Dlaczego dzieci nie chcą żyć? 

W starożytnej tradycji Wschodu jest taka formuła, że "kiedy dziecko jest chore, to się matkę leczy". Nie chodzi o matkę jako taką ;) ale o pokolenie wyżej, dzieci nas naśladują, a nie słuchają. Dziękuję za rozmowę i książkę

Nie tylko dzieci nie chcą żyć ale również dorośli. Wykańczają ich potężne problemy, cierpienia, troski, choroby, które doznają praktycznie w sposób przewlekły każdego dnia przez wiele lat. Nawet ludzie z silną psychiką potrafią się momentalnie załamać pod presją dużego niespodziewaneg lub długotrwałego cierpienia a co dopiero ludzie o słabszej psychice. Świat jest zły od zarania, my ludzie jesteśmy skrajnie egoistyczni

Bardzo dziękuję za ten wywiad. Bardzo ważna jest odpowiedzialność społeczna która zanika... To doprowadza do tego że dzieci zostają same, popadają w uzależnienia, depresję... Mam syna uzależnionego. Dzisiaj jest w ośrodku i się leczy. Ja też korzystam z terapii, grupy wsparcia. Tylko dlatego dotrwałam do dzisiaj. 3-4 lata szukałam pomocy i gdybym nie trafiła przypadkiem do osoby która pomogła, wsparła i pokierowała. Szkoła ma w nosie, często goni za statystykami, policja nie robi sobie nic przy drugim i każdym kolejnym zgłoszeniu.

Wspaniały głos-wszystkie wypowiedzi dotyczące systemu edukacjii, szkoły-podpisuje się nogami i rękoma. Czemu to nie wybrzmiewa w mediach na szeroką skalę???

Dziękuję za ten wywiad, bardzo ważny temat

Jako psycholog bardzo dziękuję za poruszanie również takich tematów - im więcej się o tym mówi tym świadomość coraz większa chociaż niestety nie przekłada się to na konkretne rozwiązania. Jeśli chodzi o przyczyny tej depresji...to jest zjawisko wielowątkowe na różnych płaszczyznach. Raz, że tempo życia - w obecnych czasach najczęściej oboje rodziców pracuje, stres i te wszystkie czynniki wynikające z tego, że sami jako dorośli mamy gdzieś tam ograniczone zasoby, ale na pewno też w kontekście szkoły konieczność wkuwania niepotrzebnych rzeczy - kiedyś to było dla dzieci ciekawe, bo nie było Internetu i tak dalej, teraz dzieci wiedzą, że w każdej sekundzie swojego życia mogą potrzebne im informacje znaleźć - presja na wyniki, ale też przeładowanie, brak czasu na realizację zainteresowań,bo wszyscy muszą zostać przemieleni przez maszynkę szkolną w taki sam sposób. Do tego brak czasu na rozwijanie relacji z rówieśnikami, zwłaszcza w przypadku dzieci rodziców, którzy narzucają na nie ogromną presję. To wszystko się kumuluje i potem również ma przełożenie na występowanie przemocy psychicznej i tak dalej (żeby była jasność nie usprawiedliwiam, po prostu tłumaczę genezę), myślę, że dysproporcje społeczne również robią swoje, ale też presja narzucana przez Instagram i wpływ influencerów - większość dzieci obecnie chce nimi być. Co do systemu- system nie działa, psycholodzy są zatrudniani w szkołach na kilka godzin tygodniowo za śmieszne pieniądze rzędu 30 zł za godzinę, bo niektórzy nie chcą dać etatu. Do tego niezrozumienie roli psychologa - oczekuje się, że za te 30 złotych będzie umiał pracować z każdym dzieckiem, a trudności jest masa. Do tego oczekiwanie, że będzie prowadził terapię i że zachowanie dziecka się zmieni na pstryknięcie palcem. gdzie przede wszystkim potrzebna jest współpraca z rodzicem. Do tego dochodzi dokumentacja uzupełniana najczęściej po godzinach oraz oczekiwania ze strony rodziców, którzy często nie wiedzą, że psycholog jest jeden na 200 dzieci i na kilka godzin w tygodniu. Ale potem bardzo łatwo jest wytknąć po jakimś dramacie: "A gdzie był psycholog"? Taka jest polska rzeczywistość. Przedpotopowy system szkolnictwa, za mało etatów, za niskie pensje, brak edukacji na temat depresji tak aby rówieśnicy mogli sobie wzajemnie pomagać - bardziej potrzebne jest wkuwanie na pamięć stolic afrykańskich krajów albo nauka o starożytnym Egipcie.

Wspaniała rozmowa dla rodzica. Dziękuję

Mądre słowa o tym czy musimy wszystko wiedzieć

Rzadko piszę komentarze w sieci, ale tym razem muszę zareagować bo temat jest szczególnie wrażliwy, gdyż dotyczy dzieci. Z mojego własnego doświadczenia i z wiedzy niektórych mądrych psychologów wiem, że depresja to nie jest choroba. Depresja jest reakcją fizjologiczną organizmu na zbyt dużą presję. Leki antydepresyjne pomagają w trudnych stanach, ale jako takie nie rozwiązują problemu. To co rozwiązuje problem to jest nauka odpuszczania sobie pewnych rzeczy i nie traktowania każdego wydarzenia w życiu jak czegoś od czego miałyby zależeć losy wszechświata.

Dziękuję bardzo za tę rozmowę. Moja córka zmaga się z depresją, a naprawdę ciężko uzyskać specjalistyczną pomoc dla dziecka, więc wszelkie sugestie jak pomagać dziecku i sobie, są nam rodzicom bardzo pomocne.

Temat jest bardzo trudny. Myślę, że jedną strona medalu jest to, że rodzice nie potrafią zadawać właściwych pytań dlatego dzieci się zamykają bo te same pytanie codziennie "jak było w szkole?" Nic nie wnosi i nie zaprasza do dyskusji. Ludzie jakby generalnie nie wykazują zainteresowania drugim człowiekiem. Albo nie zadają pytań w ogóle albo nawet jak pytają to po chwili zawijają w swoje własne historie. Druga stroną medalu są dzieci, które tak jak powiedziała autorka książki jedne są cudownie otwarte i łatwo prowadzić z nimi rozmowę, a inne introwertyczne i zamknięte. Na końcu prawda jest taka, że błądzimy po omacku jako dorośli a spoczywa na nas wielka odpowiedzialność za nasze dzieci.

Dziękuję za tę rozmowę i poruszenie tego tematu ! Bardzo mi pomogła.

Ej dzieciaki. Pogadajcie z kimś, jak nie macie z kimś, to napiszcie do mnie. Nie róbcie sobie krzywdy, ani swoim bliskim.

Dziękuję za ten wywiad Panie Marku mam dwóch wnuków aż się boję myśląc gdy będą w okresie dojrzewania i ich pierwszych miłosci ...Pozdrawiam serdecznie 👍❤

Nie chciałem żyć jako dziecko (nastolatek) , nie chciałem żyć jako młodzieniec (dekada 21-30) , nie chce mi się żyć i dzisiaj gdy już dobiegam 40stki. Kiedyś fantazjowałem, że gdybym miał wehikuł czasu to bym to cofnął i naprawił wszystko. Teraz wiem,że to mrzonki. Wierzący i romantycy wierzą w przeznaczenie, ja ateista i pragmatyk jestem deterministą. Tak musiało być , bo i tak było, tak też pozostanie.

Dziękuję

Bardzo mądre słowa

Mnie edukacja w Polsce zawiodła - prawie zniszczyła. Rodzice mieszkali za granica, nikt nie pomyślał żebym poszła do psychologa aby moc z kimś porozmawiac. Przez depresje miałam złe wyniki w nauce - do dzisiaj czuje się jak gowno. Natomiast mam dobra prace i codziennie zmagam sie z tym aby nauczyć sie w siebie wierzyć. Kiedyś na lekcji nauczycielka mnie nie wypuściła do ubikacji i się posikalam. Na szczęście udało mi się to zamaskować.Nie zrobię tego moim dzieciom. Zawsze będę trzymać ich stronę.

Bardzo ciekawa rozmowa. Elokwentna. 👍

Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Więcej takich programów pomoże rodzicom w lepszym rozwiązywaniu codziennych problemów z dziećmi ❤️

Super piesio

Piesorek skradl show zwlaszcza na plecach. Bardzo ciekawy i wazny program, dziekuje.

Bardzo ważny i wartościowy odcinek. Powinien dotrzeć jak najszerzej.

Dostęp do psychoterapeutów dla dzieci jest zbyt mały i dla dorosłych także

Coś pozytywnego dla chwili radości : Arcyważna informacja dla Polski 💓 Aleksander Bardini został sklasyfikowany na 3 miejscu w zestawieniu 100 najbardziej charyzmatycznych aktorów świata w historii. Obok niego pierwszej dziesiątce są tacy geniusze jak Jack Nicholson, Luis De Funes czy Robert De Niro 💓💓💓💓

No właśnie, dlaczego 😭

Za dziećmi zawsze stoję murem. Kiedyś wynikła sytuacja, już w szkole średniej mojej córki, pani nauczycielka stwierdziła iż wie, że moja córka ma wiedzę ale nie może wystawić jej lepszej oceny, ponieważ nie udziela się na lekcjach, a przedmiot tego wymaga. Na co ja, że wielka szkoda gdy nauczyciel nie ocenia wiedzy jeśli dziecko nie potrafi jej dobrze sprzedać. Nauczycielka, że mówię o córce jakby była kartonem z butami a ja, że to właśnie jej postępowanie o tym świadczy. Moja córka stwierdziła że może bym lepiej już na wywiadówki nie chodziła 🤣🤣🤣. Miałam tak samo w szkole i zawsze się buntowałam, w szkole się nie raz gotowało, a w dzienniczku doklejałam nie kartkę, całą harmonijkę na uwagi, moja mama załamywała ręce 😆. A i tak nieźle się ustawiłam w życiu, mimo że dzięki systemowi nie skończyłam studiów jak chciała mama😊 walczyć trzeba z popapranym systemem zawsze☝️💪👋

IDŹ TO WYBIEGAJ …. szok. W pociągu usłyszałem jak matka rozmawiając ze swoją corka zapytała o wszystkie oceny w szkole, coś tam oceniła pod nosem, po czym powiedziała na koniec: IDŹ TO WYBIEGAJ ! a wieczorem usiądziemy razem i sobie powtórzymy to i tamto na jutro.

Właśnie przez takie pytanie: "Czy to jest naprawdę ważne", podświadomie kumałem, że rodzic ma ważniejsze problemy na głowie, a ja jestem na tyle bezczelny, że swoją troską zajmuję jego cenny czas...

Dobrze, ze poruszacie ten jakze wazny temat.

Wszystkim tym, którzy interesują się zagadnieniami depresji, samobójstw, nieusłuchanych dzieci, wioski więzi polecam książkę: "Więź. Dlaczego rodzice powinni być ważniejsi od kolegów" autorstwa dwóch kanadyjskich ekspertów Gabor Mate i Gordon Neufeld. Wyjaśnione jest wiele mechanizmów dlaczego tak się dzieje.

Już nie przesadzajmy z tymi niskimi płacami nauczycieli.

👊🤘

Nie rozumiem tematu. Dzieci popełniają samobójstwa ale dlaczego? Może dlatego, że mami się je, że ich życie ma się opierać na szczęściu wyłącznie? W obecnej chwili mamy 2 prądy w kulturze cyfrowej: 1. Promowanie welness, zdrowego i szczęśliwego życia [nie każdego na to stać, nie każdego to spotka]. Szkodliwe trendy w stylu "bądź sobą, wyraź siebie w pełni nawet jeżeli masz wyrazić swoje negatywne elementy". Znajdowanie spełnienia w konsumpcji. przyjemności. Ciągłe wtłaczanie potrzeb w młodzież. 2. Alarmizm, hiperbolizowanie kryzysów, ciągłe straszenie brakiem przyszłości gdzie nie uczy się tego, że kryzysy są częścią życia i świata i tak będzie do jego końca. Należy oprzeć edukację dzieci na szukaniu sensu w ich codziennym życiu, bycie częścią systemu większego od nich opartego na hierarhii, w której mogą się piąć i realizować. Obniżanie potrzeb, nauka konkurowania z rówieśnikami i konieczności radzenia sobie samemu. W dzisiejszych czasach nie musisz być gotowy, zwarty, nie musisz pracować, walczyć dla swojego plemienia, rodziny. Żyjemy w ekosystemie zbudowanym po to aby trwał, mnożył, udoskonalał się, tutaj nie ma miejsca na rodzinę i mniejszą społeczność bo system karmi, uczy, daje przetrwać bez własnej walki a więc przejmuje ich rolę. Nie mamy jak zbudować więzi dopóki wmawiamy sobie, że nasze życie jak i my musi być w 100% perfekcyjne i bezbolesne. Przeciwnie właśnie brak tego bólu i konieczności przetrwania powoduje, że oddalamy się od siebie jako ludzie, stajemy się szarą konsumującą masą. Tym jesteśmy my i dzisiejsza młodzież w co raz większym stopniu.

Nalezy pamietac ze kazde uczenie sie jest pozytywne, dobre i wymaga pracy i poswiecenia. Uczenie sie jako proces neuronalny rozwija inteligencje poszerza umiejetnosci pamieciowe. Osobom starszym u ktorych w naturalny sposob zachodzi neurodegeneracja zaleca sie utrzymywanie aktywnosci umyslowych np rozwiazywanie krzyzowek a jest to czynnosc uaktywniajaca procesy pamieciowe dzieki ktorym w starzejacym sie mozgu tworza sie nowe polaczenia neuronalne. Profesorowie sa aktywni umyslowo i zyja dluzej niz sprzataczka kucharka czy stoczniowiec, a napewno starosc w aktywnym mozgu jest bardziej satysfakcjonujaca. Zatem zawsze jest sens uczenia sie a to czego sie uczymy ma drugorzedowe znaczenie.

💞💞💞

Ludzie są po prostu samotni

👍

👌👍🍀

Nauczyciel jest słabo opłacany, bo szkoła jest państwowa i jest przymus nauczania. Najpierw trzeba usunąć te dwa problemy

Polska cała medycyna jest w odwrocie

Proszę nie powtarzać mitów na temat depresji. Ruch i wysiłek fizyczny jest BARDZO pomocny przy depresji. „Idź pobiegaj” w początkowej fazie depresji czy jej lekkiej formie może być wyśmienitą radą. Oczywiście - nie może to być tonem rozkazującym i zlewającym, ale na przykład można biegać z dzieckiem, lub zachęcać je do aktywności fizycznej na jego warunkach, etc.

😃

7:50 chce mówić powie nie to nie a jeśli już to moim zdaniem poprostu trzeba powiedzieć że ma dziecko wsparcie w rodzicu mimo wszystko i tyle jeśli będzie potrzeba to też nie trzeba zmuszać pokazać że się wspiera mówić to otwarcie być podporą i jeśli dziecko będzie chciało się otworzyć to tyle wystarczy szczerze pogadać sama jestem nastolatką i nie sądzę żeby był na to potrzebny kod z matrixa wystarczy tylko zaufanie i wsparcie zbudować i poczucie tego a jak ktoś jest skryty kwestia osobowości prędzej czy później poprostu poczuje się wsparty i poczuje się lepiej rozmawiając albo nawet może się otworzyć nie przy rodzicu a psychologu terapeucie psychiatrze zależy nawet to może być nauczyciel rodzic też nie musi być pierwszy w słyszeniu tego

Uczyłem się Matematyki i Fizyki. Cały czas próbuję ruszyć z miejsca z przypominaniem sobie banałów z liceum takich jak siła dośrodkowa. Dwa lata temu robiłem z tego zadania. Przepisałem zadanie z przed dwóch lat i prawie je dokończyłem, wysłałem jedno CV do sklepu z komiksami. A jaka jest szansa, że przyjmie mnie do pracy kino studyjne? Chciałbym kupić bilet i zapłacić sobie za weekend w Wałbrzychu gdzie obejrzę spektakl z udziałem koleżanki. Obawiam się, że do ostatniego momentu będę musiał słuchać gadania rodziców. Staram się cokolwiek robić od początku "listy rzeczy do zrobienia codziennie", choćby łzy lały się strumieniami. Mój były znajomy, który na mnie nasrał zarabia 8000 miesięcznie. Nie mam matury, nie mam pracy, nie mam prawa jazdy oraz mieszkam z rodzicami, jestem bardzo rozczarowany swoim życiem. Od 9 lat mam psychoterapię i czwartego terapeutę na końcie. Niedawno miałem iść po raz pierwszy prywatnie do psychiatry, ale się spóźniłem bo pomyliłem tramwaje i umówiłem na za tydzień. Chciałbym studiować Fizykę na Uniwersytecie Łódzkim i mieć chociaż pokój. Marzę o tym by jak najtańszym kosztem pojechać do Danii, nauczyć się robić sitodruki i tatuaże, chociaż nie umiem rysować. Co ja mam robić? Marzę o tym aby dawać korepetycje z Matematyki i Fizyki chociaż nie umiem tych przedmiotów. Dlaczego ktoś może żyć tak jak chcę a ja nie? Nie umiem gotować, dopiero miesiąc temu wyrzuciłem z głowy to co powiedzą rodzice i postanowiłem zrobić obiad czy jajecznicę. Gdy psychoterapeutka powiedziała mi, że mam zrobić obiad do następnej sesji to Mama stwierdziła, że ją pojebało. Od słowa do słowa i dogadaliśmy się. że zrobię sobie jajko sadzone z ziemniakami. Miałem pojechać do Warszawy, ale nie miałem siły i wstałem zbyt późno.

Zastanawia mnie stwierdzenie, że dziecko w liceum może sobie 3 lata odpuścić i robić to co lubi, a przyłożyć się w ostatniej klasie, żeby zdać maturę. Ciężko mi się z tym zgodzić, bo olewając sobie 3 lata nauki nie jesteśmy w stanie nadrobić wszystkiego w ostatniej klasie. Być może wystarczy to na zdanie matury na najniższą możliwą ocenę, ale czy o to chodzi? To samo ze stwierdzeniem, że fizykę można odpuścić, bo żaden pracodawca nie będzie wnikał jaką ocenę mieliśmy w 2 klasie liceum. Niby prawda, ale Po pierwsze zderzenie się z czymś czego nie lubimy i co przychodzi nam trudno, kształtuje nasz charakter. W życiu będzie dużo chwil zwątpienia, jeszcze mnóstwo rzeczy nam nie wyjdzie, będziemy mieli dużo poważniejsze problemy, niż jedynka z klasówki z fizyki. Ja uważam, że jeżeli nie uciekniemy od problemu, ale stawimy mu czoła, to nagle się okaże, że diabeł nie taki straszny, ale też zdobędziemy doświadczenie z trudnej dla nas sytuacji, oraz metodę poradzenia sobie z tym. Po drugie który nastolatek w 1 klasie liceum wie co będzie chciał robić w życiu? Ja akurat jestem wyjątkiem, ale 80% moich rówieśników nie wiedziało co zdawać na maturze, co może im się przydać na studiach. Wybierali przedmioty z których czuli, że mają największe szanse żeby zdać na jak najwyższą ocenę, a nie te, które by im się przydały na studiach. Nie ma w polskich szkołach planowania kariery. Tak naprawdę ogólniak jest typowym przedłużeniem okresu w którym nastolatek zdobywa doświadczenie i kupuje sobie czas na to, jakie studia wybrać. Technikum już bardziej kierunkuje w jakiś obszar zawodowy, ale ogólniak?

MONAR i nie tylko podawał takie dane , z ktòrych wynika , że na 1O narkomanòw 6 to wychowankowie domòw dziecka. Szok !!!

Dlatego dzieci nie chcą żyć ,bo wine ponoszą rodzice i dorosli.

Pani Guzowska mówi: "wiem, że dzieci są irytujące. wkurzające......nastolatki szczególnie są irytujące, szczególnie trudne. Dla wszystkich dorosłych, którzy już przeszli przez ten wiek jest po prostu niewyobrażalne..." 😠Ta pani utożsamia dzieci, nastolatki, które też są dziećmi, z ich zachowaniem. Sama identifikuje się z zachowaniem dzieci i dlatego dla tej pani zachowania dzieci są wkurzające. Dzieci poprzez swoje zachowanie praktykują, ćwiczą okazywanie swojej woli, bo są w trakcie rozwoju i nie mają jeszcze doboru odpowiednich słów dla wyrażenia woli. Dzieci są bardziej skłonne do tak zwanego 'złego' zachowania w społeczeństwach, które mają surowsze kary, bardziej restrykcyjne i bardziej zobojętniałe więzi, szczególnie z matką. Zapomniał wół, jak cielęciem był.

Dr Gordon Neufeld, dr Gabor Mate „Więź. Dlaczego rodzice powinni być ważniejsi od kolegów” - przy okazji polecam, ten sam przekaz

Przez niskie place mamy debili a nie nauczycieli, kiedys ten zawód był mocno weryfikowany

*pracować

Proszę nie mówić, że dzieci poza systemem nie mają szans na pracę. Wiele dzieci jest w systemie edukacji domowej, poza systemem, bo nie ma innego wyjścia i jak mają się poczuć w te sytuacji? Mnie ręce opadają na takie stereotypy. Nie wszyscy muszą pracować w systemie korporacyjnym.j

Zabrać dzieciom telewizory i telefony , samemu też nie używać i wprowadzić edukację domową.

ja najbardziej martwię się o młodych chłopców, świat zachodni jest zdominowany przez feminizm, żyjemy w gynocentrycznej rzeczywistości w której 7 na 10 samobójców to mężczyźni

Nie wiem .. ale wydaje mi się że nagle posiadanie dziecka, bycie rodzicem, posiadanie pracy staje się wielkim problemem, który należy przeanalizować. A ta mądra babcia, mądra ciotka .. to jak ona powstała? Od kiedy utrzymanie rodziny jest czymś, co jest dla nas zaskoczeniem i zagadką .. jak tędy będziemy iść, to za chwilę wszyscy będziemy na terapiach, ale pracoać na nas nie będzie komu.

Kiedy wywiad z psem? Wygląda jakby miał wiele do opowiedzenia

idiotyczny rada o tym, żeby się uczyć w ostatniej klasie. W ostatniej klasie to się możesz uczyć, zeby zdać matuę, ale jak się chcesz dostać na dobre studia typu medycyna itp. to liceum jest już wyścigiem szczurów... lekcje+kółka+ korki, nie ma czegoś takiego, że se robisz co chcesz a nagle zdasz biologie, chemie, fizykę rozszerzoną na 90%. Ja byłam dzieckiem rodziców pt. " uczysz się dla siebie, nie dla nas" i wiecie, co? To jest głupie podejście. Byłam zdolnym dzieckiem, szybko się uczyłam i nie musiałam się uczyć, żeby dostać to 4, bo to było ok i najmniejszym kosztem. Mogłam w sumie nie robić zadań, nie uczyć się na sprawdziany i być tym dzieckiem 4.0 w liceum . Ale wiem, że gdyby moi rodzice byli bardziej wymagający, cisnęli mnie bardziej to po pierwsze nauczyabym się systematycznej pracy nad czymś a po drugie nie skończyłabym filologii francuskiej, tylko pewnie jakieś lepsze studia, bo na maturze zdałabym matmę rozszerzoną a nie podstawową itp. itd. Człowiek dąży do tego , by robić wszystko na skróty i najmniejszym kosztem, więc nauka systematyczności i niepopadania w prokrastynacje jest większym zasobem na dorosłość, niż trochę stresu bo mama się czepia o oceny. Tak uważam.

Brakuje im Boga

Marta Guzek bardzo rzetelna i pomocna, ale ten człowiek, który z nią rozmawia: tragedia. Czy on każde zdanie musi kończyć „no nie?”. I wyglada jakby przyszedł tam za karę.