weź sobie - popatrz na Singapur: 65 lat nieprzerwanych sukcesów, brak wolności słowa, kary cielesne nawet dla uczniów niedobrze przygotowanych do ogromu lekcji, brak chorób u uczniów charakterystycznych dla naszych szkół a wyniki najlepsze: nie tylko w technoligii i rodzinach; owszem, najsłabsi dorośli, bez dobrych wyników i z gorszych szkół dostają mały kąt do mieszkania (obecnie już osobny) i mierną pracę od państwa na przeżycie. Nawet Xi pojechał tam terminować wśród elit, gdy miał zostać sekretarzem generalnym komunistycznej partii chin i cesarzem chin.