Witam. Cenię Ciebie i twoją opinię i nie chcę zabrzmieć jak męski szowinista ale model życia i rodziny, o którym wspominasz, że obowiązywał 2 czy 3 dekady temu to model funkcjonujący od wieków, setek lat. Społecznie rodzina jest podstawą, a że podejście się zmieniło powoduje wymieranie, starzenie Europy z Francją na czele. Myślę, że w Polsce kobiety są nadal bardzo hołubione i już nie mają takiej presji na rodzenie, a np. dysproporcja zarobów między facetami a kobietami jest mniejsza w Polsce niż Francji. Nie zgodzę się, że dzieci i rodzina unieszczęśliwia kobiety, a wręcz przeciwnie. Myślę, że wiele kobiet po latach dopiero może być nieszczęśliwa bo za późno na dziecko, związki przeszły bokiem, a kariera to nie wszytko. Polski są mniej szczęśliwe bo mamy inne warunki i mentalność, tak samo faceci Polacy są mniej szczęśliwi od Francuzów. Pozdrawiam.
Tak to prawda że we Francji jest większa społeczna tolerancja ale czy francuski są na prawdę szczęśliwsze od polek? Ja tego nie widzę, ale może faktycznie za krótko w tej Polsce żyłam jako dorosła kobieta. Zgadzam się jednak że większość polek w ostatnich latach za mocno się maluje. We Francji tego nie widzę, mało się malują faktycznie. Polki tak od wieków były wychowane że muszą się poświęcać. We Francji mężczyźni tak samo jak kobiety sprzątają, chodzą na zakupy, gotują, zajmują się dziećmi itd. Czy na prawdę w Polsce jeszcze tak nie ma?
Ale dlaczego uważasz, że Polki nie są szczęśliwe? Te które znasz nie są? Poza tym to że ktoś dba o wygląd zewnętrzny nie znaczy że nie liczy się dla niego osobowość- to stereotyp. Można być zadbanym i oczytanym jednocześnie.
Studiowałem w Paryżu i pierwsze co mi się ciśnie na myśl jak słyszę o paryżankach to bieda, potem dochodzi egoizm i chyba to, że są średnio ładniejsze od Polek. Paryż od lat nie jest miejscem dla ludzi z tzw. wyższej klasy niższej(którą dzisiaj nazywa się dla niepoznaki klasą średnią)
Aha, i nieprawda jest, ze Franuzki nie gotuja... moze nie Paryzanki, ale wszedzie indziej kuchnia, dobre i wlasnej roboty, dania i ciekawe potrawy sa na porzadku dziennym, bo lubi sie dobrze zjesc (co nie oznacza duzo), jakosc przed iloscia. I panowie tez gotuja, wiecej niz w Polsce, i uczestnicza w zyciu rodziny.
Fakt, że Francuzki są bardziej wyluzowane niż Polki. Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny-może aż za bardzo..np.zaniedbany wygląd na dużej imprezie rodzinnej.. No, ale mają atut - dobre figury. Polki biorą wszystko bardziej serio, doslownie. Francuzki (i Francuzi) to mistrzowie flirtu, lekkości, ulotnosci. Dawniej Francuzki były notorycznie zdradzane i zajmowaly w zwiazkach gorszą pozycję, ale nauczyły się z tym żyć, dzisiaj i one nauczyły się zdradzać.. Stąd ich lekkie podejście do związków czy mężczyzn w ogóle. To, że Polki podchodzą "ciężej" do życia wynika pewnie z naszego wychowania, ale też i z presji zewnętrznej. Np.ciąża i urodzenie dziecka wiąże się w Polsce z takimi rygorami, zakazami, nakazami (które narzucają sobie same), że..dziewczyny nie chcą mieć dzieci "nigdy więcej". A we Francji jednak czesto się decydują na dwoje czy troje dzieci, gdyż nie przejmują się zbyt mocno rygorami i przez to nie jest to dla nich gehenną. Według mnie to o wiele lepsze podejście
To sie nazywa emancypacja kobiet i generalnie indywidualizm, przez co wiezy rodzinne zanikaja. Mozna sobie zadac pytanie co jest lepsze indywidualizm, czy rodzina, ktora w dzisiejszych czasach cierpi , trudno jednoznacznie odpowiedziec. Latwo jest wiec wpasc w uogolnienia, ale fakt, ze Francuzki bedac bardziej niezalezne i wolne od presji srodowiska, rodziny i przede wszystkim religii, sa wolne i zyja wlasnym zyciem, znajduja czas dla siebie, na wlasne hobby, czy wyjscie z kolezankami do knajpy. Ale to nie oznacza, ze nie mysla o innych, bo tez maja rodziny i dzieci. Zwiazki sa bardziej partnerskie, ale jak wszedzie sa rozni ludzie, rozne modele i rozne podejscia do zycia. Ale eneralnie maja wieksze poczucie wlasnej wartosci, (co wynika z wychowania), co pozwala im na bycie soba bez koniecznosci poprawiania natury sztucznymi paznokciami, czy silnym makijazem. Mysle tez, ze Paryz jest bardzo specyficzny, indywidualizm jest o wiele wiekszy, niz w innych miastach i na prowincji. Ja wsrod francuskich kolezanek mam rozne charaktery i rozne podejscia do zycia. Paryz to nie cala Francja.
Zgadzam się w 100%. Mieszkam również w Paryżu. Różnice między Polkamii a Francuzkami są bardzo duże. To co również zauważyłam, to że Francuzki nie gotują tak dużo w domu, jak kobiety w Polsce. W Polsce codziennie zupa, drugie danie. Nic takiego tu nie ma.
Ja mysle,ze Polki dlatego były bardzo zalezne od mezów i tak bardzo staraly sie zrobic wszystko,nawet poswiecic siebie dla tego mężczyzny,poniewaz to mężczyzna utrzymywał rodzine,kobieta nawet jezeli pracowala to zarabiała duzo mniej,wiec,zeby wychowac dzieci za wszelkom cenne chcialy,,przytrzymacz”przy sobie męża,mysle,ze teraz to sie zaczyna zmieniac,wlasnie dlatego,ze sytuacja ekonomiczna kobiet sie porawiła,zaczynaja siegac po swoje i samorealizowac sie,natomiast potrzebujemy jeszcze troche czasu,zeby stac sie takie jak francuzki😊.
Baaardzo potrzebne słowa, może i w Polsce to myślenie się zmieni. Póki co będąc przed chwilą w warzywniaku, Pani właścicielka zamiatając, mówi do klientki, która weszła jej 'pod miotłę': 'uważać, bo starą panną zostanie'. Pomyślałam: a to byłaby największa tragedia 😅😅