numerem ze słoikiem w sowim wykonaniu ? Ja bym się poczuł bardzo niekomfortowo....😮
A i druga rzecz. Zastanawiam się, czy aby pani Shareen nie jest skrzywiona pod kątem feminizmu. Jakby nie patrzeć urodziła się i wychowała w Pakistanie (sama zdaje się była katoliczką, ale jak wiadomo, Pakistan to jednak kultura islamska) a studia skończyła w USA w prywatnym Smith College, który określa się jako "college sztuk wyzwolonych" dla kobiet.
Tak czytam komentarze i muszę Was zmartwić kochani. Disney choćby nie wiem ile pieniędzy utopił w SW, to nigdy tej marki nie odsprzeda, bo i tak robi górę forsy na innych projektach. Tak naprawdę to już dawno przestało chodzić o komercję, SW jest idealną platformą dla inżynierii społecznej. Nie musi zarabiać, ważne żeby, cytując tą panią "mężczyźni poczuli się niekomfortowo".
To Ja myślałem że to tylko u nas , zatrudnia się jełopów na wysokich stanowiskach a tu proszę, za oceanem też się popierdoliło, tylko dlaczego my widzowie i superprodukcje przez to mamy cierpieć?
hmm.. powinni wszyscy mężczyźni zmówić się w sieci i za cholerę nie pójść do kin na dzieło tej pani. Dodatkowo ogłosić to tak oficjalnie, taki bojkot. Ciekaw jestem, kto w takim wypadku czułby się "uncomfortable"
Nie trzeba się zmawiać, bo film kręcony z takim przesłaniem sam udowodni iż scenarzyści i reżyserka, przepraszam reżyserynii nie ma zielonego pojęcia o co chodziło w tym świecie. A to mężczyźni stanowili dominującą część widowni. Ja do tej pory nie obejrzałem Epizodu 8, a na Epizodzie 7 odpadłem dwukrotnie zawsze w tym samym momencie gdzieś w 1/3 filmu (na scenie gdy Han Solo i reszta ląduje Sokołem na jakiejś planecie i ma wejść to jakiegoś lokalu). Nie mam pojęcia dlaczego akurat w tym momencie i dlaczego nie dałem rady przebrnąć dalej. Po obejrzeniu Epizodu 9, lecz nie od początku poczułem jakąś pustkę jakby film nie miał nic wspólnego z SW. A przecież kilka razy głównie dla efektów specjalnych i dla przepięknej architektury, mimo fatalnych opinii obejrzałem Epizod 2 i nawet dodatki ze scenami gdzie tej architektury jest więcej.