@@konrad2324co 30 sekund nie, ale zdziwilbyś się jak często zmuszają mnie do tego osobówki. Jeżdżę też osobówką - 250 km dojazd do pracy i z powrotem - tempomat i tempomat używam regularnie w osobówce.
@@Dawid99577 od kilku lat jeżdżę tylko z aktywnym, bo już nie robią chyba ciężarówek bez, ale często wyłączam 'aktywnosc'. To w sumie zależy od warunków i drogi. Jak gonię na odcięciu, a jest ruchliwa drogą, to bez aktywnego, bo co chwile dohamowuje, choć ja mam zamiar wyprzedzać. Za to w korku (powoli jadącym) albo przy długim zakazie wyprzedzania aktywny jest świetny.
@@mcair1991 a ty to jestes the best i tacy sa najniebezpieczniejsi. Pewnie masz az ze trzy lata prawko I to robi z ciebie krola szos. Wiecej pokory a bedziesz na pewno bezpieczniejszym kierowca.
zabawnie bylo, jak mnie pewnej nocy GPS puscil przez las z zacietym gazem... zima, na dosc slabych oponach i mocnymi opadami sniegu (wiec trzeba bylo utrzymywac jakas predkosc, aby sie nie zakopac). ze 2-3 razy bylo blisko drzewa, ale przejechalem - czulem sie jakby tommi makinen mi telepatycznie pomagal ;)
Mam aktywny ale korzystam tylko na autostradzie 3 pasmowej, w innym przypadku nie ma sensu.Również zgadzam się z tym,że tempomat nie obniża spalania w aucie.Miałem auta z manualem i z automatem - zawsze auto mniej paliło przy wyłączonym tempomacie. Różnice nie są duże ale bajki o niższym spalaniu można wsadzić między książki.No chyba,że droga jest totalnie płaska bez żadnych górek.
Ale z gorki jak sie jedzie na tempomacie mozna przydepnac gaz, samochod sie rozpedzi a pod gorke puscic to bedzie hamowal silnikiem tak dlugo az nie zwolni do wczesniej zadanej predkosci.
Szczerze to zapominam że auto ma taka funkcję i czasami odpale jak przypomnę sobie o tempomacie. Przydatny ale nie niezbędny. A sam dałeś przykład p. Waldku że może być nie bezpieczny. Wszystko jest dla ludzi ale to my a nie maszyna mamy mózg i musimy go używać a nie zdawać się ślepo na cuda techniki. Pozdrawiam
Tempomat sprawdza się na odcinkowych pomiarach prędkości, zwłaszcza jak są bardzo długie. Ustawiam prędkość z ograniczenia i nieczym się nie przejmuję .
Nie wyobrażam sobie dłuższej jazdy bez tempomatu. Tak już przyzwyczaiłem swój organizm do tego "luksusu", że podczas operowania gazem nogą szybko mi cierpnie i czuję dyskomfort.
@@ChrisPosu Czyli ta pudełko na kołach z jakością spasowania na poziomie gówna, kosztujące kupę siana mający realny zasięg jakieś 200 KM mniej niż pokazuje komputer w aucie?
Tempomatu unikam, tak samo rzadko używam, a używam tylko wtedy kiedy chcę żeby sobie chwilowo nogę wyprostować zgiąć, żeby chwile odpoczęła dosłownie na minutę dwie i noga wraca na swoje miejsce i wyłączam tempomat i jade dalej :)
Ja bym jeszcze dodał, że tempomat zwiększa zużycie tarcz i klocków. Normalny kierowca wyhamowuje silnikiem. Tempomat układem hamulcowym. Także trzeba się liczyć że zwiększoną częstotliwością wymiany tarcz i klocków.
Z tempomatu aktywnego zawsze korzystam na odcinkowych pomiarach predkosci. Wrzucam np 55km/h na ograniczeniu 50 i wiem, ze nawet jak sie zapomne nie przekrocze sredniej predkosci.
Świetna sprawa podczas przejazdu przez miasteczka i wioski gdzie jest ograniczenie prędkości. Zgadzam się z Tobą, co do konieczności podtrzymywania koncentracji, faktycznie potrafi uciec. Pozdrawiam
Mam tempomat, na trasach korzystam zawsze. Elektroniczny bez czujników odległości. Uważam, że jeżdżąc z tempomatem nie skupiam się na tym ile jadę, ale jak jadę i więcej uwagi poświęcam temu, co dzieje się na drodze a mniej temu, co dzieje się na liczniku.
No to niedobrze. Bo to znaczy że nie masz podzielności uwagi. Jadąc bez tempomatu skupiam się bardziej na wszystkim bo wiem że nikt za mnie tego nie zrobi. Bardziej skupiony mozg bardziej pracuje trudniej zasnac
@@LHITS350 Po pierwsze, wniosek z d... To, że się na czymś nie musze skupiać, nie znaczy, że nie mogę tego robiś. Dodatkowo news flash nie ma czegoś takiego jak podzielność uwagi. Już dawno udowodniono, że to BS. Mózg zwyczajnie nie jest do tego stworzony i nie mamy podzielności uwagi. Robiąc więcej niż jedną rzecz na raz, robisz je gorzej, wszystkie badania to udowadniają. BTW to komentarz sprzed 6 lat, aktualnie jeżdżę na adaptacyjnym tempomacie, polecam :D
nie uzywam tempomatu bo raz zwiększa zużycie paliwa a4 Kraków Jarosław różnica w spalaniu ok 0.5l /100km a dwa ciężko jest płynnie wyprzedzać na autostradzie kiedy jedzie szybsze auto za mną i trzeba odpuścić dlatego tempomat używam tylko wtedy kiedy noga mi sie zmeczy
Noga cały czas na pedale gazu na długich trasach to chyba nawet jest niezdrowe dla nóg Wolę zwykły tempomat czasem na długie trasy w dzień to konieczność. Prędkość ustawioną można podbijać dźwignią tempomatu lub obniżać. Aktywny bym sobie odpuścił. ale jak kto woli. Zrobiłem ponad 1,5mln. km i takie mam zdanie. Noga cały czas na pedale gazu na długich trasach to masochizm chyba.. A tak można nimi ruszać swobodnie. Spalanie dla mnie ma trzeciorzędne znaczenie w tym wypadku.
Hej. Twój pierwszy film z którym muszę się nie zgodzić. 1. Czy tempomat obniża spalanie? Tak! Oczywiście tak jak powiedziałeś, jadąc bez tempomatu zgodnie z zasadami eco drivingu, można uzyskać lepsze wyniki spalania, jednak jest to na tyle absorbujące, że zmniejsza bezpieczeństwo. Trzeba cały czas zerkać na liczniki oraz planować kiedy dodać a kiedy odjąć gazu by utrzymać prędkość. "Zhamowywał" z górki? Tempomat zwyczajnie odejmie gazu - to samo zrobi kierowca zgodnie z zasadami eko-jazdy. (Zdaje się, że Zachar porównywał Eko-jazdę z jazdą na tempomacie.) Przy zapiętym tempomacie po prostu obserwujesz sytuację i reagujesz w razie potrzeby nie marnując uwagi resztę. 1. Wygoda tempomatu zwiększa ryzyko przyśnięcia? Hmm... A gdybym powiedział, że wygodne fotele, dobre wyciszenie wnętrza czy komfortowe zawieszenie również usypiają i/lub obniżają koncentrację? Wygoda tempomatu wręcz zwiększa koncentrację na sytuacji na drodze. Jeśli jesteś śpiący to pilnowanie pedału gazu nie uchroni cię przed zaśnięciem. Zmęczony kierowca powinien kimnąć się na mopie 20 minut a nie jechać. Taka drzemka potrafi naprawdę dużo dać. 2. Zatłoczone autostrady? To oczywiste, że tempomat nie wszędzie się nadaje, ale przecież przyspieszanie nie dezaktywuje tempomatu, a hamowanie nie zdarza się aż tak nagminnie. Na zatłoczonej autostradzie przy wyższych prędkościach i tak większość czasu spędza się na lewym pasie. 3. Dołożenie tempomatu - Zazwyczaj jest kosztowne ale zdarzają się przypadki, gdzie wystarczy wymienić wihajster od kierunkowskazów na taki z funkcją tempomatu (np. Saab 9-5 I gen) - Ot taka ciekawostka ;) 4. Wieczorami i nocami akurat łatwiej korzystać z tempomatu ze względu na dużo mniejszy ruch uliczny, troszkę sobie sam zaprzeczyłeś. :) 5. Co tu gadać, Drogie auto, drogie bajery :) 6. Twój przypadek z XC70 - Miałem przyjemność podróży z takim tempomatem (Mondeo Mk4) - Bardzo dobrze radził [tempomat] sobie na łukach a nawet uchronił mnie przed wjechaniem komuś w dupsko mocno hamując (Mea Culpa - chwilowa nieuwaga). Generalnie ile ludzi tyle przypadków jednak myślę, że twój był naprawdę incydentalny. (To trochę tak jak z pasami bezpieczeństwa. Zdarza się, że przez nie ktoś zginie, ale są to przypadki marginalne). Było, nie było, masz rację - żadnej elektronice nie można ufać na 100% Generalnie każde narzędzie może posłużyć czemuś dobremu, jeśli używa się je z głową. Co do mnie, nigdy w życiu nie kupię auta bez tempomatu. (ani słabszego niż 200 KM) :P Pozdrawiam ELA ;)
Heh, mnie też aktywny tempomat w volvo (u mnie xc60) parokrotnie zrobił kawał. Raz bym się zabił przez niego - osłabienie koncentracji plus błędne działanie tak się kończą. Od tego czasu wrogo podchodzę do wspomagaczy.
Bez tempomatu i klimy auta nigdy więcej nie kupię ;) jestem leniwy i tempomatu używam nawet w mieście. Pozdrawiam właściciel fajnego klasyka- Hondy Prelude z lat 90'.
Jakbyś jeździł w długie trasy po Europie to zdecydowanie brakowałoby Ci tempomatu. Jeżdżę sprinterem i bardzo często jest tak, ze przekraczam 15h jazdy i nie wyobrażam sobie jechać bez tempomatu. I dementuje jeden z Twoich minusów jakoby tempomat zwiększał ryzyko spania za kierownica. Jak jesteś zmęczony to nawet z nogą na gazie zaśniesz.
Witaj, dobry filmik. Na długie trasy dobra rzecz ,nawet po to by na chwile odpoczęła noga. Wszystko jest dla ludzi tylko trza korzystać z tego z głową.
Fantastyczna rzecz! Nie wyobrażam sobie już auta bez niego, tak jak powiedzmy bez klimatyzacji, zwłaszcza odkąd ograniczyłem jeżdżenie autem po mieście i zostały głownie trasy :)
Ja sobie ostatnio włączyłem tempomat w Kia Optima GT, tempomat aktywny, ustawiłem sobie odległość, fajnie się jechało, do czasu kiedy mi samochód zniknął za zakrętem, a Kia zaczęła na zakręcie przyspieszać xD
Motodoradca nie lubisz już tempomatu? Jedź samochodem np. do Chorwacji, to się z nim przeprosisz ;) Tempomat trzeba mieć, to standard, to, że raz się przydaje a raz nie to już inna sprawa. A tytuł imho to lekki clickbait.
Nie wyobrażam sobie jazdy bez tempomatu! Ostatnio jechałem służbówką 300km bez tempomatu i myslałem że zwariuje. Na zatłoczonej autostradzie też da się jechać na zwykłym tempomacie, wystarczy zwolnić np do 110÷120km/h i jechać cały czas prawym pasem na tempomacie zamiast jechac 150km/h i deptać co chwilę hamulec na lewym pasie. Śmiać mi się chce gdy prawy pas jest pusty a wszyscy pędzący czekają w kolejce na lewym żeby wyprzedzić. Po 400km spokojnej trasy na tempo ja mam spalanie 5l/100km, jak jadę bez tempomatu jak inni pędzący to spalanie mam 7l/100km a w domu jestem 40minut szybciej (400km trasy). Czy się opłaca? Bezpieczniej i mniej nerwowo to fakt, czasu i pieniędzy nie liczę bo wystarczy stanąć na obiad i wszystkie wiliczenia idą w pi...du.
Ja robię Polska - Dania co 1/5 tygodnia. bmw e60 3.0d . Droga A20 w niemczech jest czesto pusta. Nie wyobrażam sobie jadąc 300km bez tempomatu. Ale jak Kolega przyznał to Amerykański wynalazek na Tysięczne trasy, a nie na nasze zapchane Europejskie !
1/5 tygodnia to 1,4 doby uważasz że śmiganie 300km/h autem bez klatki w ruchu publicznym (i zakładam również że nie nosisz kasku i nie posiadasz dodatkowych systemów bezpieczeństwa) jest bezpieczne nawet na "Bundesautobahnie"?
A co ci klatka i kask przy 300tu pomogą w razie W? Uczmy się od lepszych i korzystajmy z ich doświadczeń.Tam w "Bundes " to nawet na kursie uczą jak i kiedy można 200 lub więcej i teoria jest mocno podparta praktyką. Widziałem reportaż z Niemiec i tam kursantka łoiła 2zł bo ją instruktor uczył. A u nas co parkowanie i cofanie po łuku i metoda na zdanie egzaminu a nie nauka jazdy.
Witaj. Niestety masz dużo racji z obniżeniem koncentracji. Reakcja prawej nogi, która odpoczywa jest dłuższa, a jak wiadomo podczas awaryjnego hamowania liczy się nawet ułamek sekundy. Osobiście posiadam tempomat w Mercedesie ML, ale użyty był tylko raz podczas kupowania owego pojazdu, celem sprawdzenia poprawności działania. Pozdrawiam,
Witam Wladku. Jako kierowca zawodowy nie wyobrażam sobie bólu prawej nogi bez tempomatu po pokonaniu tych tysięcy kilometrów. Też dużo jeździsz. Nie masz z tym problemu?
W mojej Hondzie Crv 2017r automat 2.0benzyna. Tempomat jakaś porażka przy 140km/h potrafi pod lekką górkę zrzucić do 3 biegu 5 6 tys obrotów!!! Przez chwile dalej 4 bieg i tak już zostawia!
Korzystam w Hyundaiu i30 - nie wyobrażam sobie na autostradzie czy ekspresówkach jazdy bez tempomatu Noga odpoczywa, prędkość nie faluje - wiadomo że trzeba pilnować co się dzieje przed nami ale nawet przyhamowywanie gdy ktoś mi wyjedzie przed maskę - nie jest jakimś problemem. Co do zadanej prędkości - jeżdżę w automacie. Na autostradzie przy ustawionej prędkości 150km/h na prostej i z górki sam nie przyhamowuje tylko toczy się te 150 lub przyspiesza (z górki) ale nie dodaje gazu, zaś pod górkę (taką dłuższą) sam sobie redukuje przez co spalanie jest większe i oczywiście obroty - przy takiej prędkości zwykle wrzucam na tryb manualny/sekwencyjny i ustawiam mu stały 6 bieg i sam nie redukuje ;)
To już wiem, dlaczego jadąc kiedyś ekspresówką się tak wkur****, bo co chwilę na lewym pasie przyspieszali i gwałtownie hamowali. To już wolałem prawym, za kim się "wlec" 90-100 na godzinę, ale mniej więcej płynnie. A ruch był wtedy duży. Powroty z wczasów.
Ja nie mam aktywnego tempomatu, tylko ten zwykły i skrzynię manualną. Rzadko używam. Jeszcze jakby była skrzyni automat, to już w ogóle, by się człowiek zanudził;) U znajomej, jak jechała z górki, to aż hamulce się przegrzały. PS: też się czuję pewniej, szczególnie, że łatwiej nogę z gazu przenieść na hamulec (i chyba szybciej;)
jestem instuktorem kat B w Glasgow i tempomatu uzywam ile sie tylko da!! oszczedzam swoją prawa noge, dobre i do miasta i na autostrade - tylko trzeba umiec sie tym bawic ;)
Ja z tempomatu korzystam w dwóch sytuacjach: 1. Gdy jadę drogą, na której jest aktywny odcinkowy pomiar prędkości. 2. Gdy mam miśków na ogonie To jest zwykły tempomat - ustawiam Vmax i tyle. Aktywny tempomat miałem raz w wozie z wypożyczalni i nie chcę więcej tego dziadostwa. ps. pozdrwienia dla załogi nieoznakowanego BMW grasującego ostanio na trasie Szczekociny - Zawiercie - nie wiem na co państwo liczyło :-).
Witam, szczerze mówiąc to w osobowych raczej nie używam wogole. Natomiast w ciężarówce częściej a spowodowane jest to tylko tym iż w duży zagęszczeniu ruch trzeba przestrzegać zaleceń co do odległości między truckami a za tem ustawiam sobie około 70 metrów, lub więcej, bo żebym mógł w razie czego sam zareagować. Nie polecam nikomu używania tempomat w tedy kiedy jest śliska nawierzchnia, po deszczu, czy też po śniegu. Na co dzień jeżdżę Scanią R450 która ma aktywny tempomat i czasem kiedy jadę krętymi drogami w mieście to potrafi mi zrobić awaryjne hamowanie. Po prostu rozpoznaje stojące auta na parkingach przy jezdni jako przeszkodę i hamuje do zera. Niestety tej funkcji kierowca nie może wyłonczyć. A powiec proszę, jakie ty masz teraz doświadczenie z dużego auta? Często używasz tempomatu? Czy masz może jakieś model ciężarówki, który przypadł ci do gustu? Kie planujesz następny film z ciężarówką? Pozdrawiam serdecznie 73 s na koła.
w moim peugeocie z automatem mam tempomat z 5 prędkościami w pamięci, które sam mogę zaprogramować mam 50km 70 90 120 i 140. Bardzo często z niego korzystam zwłaszcza na drogach krajowych gdzie trzeba jechać ze znakami na ruchliwej A2 faktyczne tempomat nie ma sensu, tez nią jeżdżę co wtorek. Na s8 się sprawdza bo ruch jest znacznie mniejszy.
Myślę, że dobrze gdy autko ma taką funkcję, a jeszcze lepiej gdy można to wyłączyć - dobrze jest mieć wybór. Dotyczy to zresztą wszelkich funkcjonalności i udogodnień...Oczywiście taki wybór bywa kosztowny, ale podczas zakupu też go mamy... pozdrawiam Krzysztof.
Bo jak z każdego urządzenia trzeba umieć z niego korzystać. Tempomat bardzo fajna rzecz. Przydaje się również w mieście np można ustawić 50km/H żeby nie przekroczyć dozwolone prędkości bez patrzenia na licznik (czasem tempomat ma opcję ograniczenia wówczas jeszce lepiej się sprawdza) A jak jesteś w nocy zmęczony to nie używaj tempomatu albo najlepiej zatrzymaj się i zdrzemnij
Tempomat w mieście na pustych drogach gdzie pedał gazu sam wpada w podłogę pilnuje mnie żeby nie kusiło przekraczać prędkości. Aktywny tempomat poza miastem zdecydowanie zwiększa bezpieczeństwo. Zmęczony monotonią trasy możesz się zagapić lub zamyślić, a tempomat w porę zredukuje prędkość bez awaryjnego hamowania. UWAGA!!! Jedyną wadą przed czym przestrzegam, to używanie tempomatu w złych warunkach. Raz na autostradzie przy śniegu jechałem 90km/h i wpadając w jakąś gęstszą zaspę samochód zwolnił, a tempomat zaczął dodawać niekontrolowanie gazu i prawie się w rowie skończyło. Na szczęście szybko go wyłączyłem i przejąłem kontrolę nad samochodem.
Bezdyskusyjnie nie wyobrażam sobie już jazdy bez tempomatu. To tak jakby mówić w 2019 roku, że wolę korzystać z Nokii 3310, bo też dzwoni, a smartfony mają jakieś wady. Jeśli tempomat obniża koncentrację, to znaczy, że za długo jedziesz, powinieneś się zatrzymać i odpocząć bez kozaczenia. Mieszkam w Szwajcarii i bez tempomatu bym tutaj po prostu zbankrutował przez mandaty. Mam do pracy 7 kilometrów między małymi miasteczkami. Ograniczenia do 50, 80 i znowu 50. Tempomat włączony właściwie non stop.
Ok tempomat znacznie obniża koncentracje ..... to co wszystkie automaty odazu wyrzucamy one z definicji powinny być wycofane bo powodują brak koncentracji...... ups coś tu się nie klei.....
Tempomat jest okay jak się jedzie przez kraj albo Europę, ale w niedzielę... w dni robocze ma słabe prawo bytu :P odpalasz sobie z Bratysławy do Żyliny 112 kph i można jechać - ale jak nie ma tirów bądź turbojanuszy w audicach...
Tempomat jest bardziej przydatny od automatycznej klimatyzacji (automatyczniej sterowanej). Tempomat w PL jest przydatny np. przejeżdżając przez tereny zabudowane na krajowkach i wtedy mozna ustawic przedkosc np. 68, zeby przejechac jak najszybciej, ale nie prowokowac policji ;) A w Dubaju codziennie korzystam z tempomatu - podobnie: zeby jechac szybko, ale nie zlapac sie na fotoradar.
Jadąc/wracając do pracy używam tempomat przejeżdżając przez długie jak kiszka wioski ... Wrzucam 55km/h i jadę tak przez 3-6 min , wyjeżdżam z wioski/miasteczka i pióro dalej :-)
Korzystam z tempomatu tylko kiedy warunki na drodze mi na to pozwalają - czyli kiedy jest w miarę mały ruch. Wczoraj robiłem trasę 500km na A1 głównie i jechało się bardzo dobrze, bo ta autostrada jest zazwyczaj pusta :) W mieście w ogóle nie korzystam z tempomatu :)
Hej Waldek:) super odcinek. Ja zawsze używam tempomatu, nie ważne czy w mieście czy nie. Jest to dobry sposób by uniknąć pokusy przyspieszania. Ustawiasz 50 i lecisz:)
Na tempomacie jeżdżę nawet w mieście. Szczególnie na drogach z pasem zieleni po środku, gdzie nie czuć prędkości. Dlatego, że zamiast jechać przepisowe - szczególnie jak jest pusto mam tendencję do (znacznego) przekraczania prędkości. A tak jadę dużo bezpieczniej.
Samokontrola samokontrolą. Ale w niektórych samochodach prędkości nie czuć. I nie sądzę, aby ciągłe patrzenie na licznik (czy oby nie przekraczam) było bezpieczne.
Ja używam tempomatu, bo gdy jest on włączony nie ma takiej pokusy do przyciśnięcia pedału gazu tylko auto 'samo jedzie' więc moim zdaniem jest bezpieczniej i spalanie przez to mniejsze:) "moda na tempomat" to chyba nie do końca tak jest, ktoś może powiedzieć, że mu minęła moda na kontrolę trakcji bo auto się za dobrze prowadzi i go dekoncentruje, myślenie chyba nie do końca poprawne, a na pewno nie wpływające na bezpieczeństwo, jak się używa minimum rozumu to wszytko jest dla ludzi, pozdrawiam
Ja włączam tempomat, nawet jak widzę, że za minutę lub dwie go wyłączę. Mam tempomat aktywny, ale średnio to działa w moim aucie. Może to kwestia kalibracji, wieki albo po prostu niedopracowanej konstrukcji. Tak czy inaczej tempomat to dla mnie coś pięknego i używam kiedy tylko mogę.
Często użwyam tempomatu przy wjeździe w teren zabudowany, lub ograniczenie prędkości. Zamiast ciągle kontrolować prędkościomierz, ustawiam ograniczenie +10 i spokojnie jadę. Przy okazji w VW sprzęgło nie rozłącza tempomatu, tylko hamulec (sprawdzone w Octavi i Golfie).
Powiedzmy se gdyby nie było czy byłoby lepiej? Wszystko zależy od przyjemności ... Czyli gdzie użyjemy jak użyjemy ... A na tempomacie trzeba chyba umieć jeździć ?
Wykonywałem często długie trasy (1500 - 2000 km) bez tempomatu - nie było wesoło. Teraz nie wyobrażam sobie długiej trasy bez tego "urządzenia". Z całą pewnością nie obniża spalania. Poprawia komfort i bezpieczeństwo ale nie zastąpi rozsądku.
Ja przejeździłem swoim lexusem gs430 z 2006r 180tys km w nieco ponad 3 lata. Używam tempomatu aktywnego bardzo często. Nigdy mi się nie zdążyło żeby zahamował przed autem z jadacym naprzeciwka. Ze dwa razy do roku zdarzy się, że zahamuje przed autem jadacym w tym samym kierunku(na innym pasie), ale to tylko na zawężający się zakręcie, kiedy auto przede mną już jedzie po ostrzejszym łuku a wg mojego ustawienia kierownicy wychodziło by, że wjadę w nieglub gdy na chwilę wyprostuje bo za mocno skręciłem
W Polsce nie da się jeździć z tempomatem . Co chwilę ciężarówki poprzedzające się pół godziny. Krawwwaciaze ww sluzbowych autach . I pojeby z nogą w podlodze. Taki mamy klimat
WALDEK co do gorek masz racje ale nowa Scania na przyklad sama odpuszcza gaz przed zjazdem z gorki ... i zwalnia o 10kmh os zadanej predkosci aby wykorzystac rozped i bezsensownie nie cisnac jak za 30sekund auto sie samo znow napedzi z tej godki. Wtedy pojawia sie ikonka e...
mieszkam w ameryce i nie wyobrazam sobie nie miec tempomatu ( u nas cruise control ) lol Tez posiadam kilka samochodow w tym jedna rajdowke na tor, ale kiiedy przychodzi jechac np z rodzina na camping czy gdzies na weekend a przewaznie jest to minimum kilaset kilometrow tempomat jest jak najbardziej ( mi ) potrzebny :) Zgadzam sie ze w nocy zmniejsza sie jakby kontrola nad autem ale jeszcze nigdy na szczescie nie udalo mi sie usnac czy cos niezauwazyc za kierownica... PS-- tutaj wszedzie sa duze dystanse, mieszkajac w tym samym miescie mam np 55kilometrow autostrada zeby pojechac do ciotki na obiad.... lol
Gdy jest się bardzo sennym to lepiej bez tempomatu jechać do najbliższego postoju oczywiście lub sięgnąć po kawę/redbulla tudzież obudzić pasażera i porozmawiać
Panie Waldemarze, czyżby kolejna wpadka Volvo związana z "urządzeniami analizującymi otoczenie"? Dla przeciwwagi mogę powiedzieć jak działa aktywny tempomat w Octavii, otóż powyżej prędkości 30km/h nie reaguje na elementy w bezruchu (barierki na zakręcie) jak i zbliżające się szybciej niż prędkość własna samochodu (jadące z naprzeciwka). Poniżej 30km/h reaguje zatrzymaniem na obiekty stojące na drodze (pojazdy na skrzyżowaniu). Ale osobiście jadąc autostradą A4 wolę korzystać z niego pasywnie tj stała prędkość i w 90% przypadków nie muszę przyhamowywać, bo jednak kierowcy coraz częściej wiedzą po co są lusterka :-) Ale faktycznie, załadowanej TIRami A2 to nie dotyczy, tego co się tam dzieje nie ogarnia żaden tempomat :-)
Używam tylko, aby zrobić przerwę i odpoczynek dla lewej nogi. Przez 1 minutę macham nogą, kręcę stopą i wracam do "pedestalu". Na tempomacie auto mi więcej pali.
Ja korzystam szczególnie na odcinkowych pomiarach prędkości. Ustawiam 50 i jadę równo ze wszystkimi. Na zatłoczonej autostradzie, rzeczywiście tempomatu raczej nie da się używać.
1. Z górki o jakim nachyleniu zadany tempomat będzie hamował auto? Ile jest takich górek na naszej trasie? Innymi słowy, jakie auto przy prędkości 140km/h będzie bezwładnie się nadal rozpędzało? Żadne! Chyba że mówimy o trasach w rejonach górzystych - u nas w Polsce chyba takich nie mamy (?). 2. Na wybranym odcinku 100km wybranej polskiej autostrady - ile mamy stromych podjazdów i ile stromych zjazdów? W podstawówce już uczą, że najwięcej energii potrzeba by przyspieszyć obiekt, a najmniej by utrzymać go w danej prędkości - gdzie obiekt musi jedynie pokanać opory otoczenia. 3. Obniżanie koncentracji i usypianie w nocy? Bzdura! Gorszej nie słyszałem. W nocy ruch jest mniejszy, więc koncentracja nie musi być na najwyższym poziomie jak w przypadku jazdy międzymiastową w "godzinach szczytu", gdzie byle pies lub dzieciak ze szkoły może wtargnąć na drogę. W długich trasach przeciągających się do godzin nocnych ważna jest wygoda w aucie która pozwala nam mniej zmęczyć się jazdą i zachować dłużej naszą koordynacje/koncentracje. Ciągła noga na gazie i hamulcu - no raczej w tym nie pomaga. 4. Na A2 co chwile trzeba hamować i przyspieszać? Jeśli ktoś nie ma zaufania do swojej umiejętności jazdy oraz - co ważniejsze - do jazdy innych uczestników ruchu to nie jest wina tempomatu tylko kierującego pojazdem. Wieczorem na trasie Stryków - Gdańsk, przejechałem tempomatem niemal cała trasę. Inne odcinki A1 w ciągu pory dziennej również średnio na 100km może ze 2/3 razy musze dohamować. Super sprawą są natomiast autostrady 3 pasmowe, gdzie tempomat działa nieprzerwanie przez cały czas.Miałem okazję w Niemczech i we Włoszech - ale tam to jest bajka, bo kierowcy o 100x lepsi niż w Polsce. 5. Tempomat aktywny to już nie jest tempomat - on stałej prędkości nie utrzymuje, jest niekiedy jego zaprzeczeniem. Innej nazwy należałoby używać, np: "automat dynamicznej kontroli prędkości" 6. Mówisz Waldku, że do Peugeota, nie brałeś aktywnego tylko zwykły w standardzie? Nikogo nie dziwi fakt, że kiedyś tempomat był montowany w wyżej klasy autach a dziś montowany jest nawet w Clio ? DPF'y, hybrydy, niska waga auta, tempomat - wszystko to mamy dzięki lobby środowisk zielonych. Po co do auta miejskiego pchają tempomaty, jaki cel ? Tempomat oszczędza paliwo = redukuje ilość spalin. Ok ? Rozumiem, że prucie na autostradzie 140km z pozoru "bez kontroli nad autem" to sprawa może wydawać się ryzykowna, ale nie rozumiem argumentu, że brak kontroli nad autem. Od czego jest hamulec? On zawsze zadziała i jest pierwszym pedałem jaki wciśniemy w razie sytuacji. Drogi Waldku, przytoczone argumenty w filmiku są kiepskie i chyba o tym sam wiesz. Bo moim zdaniem filmik p.t "Dlaczego lubię tempomat?" nie sprowokowałby u mnie napisanie tego komentarza. Pozdrawiam.
6 лет назад
Mam zwykły tempomat (nie aktywny) i lubię go załączyć na trasie, gdy nie ma dużego ruchu. Wtedy noga nie świerzbi. Ale polskie zakrętasy skutecznie zniechęcają do tempomatu. Podobnie na krajówkach i innych drogach lokalnych, gdy na naszej trasie wyrasta milion wiosek, przez które trzeba na wprost przejechać: wjeżdżam do miejscowości, zwalniam, ustawiam tempomat na niską prędkość i.. jadę spokojnie, noga na gazie nie ciąży, nie przeginam. EDIT: Na tempomacie mam o około 0,2l/100 km wyższe spalanie - głównie można zaobserwować jak auto traci na płynności jazdy przy różnicach terenu, a hamowanie może być wręcz nieprzyjemne.
Volvo (V90) rzeczywiście lubi na zakrętach złapać "obcy" pas i wtedy lekko przyhamowuje na sekundkę, ale nie żeby awaryjnie do zera... Nigdy wcześniej nie miałem automatu, więc może jestem na etapie zabawy... Jeżdżę głównie po autostradach długie dystanse (500-700km) wieczorem i w nocy. Lubię aktywny tempomat szczególnie w połączeniu z asystentem trzymania pasa (u mnie działa max do 136km/h, ale zdarza się, że traci pas, więc ustawiam 130) jedzie się bardzo spokojnie i jazda tak nie męczy (noga non stop na gazie może aż zdrętwięć), a trzeba jechać kilka dobrych godzin. Przy bardziej dynamicznej jeździe automatu nie włączam. Małe górki nie są problemem - silnik D5 daje radę. A z górki to jedym przyciskiem tempomat wylączam, górka się kończy innym guziczkiem go włączam. Guziczki są na kierownicy pod kciukami - nigdzie nie grzebię, nie szukam żadnych dźwigni, jest wygodnie. Natomiast wada jest taka: zauważyłem, że jak jestem na tempomacie, to więcej grzebię przy radiu, bo zasięg lokalnej stacji stracony, a to gadają a nie grają, a jak grają to muza nie taka... To jednak trochę odwraca uwagaę i trzeba zachować ostrożność, na szczęście kierownica jest wielofunkcyjna. Pozdrawiam.
Ciekawy poruszyłeś temat mam na myśli to spalanie i tempomat. Jadąc z Poznania do Świnoujścia A2-S3 auto Volvo XC 90 2.4 diesel tempomat fajna sprawa do momentu aż nie wszedł w tyb wypalania DPF i miało to miejsce na odcinku drogi gdzie były co chwile podjazdy i zjazdy ze wzniesienia prędkość przepisowa 120 km/h auto straciło "ducha" jak by ktoś jeden tłok zabrał extra dawka paliwa na wypalanie dpf i utrzymywanie stałej prędkości chwilowe spalanie wskazywane przez "komputer" to 16l/ 100km jadąc pod górkę, 10l/100km z górki średnia z trasy 9,1l/100km tempomat off dwa litry mniej wg wskazań na komputerze i utrzymywałem prędkość nogą i auto jakby odżyło
Tempomat jest świetny...ale TYLKO z automatem, bo dopiero wtedy w pełni go docenimy, lecz na PL drogach ciężko z niego korzystać ze względy na przeładowane drogi i małą ilość wielopasmowych (ale czy to akurat wina samego tempomatu?), lecz z w połączeniu z automatem mimo to się da - ja bezproblemowo robię kilkaset km na A4, S3, czy A6, a na Łotwie, Estonii, czy Skandynawii to poezja!