Dolny Śląsk... polscy reemigranci z Bośni 

Jestem wnukiem reemigrantów z terenów byłej Jugosławii... I po obejrzaniu tego materiału łezka kręci się w oku... Zrozumieją to Ci, których podobne emocje są dominujące w sercu...

Też jestem wnuczka emigrantów z Bośni, zawsze jak oglądam takie reportaże też mi się kręci łezka w oku. Dużo w moim domu mówiło się o byłej Jugosławii.

I ja jestem wnukiem. Dziadkowie przyjechali do Milikowa z Novego Martinca. Sam tam byłem niedawno. Jakoś człowiek nie chce tego zapomnieć, co dziadowie przeżyli i tego nie stracić.

Wspaniałą rzecz robicie, Muzealnicy. Żywa historia. Trudna historia.

Wspaniałe lekcje historii.

Łezka się kreci, ale tez bym na miejscu moich dziadków wyjechała z Bośni, oni do końca życia tęsknili, choć przezyli tam straszne chwile. Moja babcia w wieku 18 lat będąc w trzeciej ciąży straciła męża z rak ustaszy, wszystkie pieniądze jakie jej zostawił wydala na jego poszukiwania, az znalazła jego odcięte uszy i nos w sadzie..43 rok. Do Polski wyjezdzala juz z drugim mężem i w czwartej ciąży, taki był los wdowy z trojka dzieci. W 1961 urodziła ostatnie ….12. Bo w Boleslawcu się mówiło, ozen się z Serbka , to będziesz mial gromadkę. Ale w tamtych czasach oni żenili się miedzy soba, rozumieli się. Pewnie tak samo jak kresy dla wnuków kresowiaków kresy,tak dla mnie dla mnie magicznym miejscem na ziemi. Choć nasze rodziny żyją już dłużej pod Bolesławem ,a tylko jedno pokolenie urodziło się w Bośni.

A za czym Wam tak tęskno? Za tym dziadostwem, lepiankami i kagankami? Partizanami, ustaszami i czetnikami, przez których nie można było spokojnie spać? Mnie szkoda moich przodków, bo za chlebem poniewierali się po świecie i mieli ciężkie życie. A to, że wyjechali z tej Jugosławii/Bośni, to dobrze. Moja babcia prąd przynajmniej poznała i przed śmiercią lekarza. Urodziła 10 dzieci i była niepiśmienna, bo tam wtedy do szkoły tylko chłopców posyłano.

Oskar kolberg dzis we wroclawiu by sie rozplakol