Włochy - Dolomity Friulijskie i noc w Bivacco Giuliano Perugini
Jeśli pogoda nie ulegnie jakieś gwałtownej zmianie to można śmiało powiedzieć, że był to ostatni w tym roku, zimowy biwak w tej części Dolomitów. Po 10 godzinach jazdy, zaraz po wyjściu z samochodu, szybko daje się odczuć, że temperatury w dolinach sięgają spokojnie 10 stopni na plusie.
Śmigamy sobie beztrosko w kierunku absolutnej, wizualnej orgii o nazwie Bivacco Giuliano Perugini (2060m). Nazwa tego klaustrofobicznie małego biwaku pochodzi od zmarłego w 1960 roku przewodnika i instruktora narciarstwa Giuliano Peruginiego.
Półbeczkowata metalowa konstrukcja znajduje się w samym centrum górskiego amfiteatru otoczonego koronami okolicznych szczytów. W centralnym punkcie doliny, poza samym schronem, piętrzy się wysoka na 300 metrów formacja skalna zwana dzwonnikiem bądź dzwonnicą.
To przyrodniczy cud w sercu Alp.
W 1926 grupa 22 alpinistów z Triestru wniosła na szczyt dzwon wykonany z brązu, który znajduje się tam po dziś dzień.
Do biwaku docieramy idealnie na zachód słońca, całą naszą internacjonalną kompanią. Na górze panuje nadal zima i temperatury utrzymują się na właściwym dla tej pory roku poziomie.
Męska część zajmuje się przetapianiem śniegu na wodę, kobieca uprzyjemnia tą wspaniałą chwilę swoją obecnością. Noc i poranek łączą się ze sobą w jedno i za moment niestety musimy już pakować plecaki i schodzić. To była piękna przygoda ...nie zapomnę jej nigdy😂
6 окт 2024