Dlaczego Nie Stać Cię Na Mieszkanie? 

Zamierzacie przed wyborami zrobić coś na zasadzie omówienia programów poszczególnych partii kandydujących? Myślę, że wielu osobom mogłoby to pomóc w decyzji na kogo zagłosować.

Biorę od każdej drużyny 10% rat kredytu i słucham państwa!

Ja jestem za tym by państwo regulowało rynek mieszkaniowy i miało w nim duży udział

Fundusze inwestycyjne wykupują polskę ... Na jednym osiedlu 430 mieszkań na 990 należy do firmy niemieckiej . Stoją puste . Są lokatą kapitału . Wypadałoby dowalić podatek za pustostany . Te mieszkania były kupowane za 230 000 teraz Niemiec chce ponad 560 000 bo ma znaczny procent nieruchomości w tym mieście .

Boję się kto zostanie przy korycie po wyborach. Jestem millenialsem i mam wrażenie, że dobrze w Polsce już było...

Powinni dojebac zakaz kupowania całych osiedli. Ostatni jestem do walki z bogatymi ale w tej sytuacji, niestety nie mamy z nimi szans.

Właśnie dobiłem do wieku, w którym fajnie by było już mieszkać samemu. Po zobaczeniu aktualnych cen za mieszkania 30/50m2 chwyciłem się za głowę. A tak poważnie to nawet problem niżu demograficznego może brać się z tego, ze młodzi ludzie nie maja gdzie tworzyć rodzin. Co z tego, że chętnie zacząłbym poważniejsze życie skoro mogę to zrobić tylko biorąc kredyt hipoteczny, który będzie mnie trzymał za pysk przez polowe życia. Albo sprzedać się bankowi, albo do końca studiów mieszkać z rodzicami, bo wynajem za 2k miesięcznie jest bezsensowny. Zajebiste opcje daje nasz kraj aktualnie.

Warto jeszcze przytoczyć porównanie kosztu kredytu o stałym oprocentowaniu w Polsce i kilkunastu krajach Europy. Myślę, że tu też byłoby ciekawie pokazane jak banksterzy nas koszą z kasy.

Dać ludziom więcej zarobić, zlikwidować sociale dla nierobów, zmniejszyć podatki

"Możliwość wyprostowania nóg w swoim mieszkaniu?" Prawdziwy słowianin powinien umieć poruszać się w przykucu xD

z cyklu pańśtwo rozwiązuje problemy do których doprowadziło swoją głupią polityką( bardziej opłacało sie kupic mieszkanie zeby stało niż trzymać hajs na giełdzie czy lokatach) xd

te tanie lub darmowe kredyty to tragiczny pomysł, prawie na pewno skończą się tym że bańka zamiast pęknąć będzie rosła w nieskończoność :(

Niech oni wszyscy zostawią tę politykę, bo ewidentnie w nią nie umieją

Zabawne, kilka lat temu rozmawiałam ze znajomymi o problemach ze znalezieniem mieszkania (na wynajem) w jednej z europejskich stolic - ogólnie bardzo dużo z nich było kupionych właśnie w ramach inwestycji, stały puste; do tego wtedy jeszcze nieuregulowane airbnb, no i problem z dzikimi lokatorami, którzy po zajęciu mieszkania nie mogli być wyrzuceni. Tak jakoś wychodziło, że nie szło wynająć, nie wspominając już o cenach jeśli chodzi o kupno. Wtedy moi znajomi byli zszokowani, teraz jak o tym rozmawiamy to okazuje się, że niestety Polska w temacie już nie odbiega od zachodu.

Kryzys mieszkaniowy w Polsce to jest i będzie problem na Najbliższe lata dla wszystkich Polaków. Tego się chyba nie da rozwiązać bez dużych zmian systemowych. W Łodzi np powstają całe osiedla setek mieszkań które są tylko pod wynajem. Duże firmy lub całe grupy inwestycyjne lokują tak bezpiecznie swój kapitał to nakręca spirale przez co zwykły Kowalski nie jest w stanie odłożyć nawet na wklad własny. Jak mówi się o opodatkowaniu ludzi którzy mają wiele mieszkań nie powinniśmy rozmawiać o ludziach co mają po 6 - 8 mieszkań tylko o ludziach co takich mieszkań mają setki lub nawet tysiące.

"MieszkaniePlus stało się dla nas MieszkaniemMinus" - jak to powiedziała pewna lokatorka mieszkania w pewnym mieście na pewnej sesji Rady Miejskiej.

Państwo nie powinno budować żadnych mieszkań... Czy wszystko musi być państwowe?

A dlaczego państwo ma wydawać pieniądze na mieszkania ? ja nie czekałem aż mi państwo da, tylko oszczędzałem, pracowałem i sam sobie dom wybudowałem, bez czekania aż mi ktoś da. fakt że teraz doszło PiS do władzy i praktycznie nie mam na utrzymanie domu, ale puki nie było komuny u władzy można na swój dom, było samemu zarobić.

25% własnego wkładu. Bank udziela kredytu na resztę nie pytając o dochody. W wypadku nie spłacenia trzech rat mieszkanie przechodzi na rzecz banku bez względu na ilość spłaconego kapitału. Kredytobiorca zostaje bez mieszkania i bez długu. Wiem nie łatwo uzbierać te 90- 150tys ale jak ktoś tego nie potrafi nie powinien brać kredytu. Mi by coś takiego odpowiadało, bankom pewnie nie ale państwo o czymś takim powinno pomyśleć.

Mimo wszystko największym problemem jest to, że tych mieszkań po prostu nie ma. Jest deficyt bodajże 2 milionów mieszkań i sytuację rozwiązałaby zdrowa konkurencja między Państwem, a podmiotami prywatnymi. Patodeweloperzy zarabiają na mikro mieszkankach tylko dlatego, że ludzie po prostu nie maja wyjścia i to biorą. Jeśli student miałby do wyboru: Akademik, mieszkanie minimum 30m z ceną uśrednioną przez Państwo i patodeva za miliony monet + jakieś tam podmioty prywatne, to takie zagrywki oszustów by nie miały miejsca. Dodać do tego możliwość wykupu mieszkania po powiedzmy 10 latach najmu i nagle luka się zapełnia. Dodatkowo wymusić założenie działalności gospodarczej gdy powiedzmy masz na własność 5+ mieszkań plus opodatkowanie pustostanów i już robi się czysto. Nie zgadzam się, że mieszkanie powinno być prawem, ale definitywnie nie powinno być tak, że młodzi wchodząc w dorosłość muszą rozmyślać nad jedzeniem lub czynszem.

Taaa, jeśli państwo się weźmie za regulowanie mieszkaniówki, obawiam się że tylko bardziej zepsują cały rynek.

Rynek mieszkaniowy jest zamknięty dla osób z małą zdolnością kredytową, ale gdzie ten rynek jest otwarty. Mieszkam w Warszawie na Wawrze i widzę na wlasne oczy jak powstają piętrowce mieszkaniowe, problem widoczny jest dla osób co przyjeżdżają do Wwa, 3000 tys za wynajem kawalerki i opłaty za ogrzewanie i media to zwykla oferta na rynku, wiele osób po studiach wynajmuje na spółkę mieszkanie, jeśli już zdobędą prace z wyższymi zarobkami myślą o samodzielnym wynajmie a później o kupnie przez wzięcie kredytu. Normalny scenariusz, tylko jak ktoś chce założyć rodzinę, utrzymywać się samodzielnie, planować dziecko, spłacać kredyt, musi wszystko wydawać na życie codzienne i nie odkłada oszczędności. A oszczędności te idą w zamierzeniu na kupno mieszkania. Teraz inflacja zmusila osoby z pokaźnym kontem do skupowania mieszkań inwestycyjnych na które przyciska popyt wywołany zamiarem kupna i mieszkania w nim, tylko inwestycyja polega na dodawaniu wartości inwestycyjnej do ceny kupna, czym zwieksza cena o 5/10%, tworzy się system amerykańsk, że tylko bogaci albo agencje nieruchomosci kupują te mieszkania i zamrażają je na rynku w celu uzyskiwania wyższej wartości dodanej. A zwykli ludzie chcąc zamieszkać na własnym muszą albo gorszy standard metrowy kupić, który nie spełnia warunków do mieszkania wielodzietnej rodzinie. I to kolejny powód dla młodych ludzi żeby nie zakładać rodzin albo nie mieć dzieci. I polityka wzrostu demograficznego idzie do pieca

Pominięte jedno rozwiązanie - ułatwić wyrzucenie osoby która nie płaci tak aby prawo chroniło uczciwych ludzi.

Partie prześcigają się teraz kto "DA" wiecej Polakom. Tragedia.

jeżu ja mam całą magisterkę o problemie mieszkaniowym xD to jest temat rzeka, ale realnie potrzeba tak: 1) państwo i samorządy muszą budować mieszkania komunalne 2)musi powstać ustawa ułatwiająca spółdzielniom, kooperatywom i innym organizacjom budować mieszkania też społeczne (obecnie ciężko im konkurować na rynku z deweloperami, szczególnie w dużych lub turystycznych miastach gdzie ceny działek są z kosmosu) 3) należy wprowadzić podatek katastralny oraz od pustostanów 4)jeżeli chcemy bardziej stawiać na własnościowe mieszkania a nie na wynajmowane to także podnieść podatek od wynajmu (ale dopiero od wprowadzenia podatku katastralnego i od pustostanu, który musi być większy niż ten od wynajmu) 5)wprowadzić regulacje dot. wysokości czynszu i poprawy praw lokatorów 6)ograniczyć najem krótkoterminowy wymuszając np rejestracje działalności na to i wymusić uzyskanie pozwolenia od wspólnot oraz gminy na prowadzenie takiej działalności (jak z przyznawaniem koncesji)

Ja tylko chciałem zauważyć, że państwo już zabiera ponad 60% naszych wypłat i do tego płacimy 2 razy za wysokie raty bo państwo rozdawało kasę na lewo i prawo i rozdmuchało inflację do 20%, naprawdę nie daje to do zrozumienia kto jest źródłem naszych problemów? Proponujecie żeby państwo zabrało jeszcze więcej naszych pieniędzy, żeby nam dopłaciło do mieszkań na które nas niestać bo po ograbieniu przez państwo zostały nam resztki wypłaty. Jeśli chodzi o państwowe budownictwo, to proponuję dla testu wysłać paczkę pocztą polską, żeby przetestować jak super działa państwowa firma, wątpię że budownictwo będzie tu wyjątkiem

"ludzie buntują się nie wtedy, kiedy jest największe nasilenie represji systemu, lecz wówczas, kiedy następuje poprawa sytuacji. Wtedy od razu pojawia się pytanie: jeżeli może być trochę lepiej, to dlaczego nie ma być jeszcze lepiej?" Ufam że nawet jak KO czy PIS zrobią dobrze bankom, to nadal jest szansa że coś się ruszy.

PIS czy PO chcą zwiększyć popyt na mieszkania co spowoduje podwyżkę cen, a z drugiej strony jest Konfederacja, która chce zwiększyć podaż na mieszkania co spowoduje obniżenie cen, poprzez zmniejszenie biurokracji, to jest pocieszające.

Z niecierpliwością czekam na dodatek 600 zł abym mógł później płacić wynajmującemu 800 zł więcej.

Bo jestem biedny, dziękuję za uwagę

Wysyp osób broniących sprywatyzowanego rynku mieszkalnego w komentarzach jest wręcz przerażający. Film daje jak na dłoni dane z których jasno wynikają pewne związki przyczynowo-skutkowe. Ja rozumiem, że dla wielu osób wszystko co robi PiS jest jakąś lewicową polityką ekonomiczną, ale fakt jest taki, że rynek mieszkalny nie działa, bo wolny rynek przestał w jego przypadku sam się regulować. To jest fenomen na skalę światową, choć przykład który zaraz podam będzie dotyczył stricte zachodnich gospodarek. Możemy rozmawiać jaka polityka monetarna jest najbardziej odpowiednia, ale faktem na skalę globalną jest to, że wolnorynkowe rozwiązania najczęściej przynoszą zamierzony efekt na początku rozkręcania gospodarki. Zachęcanie obywateli do przedsiębiorczości działa, kiedy jest zachęcaniem obywateli do przedsiębiorczości. Problem pojawia się, kiedy obywatel staje się gigantem, a w niektórych dziedzinach monopolistą. Wolny rynek wtedy absolutnie traci swoją moc. W przypadku ameryki, oraz w 2023 już nawet Polski, mamy tu doczynienia z pewnego rodzaju korupcją. Deweloper gigant jest uzależniony od państwa, a państwo (jak i aspekt polityczny - poparcie rządzącej partii) jest uzależnione od dewelopera. Nie ma tu zdrowej relacji dla absolutnie nikogo. W przypadku państwa bez rozwiniętych narzędzi do kreowania polityki (w tym przypadku - mieszkalnej) najmniejszym stratnym będzie jednak deweloper. Problemem absolutnie nie jest utrudnianie posiadaczom mieszkań najmu, czy kwestie podatkowe. Jest to tak abstrakcyjny argument, że nie wiem aż jak się do niego odnieść. Znowu - możemy rozmawiać jakie warunki, lub ich brak powinien mieć landlord, ale nie w tym istota. Najzwyczajniej w świecie mamy brak państwowych narzędzi kreujących politykę mieszkalną, w rezultacie czego - mamy zbyt małą ilość mieszkań. Jeśli deweloper dalej będzie dyktował warunki z pozycji lokalnego monopolisty, to może i ilość mieszkań wzrośnie, ale ceny w najlepszym przypadku staną w miejscu. Potrzebna jest chociaż minimalna przeciwwaga, aby za przeproszeniem wzrosło jebanie o klienta, czyli wynajmującego.

To co? Wielka imigracja młodych i zostawić państwo starych niedouk?

Jedyną pomocną na brak mieszkań jest budowanie ich przez państwo a potem danie tych mieszkań ludziom którzy będą płacić jakąś kwotę miesięcznie (np tylko troszkę więcej niż kosztowałoby to mieszkanei jakby kupić je odrazu) i wtedy państwo nie traci a obywatel ma mieszkanie na własność. Państwo powinno być podporządkowane dla swoich mieszkańców i żeby nam się dobrze żyło tutaj..

Dopóki wynajęcie mieszkania jest realnym ryzykiem jego utraty lub ograniczenia władztwa przez dzikich lokatorów rynek się nie unormuje niezależnie od wszystkiego, pomysł z pośrednictwem i odpowiedzialnością administracyjna jest głęboko sprzeczny z moim poglądem na świat, ALE bardzo ciekawy i chętnie bym obserwował sytuację takiego eksperymentu społecznego

konfederacja-"nic wam nie damy, ale też nic wam nie zabierzemy"

Dlaczego opodatkować osoby bogate ? Zajebisty pomysł. Rozwiązanie jest prostsze, zmniejszyć podatki i papierologie dla deweloperów żeby mogli więcej i taniej budować mieszkania. A nie jak.zwykle zabrać bogatym oddać biednym. Przykro mi takie jest życie żeby mieć pieniądze to trzeba zapieprzać i mieć głowę.

Wiecie co jest najgorsze? Że musimy płacić za to, że możemy żyć na planecie, na której się urodziliśmy.

Najlepsze rozwiązanie to nie robić nic. Żadnych dopłat. Pół roku temu cena kostki masła zaczęła przebijać 10 zł, a obecnie spadła poniżej 5 zł. Jak to możliwe? Bo nikt nie ratował rynku masła. Ludzie przestali je kupować to cena spadła. Z mieszkaniami to może potrwać dłużej niż pół roku ale pora przestać pompować ceny publicznymi (podatników) pieniędzmi.

Jak dla mnie to powinny zostać grubo opodatkowane fundusze które posiadają wiele mieszkan i ludzie którzy mają co najmniej 5 mieszkan

11:49 Hołownai da 200% wartości mieszkania każdemu klesze

Słowo kryzys już na mnie nie działa tak jak kiedyś . Za dużo kryzysów wszędzie

To nie jest kryzys tylko rezultat. Jak to zazwyczaj bywa (głównie) kretyńskiej polityki państwa. Szkoda, że gdy wymieniłeś propozycje rozwiązania tego problemu nie przywołałeś stanowiska Konfederacji, która jako jedyna (znów) nie obiecuje ludziom gruszek na wierzbie. Przyczyny wysokich cen mieszkań są następujące: a) Przez lockdown'y gospodarka dostała mocno w dupę. W takim otoczeniu pojawił się problem gdzie lokować kapitał. Stopy % były niskie, biznesy upadały. Więc kapitał powędrował w dwa miejsca: na giełdę oraz w nieruchomości. Tak się stało w USA, gdzie giełda ostro napuchła. Polacy giełdy nie rozumieją, więc u nas tutaj się niewiele zmieniło, przez co większość tego kapitału wjechała w rynek nieruchomości (bo ten rynek Polacy rozumieją). Gdyby państwo lockdown'em nie zarżnęło gospodarki nie byłoby takiego odpływu kapitału z tych branż. b) Inflacja. To jest bezpośrednio związane z punktem a). Lockdown'y napędziły dodruk pieniądza a to z kolei napędziło inflację. Do tego NBP trzymał stopy % przy zerze, tylko zachęcając jeszcze bardziej do kupowania mieszkań. Jest wiedzą powszechnie znaną, że wartość nieruchomości rośnie przynajmniej o inflację, więc chociaż w ten sposób można ochronić swój kapitał przy zerowych stopach %. c) No to skoro ludzie już nakupili te mieszkania to powinno być ich więcej na rynku? Nie do końca, bo dużo osób dosłownie potraktowało mieszkania inwestycyjnie - kupili żeby sobie stały i czekały na ewentualną sprzedaż. Te mieszkania nie będą więc do wynajęcia. Dlaczego? Inwestor może i nie zarobi teraz na wynajmie, ale przynajmniej nie będzie ryzykować że będzie musiał bujać się z jakimiś roszczeniowymi lokatorami, a tych przybywa w obecnym klimacie politycznym. d) Nie pamiętam dokładnych liczb, ale w Polsce ok. 15% ceny mieszkania to są "koszty administracyjne" które ponosi deweloper przy budowie (a które to koszty oczywiście potem przerzuca na klienta). Dla UE średnia wynosi chyba 7-8%. Gdyby prawo budowlane było prostsze, mieszkania mogłyby być o kilka % tańsze. e) Wojna - przez co wzrosły ceny energii i surowców. f) Napływ imigrantów z Ukrainy. Jakie jest więc rozwiązanie? Czekać. W głównej mierze to państwo spieprzyło i teraz rynek sam musi się "wyregulować". Przynajmniej kupowanie mieszkań inwestycyjnie już nie jest tak opłacalne - inflacja powinna w końcu wyhamować, stopy % nie są już przy zerze a gospodarka odżyła. Oczywiście, ceny mieszkań najpewniej nie spadną bo nam państwo zafundowało 20%-ową inflację, ale w perspektywie kilkunastu miesięcy może nawet przestaną na jakiś czas rosnąć. Ze swojej strony państwo mogłoby ułatwić deweloperom budowanie nowych mieszkań i domów, a tym samym stymulować PODAŻ, bo tylko i wyłącznie tutaj możemy coś realnie zdziałać. Żaden program socjalny nie ułatwi ludziom zakupu mieszkań, jeśli sama liczba mieszkań nie wzrośnie!

Jak państwo mogło być takie głupie i wyprzedawać mieszkania za grosze... Wystarczyło je wynająć za niską kwotę ( bardzo niską) a nie sprzedawać. Teraz miałoby dużo do rozdysponowania a tak to ludzie posprzedawali i tyle z tej kasy

Musi być konkurencja, najlepiej hybryda Państwo+Deweloperzy. Dawać kasę bankom to bardzo zły pomysł, Bo wy winduje ceny jeszcze bardziej, jak wspominałeś! Ciekawy pomysł z podatkiem od mieszkań nie wynajmowanych, przy założeniu że wynajmujący będzie miał prawa do eksmisji najmującego gdy ten nie płaci. Aktualnie najmujący nie musi płacić za wynajem a wynajmujący nie może go wyrzucić!

Tylko ze jak spadnie oprocentowanie kredytu na 2 % to również i wymagania zdolności kredytowych spadną

może podatek od pustostanów?

Przy kredycie na 0% mieszkania skoczą do góry o 50-100%. W efekcie zapłacimy tyle samo co bez dodatków, a kasę z dofinansowania zgarną banki i deweloperzy. Tymczasem Polacy dostaną wyższe podatki i niższe pensje bo ktoś musi to finansować. Powinni budować mieszkania.

Wszelkie dopłaty od państwa doprowadzą do zwiększenia się cen ..

ORB będzie jakiś odcinek o tym jakie są scenariusze po wyborach? Bo zaczynam coraz mniej wierzyć że opozycja wytrzyma dłużej niż rok rządów jeśli wygra.

Popyt i podaż robią wszystko na każdym rynku. Rząd Polski próbując walczyć z patodeweloperką tak na prawdę wpływają na zmniejszenie podaży mieszkań, z kolei pomysły o kredytach 0% oraz dofinansowaniach do najmu spowodują zwiększony popyt, a to wszystko z kolei prowadzi do kolejnych wzrostów cen. Tak jak mówisz, dobrym zagraniem byłby gdyby w momencie, gdy developerzy powiedzieli, że zmniejszą ilość budowanych mieszkań (aby utrzymać dobre ceny) wtedy rząd powinien wziąć się za budowę swoich mieszkań, byłaby to ciekawa sytuacja pod warunkiem, że zająłby się tym ktoś kompetentny, co jest niestety trudne w zespole jaki mamy.

Dlaczego nie stać na mieszkanie? To proste niskie zarobki podatki z kosmosu i inflacja !!!! Przez niegospodarność straty społeczeństwo pokrywa !!!!

Wątpię, że państwo jest w stanie zbudować budę dla psa. Już lepiej je kupić lub tradycyjnie ukraść pod przykrywką prawa. Wyjdzie taniej.

Problem fundamentalny jest taki, że w Polsce brakuje mieszkań KOMUNALNYCH. Dla wielu ludzi to byłaby rybka czy mieliby własne czy najmowali by od gminy i mieszkali w nim dożywotnio płacąc nieduży czynsz (nierzadko niższy niż opłaty czynszowe we własnym mieszkaniu na prywatnym osiedlu!). Po prostu doszliśmy do ogromnej dywergencji, ze mieszkań jest dużo, ludzi bez mieszkań też dużo, a państwo kładzie na to lachę.

Jak zwykle "obiektywny" orb pominął pomysł konfederacji na problem mieszkaniowy.

Tymczasem konfederacja -nic nikomu nie damy nie będziemy napędzać inflacji i ez Wolny rynek

Temat da się rozwiązać, wystarczy zmienić prawo na takie, że ktoś, kto nie płaci za wynajmowane mieszkanie idzie do więzienia a nie okupuje je latami.

Dlaczego nie wspomniał o stanowisku Mentzena z Konfederacji?

Od kilku lat największą trudnością w moim życiu jest odłożenie pieniędzy na wpłatę własną żeby w końcu kupić mieszkanie. Przy obecnej sytuacji czas już się chyba poddać 😣

Takie są efekty demokracji, w której każdy bez względu na wiedzę i pozycję ma jeden głos wyborczy oraz efekty powszechnego analfabetyzmu ekonomicznego. Będziemy coraz bardziej zmierzać w kierunku populistyczno-socjalistycznych rozwiązań, które zwyczajnie szkodzą, bo nie dość, że zadłużają kraj to jeszcze nie przynoszą wartości dodane - najwyżej garstce osób kosztem innych.

Im większy kryzys kapitalizmu tym większa szansa na rewolucję komunistyczną. Trzeba być dobrej myśli.

Wszystko z powodu regulacji, które powodują coraz wyższe ceny mieszkań/domów, a wzrosty cen surowców ludzie by jeszcze przetrwali. No i podstawowa sprawa: jak kiedyś budowano? Blisko miejsc pracy, na przykład blisko huty, teraz bardziej blisko biurowców. Im więcej będzie inwestycji firm zagranicznych i deweloperów budujących "centra pracy", tym więcej będzie można w takich miejscach budować "blokowisk" i na rękę będzie pracodawcy pilnować by pracownik mógł załatwić sobie mieszkanie na miejscu. Reasumując? To nie państwo powinno starać się o tańsze mieszkania, tylko pracodawcy. Państwo jedynie musiałoby zachęcać przedsiębiorstwa do budowania się w nowych miejscach, które odciążyłoby te największe miasta. Ile jest w Polsce miejscowości, które obumierają, bo młodzi wyjeżdżają? Mało kto o tym mówi, ale to dałoby poniekąd nowy początek, tańsze mieszkania/domy, stymulowało by gospodarkę, inwestycje zagranicznych dużych firm jak i tych polskich, a mokry sen lewicowców i jednocześnie wolnorynkowców zostałby spełniony. Jedynym warunkiem wejścia na rynek byłoby pośrednie lub bezpośrednie stymulowanie rozwoju lokalnego. By pracownicy mieli wszystko zapewnione na miejscu, czyli pewnie nie obyłoby się bez współprac dużych przedsiębiorstw z małymi z innych branż. Kiedyś budowano miasta tam, gdzie spotykali się kupcy, by wymienić się towarem (popularnie zwane rynki), lub tam gdzie było bezpiecznie (w czasach intensywnych wojen). Teraz ludzie potrzebują pracy, domu i miejsca by się rozwijać, aktywnie dbać o zdrowie (co zmniejszy zapotrzebowanie na lekarzy i lekarstwa) i zakładać rodziny (bo tak, rozwiązanie proponowane przeze mnie będzie wielokrotnie bardziej zachęcało ludzi do zakładania rodzin). Jeszcze kwestia tego, że świat pod wieloma względami rezygnuje z globalizacji, a przynajmniej nasz zachodni. Jest to kolejny powód, dla którego moje rozwiązanie jest warte rozważenia.

Albo można wprowadzić prawo, któe umożliwi mi pozwoli dać miesięczne wypowiedzenie lokatorowi, a jak ten nie chce się ruszyć to go policja eskortuje na zewnątrz, tak jak to w normalnym kraju powinni wyglądać.

Hmmmm a co ORB na to żeby zalozyc Twitter? Oj ułatwiło by to śledzić Polska politykę

Niech dalej będzie 500 plus, dopłaty dla ulg dla uczniów i studentów, darmowe studia,

Jak już się na KJ powołujecie, to mogliście wspomnieć o rozwiązaniach, jakie AgroPorozumienie (czy jak oni się tam teraz nazywają xD) zaproponowało

Sprzedam lub wynajmę namiot. Tanio. Dwuosobowy. Brak kaucji. Media wliczone w cenę. Lokalizacja: dowolna.

Ostatnie filmy (pisze po wyborach) są strasznie bezpartyjne i apolityczne. Trochę to boli kiedy rzeczywistość nie jest bezpartyjna. Natomiast ten filmik pokazuje ze potraficie mieć podejście polityczne, a jednocześnie nie zachwalać partii - coraz bardziej mi się ten kanał podoba! 10/10

ja już nie wiem czy chcę żeby coś zrobili czy żeby nie dotykali bo jeszcze będzie gorzej

czyli ludzie chcą mieszkań, ale nie chcą małych mieszkań, nie stać ich na mieszkania, ale chcą luksusowe mieszkanie w dobrej lokalizacji. Pamiętaj że cena mieszkań jest uzależninona przez wiele czynników, ceny działki, robocizna, meteriały, marża (tak inni ludzie też chcą zarobić) etc. więc nawet nie da się nagle wyprodukować mieszkań ktróe będą nawet o 15% tańsze, to po prostu będzie nie opłacalne."Obudziliśmy się w czasach w których jest kryzys", ciekawe stwierdzenie, gdyby tylko można było to przewidzieć ze jednoczesne zamkniecie gospodarki, rozdawnictwo i obniżanie (lub utrzymywanie niskich) stóp procentowych może negatywnie wpłynąć na rynki. Czyli efekty złej polityki gospodarczej chcą leczyć jeszcze gorszą polityką gospodarczą... to się dobrze nie skończy. Boli mnie to że teraz będzie obrzucanie się gównem w mediach, bo większość nawet nie chce posłuchać czegoś merytorycznego (więc to nie zadziała).

rozwiązaniem jest zmiana prawa , żeby właściciel mieszkania mógł mnie jako najemcę wywalić na zbity pysk w grudniu po południu przy -30 stopni - pod warunkiem że nie płaciłem, demolowałem mieszkanie, lub były skargi sąsiadów udokumentowane przez interwencje policyjne.

Oni zachowują się jakby grali w cities skylines na żywo tylko pauzy nie mogą wcisnąć. Kurwa.

Państwo nie jest już w stanie wejść w rynek mieszkaniowy, to niewykonalne, mogą zatrudnić podwykonawców którzy nie będą wstanie przywzwoitej jakości budynków postawić. Deweloperzy już budują byle jak, a jak deweloper będzie budował pod nadzorem budżetówki to już całkowity bubel postawią. Bloki prl to chociaż miały te prefabrykaty betonowe względnie dobre, bo na tamtym etapie za dużo się nie kradło. Nie mają wykwalifikowanych pracowników, na deweloperce większość pracowników jest nawalona, to nie żarty, budowlaniec z małpką to nie mem, to rzeczywistość

Wszystkie rozwiązania są do kitu. Nie ma obejścia wolnego rynku. Dziwi mnie,że mądrzy ludzie dają się wciągać w ten błąd poznawczy. Trzeba wprowadzić takie regulacje, która spowodują zwiększenie dostępności mieszkań. Niestety nie możemy sobie pozwolić na ograniczenie spekulacji, I kilkomieszkaniowych osób, bo koniec końców takie osoby przyczyniają się do tego,że wiele z tych mieszkań wogule się buduje i pojawia na wynajem.

Bardzo proste - garstka cwaniaków czesze kasę na wynajmie, w tej garstce są też politycy. Dlatego żeby znaleźć jedyne rozwiązanie najprawdopodobniej należy spojrzeć na ZSRR w latach 20 - tam z pewną klasą społeczną zrobiono to co należy zrobić teraz z "lordami wynajmującymi".

Najgorsze jest to że na ten kredyt nie będzie stać najbiedniejszych, kropka.

Dlaczego Nie Stać Cię Na Mieszkanie? A to proste się wylosowało. Bo jestem biedakiem, z biednej rodziny xD

Wystarczy znormalizować prawo żeby własność była świętością a problematycznych lokatorów dało się wyrzucać w łatwy sposób i żeby odpowiadali majątkiem za zniszczenia. Od razu rynek najmu by się ruszył bo obecne prawo wspiera patologię więc nikt nie będzie ryzykował.

czy.POLSKA..kiedyś.będzie.wolnym.krajem.?.

Tylko jakiś rodzaj konsensusu między UE, deweloperami i samorządami może ten problem rozwiązać. Centrala niezależnie od tego kto będzie rządził tego nie rozwiąże. Program Mieszkanie+ okazał się porażką, a inne propozycje to mniejsze lub większe napychanie kasy bankierom.

Jedyne rozwiązanie to pozwolić ludziom zarabiać... wszystko inne się nie uda. Mogę mieszkać na polu w szpitalu...

Śmieszy mnie to, że nasi politycy kompletnie nie umieją w ekonomię, zawsze próbują zwalczyć brak podaży kontrolowaniem popytu. Daj socjalistom rządzić Saharą to zabraknie piasku.

Szkoda że nie było nic o tych propozycjach Razem i AgroUnii+Porozumienia w sprawie tego, że deweloperzy mają dosłownie oddawać mieszkania na najem komunalny (Razem mówiło o 10% mieszkań, Kołodziejczak i przebił i zaczął paplać o 20%)

Ciężko mi uwierzyć, że ludzie nie wynajmują, bo im się nie chce. Raczej boją się zniszczeń/niepłacących lokatorów, których bardzo ciężko się pozbyć. Dlatego moja propozycja to podniesienie opodatkowania wynajmu do 20-25%, ale za to państwo gwarantuje, że w przypadku nieuczciwych lokatorów zajmie się nimi, zapłaci odszkodowanie za zniszczenia i niezapłacone czynsze. Pieniądze na to będą z tego podatku właśnie, więc będzie on w pewnym sensie ubezpieczeniem.

Ale kto stwierdził że ludzie nie mają gdzie mieszkać?

Cóż, za dużo kredytów, za niskie zarobki w mało efektywnej i zacofanej polskiej gospodarce, fatalna polityka planowania przestrzennego, obecność w UE (czyli droższa energia, praca, materiały, wariackie normy na ocieplenie itp ale praktyczny brak na rozmiar, układ, widok z okna, dystans). Jeszcze za PRLu budowaliśmy 4 RAZY mniej na mieszkańca niż ZSRR. I od tego czasu zaniebaliśmy poniemieckie kamienice i pierwsze powojenne, wielka płyta jest trochę na płocie a wydajność budowlanki wcale nie wzrosła specjalnie (o jakieś 50%,... ). Do tego wysokie opodatkowanie wynagrodzenia, za które nic z usług publicznych nie ma i trzeba ponownie płacić prywatnie, koszty wsparcia starszego pokolenia oraz system podatkowy ułożony tak, że awans społeczny jest praktycznie niemożliwy. 2 tyś. EUR netto i drugi próg podatkowy..... z budowy obok: fatalne wsparcei samorządów, nieaktualne inwentaryzacje infrastruktury powodujące opóźnienia i koszty. Generalnie - nie działające państwo i reagujacy na to rynek.

"i jak powiedzieli - tak nie zrobili" samo złoto

Za gotówkę jest tak samo nie opłacalne jak an kredyt. Lub nawet bardziej nieopłacalne

Problem mieszkań to problem systemowy. Z jednej strony mamy ludzi, który zależy żeby nieruchomości były jak najdroższe ponieważ traktowane jest jako lokata kapitału oraz koło zamachowe gospodarki, z drugiej ludzie którzy chcą po prostu spełnić swoje potrzeby mieszkaniowe. Warto się pochylić nad tym, że większość programów pomocowych jest nakierowana na zwiększenie popytu oraz cen na rynku nieruchomości. Dlatego kluczowe są rozwiązania, które będą działać na niekorzyść cen nieruchomości (przynajmniej w relacji do zarobków i siły nabywczej).

opodatkować progresywnie metraż żeby nie opłacało sie trzymać dużej ilośći metrów/mieszkań a za ukradzione/uzyskane pieniądze budować mieszkania socjalne

Obecnie dla ludzi 25-45 jedyną nadzieją na własny kąt jest śmierć babci albo bogaci rodzice (dołożą do wkładu własnego/ kredytu albo wynajmą którąś ze swoich posesji dzieciom) Kredyt 0% nic nie rozwiąże w sytuacji kiedy dostępne nieruchomości w promieniu 20km można policzyć na palcach, efekt będzie taki że ceny poszybują do góry i zamiast banku zarobi developer/ poprzedni inwestor Problem jest zarówno społeczny jak i gospodarczy, ludzie w wieku produkcyjnym mieszkający z rodzicami nie napędzają gospodarki i nie mają dzieci. Nie każdy chce mieć rodzinę w sytuacji kiedy nie są panami we własnym domu. Rodzice też by chcieli żeby "małe" 30-latki się wyniosły na swoje, co jest powodem stresu i rozpadu rodziny.

1. "Jak deweloperzy nie będą budować mieszkań to nie będzie mieszkań" brzmi "a jak dinozaury nie będą jeść ludzi to populacja będzie za duża". To jest kretyńskie stwierdzenie samo w sobie, bo jest niemożliwe w samym założeniu. Wolny rynek polega na dostarczaniu niezbędnych dóbr. Czy za realistyczne ceny to inna kwestia. Ale nie jest możliwym, że NIC nie będzie budowane, bo natura horret vacuum. Jako, że są klienci, to muszą być deweloperzy. Po prostu. Nie ma tak, że się nie znajdą ludzie, którzy chcą zarobić na ludziach, którzy chcą mieszkania kupić. 1a) a to fakt, że 30% inwestycji nie zostanie zbudowanych. Jednak jest to pokłosie kryzysu spowodowanego niczym innym jak elementami socjalistycznymi w skądinąd para-kapitalistycznym państwie (gospodarka mieszana). I my chcemy ten kryzys pogłębić. Państwo, by zbudować mieszkania, komuś musi pieniądze zabrać. Zabierze wszystkim i da tym, których lubi. Tj. mi, ORBowi, widzom i właśnie deweloperom. Wtedy 30% porzuconych inwestycji stanie się 50% a potem 70%. Wtedy Państwo będzie musiało coraz więcej budować a wiadomo jakiego typu budynki buduje Państwo: tanie, nieprzemyślane i na odpierdol. Ważne by zarobił pociotek prezesa. 2) sytuacja mieszkaniowa w Polsce jest kotem schroedingera- jest naraz zła i umiarkowana. Największym "problemem" jest wojna z Rosją która tu przesiedliła niezliczone rzesze ukraińców (małe ma znaczenie dla argumentu czy to dobrze czy źle), z których między 30 a 70% wróci na Ukrainę po wojnie w perspektywie kilku lat. Naonczas zostaną nam nadprogramowe mieszkania a budowanie teraz przesadnej ilości mieszkań w przyszłości może mieć konsekwencję TYMCZASOWEJ nadpodaży mieszkań, która przyczyni się do pogorszenia standardu nowo budowanych mieszkań (deweloperzy nie będą mieli chętnych to będą budować mieszkania pośledniej jakości). Mieszkania te jednak przez JAKIŚ czas będą stały odłogiem- aż populacja nadgoni ilość nadprogramowych mieszkań. Jednak mieszkania te w rękach prywatnych generują straty tylko dla właścicieli. W rękach państwowych- dla całego społeczeństwa. Ale przede wszystkim tak, sytuacja jest zła przez to, że mamy nadpodaż uchodźców. Znaczy pomagać trzeba- płacą i pracują, to i mają prawo do pokoju/mieszkania. Tylko ja tu bardziej obiektywnie patrzę na zjawisko, że mamy co najmniej wystarczająco mieszkań dla samych Polaków. OFC żeby ktoś nie dopisał mi postulowania eksmisji Ukraińców. Tego nie powiedziałem. Stwierdzam jedynie, że akurat na ten problem w znacznej mierze wpływ ma wojna na Ukrainie. 3) Tu akurat moja opinia, ale uważam, że niewielki deficyt mieszkaniowy (dużo mniejszy niż jest teraz) jest czymś pożądanym, bo stymuluje rynek dwojako: a) deweloperów do budowania mieszkań w konkurencyjnej jakości b) ludzi do zapierdalania, żeby nie myśleli że "im skapnie". Perspektywa mieszkania pod mostem mocno motywuje. DUŻO bardziej niż gwarancja całkowitego bezpieczeństwa finansowego. A motywacja prowadzi do innowacyjności. 4) Patodeweloperka rozwija się tylko dlatego, że ludzie to kupują. Cusz 5) Spadek podaży kredytów jest skutkiem GŁÓWNIE działań Rządu, który z pieniędzy społeczeństwa sponsorował "rzeczy", bo należy zapamiętać, że inflacja nie zaczęła się nawet za Jedynego Słusznego Wirusa: "Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2020 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 2,4% (przy wzroście cen usług - o 6,4% i towarów - o 0,9%)." 5) Gdzie są te pustostany? Pracuję przy tym 7 lat i jeszcze ANI razu ani ja, ani moi znajomi z Krakowa, Poznania i Gdańska nie widzieliśmy ani jednego pustostanu. Pytam poważnie. Nie jestem sarkastyczny. Zajmuję się wynajmem mieszkań w Warszawie i za cholerę nie widziałem od 7 lat ani jednego pustostanu. 5a) Jeśli ktoś faktycznie trzyma pustostan to nie to, że się dziwię. Sam się użerałem z eksmisją rodziny, która popadła w długi a mąż w alkoholizm, niszcząc przy tym mieszkanie. To się ciągnęło jak guma z gaci, bo Państwo chroni wybitnie lokatorów, mając całkowicie w dupie właścicieli, bo "oni bogaci, to se poradzą". Dopiero po 3 latach batalii wyprowadzili się jak właścicielka im wrzuciła za darmo 7 meneli, którym dopłacała, by zachowywali się jak bydło (wszędzie srali etc). Ale no przez 3 lata nie zapłacili ani razu czynszu (grb-nieruchomosci.pl/czy-mozna-wyrzucic-lokatora-ktory-nie-placi/) 6) Technicznie budownictwo socjalne jest szczytną ideą, ale niestety tylko napędzi spiralę finansową w której jesteśmy - państwo nie jest w stanie zbudować porządnych mieszkań, bo niestety jak zawsze jest to zarządzanie gigantyczną ilością rzeczy a efekt skali w przypadku problemów ma ogromne znaczenie. Więc może i będą tanie te mieszkania, ale przez to, że będą chujowej jakości (jak mówiłem pociotek prezesa przede wszystkim musi zarobić), będą potrzebowały ciągłego sponsoringu państwowego, bo trzeba to naprawiać, czego się nie dopilnowało - zabierzemy wszystkim, by dać wybranym. To zawsze prowadzi do ubożenia społeczeństwa a bogacenia się partii. Ludzie sami z kredytami na 30 lat będą płacić za to, by ktoś kogo PiS/PO lubi miał tanie mieszkanie. Tak się po prostu nie godzi 7) Spadek zdolności kredytowej polaków i nazwanie tego "bardzo mocno" to niezły eufemizm. Rozmawiałem ostatnio z przedstawicielem dewelopera mojego osiedla i z pierwszej rezerwacji wykruszyło się 50% potencjalnych kupców przez brak zdolności kredytowej 8) No a też pamiętajmy, że mieszkania są budowane tylko w 2ch standardach- pato i burżua, bo poniżej standardu opłaca się zrobić "na odpierdol" i powyżej standardu opłaca się zrobić dla zamożnych. Tego "pośrodku" przez prawo budowlane, podatki etc po prostu nie opłaca się ruszać, jeśli nie chce się stracić na tym interesie. A firma musi przede wszystkim generować dochód nie robić za Caritas. Niższe podatki = większa inwestycyjność. Mniejsze obciążenia podatkowe zachęcą kolejnych ludzi do inwestycji polegających na budowie mieszkań na sprzedaż/wynajem a może i zagraniczni inwestorzy się skuszą. 9) 14:00 Konfy nie obraziłeś. A czekałem co powiesz 10) Podatki jeśli nie wynajmujesz mieszkań, które masz? Hm, wałki na tym można kręcić, chociaż nie brzmi źle w założeniu. Bo jak udowodnisz, że ktoś nie remontuje mieszkania? Katastralny ofc jest zły w samym założeniu, ale dopracowanie idei podatku od mieszkania gdzie ktoś nie mieszka było by spoko. Wtedy okaże się, że pustostanów jest mniej niż zakładano zapewne, ale ok. 11) Gmina jako podmiot gospodarczy? Hm, ciekawa idea. Tylko powinni urzędnicy odpowiadać finansowo tak samo jak przedsiębiorstwa. I nie dostawać pieniędzy od Państwa jeśli Wójt źle zarządza majątkiem. Bo jeśli jest poduszka ochronna w postaci "Dobrego Państwa" to już widzę jakie tam mogą pójść wałki bez poszanowania dla ludzi. Eh, miałem kolejnych 11 punktów, ale uznałem, że większość przeczyta MAX dwa, więc mi się znudziło

Spokojnie, cierpliwości, najpierw muszą wymyślić jak na tym zarobić, przewałować grube miliony a dopiero wystartują z programem mieszkaniowym. Tu jest Polska, tu rząd nie jest od tego żeby poprawić życie obywatelom tylko SWOJE !! i napchać przy tym kieszenie.

W tej sytuacji głosować na PO, bo przy nich jest znacznie większa szansa, że ten pomysł to ściema i nie planują go realizować

Ale ci nasi Politycy zawsze tacy uśmiechnięci, dobrze się żyje...oni chyba mieszkania mają, nie?

A to nie jest tak że ludzie w polsce niewynajmują mieszkań bo są durne przepisy i nie można niepłacącego wyrzucić z mieszkania

Akurat jedynej naprawdę sensownej obietnicy nie dotrzymali

wprowadzić wysokie podatki od posiadania więcej niż 1 mieszkania. Podatek ten powinien rosnąć z każdym kolejnym posiadanym mieszkaniem. Wtedy od razu pojawią się na rynku nieruchomosci na sprzedaż tanie mieszkania. A jak ktoś chce inwestowac to niech kupuje złoto albo akcje, obligacje ale nieruchomości konstytucyjnie powinny być zakazane jako dobro które może stać puste i nieużytkowane bo jest inwestycją.

9:15 aż mi się przypomniała końcówka The Big Short

No to był program 500+ , 300+ i inne a teraz pora wdrożyć rata kredytu -

pieprzyć deweloperów...budujmy się sami,tylko zaróbmy na to...a nie na najniższej krajowej...fachowiec z kilkudziesiętnym doświadczeniem jest zatrudniany na tej samej stawce co kosiarz trawników...płace minimalne powinny być określane branżowo,a nie politycznie,bo trza wiencyj hajsu z podatków...