Dlaczego gravele są tak popularne? videoblog rowerowy cz. 2 

Same słuszne uwagi, nic dodać nic ująć. Pozdrawiam

Co do Gravela to ja "niestety" uległem modzie ;-) Wcześniej dla mnie rower miał być w miarę uniwersalny czyli były tu Cross-y lub Fitness na miasto. Najbardziej nie przemawiała kierownica typu baranek. I tu mega zaskoczenie, okazało się że to jest najwygodniejsza kierownica jaką używałem. Czyli dostałem uniwersalność + wygodę, a dzięki modzie odkryłem rower, na którym mogę przejechać więcej kilometrów niż wcześniej.

Jeśli chodzi o Gravele - kto miał choć raz szosę ten gravela doceni, jeśli ktoś całe życie siedział na MTB - nie zrozumie tego fenomenu. Prościej się tego opisać nie da.

Zdecydowanie potwierdzam Twoją opinię, że wygląd współczesnego gravela to jego bardzo istotny atut. Osobiście uważam, że nie zważając stricte na sam marketing popularność gravela wynika z tego, iż współczesne rowery MTB stały się konstrukcjami z nastawieniem na ekstremalnie ciężki teren i właśnie w takich warunkach radzą sobie najlepiej. Jeśli ktoś nie pamięta złotej ery MTB czyli lat 90 to proszę zobaczyć jak wyglądały trasy wyścigów XC czy nawet DH z tamtego okresu. Jakie natomiast są ich współczesne odpowiedniki, w wielu przypadkach to jest przepaść jeśli chodzi o wymagania techniczne, co pociąga za sobą ewolucję rowerów MTB w taki sposób aby sprostać ich wymaganiom. Kiedyś zawody MTB XC to były odcinki dziś przez wielu dedykowane dla graveli. Dla mnie osobiście gravel to po części odkrycie na nowo funkcjonalności rowerów MTB z ubiegłego wieku, owszem jest nowy rozmiar koła, inne hamulce, kierownica z barankiem ale wiele konstrukcji ma geometrię bardzo zbliżoną właśnie do rowerów MTB z lat 90. Uważam, że przeważająca większość ludzi oczekuje możliwości jazdy zarówno po odcinkach utwardzonych oraz nie chce rezygnować z jazdy po naturalnie występujących fragmentach gruntowo-terenowych. W przypadku gdy ktoś nie mieszka w terenie górskim i jednocześnie jest skazany z różnych względów na jeden rower to właśnie wtedy gravel wydaje się być wyborem optymalnym. Do tego dochodzi agresywny marketing oraz moda i mamy odpowiedź, z czego wynika taka ekspansja tego typu roweru. Ja osobiście długo broniłem się przed zakupem gravela bowiem serce najmocniej bije w stronę MTB i nawet nie chodzi o to, że mam awersję do szosy, jednak największym jej minusem jest współdzielenie drogi z samochodami. To nie jest ani bezpieczne ani przyjemne. Z drugiej strony mieszkając w Polsce centralnej w dużym mieście, rasowa szosa jest udręką. Miałem również z tyłu głowy mnóstwo doświadczeń jazdy na sztywnym rowerze w każdym dosłownie terenie więc to też blokowało mnie przed zakupem gravela. Dlatego wiedząc czego oczekuję, gdzie najczęściej jeżdżę oraz jaki jest mój styl jazdy w końcu zmajstrowałem sobie gravela ale z pełnym zawieszeniem. Mając do niego 3 zestawy kół mogę zaryzykować stwierdzenie, że jest to sprzęt nie mniej uniwersalny niż kiedyś poczciwe MTB z widelcem o skoku 63mm ;) Zresztą jak ktoś nie zgadza się z tym co napisałem to proszę popatrzeć sobie na czym swego czasu święcił triumfy niekwestionowana legenda tego sportu czyli John Tomac, hasło do wpisania w wyszukiwarkę brzmi: Yeti C-26 😋

jeździłem wcześniej kilanaście lat na mtb. Po przesiadce na gravela kilka lat temu odkryłem kolarstwo na nowo. Zacząłem jeździć co raz dalej i większe dystanse. Na mtb męczylem się powyżej 100 km dziennie i jeździłem raczej wokół komina. Gravel umożliwił mi odkrywanie coraz dalszych regionów kraju. Gravel i rower crossowy to według mnie najbardziej uniwersalne rowery. Gravel ma jednak trochę tego sportowego sznytu. Mówienie że to wymysł marketingowy to tak parę lat za późno, pamiętam te uwagi że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego, rynek graveli się rozwija coraz bardziej :) pozdrawiam

Jak wymyśliłem gravela. Otóż zacząłem przerabiać MTB. Najpierw usiłowałem montować rogi i lemondki na prostej kierownicy w różnych pozycjach, żeby zoptymalizować chwyt. Natępnie wywaliłem korbę z trzema blatami i zostawiłem jeden, środkowy. Nie było to wówczas łatwe, bo trzeba było uzywać podkładek i łapacza łańcucha (nie było zębatek NW). Amora nie musiałam wywalać, bo nigdy go nie używałem. Hamulce tarczowe mechaniczne. Kasetę przerobiłem na 42 z 36. Problemem była przerzutka, która nie obsługiwała takiej zębatki, więc musiałem dać przedłużkę haka. No i opony, próbowałem przełajowych i szerszych semislicków. Stwierdziłem, że lepsza będzie do takiego projektu rama crossowa. Na koniec zamontowałem baranka (bez flary, bo takich nie było), na razie z klamkami szosowymi i kombinowanymi mocowaniami na manetkę zmiany biegów. Rower na tej ramie mam dziś jako "zimowy". Oczywiście już z klamkomanetkami szosowymi, kierownicą z flarą, korbą MTB z zębatką 40T NW, opony gravelowe, jedne z pierwszych - Schwalbe G-One (pierwotnie podobno wymyślone do ścigania się na plaży). Gdzie tutaj marketing? Rowerów nie sprzedaję. Podobnie powstawały gravele w USA. Pomysł podchwyciły firmy rowerowe, umieszczająć w ofercie stopniowo odpowiednie komponenty i gotowe rowery. Marketing przyszedł później. Niestety, popularność rowerów tego typy sprawiła, że nie dość na tym, iż co do roweru jest, to droższe (nawet narzędzia), a jak do gravela, to jeszcze droższe.

Cześć 😊 Tak masz rację Po pierwsze moda i wygoda ,no i piękno Góral uwielbia trudny teren i krawężniki w miastach Gravel można porównać do Damy Piękno estetyka jest bardziej urokliwy robiący wrażenie Wow 😮 dający komfort jazdy na ubitych drogach . Ktoś kiedyś powiedział, że góral mimo wszystko jest królem rowerów .Troszku się z tym zgadzam . Pozdrawiam

Moja przygoda rowerowa zaczęła się od MTB, akurat się odchudzałem. Bardzo zaczęło mnie wciągać, kupiłem parę torebek na fanty, kumpel zabrał mnie na parę wycieczek i już wiedziałem że to moje drugie hobby będzie. Potem inny kolega kupił szosę,bardzo mi się spodobała szosa i kupiłem używanego haibaika,mam ten rower do dzisiaj ale kilka razy skończył się asfalt i miałem problem. MTB był zbyt toporny na długie trasy no a.na szosie czasem nie dało się jechać, alfalt mnie ograniczał. I pojawiły się gravele, na początku nie zbyt to do mnie przemawiało ale przewiozłem się na gravelu kolegi i już wiedziałem że muszę taki rower mieć - no mam. Rewelacja. Chyba nawet będą dwa takie rowery 😎

To nie chodzi o uniwersalność, a o to, że zwyczajnie gravel to szosowy rower stworzony do realnego ruchu ulicznego. Dla rowerów są ścieżki, nierzadko z jakimiś drobnymi utrudnieniami, czasem drobnymi wybojami. Gravel to łyknie, szosa nie. Szosa to zabawka wyłącznie na wyścigi i drzazga w dupsku dla laika. Gravel jest używalny. Mało tego często ma otwory montażowe do bagażników itd. Wciąż moim zdaniem geometria graveli jest zwyczajnie zła i nie powinny być tak bardzo podobne do szosowych rowerów. Rura górna powinna być prowadzona pod kątem, zaniżając się w stronę suportu, a nie iść poziomo jak w szosach. Większe wysunięcie sztycy pozwoli jej pracować (ma wówczas sens użycie karbonowej, inaczej to bez sensu) Mnie osobiście trochę dziwi moda na stal, ale może dlatego, że nigdy nie jeździłem na dobrym, stalowym rowerze.

Rower górski, jak nazwa wskazuje, jest stworzony pod ciężki teren górski. A ile my go w Polsce mamy 😉. Te rowery były kiedyś super popularne, bo właśnie nie było takiej alternatywy jak gravel. Szosą się człowiek zakopie gdzieś na polnej drodze i trzeba będzie co chwilę regulować ciśnienie, bo na 8 barach w terenie by była masakra. A tak mamy coś, co bez problemu poradzi sobie z większością nawierzchni i jest też przeważnie lżejsze, bo nie ma amortyzacji. Nie oszukujmy się, do normalnej jazdy nie jest potrzebny amortyzator 100+ mm. Tak jak wspominasz na filmiku, baranek daje też dużo możliwości zmiany pozycji. Przy kupnie ostatniego roweru niestety dałem się jeszcze nabrać na to, że potrzebuję tej amortyzacji i zostałem z XCkiem, który teraz stoi, a najwięcej jeżdżę na szosach z oponami przełajowymi 30mm+ pokombinowanym napędem, które w terenie też dają radę (nawet na lekkim piasku). Mam teraz taki projekt Peugeot Triathlon ~92 rok. Weszły opony Schwalbe CX Comp 35 mm, klamkomanetki Micronew 2x8, przerzutka Deore LX, a muszę jeszcze zamontować korbę FSA Tempo 46x30 i kasetę 11-34, oraz pokombinować coś z krótszym mostkiem i myślę, że będzie gitara 😃.

Zgadzam się, że Gravel to bardzo ładny rower - szybki na szosie. Jego uniwersalność zależy w głównej mierze od grubości opony… Z tym, czym się nie do końca zgadzam to pewne tezy np. dojazd do pracy … Ja akurat mam spory odcinek wzdłuż nasypu kolejowego - błoto, duże nierówności, przejazd przez tory. Sztywny widelec - niekoniecznie. Wybór roweru jeżeli stać nas na jeden zależy od tego co lubimy i jakie mamy preferencje. Jestem mieszczuchem jeżdżącym po ścieżkach rowerowych i czasem zjadę do parku - gravel OK. Jednak jak od czasu do czasu chcę wyskoczyć na single. Albo jadąc na wycieczki rowerowe nie dla km i unikając asfaltu. Najważniejsza jest przygoda, dzikość z czym wiążą się trasy po lasach, przecinkach, terenach piaszczystych, czy dzikich zarośniętych wałach wybieram MTB. Rower ma być tyle uniwersalny, aby na trasie nie musieć go prowadzić. Wracając do płci pięknej - zbudowałem mojej żonie rower (przy wsparciu kolegi 🥴) ze sztywnym widelcem. Nawet na wycieczkach po lasach narzeka na to, że rower za sztywny. Rekompensuję to dość grubą oponą, ale … Nie jestem przeciwnikiem Graveli i nie uważam tych rowerów za czysty marketing, ale zawsze przy wyborze roweru trzeba brać pod uwagę trasy jakie się robi. Wracając do przykładu z samochodem. Mogę codziennie robić po 50 km i tylko ostatni km do domu jest po wertepach i … nisko zawieszone piękne Audi nie da rady. Lepszy SUV mimo, że korzystasz z jego możliwości na bardzo krótkim odcinku. Jeżeli chodzi o vloga to super. Temat na czasie. Narracja bardzo fajna.

Przyznaję że wizualnie gravele są bardzo atrakcyjne natomiast baranek jest dla mnie mało komfortowy i nie daje poczucia kontroli którego potrzebuje dlatego wybieram MTB lub klunkera.

Ja jeżdżę na szosie z oponkami o szerokości 32 mm ;)

Ten samochod terenowy faktycznie nie jest najwygodniejszy w warunkach miejskich ale jednak pojedzie co czyni go bardziej uniwersalnym niz ford mondeo ktory zakopie sie w lekkim piachu. Bez znaczenia jest koszt tej podrozy. Tak sie chyba rozumie uniwersalnosc. A co do rowerow jako rowerowy swir uwazam, ze kazdy jest zaje... Tzn super😅

Gravele są tym czym chciały być mtb z lat 90 ale brakowało tych kilku technologicznych drobiazgów żeby to osiągnąć.

Z tą szybkością w porównaniu do szosy to bym się nie rozpędzał. Sporo graveli jest na wolnym setupie 1x

Gravel sukces rowerowego marketingu..... Jak dla mnie szosa + MTB, po środku to jest dupa.....a nie gravel....

Znajomy, amator po długiej przerwie od jazdy kupił górala giant talon, deore hydraulika opna 2.25 cala i pojechał nad jeziorko ok 30 km w jedną stronę i wiecie ile z tego przejechał w terenie... Może z 300 metrów reszta to asfalt. I to jest to o czym mówisz jeśli ktoś jeździ amatorsko to nie pojedzie z własnej woli w trudny teren bo zwyczajnie nie da rady. Może z czasem się wyrobi ale póki co i tak będzie szukał fajnych ścieżek i łatwych tras i ten rower nie będzie wykorzystany zgodnie z jego przeznaczeniem.

Jeżdżę na tanich rowerach, więc wyczyny mnie nie interesują. Rower ma trochę zmęczyć i przemieścić w miarę komfortowo z punktu A do B. Stać mnie nie tylko na rower, ale auta te z droższych. Tyle że to nie mój styl, nie moje priorytety żeby szpanować. I może zresztą dlatego mam pieniądze. To tylko kawałek aluminium czy włókna węglowego z gumą. Co najwyżej w odrobinę w innym kształcie niż ten najnowszy krzyk mody. Są ciekawsze sposby na gospodarowanie pieniędzmi. Gdybym miał za to dać 5, 10, czy 30k jak niektórzy to musiałbym to odchorować.

Ok te vlogi ale mozna by tak dodac jakies obrazy fotki czy filmiki o tym o czym mówisz??

Czy Ty sugerujesz że retro mtb z lat 90 tych nie wygląda dobrze? Serio. No proszę Cie ...

Apropo tematu to trzeba wlozyc kij w mrowisko 😅 "wynalazek" zwany gravel z prostą kierownica....

Ja kupilem mtb, ale rzadko jezdze w terenie, glownie po miescie dojezdzam. Wachałem się miedzy mtb i gravelem, ale naczytalem sie ze gravele to chwyt marketingowy itp. itd. Czy poleci ktos jakies gładkie, cienkie opony do mtb, czy jest sens takie montowac, czy uprzyjemnie to jakos pedałowanie po asfalcie (obecnie mam kostke)?