Wszystkie przepisy jestem jeszcze w stanie zrozumieć w mieście. Ale że manetka jest nielegalna ale na hulajnogach już legalna tego obsurdu nie jestem w stanie pojąć.
W hulajnodze, jak zamontujesz siodełko, też jest nielegalna, więc chyba jest gdzieś w przepisach w miarę precyzyjna definicja motoroweru i wtedy taki rower z manetką się pod taką definicję motoroweru klasyfikuje.
Mieszkam w Brennej czyli górska miejscowość gdzie ja i sporo moich kumpli jeździ na ebikach. Jezdzimy po szlakach, czasami bikeparkach i na dziko po lesie. Tutaj jedzie się pod górkę albo z górki. Nikt kogo znam nie sciagal ogranicznika prędkości wspomagania i wszyscy jeżdżą na, jak to nazywasz, zblokowanych rowerach unijnych 😂. Prędkość jaką mamy na ostrych podjazdach jest dużo niższa niż te 25km/h powiedziałbym że to bardziej połowa tej prędkości i tylko wtedy potrzebujemy tego wspomagania. Na zjazdach wspomaganie zupelnie nie jest potrzebne, a na plaskim czesto je wylaczamy. Na technicznych odcinkach ważna jest czułość wspomagania, którą najlepiej dostarczają nam wspomniane przez ciebie gówniane unijne silniki. Bardzo istotna jest też waga samego roweru i dobra geometria, wazne zeby rower mial tez sprawdzoną mocną rame, zeby nie rozpadl sie na naszej "beskidzkiej rąbance". Nie ma sensu mieć mega duży akumulator ponieważ to zbędny ciężar który czuć na szlaku. Optymalnie to 600-750wh, które spokojnie starcza na 4-6h jazdy w terenie. Po takiej wycieczce człowiek już jest wystarczająco zmęczony i udaje się na browara. Małe sprostowanie do twojego filmu - jadąc więcej niż 25km/h na zblokowanym ebiku nie łamiemy żadnych przepisów. Skąd wzięłaś informacje ze silniki oryginalne rozpadają się po gwarancji? Osobiście przejechałem na bosch 4gen: 4700km haibke allmtn3 i ponad 2500km focus jam2, obecnie shimano ep8 1700km kellys theos i absolutnie zero problemow. Tutaj te rowery nie mają lekko, śnieg, błoto woda i nic, wszystko działa i silniki się nie psują. Kumple też nie narzekają, raz tylko wymienialem uszczelnienia i lozyska w boschu 3gen. Jedyny silnik, który czasami zaszwankuje to taki na literkę b 😀, ale mamy go rozpracowanego i serwis robimy we wlasnym zakresie. Ja nie jezdze na rowerze do pracy i nie musze nabierac predkoscy zeby przeskoczyc hopke ktora jest na plaskim terenie.Wniosek jest taki że mój rower się nie sprawdzi dla twoich potrzeb i odwrotnie.
Bardzo fajna i celna kontr-opinia. Oczywiście autor ma sporo racji w kwestiach dojenia (drogie baterie) i blokowania alternatywnych opcji przez producentów, no ale tak to niestety działa, użytkownicy Apple wiedza to najlepiej, a i tak są zadowoleni. Dlatego warto te wszystkie argumenty przytaczać, ale nir oceniac negatywnie właścicieli 'markowych' rowerów. To ich wybór, często świadomy.
niby tak, tylko co to za przebieg 2500km? ( mam sama2, i po 6 miesiącach jeżdżąc tylko w weekendy w lasach oliwskich, zrobiłem 1200km). Kupujesz rower za 20-30 tys.na rok? Jakby było jedno zero więcej, to można coś oceniać..Ceny baterii, to juz w ogóle jest dramat....
Mam Tose, kupiłem ją akurat głównie z dwóch powodów. Pierwszy to dostępność cześci do silnika i sam silnik zbudwany w ten spoósb aby nie utrudniać jego serwisu i naprawy - w porówananiu do Bosch, Shiamno, Yamaha, Brose. Drugi powód to ograniczernie prędkości max. które mogę sam ustawić jak chce, szybko i bardzo tanio. Silnik to Bafang M510, do ramy Dengfu E10 można plug&play włożyć M600 lub M560 są to mocniejsze warianty. M510 w Beskidach dawał radę, jeździłem na wiekszości silników zananych producentów. Bateria w żaden sposób nie jest sparowana ze sterownkiem, można ją naładaować nawet zwykłym zasilaczem regulowanym... Co do samej ramy, ja przez rok zbierania info o nie spotakłem się z przypadkiem jej pęknięcie czy istotnej wady materiałowej a jeździ i ch po świecie dobre kilka tysięcy, tylny trókąt mogłby być krótszy ale za to jest b. stabilnie. Ma ta konstukcja swoje wady ale która ich nie ma? Wyznawcy Speca, Treka, Pivota nawet jak zrobią ograniczenie do 15km/h i 100W to też będą najlepsze.
W pełni zgadzam się z autorem filmu 25km w tej chorej EU to porażka w USA maja troszkę lepiej 32km i mocniejsze silniki. Powinna być możliwość zmiany ograniczenia na wyświetlaczu w końcu to użytkownik roweru płaci mandat jakby co a nie producent , to jakby Porshe czy Ferrari ograniczyć do 120km/h
W góry pojedź na tym, wjedź na jakąś trasę enduro i pościgaj się kimś na ebajku EU, zobaczysz wtedy kto siedzi na gównie :) Te ebajki o których mówisz (EU) nie są do pałowania szutrów 50km/h tylko do nieco ambitniejszej jazdy górskiej. A jak śmigasz takie traski po płaskim jak ta z filmu to w ogóle nie trzeba ebajka, full 12 kg albo fajny HT da większą frajdę
Po jaką cholerę rower elektryczny skoro zasięg 70km to jakaś lipa zakim się troche pobawisz to już aku pada .Wypożyczyłem dla syna żeby trochę pojeździć po singlach syn bez formy to elektryk lepsze wyjście żeby mi dorównać 3 godzinki i ja musiałem dymać rozładowanym elektrykirm do wypożyczalni a syn na moim mtb
Zgadzam się we wszystkich aspektach.Jeśli chodzi o ustawy dotyczące rowerów elektrycznych to ustalają to stare grzyby z których nikt nie jeździł na elektryku.
Pełna zgoda. Jeżdżę na elektrykach od 2005 roku i jedynym, sensownym sposobem na zaradzenie nakładanych ograniczeń jest samodzielne komponowanie roweru.
Ale bełkot 😂 po co ten film? żeby robili więcej kontroli, wyższe mandaty i kolejne ograniczania?. Rozumny człowiek nie publikował by takich filmów i nie szkodził innym. Masz motorem na bazie roweru, korzystaj, ale do qrvynedzy nie pokazuj tego!!!
Kolego szanowny. Myślę, że mylisz pojęcia. Blokada prędkości silnika nie oznacza, iż max pojedziesz 25 km/h. To oznacza, że silnik WSPOMAGA do max prędkości 25 km/h . Silnik elektryczny pomaga przy podjazdach, nie ma różnicy przy zjazdach. Dzięki silnikowi szybciej ruszamy, nie męczymy się pod górkę. Rower elektryczny to nie POJAZD ELEKTRYCZNY gdzie głównym napędem jest silnik, a nie siła mięśni rowerzysty. Pozdrawiam i leci łapka.
To samo miałem napisać ja kupiłem rower Trek nie po to aby jechać ponad 100 km/h a jedynie aby mnie wspomagał przy wietrze bo się źle jezdzi bez wspomagania,i pod górki nic więcej.
@@infeltk A po co ci jezdzić szybciej to jest rower więc nie masz żadnych przecież ograniczeń wystarczy nacisnąć na pedał aby jechać szybciej to tylko wspomaga a nie jedzie za ciebie proste.
Popieram, słuszny komentarz. Widać także że rynek to weryfikuje, ostatnie obniżki markowych rowerów elektrycznych to potwierdzają. Ludzie przestali kupować. Rowery które kosztowały wcześniej ponad 20k można teraz kupić w promocji za 13 - 15k a czasami poniżej 10k. Sami sobie strzelili w kolano. Zamiast dać możliwość użytkownikowi ściągnąć blokadę (tak jak to jest w Chińskich rowerach) to Ci będą stali na straży przepisów EU. Przecież poza drogą przepisy nie obowiązują (szutry, drogi między polami itp itd) tam możesz sobie jechać czym chcesz i jak chcesz. Sztuczne ograniczenia do baterii także robią swoje. Te firmy powinny pokazywać że mają lepsze baterie które coś dają więc warto je kupić a nie sztucznie blokować podłączenie innych.
Widzialem meeega duzo osob na sciezkach rowerowych, np w miescie, ktorzy jada na e-bike po 40-50 kmh. Ciezkim rowerem, ktory w chwule przyspiesza do tej predkoaci .. bez blokad do 25 byloby ich po prostu wiecej, a juz teraz jest czasem niebezpiecznie. Takze bez blokad apoko, ale nie na drogach publicznych Pa. Wiekszosci osob te 20-25 kmh w zupelnosci wystarczy. Mowimy jednak o normalnej eksploatacji, wycieczkach, dojazdach do pracy, itp.
Eeee z niczym prawie się nie zgodzę. Mam Haibike i jestem zachwycony, daje mi mnóstwo przyjemności. 1. Blokada 25km/h jest bez sensu i zgadza się że unijne wymysły są bez sensu i nie powinno ich być. Dotyczy to zresztą nie tylko rowerów. Dokucza to w zasadzie w mieście i po płaskim. Po 3 sekundach czujesz jakby ci ktoś ręczny zaciągał. Ale... montujesz chipa i problem z głowy. No trzeba to doliczyć do ceny i tyle. 2. Na single trackach w górach, blokada właściwie nie przeszkadza, czasami zapominałem ją wyłączyć i się nie zorientowałem. Jadąc pod góre i tak 25 nie przekraczasz, jadąc w dół wspomagania nie potrzebujesz. 3. Awaryjność trudno ocenić. Ja mam 5tys km zrobione, znajomi moi trochę więcej, póki co nikt nie narzeka. W górach wypożyczalnie działają na markowych rowerach, przebiegi nabijają, codziennie ktoś inny jedzie i nie dba i jakoś musi im się ten biznes skalkulować. 4. Nie mam porównania do roweru twojego, niemarkowych albo jakichś składanych. Ale na takim Haibiku, Canyonie czy Orbea wydaje mi się że są tak dopracowane i tak się pięknie śmiga że nie wiem... ciekawe czy na składaku jest tak samo. Jakoś mam wątpliwości, no ale nie mam porównania, przyznaję. 5. Maneta... fuuuuj.... ostatnia rzecz o której bym pomyślał żeby montować. Jeżdżę praktycznie tylko w trybie ECO żeby jednak coś tam popedałować. W trybie standard jedzie się tak lekko że spocić się nie idzie. Przełączasz na Power i ledwo dotykasz pedałów. Bardziej się spocisz spacerując pieszo niż jadąć. A jak chcesz dojeżdżać do pracy wogóle nie poruszając się to skuter bardziej się do tego nadaje. 6. Do cen się można zgodzić, pewnie że wszystko mogło by być tańsze. Ale co zrobić... takie prawa rynku, każdy się ceni i woła sobie tyle ile może. Łapke masz za filmik i nagrywaj dalej. Dobrze że każdy ma inną opinię, jakby wszyscy uważali tak samo to byłoby nudno, pozdrawiam :)
Ostanio zamaeiałem w Niemczech zębatkę napędową do Haibike w Niemczech 109e poza tym mechanik gadał że niektóre Haibike mają tylko swoje napędy więc łańcuch czy kaseta tylko ich pasuje
ciężko się nie zgodzić....Mam system Boscha i cena nowej baterii to 3700pln. Zwykłe złodziejstwo, bo jak widać, mozna zrobić (i jeszcze zarobić) tę baterię za połowę ceny...Ale oni wola QR cody i dzielenie się na fejsie wrazeniami, zamiast przystępnego cenowo i łatwego w serwisie sprzętu..
nie rozumiesz definicji roweru. Nie ma ograniczenia gdy jedziesz bez wspomagania a gdy masz wspomaganie przy ponad 25 km/h to nie jest to rower więc rozmyślania do kosza bo bez sensu
Właśnie tego nie rozumiem, jadąc jednym rowerem 30km/h łamię prawo ale jadąc innym rowerem w tym samym obszarze 60km/h nie łamię prawa. Skoro rozumiesz to wytłumacz.
@@rafawojciechowski9612 a co ma do tego pracujący silnik? Przecież to nie silnik stanowi zagrożenie tylko osoba która jedzie rowerem. W jaki sposób zagraża silnik osobom postronnym? Coś z niego wyleci, wystrzeli? Proszę wyjaśnij mi.
@@MixhaL7 to że silnik reaguje z opóźnieniem a większa masa to większe szkody przy zderzeniu bo energia kinetyczna jest większa niż przy zwykłym rowerze przy tej samej prędkości. Wyhamowanie to także większe wyzwanie dlatego masz ten limit silnika by trudniej przyspieszyć ponad w miarę bezpieczną prędkość wyznaczoną statystykami wypadków i pojawiającą się w przepisach jeszcze na długo przed powstaniem rowerów elektrycznych. Poruszam się pojazdem który w zależności od ustawień jest rowerem lub lekkim motocyklem co oznacza prawo jazdy AM.
@@MixhaL7 ps kilka lat temu w Łodzi doszło do zdeżenia takiego ponad przepisowego "roweru" z babcią. Babcia miała zwichnięte ramię a kierujący nie żyje
Podszedles do wypowiedzi bardzo personalnie biorac pod uwage tylko wlasne oczekiwania dotyczace sprzetu. Ograniczenia eu sa upierdliwe w poruszaniu sie po miescie i malych przewyzszeniach ale w gorach sa w ogole nie odczuwalne. Dojazd do pracy mimo ograniczen jest i tak latwiejszy i szybszy niz analogiem, wystarczy trzymac sie 24km/h i mamy stale wspomaganie a taka srednia ciezka utrzymac wlasnymi silami. Gdyby tylko predkosc legalna zwiekszyla sie do ponad 30km/h bylby juz lux. Mimo wszystko wzgledy bezpieczenstwa sa bardzo wazne, na miescie jest pelno bezmyslnych uzytkownikow ulepionych ebikow a jakosc uslug swiadczonych przez rzezbiarzy jest bardzo czesto fatalna. Do mojego serwisu stale trafiaja customowe baterie przegrzane, z rozlanym elektrolitem i na granicy zaplonu. Seryjne bosche i yamahy sa po prostu wyeksploatowane. Jedna bateria regenerowana przez lubelskiego majstra stopila sie podczas jazdy probnej i trzeba bylo ja wychladzac kilka dni w betonowej studni.
super filmik i przemyślenia. Polecam zerknąć na karbonowe ramy EXESS do zastosowań DH. Od lat na tym jeździmy i nie da się tego rozwalić. Przy okazji masz rewelacyjną progresywną geometrię, zawiechę typu ZERO + skok 190 mm tył
Zgadzam się że ograniczenie prędkości dla e-bike do 25km/godz to srogi żart , przypuszczam że większość z nas byłaby zadowolona podniesieniem tego limitu do powiedzmy 35km/godz
Dzieciaki już zabijają się na "hulajnogach", z "rowerami" elektrycznymi rozpędzającymi się pod 40 km byłoby o wiele więcej trupów bo to już prawie dozwolona prędkość dla skuterów za które trzeba płacić OC i trzeba obowiązkowo nosić kask. Nikt ci nie limituje prędkości możesz nawet rozpędzić się do 60 km/h ale o własnych siłach a nie skuterem elektrycznym nazywanym e-bike.
@@JanKowalski-sy4zh problem w tym że bardzo często konstrukcje są tak zaprogramowane że próbując pedałować +25km/h - po prostu Cie hamuje zeby jechać max 25km/h
@@Depoox tylko w przypadku hub gdzie silnik musi się kręcić szybciej niż ma dane znamionowe co oznacza nie tylko prądy wirowe ale i generowanie napięcia większego niż w baterii
Na szczęście ja mam silnik również Bafang przy suporcie. Rower kross przerobiony na elektryczny , manetka na kierownicy, zdjęta blokada, frajda z jazdy szybkiej bezcenna! pozdrawiam!
Chłop pierdoli takie kocopoły, że nie jestem w stanie obejrzeć tego do końca. Kompletnie zero pojęcia. Niech sobie kupi motorower z manetką albo motocykl.
Przecież nie ma ograniczenia prędkości dla e-bike? Możesz sobie śmigać ile wykręcisz. Po prostu od 25km/h odłacza sie "wspomagacz". To chyba zrozumiałe dla wszystkich. Owszem, dywagacje na temat limitu wspomagania mogą mieć sens, lecz chodzi też o to, żeby ludzie na e-bikach (cięższe niż zwykłe rowery) nie zagrażali jeszcze słabszym, czyli pieszym. Temat cen baterii -> mega słuszny wątek, a blokowanie baterii powinno być zakazwane - podobnie jak USB-C - standard dla 36V itd.
Zasadniczo się zgadzam ze wszystkim co twierdzisz w tym filmie ale. Mam Scotta E-Geniusa z roku 2018 napęd Shimano E8000 - działa do dziś choć limiter prędkości jest zepsuty. W rowerze górskim jako tako limiter nie przeszkadza bo i tak podjazdy to podjazdy szybciej jak 15 trudno jechać. Natomiast jest kwestia zjazdu i tu już silnik i limitery itp kompletnie przestają mieć znaczenie a liczy się GEOMETRIA, dopasowanie roweru do własnej budowy ciała - jakość zawieszenia praca amortyzatorów, myk-myk, dobre hamulce koła opony i zamiast inwestowaćw elektrykę ja wolałm np wymienić koła i amortyzator. Wracajac do limtera - tak można zepsuć jakimś modułem ogłupiajacym system ale czasem ta franca wykryje że jest oszukiwana i odłączy nagle zasilanie - nie radzę updatować softu - niby coś tam poprawiają a w przypadku E800 wprowadzili algorytmy wykrywania "awarii" limitera. Żeby tak w motocyklach i autach dbali o "bezpieczeństwo" jak w rowerach elektrycznych to by było bardziej wskazane. Bateria - tylko 500Wh ale po 5 latach działa jak nowa i 70 km po górach ogarnia. W dłuższe trasy na płaskich odcinkach wyłaczam wspomaganie. Genrlanie jednak nie da się trzymać 35 km/h w trybie boost bo bateria klęknie po około 35 km. Tak czy inaczej rower kupiłem do jazdy enduro -trail nie do pomykanai szosowego i dobrze się sprawdza jest wygodny - przełączanie wspoamgania manetką jak u przerzutki jest super szczególnie w zimne dni kiedy jeżdżę w rękawicach. Generalnie E8000 daje odczucie jazdy zwykłym rowerem gdyby nie lekkie wycie w trybie młynka przy podjeździe zapomniałbym że to e-bike. Kwestia dojazdu do pracy - nie potrzebuję manetki tryb boost na podjazdy i też przyjade nie przepocony a czesto dojeżdżam zwykłym gravelem i mam wywalone na to że się trocję spocę. No i ostatnio polubiłem właśnie gravela choć nie ma silnika. Podnoszę go jedną ręką łatwo włożyć do pociągu czy bagażnik dachowy itp. Prędkości średnie mam podobne jak na elektryku - tak podjazdy powodują wypluwanie płuc ale w dobie covida to wskazane. Po płaskim bez problemu 45 km/h a mógłbym lepiej gdyby nie pesel i gdybym miał napęd szosowy bo szosowi mnie objeżdżają przełożeniem. w 1x11 duże stopniowanie kasety (aby uzyskać rozpietość przełożeń) na szutrowych drogach i podjazdach jest OK ale na szosie nie jest optymalne. Będę myślał o elektrycznym gravelu ale tu jest problem bo nigdy nie zaakceptuję limitowanego do 25 km/h - murzynom w USA pozwalają legalnie na 32 km/h a europejczyków ustawodawcy unijni mają za niedorozwinętych umysłowo - kto wie może mają rację bo skoro takich matołów wybarno... Tak czy inaczej mój kolejny e-bike musi być względnie lekki i szybki. To trudne do spełnienia póki co. Budowa własnego pojazdu może być ciekawym projektem - jakbyś podał jakieś wskazówki jak się za to zabrać byłbym wdzięczny.
Prędkość jest ustalana na podstawie istniejącej infrastruktury dla rowerów, a ta w Europie jest fatalnej jakości lub jest jej brak. Jest wiele dróg rowerowych o szerokości 40cm - szerokość jednej płyty chodnikowej. Jest też mały udział rowerów elektycznych w proporcji do tych bez wspomagania i to ich chroni ograniczenie prędkości bo są wolniejsi i słabsi, a też korzystają z tej samej infrastruktury. W Europie mamy podniebienie jak w stanach dwie kategorie rowerów ze wspomaganiem. Pierwsza to EN15194, EN17404, EN79010 z silnikami do 250W i 25km/h i to samo jest w USA. Druga grupa w UE to L1e-A są to rowery z jednostką do 1000W, w USA jest to 750W. Kategoria ta jednak nie jest dla wszytkich. 😂 Jeśli mamy silnik ponad 1000W lub mniejszy ale z manetką gazu to jest to kategoria L1e-B(do 4kW) lub L3e(powyżej 4kW), w skrajnych przypadkach L8 😅
@@JanKowalski-sy4zh w USA nie ma nic do 25 km/h tylko jest 20 mil na godzine a to odpowiada 32 kmkm/h. 25 to jest skandal i te bajki o ochronie innych to taka wymowka. Jakos po miescie jezdza auta i motoctkle i nikt im limiterow do 50 nie instaluje. Z kolei spedelec ma 45 skr nir moxevjecgac pi DDR nawet jesli bys chcial jrchac 15 . Tal wyglada preferowanie ekologiii najlepiej ludxzie jezdzijcie autami bo podatek wplywa.
@@ataksnajpera A my mamy w Europie limit 45km/h, kat L1e-B, rowery są dostępne w sklepach, wpisz frazę w Google - "Preise s-bike" Tylko takie łosie jak ty nie znające prawa, nie mają o tym pojęcia, albo szkoda im 170zł na OC
W swoim prywatnym lesie na zabezpieczonej ścieżce możesz sobie śmigać jak chcesz, na terenach publicznych należy stosować się do przepisów, pamiętaj że nie jesteś sam na świecie. Po drugie typowo na rowerze trekingowym przy dobrej pogodzie, suchej utwardzonej nawierzchni, bez wiatru na trasie najbardziej optymalnie jedziemy z prędkością 18-22 km/h. 25 km/h wystarcza do efektywnego podróżowania na dłuższych dystansach nawet do 100 km/dziennie. Typowe ścieżki rowerowe budowane w Polsce mają zgodnie z przepisami predkość projektową 15 km/h! W miastach często drogi rowerowe są dość kręte i naprawdę nie da się jeździć szybciej. A do uprawiania sportów ekstremalnych w przygotowanych do tego obiektach nikt nie zabrania jeździć znacznue szybciej. Nie wydaje mi się aby łatwo można było opanować rower jadący 100km/h sorki, to nie motocykl, inaczej zaprojektowana geometra, inny środek ciężkości, słabe hamulce, nieodpowiedni do takiej prędkości indeks opon. Powyżej 30 km /h trzeba umieć poradzić sobie z rowerem. Pamiętajcie o kasku, oświetleniu, bezpiecznej jazdy.
no ja kupilem nowego fatbika za 1300 euro i 50 km w 5 sekund ( bez pedałowania ) jedzie jest blokada ale wystarczy na wyswietlaczu poklikac i sie odblokowywyje
Gadałem z mechanikiem rowerowym na sklepie mieli rowery elektryczne po zimie musieli 3 baterie za prawie 4 tys zł każda wyrzucić .Rower elektryczny nie można doprowadzić do pełnego rozładowania baterii mechanik mówił że co miesiąc trzeba ją doładować inaczej śmietnik a baterie były topowych marek
Brawo za przebiegłości. Jesteś niesamowity😅 wszyscy inni nic nie ogarnija tylko ty wiesz jak powinno byc. Z jednej strony wiem o co ci chodzi bo wolałbym tez miec ograniczenie jak w usa do 32kmh ale to sa rowery nie motory elektryczen nie skutery elektryczne tylko rowery. Trzeba wiedzieć coni do czego sie kupuję. To tak jak bys powiedział ze nie ma sensu kupowac samochodu typu coupe bo nie ma bagażnika a kosztuje jak suv . Ale kupuję sie to co komu sie podoba i w jaki sposob bedzie użytkowane. Pozatym moj rower ma juz 9 tys przebiegu i nic a drugi nowy 3 tys i tez nic. Ps Powinnismy jeździć 80kmh po ścieżkach rowerowych. Myslisz ze to byloby fajne ? Ppzatym bateria kasztuje 12:44 500wh to 1800zl a 750wh 2600. Pozdrawiam i bez urazy . Dobrej zabawy na ścieżkach
Skoro samochodem można zapierdzielać 300km/h i brak limitów opiera się tylko i wyłącznie na zaufaniu do kierowców i ich rozsądności że dostosują predkość, to z jakiej racji rower ma być fizycznie ograniczony. Jak już to można by nałożyć ograniczenia na ścieżkach do 35km/h a nie na maszynę. Ja na to sram, wsadziłem sobie sterownik 2kw i nakleiłem naklejkę 250w. Nie potrzebuję tyle mocy, ale też czasem dobrze ją mieć i nie będzie mi państwo ryja wpychało do mojego roweru bo jestem wolnym człowiekiem a nie czyjąś sterowaną pacynką.
Ciekawe czy będziesz taki mądry podczas kontroli drogowej, kiedy to nabiorą podejrzeń że jeździsz nielegalnym motorowerem a nie legalnym rowerem ze wspomaganiem? I nie rozśmieszaj mnie z tą naklejką, bo każdy głupi to może sobie nakleić. Teoretycznie wszystko w porządku dopóki komuś nie stanie się krzywda kiedy tak przerobiony rower jechał akurat 35 km/h, co już jest zawrotną prędkością a nie 25 km/h, gdzie są jeszcze jakieś szanse żeby na przykład wyhamować w porę.
@@daro0352 już dostalem upomnienie za przejazd po pasach. O rower tylko zapytali czy samorobka i nie było problemu. Nawet policja ma więcej rozsądku niż niektóre dzbany z komentarzy.
@@bobikbobikowy5458 To miałeś szczęście i tyle. Nie możesz tym spokojnie jeździć jak nie masz żadnych badań potwierdzających że samoróbka spełnia wymogi roweru ze wspomaganiem a na motorower czegoś takiego nie zarejestrujesz bo to nie ma nawet homologacji której nie dostaniesz. Gdyby nie daj Boże stał się jakiś wypadek, nawet nie z Twojej winy to byś kwiczał.
Przeciez rower elektryczny nie jest do takiej jazdy, e-bike nie ma ograniczenia szybkosci mozna jezdzic szybciej talko ze wlasnymi silami bo silnik po osiagnieciu 25 km na godzinne sie wylacza. Mozna prosto odblokowac blokade i jezdzic szybciej ze wspomaganiem ale tu gdzie mieszkam w Niemczech policja sprawdza stuningowane e-biki i jest to karane. Mozna kupic rower z wspomaganiem powyzej 25 km na godzine ale trzeba kupic ubezpieczenie i miec tablice rejestracyjna jak motorowery. Mnostwo ludzi starszych i schorowanych zaczelo jezdzic od kiedy pojawily sie e-biki i jest duzo wypadkow z ich udzialem i wystarczy sobie wyobrazic co by sie dzialo gdyby mogli jezdzic np.40 km na godzine ze wspomaganiem.
Na zwyklym gravelu tyle jezdze cisnac nogami a mam ponad 60 lat i uwazam ze limit 25 km/h to kpina z ludxkiej inteligencji nawet czarnuchy w usa moga jezdzic 20 mil na gidzine. Niech nir chrzania o bexpieczenstewe bo jakos motocylli o aut nie limituja.
Zgodzę się jedynie, że ograniczenie do 25km/h to za mało ale tylko po płaskim i podczas zjeżdżania. Na zjeździe często brakuje tego wspomagania aby napędzić się na hopę i trzeba 25kg rower siłą własnych mięśni pchać. To jest niefajne a nawet niebezpieczne bo na zwykłym rowerze odpowiednią prędkość do bezpiecznego dolecenia osiągnę dużo szybciej. Z resztą myśli niestety nie mogę się zgodzić. Rower eMTB jak sama nazwa wskazuje kupuje się do jazdy po górach i tam jest jego miejsce. Podczas podjeżdżania, ograniczenie prędkości nie przeszkadza bo i tak nie pojedziesz pod górkę szybciej niż te 20km/h. Wyobraź sobie teraz, turystów którzy zmierzają na szczyt i co chwile mija ich gość na ebike'u, który leci 4 dyszki między ludźmi. Raczej nie brzmi to bezpiecznie, szlaki turystyczne to nie jest ulica i jakieś ograniczenia muszą obowiązywać. Jeśli będzie dochodziło do wypadków to samorządy zdelegalizują oficjalne trasy enduro, zasadzą się na te nieoficjalne a społeczeństwo będzie krzywo patrzeć na rowerzystów i po co nam to. Kolejna sprawa to nie wiem skąd wziąłeś takie ceny akumulatorów. Podeślesz jakiś link na potwierdzenie tych słów? Osobiście nie spotkałem się z takimi cenami ale mogę się mylić. Owszem ceny mogą być wysokie jak na takie urządzenie ALE akumulatory i ładowarki muszą być dopracowane, idiotoodporne i bezpieczne. Mieszkając w bloki chyba nie chciałbyś mieć spalonego mieszkania z powodu samozapłonu chińskiego akumulatora ebike'a sąsiada, prawda? Pomyśl, że takich ebike;ów w rowerowni może się ładować z 7:)
Jeśli musisz dokorbić na hopkę to albo trasa jest źle zbudowana albo coś źle zrobiłeś na poprzedniej przeszkodzie. Ja mam wręcz całkowicie odmienne wrażenia elektryk dzięki swojej wadze z góry napędza się wyraźnie szybciej od analoga. Z resztą wypowiedzi się całkowicie zgodzę. A autora filmiku chyba kiedyś spotkałem na zawodach enduro i wydaje mi się że wszystkie EU go objechały
Tak, czasami trasa jest zbudowana poweidzmy przeciętnie i trzeba dokorbić. Czasami faktycznie popełnię błąd, jednak na analogu nie jest to problem dołożyć 3 kroby. Na elektryku trzeba włożyć więcej niesetety - 7kg czuć i masy się nie oszuka.@@DZIADURO
Wiekszych bzdur chyba nie słyszałem na temat elektryków.. Jestem posiadaczem Scott Genius 910 eRide z roku 2020. Aktualny przebieg to prawie 13.000 kilometrów. Zapier*ala 45km/h, zawsze serwisowany - zero jakichkolwiek problemów. Nie wiem skąd te bzdury na temat jakiś części plastikowych co się łamią. Wniosek z tego filmu jest jeden - jeśli nie masz pieniędzy na dobry eMTB, to musisz kombinować żeby robić jakiegoś składaka niskim kosztem na częściach z Aliexpresu.
@@lwslwieserce miażdżą pod jakim względem? Mam nadzieję że nie mówisz o jakości? Jedynym wyznacznikiem jest to że te chinole są trochę szybsze, tylko co z tego jak po roku użytkowania co chwilę coś musisz naprawiać albo wymieniać? Chcesz kupić coś na długie bezproblemowe użytkowanie to minimum 20 koła to kosztuje.
@@auditeam9539 Ceny rowerów elektrycznych to jakieś upośledzenie rynkowe nie adekwatne do jakości żadnego z rowerów elektrycznych.Jeśli chciałbym dokupić sobie baterię dodatkową do np Gianta drugie 600 WH to liczy sobie cenę która zwala z nóg,to jakiś absurd.Ja w swoim customie mam drugie tyle pojemności za mniej niż połowa ceny baterii do Gianta ! . Kolejna sprawa to silnik, Bafang który dysponuje większą mocą i jest idiotoodporny a przynajmniej mniej awaryjny od tych wszystkich znanych producentów rowerowych i ich silników.Więc pitolisz głupoty że po roku trzeba coś naprawiać.I tym samym dochodzimy do sedna,że baterie i silnik w customie jest tańszy,trwalszy i najważniejsze dostępne części jak i silniki.O czym ci drudzy mogą zapomnieć a dopóki komuś działa to zawsze będzie ok.Ja mam własne doświadczenie w tej dziedzinie,również znajomego który prowadzi sklep i wiem jakie są bolączki z częściami jak i samymi silnikami w tych rowerach.Tylko pamiętaj,że jak większość zacznie mówić prawdę to interes nie będzie się kręcił.
Jest dużo wskazań do tego by mieć manetkę. Nie rozumiem dlaczego manetka gazu w rowerze jest zakazana, a w hulajnodze można mieć... Niby manetka gazu w rowerze kłuci się z ideą jazdy na rowerze, ale z ideą jazdy na hulajnodze to już się nie kłuci :D Mam nadzieję, że przepisy zmienią się na lepsze, albo te obecne staną się "martwe".
Słyszałem o tłumaczeniu, iż "jazda na rowerze z urzyciem manetki bez kręcenia korbą, kłuci się z ideą jazdy na rowerze", natomiast nazwa hulajnogi już z samej nazwy sugeruje ideę hulania nogą by jechała... Nie twierdzę, by hulajnogi nie miały manetki gazu, a niech sobie mają, twierdzę, że jest bez sensu by zakazywać jej w rowerze elektrychnym, szczególnie, iż bywa często bardzo potrzebna. Nie rozumiem kogo (z ustawodawców) boli widok rowerzysty, który jadąc nie kręci korbą, bo urzywa manetki gazu...
@@wsfwefwefwefwefwef7841 Najwidoczniej nie rozumiesz co napisałem więc Ci wytłumaczę. Rower posiada pedały dzięki którym go napędzasz, rower elektryczny tak samo ale dodatkowo posiada silnik który WSPOMAGA pedałowanie. Więc manetka nie jest potrzebna do aktywacji silnika gdyż robisz to pedałami. Na klasycznej hulajnodze tak jak napisałeś odpychasz się nogą aby ją napędzić, w elektrycznej do napędzania służy manetka która uruchamia silnik. Nie mające manetki w hulajnodze elektrycznej jesteś pozbawiony z możliwości użycia silnika ,oczywiście możesz się odpychać nogą jak napisałeś, ale to po co wtedy silnik?
Wystarczy przeczytać te komentarze, czyli wypociny połowy durniów bez wyobraźni i każdy mądry człowiek uzna że wspomaganie do prędkości 25/h jest jak najbardziej słuszne. Nie bez powodu od lat wprowadza się takie ograniczenia np temat e-hulajnogi, po prostu stały się śmiertelnie niebezpieczne. A jak ktoś lubi extremalne prędkości na wątpliwym sprzęcie to przyzna rację na szpitalnym łóżku albo wózku ( może być elektrycznym). Prawo nie zabrania latania nawet bez uprawnień po terenie prywatnym. Do dzieła.
w USA z tego co czytam jest do 45 km/h i max 750 Wat. I to pozwala już fajnie pojeździć ale dalej nie to są monstery po kilka kw. Polemizowałbym które prawo jest bardziej zdroworozsądkowe.
@kapiiy bzdury piszesz, ciekawe czy ten kto ustanowił te ograniczenia dla rowerów, sam przestrzega ograniczeń do 50km/h w swoim samochodzie w mieście na pustej drodze nocą
jestem kumatym kolesiem i kumplowi w marinie za 18k zł z silnikiem shimano ściągnąłem za 2 butelki nektaru marchewkowego ściągnąłem blokadę i rower teraz osiąga spokojnie 50km/h jak się dokręca. Normalnie to musiałem na niego czekać jak jeździliśmy sobie za miasto - ja na zwykłym on na elektryku...
@@bobikbobikowy5458 śmieszny i nie pazerny to na pewno - rower który kupują za tyle pieniędzy i jedzie max 25km/h to nieporozumienie - ja w lato standardowo jeżdżę miedzy 25 a 35km/h na zwykłym bez silników żadnych... Moim zdaniem rower nie powinien mieć takich śmiesznych ograniczeń do 25km/h a jak już to do max 45km / h ale z jakimiś standardowymi ostrzeżeniami widocznymi dla użytkownika kiedy nim się porusza - takie napisy działają na ludzi kiedy je widzą cały czas...
Unia robi zna mi co chcą ,więcej wolności ruscy mają. W pełni się zgadzam z Panem z tymi rowerami, więcej ludzi myślących. Nowe auta to też poraszka i wyciąganie nam pieniedzy z portfela
Po to żeby jechać szybciej na podjazdach albo pod wiatr, bo działa wspomaganie. Na płaskim terenie albo z górki i do tego z wiatrem e-bike nie ma znaczenia bo i tak nie działa.
I tu masz rację, też przerobiłem swój rower na elektryczny. Romet M1 przerobiony na turystyka. Silnik bezprzekładniowy MXUS 3 kW Bateria 2,4 kWh skrzynka robiona na drukarce 3D. V-max 70km/h Zasięg 180-220 km. Oczywiście manetka i zero jakiś śmiesznych ograniczeń. Robię trazy po 150-200 km. A dlaczego manetka? Sprubujcie 35 kg rowerem+ 15 kg w sakwach ruszyć pod górkę z najszybszego przełożenia na łańcuchu? A ja ruszam i przyspieszam do 40 w ok.5-6s😎 17:57
Człowieku na czymś takim to można się zabić! Wiesz jaka to jest zawrotna prędkość jechać rowerem 70 km/h? Do tego jego ciężar. Spróbuj tym w porę wyhamować jadąc z taką prędkością, zakładając że same hamulce sobie poradzą. A kto normalny będzie ruszał i to pod górę na najwyższym biegu?
Ogólnie dobry filmik ale opinia mocno jednostronna i w kilku miejscach nie koniecznie zgodna z prawdą. Zacznę od końca. 1. Carbon jest nie do naprawienia? Pierwszy słyszę. W końcu ludzie to produkują, więc potrafią też naprawić. 2. Nie można jechać e-bajkiem więcej niż 25km/h. Bez problemu, ale nie na silniku. Z tym przykładem 100km/h to trochę przesadziłeś. Gdybyś powiedział że te 10km więcej to już bardziej. Myślę że ostatecznym rozwiązaniem był by obowiązek rejestracji tych rowerów które mogą jechać więcej niż np. 30km/h oraz zrobienia prawa jazdy np. kat. AM. Oczywiście w wypadku jeśli ktoś chciałby takim rowerem jeździć po drogach. Dlaczego 30km/h? Bo to prędkość osiągalna przeciętnym rowerem bez większych problemów. Wtedy rozwiązał by się problem idiotów jeżdżących szybko w mieście. Jak wiadomo były już śmiertelne przypadki. Podsumowując najpierw bezpieczeństwo a potem przyjemność. Niestety przepisy (a raczej rządzący) nie nadążają za techniką więc albo projekt obywatelski albo jeszcze długo sobie poczekamy na sensowne prawo. Pozdrawiam wszystkich rowerzystów. Bawcie się dobrze tylko z głową.
@@reqoil 1. Oczywiście że jest do naprawienia ale właśnie o to chodzi że sam nie naprawisz, na ramie alu będziesz miał mały wgniotek a carbon może wymagać naprawy poprzez wysyłanie do serwisu i ponoszenia dużych kosztów. 2. A dlaczego nie mogę jechać e-bajkiem na silniku ponad 25km/h tam gdzie nie obowiązują przepisy? Np droga polna, las itp. Proszę wyjaśnij.
W pełni się zgadzam z tym co powiedziałeś w tym filmie! 👍👍SZACUNEK za odwagę mówienia niewygodnej prawdy! 💪 Śmigam na podobnym ebiku co Ty, bo na tej samej ramie tym samym silnikiem, ale z jeszcze większa baterią 😁Pozdrawiam
no to zdejmij blokadę i bzikaj, ograniczenie nie jest wymierzone w ciebie tylko w piratów miejsko/wiejskich na drogach publicznych poza tym chyba jesteś mocno uprzedzony do standardu panującego na rynku, albo po prostu sąsiad ma speca ebike'a za 50k ;)
Święte słowa bardzo dobre spostrzeżenia,Oczywiście nie wszyscy będą się z nimi zgadzać i mają do tego prawo,ale bardzo fajny film , który niejednemu otworzy oczy i pozwoli zaoszczędzić parę złotych. niestety takie czasy mamy,że firmy nie myślą jak ludziom ułatwiać życie , tylko jak z nich ściągnąć kasę
Cześć. Zamierzam składać rower na tej ramie i mam kilka pytań. Jakie zasiegi robisz na tej baterii po asfalcie, a jakie w terenie? Czy wyjęcie i ewentualne włożenie drugiej baterii to szybka prosta sprawa? Jaki rozmiar ramy masz przy jakim wzroście? Będę wdzięczny jeżeli zechcesz podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Pozdrawiam .
Rower w specyfikacji EN15194 zwykle nie przekracza 15Wh/1km To teraz podziel sobie pojemność baterii przez 15 i wyjdzie realny zasięg. np dla baterii 10S4P przy ogniwach 2000mWh pojemności będzie 290Wh. Dzielone przez 15, da 19km. Reasumując aby przejechać z prędkością 25km/h dystans 100km potrzba jest bateria rzędu 1300Wh-1500Wh. Oczywiście zasięg może się zwiększyć zależnie od włożonej twojej siły i terenu po jakim się poruszasz😅
@@2kMario Nie bardzo rozumiem co chciałeś przekazać, że cierpisz i mam współczuć?, to współczuję. Bateria 700Wh to orzeszek do zasilania oświetlenia w rowerze, silnik Brose 🤣🤣🤣 co to ma być? prądnica do latarki? Serio, nie masz się czym chwali. Moje rowery mają pakiet 20S10P(4.2kWh) na Samsungu 50S. Silnik bardzo słaby Bafang m620(84V*50A=4.2kW), Sterownik Sabvoton 72080, co przekłada się na 230Nm.
@@2kMario Słusznie, wróć gumisie do piaskownicy gdzie twoje miejsce. QS205 to nawet moja córa nie jeździ, ambitnie korzysta z QS273. A ile ważą i jak jeźdzą moje rowery uj cię to obchodzi.
Uważam że blokada max 25km/h po mieście jest jak najbardziej na miejscu, jeżdżę do pracy i kiedy mam wolny czas po Wrocku, to jak śmigają na odblokowanych elektrykach gońcy Glovo, Pyszne .pl ,Uber itd to kryminał!.Mijaja mnie jak tyczkę mimo że mam 25-27 na liczniku, na ciasnej ścieżce rowerowej poprzecinanej pasami dla pieszych, uwolnienie elektryków spowodowało by chaos i masakrę na wąskich przestrzeniach.PS: a ilu znasz "rozumnych" na elektryku którzy jeżdżą 100 km/h?
Zgadzam się z tobą w 100rocentach jeżdżę dużo na rowerze około 5tys.rocznie ścieżkami i na trasie i to wyczyniają barany ze zdjętym ogranicznikiem jest tragedią, a ja mam 70 lat i jeżdżę klasykiem pozdrawiam serdecznie z Lublina
Ciekawe spojrzenie i podejście - nie dla mnie, ale każdy ma prawo do opinii i własnego wyboru. Natomiast niedobrze, że przedstawiasz to jako właściwy i optymalny sposób... a reszta jest nabijana w butelkę (czyli w założeniu są głupcami). Takie przesłanie przebija się z tego co mówisz i jak to mówisz - zwracanie się per Ty i sarkastyczne wrzutki typu: "[...] kiedy ty jedziesz na baterii za 6 tys. [...]". Niezdrowe podejście - bowiem posługując się prostą tautologią można założyć, że ci którzy robią tak jak Ty są jeszcze większymi głupcami, bo dojechać do pracy "szybko i manetką" można na hulajnodze w cenie Twojej baterii (pomijam fakt, że lepiej jest to z pewnością zrobić e-rowerem miejskim/turystycznym, na wąskich oponach i z błotnikami niż na rowerze trail/enduro, z oponami 24/2.6 i niskim ciśnieniem i oponami kompletnie nie na asfalt... [bo oprócz tego, że ktoś się spoci, raczej nie chciałby mieć pyska w kropkach z błota czy wody]). Jak widać, to równie absurdalny argument co niektóre przedstawione, ale - jakby nie patrzeć - tak jak twój, prawdziwy. Przez to podejście i brak zaznaczenia, że to Twoja opinia, trochę wszystkie przedstawione argumenty wyglądają jak atak, a co za tym idzie, stają się dość kuriozalne - bo zawsze można rozwiązać daną rzecz jeszcze inaczej. W komentarzach również widzę wpisy w stylu, że "ktoś ma ból dupy że można zrobić e-bike taniej". Tzn. myślicie że ci którzy kupili rower za 50+ tys. bo po prostu ich na to stać, w ogóle myślą i przejmują się tym, że ktoś inny swój zrobił taniej? Wg mnie mają to raczej gdzieś... i spinać, to spinają się ci drudzy, którzy w większości chcąc pokazać, że mają "lepszy" składak i w dodatku zrobili go taniej. (1) Jaką miarą oceniasz rowerzystę "rozumnego" od "nierozumnego"... no i co będzie, jeżeli na "rower" z manetką, bez ograniczeń, wsiądzie "nierozumny" - bo przecież tego nikt nie weryfikuje? (2) Sugerowanie głupoty ludziom, którzy kupują seryjne rowery, zamiast składaki, też nie do końca jest na miejscu... większość z nas (was) ma samochody o jakiejś pojemności silnika i momencie obrotowym... każdy z tych samochodów może pojechać na hamownię, zrobić chip tunning i z tego samego silnika zrobić powiedzmy 30-40% więcej konii i lepszy moment... Czy to oznacza, że ci, którzy nie przerabiają samochodów to debile (bo przecież można i wychodzi taniej niż kupno jakiejś nowej nie wiem, BMW M3)?!? Przecież to absurdalny argument - że mając starą beemkę, mogę ją podkręcić/przerobić tak, że przegoni nową M3 - wyjdzie to taniej... więc wychodzi, że ci co kupują nowe M3 to idioci... (4) Ograniczenie prędkości jest dość sporne, sam wolałbym, żebym mógł tym sam manewrować bez utraty gwarancji, ale po coś to zostało wprowadzone (nawet jako standard na zawody), lub żeby do motorów nie dokładać pedałów i jeździć na karcie rowerowej po 300km/h waląc głupa że to rower. Natoimast popatrzmy na to inaczej... oprócz miejskich i turystycznych, najpopularniejszą kategorią rowerów elektrycznych są rowery typu trail/enduro. Po co ci odblokowanie prędności w takiej maszynie? Pojedziesz 40km/h pod górę w terenie (nie mówię o trasie którą jechałeś) - jak chcesz jechać szybko pod górę, to kup motocykl enduro. Tego typu rowery mają wspomagać ridera w podjazdach, nie musi pędzić, ważne by się nie męczył jak na analogu. Przy zjeździe w dół silnik nie jest ci kompletnie potrzebny. Tak samo przy eksploracji (trail), chciałbyś zasuwać leśnym/górskim szlakiem trystycznym na manetce 50km/h? Czy to jest ci aby na pewno potrzebne? Tutaj z kolei ja nie rozumiem do końca osób, które na rowerze po prostej chcą manetką ładować 50-60... nie lepiej kupić sobie motor lub skuter? Ja osobiście preferuję elektryki z grupy lekkich - łatwiej się je wpycha/wnosi w miejscach gdzie żaden silnik i żadna bateria ci już nie pomogą. Ale czy to oznacza, że twój 30kg składak to idiotyczne podejście, bo tyle wagi na rower to kompletna przesada? Nie. Jak ktoś lubi, bo niech sobie zamontuje i lodówkę do elektryka, co mi to przeszkadza. No i na koniec kwestia bardzo subiektywna - wygląd. W mojej opinii, żaden składak nie będzie wyglądał tak naturalnie (jak rower analogowy) jak jakiś lekki Canyon, czy Orbea Rise... albo tak dobrze i spektakularnie jak full-power eMTB typu UNNO czy Orbea Wild. Czasami ludzie patrzą i na to, więc trzeba to też uszanować.
Ja mam na przykład gunai mx25 na zasadzie uni europejskiej gdzie maksymalną prędkość wspomagania osiąga 25 na godzinę a jak mam prostke i rower jedzie po wyżej 25 to się silnik wyłącza i nie narzekam oraz problemu nie mam rower wyprodukowany w uni europejskiej.
Nie patrz na hejt tych baranow co nie potrafia zlozyc samemu. Projekt kozak, daj filmy jak to jezdzi na 5 na sport bo faktycznie mowisz za duzo o tym, niech sie w butelke nabijaja ;)
Nie to nie jest prawda, przede wszystkim jest popiera... E pojęć, co innego rower elektryczny, a co innego rower ze wspomaganiem elektrycznym elektrycznym. istnieją silniki np ananda lub bafang, które można odblokować z pozycji displeja i to w fabrycznych rowerach np. Ecobike rx 500 mam takiego. No i bateria nie kosztuje 6tys zł.
@@mariuszmurawski887 a ile kosztuje akumulator w przeliczeniu Wh na zł? Jeśli więcej niż 2 zł za 1wh to jesteś robiony jak dziecko. Ecobiki nie są na europejskich silnikach typu Bosch,brose .
Zgadzam się z tobą. Fabryczne ebiki to mega-scam! Zamiast wydawać absurdalne kwoty na fabryczny rower elektryczny kupiłem sobie poprostu silnik w zeszłym roku CYC STEALTH za 5tys zł + akumulator 48V 25Ah = 1,2kWh (samsung 21700-50e) z ładowarką za 2700zł. Silnik mogę sobie ustawić jak chcę przez aplikację.
To prawda z tymi europejskimi gruzami to farsa.Też miałem Bafanga 500W i był rewelacyjny.Chińczycy robią bardzo dobre rowery przeciwnie do tych badziewi z napędem centralnym gdzie tylko można cokolwiek naprawić w serwisie za kupę kasy.
Zdecydowanie tak to wygląda, przepis jest przepis, to tak jak byś powiedział, że masz pistolet i dlaczego nie możesz zabijać ludzi, rower elektryczny raczej chyba jest do wspomagania pod górę, pod wiatr, u mnie w B.Wyspowym jak byś wspomagał w dół to równie dobrze mógłbyś sobie karetkę na dole zamówić, co do cen się zgadzam....chore
Ja mam szosę i też jeżdżę po górach nawet ostatnio 2500 metrów wzniosu w jedną jazdę i nie mam żadnego wspomagania. Jak jadę do góry to zdarza mi się że użytkownik elektryka wyprzedzi mnie ale w dół to oni praktycznie nie pedałują i wymijam ich. Nie wyobrażam sobie przesiadki na rower ze wspomaganiem.
ogólnie stwierdziłem że nie kupuję sobie elektryka mimo ze na coś by mie było stać to jednak wolę super lekki rower carboniaka i jeździć o własnych siłach - a jak naprawdę bym chciał żeby coś za mnie jeździło to KTM Enduro lub Kawasaki KX 250 4 T i kocha rwie glebę na 10 metrów z odrzutem i nie za taką kasę jak elektryki ale za połowę...
@@w1wlodek W celu nie dopuszczenia do uszkodzenia przekładni kiedy np hamujesz i zawiedzie czujnik hamulca odłączający podawaną moc. Tryby są łatwe do wymienienia, jak by były stalowe to poszła by oś na którą jest podawana moc. Druga sprawa to cichsza praca silnika. Trzy jak się dobrze poszuka to można znaleźć też stalowe zamienniki dla większości silników.
Dobra to co doradzić człowiekowi który się spasł 180kg nigdy nie miał do czynienia z rowerem elektrycznym i nie bardzo jest stanie sam sobie to zbudować a na tradycyjnym rowerze po prostu już nie daje rady patent z manetką jak najbardziej na plus bo w sytuacji kiedy zajedzie i nie będzie miał siły wrócić zawsze to jest coś, to jest jak najbardziej poważne pytanie
Ale przecież w UE są kraje gdzie mozesz śmiało sobie kupic elekryka co jeździe wiecej niz 25 km/h. W Belgii przykładowo mozesz takim sobie śmigać ale to musisz mieć blachy w nim i jezdzic po drogach a nie po ścieżkach. I tak powinno być rozwiązane. Jestem w pelni za tym ograniczniem... Sobie wyobraź ile by sie pozabijalo ludzi jakby mogli by smigac sobie 70 km/h po mieście bez znajomości przepisów 🙈 Jak muchy by sie rozpadali na samochodach 😅
@@junior517517 a ja jestem za takimi właśnie przepisami, należy dać ludziom wybór, nie każdy jest głupi tak jak tutaj ludzie myślą, to nie rower stanowi zagrożenie a użytkownik, mało tego byłbym za zaostrzenie przepisów, duże mandaty dla rowerzystów łamiących przepisy w zależności od dochodów plus konfiskata rowerów bez możliwości zwrotu. Samochody też potrafią jeździć ponad 300 km/h ia nawet więcej i nikt ich nie blokuję do 50km..
Bardzo merytoryczne podejście do tematu. Gościu, pieprzysz jak potłuczony, a starczy to jest uwiąd. Jak nie chcesz zaśmierdnąć jadąc do pracy, korzystaj z komunikacji miejskiej.
@@michalwiktorow2188 dokładnie! Wcześniejsze modele były na tyle awaryjne że producent wprowadził upgrade w postaci kół z metalu. Jednakże ten silnik w wersji 4 to już totalne gówno 💩 bo nie ma możliwości go odblokowania.
W terenie niskie ciśnienie nie tworzy dodatkowego oporu. Ba nawet jest lżej mam wrażenie, ale ja prawie nie jeżdżę elektrykiem. Na asfalcie owszem opór przy tak niskim ciśnieniu jest dużo większy. Poza tym większość elektryków trochę lepszych niż chińskie g.. waży po 22-25kg. A obecnie nowe lekkie enduro to i po 18kg. Strasznie zbiera Ci ten mikrofon wycie z silnika. Limit prędkości wynika z tego iż taki jest w wielu krajach UE limit z jaką możesz się poruszać każdym rowerem(w Niemczech jest 30km/h), niezależnie od tego czy analog czy elektryk. U nas też chciano wprowadzić taki zapis już lata temu i miało to być 20km/h a na chodniku 8km/h. Dodatkowo pojazd który porusza się szybciej niż 25km/h ze wspomaganiem w wielu krajach musi być zarejestrowany i mieć OC (u nas też). Były zresztą wielkie aj waj na FB i forach ludzi co zapłacili mandaty za brak tego jak ich Policja złapała na przekraczaniu prędkości na samoróbkach.
Ciekawostka a propos blokady - kupiony w Polsce Ecobike Traffic, ma zdejmowanie blokady z poziomu licznika z wyjaśnioną w 3 prostych krokach procedurą w instrukcji obsługi. Do tego zamontowana już manetka na kierownicy.
mam elektryka OVERFLY, z którego blokadę zdejmuje się tak prosto, że dziecko by potrafiło. Spokojnie osiąga 40 km/h i to bardzo szybko. Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z tego modelu. Jak na moje potrzeby wystarcza mi w 100%.
Ta manetka w Ecobike Traffic to nie jest do podprowadzania roweru? Szczerze mówiąc to nie wiem po co zdejmować blokadę z Ecobike Traffic, on jest tak poskładany, że bałbym się szybciej nim jeździć.
@@dariuszgorczyca5549 zależy kto składa, kto na nim jeździ i do jakich celów jest używany. Jeśli jeździsz po chodniku, ulicy, szosie to nic się z nim nie dzieje. Jeździłam też takim po wertepach i nic się nie działo. Jedyny mankament w tym rowerze to notorycznie spadający łańcuch. Rower i tak działa, jedzie, bo ma napęd centralny. Z łańcuchem czy bez jedzie byle tylko kręcić pedałami. Nikt nie jeździ trafickami po górach.
sam sobie zaprzeczasz. Mówisz ze ktoś kupuje taki rower do lasu na hopki i niepotrzebne ograniczenie a za chwile mówisz ze jeździsz nim do pracy. W lesie pracujesz? Taki rower bez ograniczenia to tak samo jak motocykl, różnica taka ze napęd jest z silnika spalinowego a drugi ma elektryczny. Tak samo jak tesla, tez samochód tylko inny napęd. Elektryczne MTB są po to by pod górkę wjeżdżać na zjazdach i singlach. Na zwyklym MTB itrzeba potem prowadzic pod gorke.
Mam szose, nikt nie jeździ szosa 50km/h po drodze rowerowej, normalna prędkość przełajowa na szosie to 30km/h. Większość rowerzystów na szosie jeździ po drodze asfaltowej nawet jak jest ścieżka rowerowa obok. Scieżek rowerowerowe w Polsce to przeważnie ciąg pieszo rowerowy i nikt nie chce sie spotkac z pieskiem na smyczy. Po drugie szosa wazy 7kg nie 27kg. Rower EMTB bez ogranicznenia to porostu motocykl tylko prawo nie nadąża. Parę pospawanych rurek i zamiast silnika spalinowego, bateria i silnik elektryczny. @@Karo8888
I to jest bardzo dobra cena ale ja bym Bąk się na tych rowerach skakać. Poza tym nie ma co ukrywać że w środku siedzą ogniwa z najniższej półki. Coś za coś.
Za dużo tu problemów, wątpliwości i niejasności. Patrząc przez pryzmat tego że w cenie do 3 tys. zł można sobie kupić gotowy, fabryczny rower elektryczny który powinien spełniać odpowiednie wymogi by móc spokojnie i legalnie nim jeździć to ulepy są nieopłacalne, mając na uwadze ceny zestawów. A do tego jazda nimi to ryzyko. Nie znalazłem żadnego zestawu, przynajmniej w tej cenie żeby mając rower miejski za 1000 zł można było zrobić ulepa za cenę 3000 zł który by pozwalał na spokojną i legalną jazdę. I nie przekonuje mnie to że manetki można nie montować a przewód od sterownika odlutować. Oczywiście zestawy są sprzedawane najczęściej z mocą znacznie przekraczającą te 250W. Jak jeździć e-bike to tylko fabrycznym, z odpowiednim certyfikatem, spełniającym EN 15194 i w pełni lagalnym. Bo zakup zestawów pozwalających na realizację ulepów którymi nawet nie można wyjechać poza własne podwórko to marny pomysł.
3 tys to kosztuje np sam amortyzator średniej klasy, jak ty chcesz jeździć na takim ulepie za 3 tys i ryzykować zdrowie, życie, a także swój majątek w przypadku pożaru baterii? Każdy przytomnie myślący wie że nie wolno kupować chińskich baterii a tu w cenie 3 tys chcesz cały rower 😳😳😳 muszę przyznać że myślenie totalnie po bandzie 👍👍👍
@@MixhaL7 W tej cenie to już chodzą już zwykłe rowery miejskie. Nie każdy potrzebuje jakiegoś wypasionego roweru z nie wiadomo jakimi komponentami i ramą na karbonie i 10x drożej. No ja wiem że to chińszczyzna ale prędzej to bym się obawiał tego że to nie pojeździ więcej niż rok bo baterie szybko utracą swoją żywotność niż one wybuchną. Zwłaszcza że mówimy tutaj o gotowych rowerach które są i muszą spełniać normy a ulepy to faktycznie spore ryzyko.
Nie da się tego słuchać, dla ciebie faktycznie rowery elektryczne z blokadą mogą nie mieć sensu bo zanim przejdziesz do rzeczy to gadasz i gadasz w dodatku strasznie powoli. Wyobraź sobie natomiast jak dzieciaki dopadają rowery elektryczne i zapier**** po chodnikach z prędkościami 40 - 50km/h. Rowery elektryczne, nawet te z blokadą są świetne dla ludzi starszych. A to, że ludzie "młodzi" kupują spece elektryczne za 30tyś. zł nie jest głupotą, a jedynie szpanem. TAK! Sam mam w swoim otoczeniu posiadacza takowego i sam przyznaje, że łatwiej mu się pod górkę podjeżdża żeby potem z niej zpier****ć. Koniec końców. Gdyby ludzi nie kupowali tego (zgadzam się dziadostwa) to wyprodukowano by jedynie klasyczne rowery "miejscie/trekingowe" dla osób starszych.
Ok.. zgadzam się z wieloma Twoimi spistrzeżeniami.. jak odniesiesz się do chińskich zamienników do takich rowerów, np twój wyświetlacz gdy nawali, a słabe spawy w chińczykach bez atestu? Nie boisz się?
To już nie te czasy co kiedyś. Wyświetlacz jak nawali jest pewnie z 2-4 razy tańszy od rowerów gównianych, mało tego mam do wyboru bodajże 12 różnych wyświetlaczy, małych, dużych, kolorowych, monochromatycznych, minimalistyczny itp która z gównianych marek daje Ci taki wybór? Widziałeś kiedyś atest na spawy? Bo ja nie. Tutaj spawy mają taką samą szansę pęknąć jak w trek spec itd to nie jest sprzęt robiony w stodole, ramy są przetestowane i sprzedawane na cały świat. Z jednej fabryki wyjeżdżają inne markowe ramy.
@@vioma8532 nie znam ramy ani producenta. Pewne ramy pod względem bezpieczeństwa a także geometrii to alu SEROXAT, MARKHOR w carbonie natomiast DENGFU.
zmien prace kup rower a ten zlom podaruj komus ja jezdze od 12 lat elektrykiem i nie mialem problemu ,moj ostani rower mialem 3 lata i przejechalem 15000 km i zadnych problemow nowy rower mam od 3 miesiecy technicznie jest jeszcze lepszy haibike motor yamaha mtb
Współczuję, hujowebajki to najgorsze gówno jakie może być, nie dość że silniki awaryjne to ramy pękają od patrzenia. Mało kto na tym chce jeździć w terenie.
Typowe januszowe pierdolenie. Dobrze, że przeczytałem komentarze, to mi trochę ulżyło, bo juz się bałem, że kolejny temat, w którym polskie chłopskie rozumki się publicznie chwalą swoimi mądrościami.