Witaj przyjacielu. Jeśli szukałeś ciekawych informacji na temat takich popkulturowych światów jak:
👉 GRA O TRON 👉 WIEDŹMIN 👉 HARRY POTTER 👉 WŁADCA PIERŚCIENI
...to trafiłeś idealnie. Od lat pochłaniamy bowiem wszystko co tylko można na temat tych uniwersów. Czytamy, oglądamy i analizujemy, a następnie dzielnymi się swoimi przemyśleniami przed kamerą i mikrofonem. Wielu z Was obdarzyło nas już swoim zaufaniem, co jest najlepszą motywacją i pozytywnym impulsem do działania.
Nie ograniczamy się jednak wyłącznie do wymienionych tematów. Na 300Kultura znajdziecie więc również:
👉 OMÓWIENIA I RECENZJE SERIALI 👉 NASZE SPOJRZENIE NA KINO WYSOKOBUDŻETOWE
Bardzo gorąco zapraszamy i zachęcamy do pozostanie z nami 😉
Hmmm tyle, że w acolyte jest calkiem sporo, o ile nie najwiecej odniesien zarowno do tak zwanego starego kanonu - ktory zreszta nigdy nie powstal - jak i do expanded universe. Wiec z tym pluciem na material zrodlowy bym nie szalal, a fani coz... raczej sie bardziej zesrali na lgbt etc niz ow lore...ot taki mamy klimat.
Sam serial jest zajebisty, wplata w historie legendy z komiksow i gier i tak jesli ktos hejtuje serial ze wzgledu na poglady lub kolor skory aktorow, sa oni rasistami czego nie czaisz..?
Ja uważam, że odcinek był dobry. Budowa fabuły jest bardzo ważna dla mnie. Nie ma się co śpieszyć. To trochę jak szachy, najpierw rozstawiać figury potem atakujesz 😏
Rozmowa Alicent z Rhaenyrą to nieporozumienie. Przypomniała mi się wyprawa Danki za mur i dostałam ciarek. A jak się jeszcze doda, że ta rozmowa I TAK niczego nie mogła zmienić (przecież to nie Alicent decyduje o tym, czy Aegon będzie królem, sam Aegon plus jego gwardia i rada decydują), to już w ogóle bezsens. Świetna gra aktorska Emmy, ale to nie ratuje tej sceny. Już nie wspomnę, że sam trop przekazywania legendy o Księciu Obiecanym tylko JEDNEJ osobie (następcy) jest bezsensowny. Przedwczesna śmierć świeżego króla sprawiłaby, że legenda przepadłaby na zawsze.
Scena spotkania i sam pomysł na to został słabo zbudowany. Nie ma powagi podejścia do tej sceny ( dopowiadamy sobie te powagę) Szybka podróż łódką, zero kontroli wejścia do miasta i odczucia, że jest to trudne. Nie zbudowali tego odpowiednio.
Tak płytkiego i pustego serialu o niczym dawno nie widziałem. Obejrzałem do końca tylko dlatego, że to 'Gwiezdne Wojny'. Podobnie dzieje się z najnowszymi produkcjami Marvela.
Szczerze mówiąc to mam jeden duży problem z tym serialem - zbyt jednowymiarowe postacie. Lucy była okropnie naiwna, zaś Maximus był fałszywy, bezwzględny i jawnie zgadzał się z prawem pięści, którego był ofiarą. Nawet Cooper, czyli Ghoul, był zbyt niewrażliwy i obojętny na cudzą krzywdę.
Ktoś zwrócił mi uwagę że zasadniczo w tym serialu nie ma komu kibicować, niespecjalnie są też postaci których się nie lubi. Takie jest to nie angażujące emocjonalnie. Dobra gra aktorska, kostiumy.
Ta Pieśni Lodu I Ognia i ta przepowiednia o księciu którego obiecano, jest największą ściemą, którą doprowadziła do upadku Targeryenów. Przecież ostatecznie tą osobą była Arya Stark, więc Targowie zrujnowali się pod wpływem tych proroctw
Gadajcie gadajcie a i tak ten serial da sie ogladac.W odroznieniu od wielu seriali ktorych nie da sie ogladac.Z wiadomych powodow.I film w miare trzyma sie ksiazki.Ale klimat ma.
Osobiście uważam ten odcinek za wyjątkowo nudny i zupełnie niepotrzebny. Rozumiem, że potrzebne są odcinki budujące postacie, ich interakcje czy też tło polityczno-historyczne. Ale ten odcinek jest ewidentnie wciśnięty "na siłę". Może dwie dobre sceny: rozmowa Daemona w Harrenhall i druga z Aegonem w burdelu. Cała reszta niepotrzebna. A wizyta Rheanyry u Alicent to już szczyt debilizmu prawie taki sam jak niespalenie frakcji zielonych w pierwszym sezonie. Wszyscy już wiedzą że będzie wojna, wszyscy wiedzą że nie da się jej uniknąć. Więcej akcji mniej gadania. Czas na rozmowy się skończył.
Problem jest w tym, że większość ludzi porównuje HOTD do GOT. To są dwa zupełnie inne kaliber, których nie można porównywać. Osobiście uważam, że mimo wolniejszego tempa odcinków jest bardzo dobrze rozwinięty rozwój postaci, dialogi, gra aktorska itp dla mnie mistrzowskie wykonanie, symbolika, niespowodowania tajemnice spiski 🎉Mimo drobnych niedociągnięć uważam, że serial stoi bardzo wysoko i zdecydowanie trzeba patrzeć na ten serial innym okiem - nie przez pryzmat GOT 😊
Moim zdaniem Rhaenyrę spierniczyli. Wątek, że ona nie chce wojny, był w pierwszym sezonie. Ten zakończył się jednak kompletną zmianą uczuć po zabiciu jej syna, królowa odwraca się pałając żądzą zemsty i wszystko jasne = wojna. Drugi sezon już powinien zająć się wojną, jako czymś oczywistym, zemstą i przygotowaniami do wojny, a tu cofamy się do punktu wyjścia i całe 3 odcinki Rhaenyra nadal się namyśla, jakby jej nikt nigdy syna nie zabił, a zemsta nawet nie była jej, tylko Daemona. Trochę to takie rozmamłane, niepotrzebne raczkowanie wstecz, zamiast do przodu.
brednie jakieś - dobry odcinek, wyjaśniono i podkreślono że bezmyślne mordy na dzieciach nie były sprawcze przez bohaterki (matki) tylko przez gości z kompleksami wyższości i ich brak pohamowania który doprowadził do eskalacji konfliktu, świetnie wyjaśniła to Rhaenys Velaryon, dziewczyny wyjaśniły sobie problem z interpretacją przepowiedni, Rhaenyra Targaryen utwierdziła się o swoim dziedzictwie i prawie do tronu a Alicent Hightower o swojej pomyłce (świetna scena gdy dziewczyny wyjaśniały to sobie bo było widać że Rhaenyra byłaby gotów oddać tron gdyby tylko słowa jej ojca okazały się prawdą co szło w parze z pewnością Alicent gdy o tym mówiła ale ostatecznie wyjaśniło się że chodziło o innego Aegona i koniec niedomówień btw. Rhaenyra była gotów oddać koronę a Alicent już nie i to Rhaenyra zobaczyła co tym bardziej utwierdziło ją w przekonaniu o konieczności odbicia żelaznego tronu: świetna i emocjonująca scena - nie zawsze musza latać smoki aby były emocje ) - teraz może zacząć się wojna ale świadomie i ponownie "bez niedomówień" które zawsze wkurzają i irytują przy takich konfliktach ... now burn mothe......
Ludzie za bardzo narzekają. Moim zdaniem potrzebujemy takich odcinków, żeby podbudować napięcie i hype. Sam nie mogę się doczekać większej ilości scen ze smokami, ale czekam cierpliwie bo wiem, że nie będę zawiedziony. Myślałem o tym czwartym smoczym jaju i wpadłem na taką teorię, że czwarte jajo zostanie odnalezione przez Jona Snow w sequelu gry o tron. A co do wykradzionych jaj, które złożyła Dreamfyre, moim zdaniem to otwarta furtka na przyszłość
Nie zauważyliście jednej ważnej rzeczy. Ta cała sytuacja to rozgrywka pomiędzy rodziną możnowładców którzy mają innych w dupie. Ich życie się nie liczy, co pokazała żona króla podczas pogrzebu. Oni się wstrzymują od walki ze sobą bo nie chcą ze sobą walczyć i w dodatku tracić smoki, jednak rzucają do boju ludzi i nie liczą się ze stratami bo mają ich życie w dupie. Jedynymi osobami które chcą walczyć jest uzurpator i Daemon.
Aha, i małe sprostowanie. Reach nie było po stronie Zielonych. Hightowerowie to właściwie wyjątek. Tyrellowie byli neutralni, zaś większość rodów Reach była po stronie Czarnych.