polski auto handel jest pełny paradoksów, za duży przebieg -złom, za mały - kręcony, za dużo o aucie powiesz - źle bo nie każdy chce słyszeć co się działo z autem, za mało - coś ukrywa itd swój samochód to chyba predzej utopię w stawie niz mam przechodzić gehennę z potencjalnymi kupcami/marudami ;)
Sytuacja z soboty 11.03.2017. Byłem z mamą zobaczyć nowy samochód dla Niej. Chodziło o Citroena C1, rocznik 2006. Autentyczna sytuacja, którą widziałem na własne oczy. Była przed Nami oglądać ten samochód pewna Pani, na oko ciężko określić wiek ze względu na szpachlówkę na twarzy. Blond z jej włosów mnie oślepił, wszędzie róż i wykłócała się o rzeczonego Citroena. W ogłoszeniu przez pomyłkę została podana liczba drzwi 4, samochód ma 3 drzwi w rzeczywistości. W chwili kiedy się pojawiłem, Pani groziła właścicielce sądem o wprowadzenie klienta w błąd i ona nie odpuści. Jak tylko zniknęła, to właścicielka nie wiedziała co powiedzieć. BTW autko kupiliśmy, jest w pięknym stanie, 1 właściciel, może golas, ale utrzymane w stanie takim, ze jakbym nie wiedział, który to rocznik, to bym powiedział, że jest ze 2 lub 3 lata młodszy. No i sytuacja, kiedy ja kupiłem swój samochód (Peugeot 306, rocznik 1998, silnik 1.6). Nauczony trochę poprzednimi egzemplarzami, trochę Twoimi Filmami Waldku zacząłem skrupulatnie oglądać auto, papiery i tak dalej. Pan w końcu nie wytrzymał i zapytał się "Czy Pan jest jakimś krewnym tego z RU-vid, że Pan to tak sprawdza? Tu się nie ma co przyczepić." Faktycznie, nie było się co przyczepić, ale nie powiem, sytuacja dość dziwna. Pozdrawiam
Dobrze mówisz Waldku, w wakacje jak kupowałem auto miałem podobną sytuację. Oglądam, wszystko super, blachy całe, silnik zdrowy, błędów nie ma, już ucieszony bo po kilku wypadach trafiłem auto warte uwagi a tu bum, nie ma klimy i to nie była wina sprzedającego, bo nie napisał w ogłoszeniu, że ma. Ja po prostu nie pomyślałem, że mogłoby jej zabraknąć, a zdjęcia ze środka były takie, że nie rzuciło się w oczy. Nauczka na przyszłość, może gdybyś wcześniej zrobił ten film.... pozdrawiam :)
Jak zawsze świetny materiał, sam teraz dość intensywnie przeglądam ogłoszenia i warto wiedzieć więcej by zwócić uwagę ;) Co do ultra małego przebiegu, podobny problem miala moja ciocia ze swoim seicento. Samochód salonowy, pierwszy właściciel rocznik '99, w tym czasie mial juz 10lat a przebiegu niespelna 60tys. bo jeździła tylko do pracy i pod dom czyli jakieś 7-8km w dwie strony i nic więcej, bo gdziekolwiek indziej, a nawet na zakupy jeździli drugim autem. Długo nie mogła sprzedać bo nikt nie chciał uwierzyć, że stan licznika i wizualny jest realny. No ale obiektywnie patrząc, jakbym nie wiedział to sam bym chyba nie uwierzył ;)
Ja byłem miesiąc temu oglądać autko w komisie. Szybko się zawinąłem z tego komisu. Licznik był w kilometrach a komputer paliwowy w milach, tapicerka wyglądała jakby dopiero była mocowana :) szyby prawie każda z innego rocznika :) Sprzedający nawet nie podchodził i nie rozmawiał, dał kluczyki, odpaliłem, pooglądałem i oddałem klucze :) a gościu tylko skwitował wizytę z uśmiechem: "Czyli auto nie spełnia oczekiwań?" :) Pozdrawiam :)
Dosłownie wczoraj oglądałem autko. Dość stary Hyundai Accent. Bardzo fajne autko, tylko po stłuczce. Wiadomo, cena w takim razie też nie była wysoka, a mój ograniczony budżet bardzo polubił cenę autka. Pojechałem sprawdzić. Owszem, sprzedający był osobą prywatną, żaden komis. Wygwizdowie Górne. Ostatni dom z "osiedla", nieopodal mokradła, asfalt był kładzony dla oszczędności z co pięcio metrową przerwą na szuter. No ale cóż, nie zraziłem się. Co prawda drzwi były do wymiany, ale to już było widać na zdjęciu. Śmiesznie niski przebieg, bo poniżej 100 tysięcy. Jak na auto, które w tym roku ma dwudzieste urodziny, to brzmi jak science-fiction. Tak więc już jechałem z nastawieniem, że może być co najmniej 2x większy, niż podany. Zacząłem oglądać. Nie chciałem wymagać zbyt wiele od auta, bo cena nie była warta przyczepienia się do drobnych rzeczy. Pierwsze co się rzuciło w oczy, to przepocony silnik, jakaś uszkodzona uszczelka. No cóż, bywa. Autko nie młode, nie mam co wymagać, to przecież nie jest moja V6 z Vitary, która była w przyznam szczerze, dobrym stanie. Dziurka w tłumiku bardzo podkręcała głośność autka. Nie zrażałem się. Pojechałem na jazdę próbną. Oczekiwałem tego, że się rozkraczy, amortyzator będzie dolegać, czy być może będą luzy w kierownicy. Jako, że jest to Wygwizdowie Górne, to nie musiałem dużo szukać, żeby wpadać w dziury i nierówności drogowe. I co? Żadnych luzów, nic nie trzęsło (bardziej, niż powinno), zawieszenie nie domagało, hamulce dobre. Dość się zdziwiłem. Zwróciłem uwagę na blachy, trochę nadkola podrdzewiałe, no ale progi całe. W środku tapicerka w naprawdę niezłym stanie. Myślę, że to było całkiem dobre auto jak na 800zł. Po przejrzeniu tego wszystkiego to albo koleś bardzo dbał o szczegóły, żeby ten przebieg wyglądał na rzeczywisty, albo był naprawdę taki.
Jestem handlarzem. Prowadze działalność gospodarczą zajmującą się kupnem i sprzedażą aut używanych. Kupuje tylko i wyłącznie auta krajowe od pierwszego właściciela i z małym przebiegiem. Czasem trafią sie prawdziwe perełki czego niektórzy ludzie nie potrafią pojąć. Ostatnio kupiłem Opla Corse z 2010 roku od starszego pana, u którego auto więcej stało niż jeździło. Stan idealny, bezwypadkowe, w oryginale, nigdy nic nie było naprawiane. Wygląda i jeździ jakby wczoraj wyjechało z fabryki. No ale ma jeden problem jak to ładnie dziś Pan Waldemar powiedział. Przebieg. Nastukane ma całe 13 tysięcy kilometrów. Ba, do auta mam pełną książke serwisową. Co roku samochód był na serwisie w ASO, podczas którego wymieniany był olej. Sam nie rozumiem ludzi, którzy nie użytkując prawie w cale auta jeżdżą tam i płacą ciężkie pieniądze. Ale mi to pasuje bo mam potwierdzenie tego malutkiego przebiegu. Tylko co z tego skoro nikt w to nie wierzy. Ludzie naoglądali sie TVN Turbo i myślą że każdy kto handluje coś kręci, a uczciwych handlarzy na świecie nie ma. I tym sposobem każdy kto do mnie dzwoni mówi że ten przebieg jest nierealny i już. Koniec. Taka polska mentalność. Jeden pan to nawet zadzwonił tylko po to żeby powiedzieć że jestem oszust i ludzi chce naciagnać. Tylko kto przy zdrowych zmysłach cofałby licznik na 13 tysiecy?
seqnda Tak, uważam siebie za uczciwego bo oferuje do sprzedaży takie samochody, w których nawet jakbym chciał to nie mam co czarować. Przebiegi rzędu 10-20 tyś km mówią same za siebie. Chodzi mi o to , że ludzie nie wierzą że HANDLARZ może sprzedawać auto które ma 13 tyś km przebiegu i ten przebieg nie jest "przekręcony". Nie zrozum mnie źle.
dobry materiał.Zrób odcinek o tym czego nie dociekać w kupionym aucie. Jak np ostatnio znajomy robił burzę typkowi od którego kupił auto ze mu pasek po jakimś miesiącu oatrej eksplo.zaczą piszczec 😂
Ostatnio sprzedawałem swojego 17 letniego Peugeota 307sw. Tak jak opisałem dokładnie wszystkie mankamenty, pokazałem zdjęcia z napraw lakierniczych, generalnie - opisane wszystko. Sprzedałem ekspresowo za więcej niż planowałem :)
Apropos przebiegu to prawda. Było to jakiś czas temu bo w 2009 roku. Kolega próbował sprzedać Tico po dziadku. Dziadek po prostu stwierdził że jest już za stary żeby prowadzić auto, zmieniły się przepisy, ruch większy, auta szybsze, pora dać sobie spokój. Tico miało 30000 przebiegu rocznik 2000. Nikt nie chciał kupić, wszyscy się śmiali że dziadek do kościoła jeździł i ciągle z górki miał. W końcu kolega podkrecil przebieg do 160000 km i poszło w dwa dni. Nie wiem jak to się robi bo ja na tym się nie znam ale ponoć nie było problemu z podwyzszeniem przebiegu. Nawet nabywca pytał czy na pewno ta cena jest ostateczna. Auto było w tak dobrym stanie że się bał że kolega podwyzszy.
niedawno kupilem fieste 1.2 dohc 2004r. przebieg mi śmierdział bo 104tys km dowiedziałem sie od zbywcy ze do zrobienia są amorki tył. ok zaryzykowałem bo wszystko budziło zadowalający spokój. diagnosta powiedział "suchutki blaszka czysta igła panie ileś pan dał??" ale amorek jeden 35% także da sie kupić dobre auto nawet będąc laikiem posiadającym wiedze tylko z YT dzięki :)
Ja ostatnio chciałem kupić autko mniejsza z tym jakie wybrałem najdroższy model tego auta dostępny na pewnym serwisie aukcyjnym ceną przewyższał inne o kilka tyś. Pan przez telefon mnie zapewniał że jak nie ten to po następnego mogę jechać do salonu. Przy kolejnych pytaniach przez telefon zaczynał być agresywny... np. pytałem o rysy to stwierdził że "jeżeli widać na zdjęciach to są" nie było widać ;-) jak na żywo zobaczyłem tego ulepa to myślałem że się załamię. Jego zachwalania schodziły na felgi i opony przy czym rdza zaczynała zjadać auto ale o tym nie chciał słyszeć auto coś dziwnie brało jeżeli chodzi o hamulce nie wiadomo co tam było robione tym bardziej że po 3 miesiącach od sprowadzenia dopiero je wystawił. Przy czym pytanie o każdą rzecz to był krzyk i machanie rękami. Nie polecam pana z Niestachowa (Kielce)
Za niedługo będzie trzeba przebieg do przodu kręcić żeby był wiarygodny :) Swoją drogą to w kilkunastoletim samochodzie na przebieg nawet nie ma co zwracać uwagi, bo wiadomo, że kręcony. Ciekawe, że prawie zawsze skręcają na okolice 180-200tys km.
Kupiłem kiedyś Audi A6 z przebiegiem 240tys. Koledzy mówili ale ma dużo najechane. Jeździłem nią 6 lat i nabiłem następne 240tyś bez żadnych większych remontów a ich samochody z przebiegami 150tys dawno się posypały :)
TrophyHunterPL Akurat to prawda i taka mentalność Polaków, że powyżej 200 tys. przebiegu to złom. Ja mam samochód z sugerowanym przebiegiem 210 tys., ale kupując auto nie patrzyłem na przebieg tylko na to, aby działało i nie mogę zbytnio narzekać. Kupowane od osoby prywatnej.
To jest bardzo ciekawe, że samochody z lat 90 mają 200tys. i samochody z lat 2009-20015 też mają 200tys. nabite.. bo poniżej 200 to kręcony, powyżej 200 to już złom.. ja się zastanawiam co te wszystkie janusze mają w głowach, że jeszcze takie samochody kupują i się cieszą.. :D tak swoją drogą sytuacja z motocyklami wygląda tak samo- przynajmniej od handlarzy.. poniżej 30tys. kręcony, powyżej 30tys. złom XD
Panie Waldku, wspomniał Pan, że ma znajomego rzeczoznawce samochodowego. Może zrobiłby Pan odcinek o pracy takiego rzeczoznawcy, o drodze do zawodu, o zarobkach i ofertach pracy tak w przybliżeniu chociaż. Zawsze to lepiej zasięgnąć języka od osoby która ma informacje z pewnego źródła, niż z internetu, bo różne opinie słyszałem, różne sprzeczne. Interesuje mnie ta kwestia, a chyba nie było odcinka na ten temat. Jeśli był to proszę o info :)
Ja też gdy kupowałem Audi A4 od osoby prywatnej sprzedający powiedział wszystko Że tu było malowane, że bierze olej jak na starszy samochód przystało, że tu dziura, i ogólnie wszystkie mankamenty A na koniec po transakcji gdy odjezdzalem nowym samochodem to dał mi jeszcze dał mi 200zl na paliwo Autem jeżdżę już 6 lat i prócz rzeczy eksploatacyjnych nic nie robiłem w silniku albo w aluminiowym zawieszeniu którzy to tak hejtują Kupią jakiś zamiennik za 100zl a potem Łola Boga jakie to zawieszenie do du*y
historia z porshe. moim zdaniem to wyglada tak; jesli kupujesz auto do 10 tyś. to jest normalka ze gosc z komisu czy handlarz proboje ci wcis "gówno" ale jesli chodzi o samochodu za 100 czy wiecej tysiecy samochody maja swoje standardy ludzie dobaja o takie pojazdy bo to kupa forsy, oczywiscie moze sie zdazyc ktos kto bedize probowal wcias "gówno" ale joz ten procet oszustw niebedize tak dozy. :P Pozdrawiam
Kiedyś mnie, brata i szwagra w komisie burak sprzedawca nazwał nas debilami bo nie kupiliśmy jego bajeczek o samochodzie. na końcu zrobił zdjęcie auta którym przyjechaliśmy. Planowaliśmy kupić bratu pierwszy samochód za średnią krajową, była to Astra II. Auto całe w bąblach, silnik rozgrzany z wydechu praktycznie kapał olej a w zakamarkach rósł mech. W środku syf.
Waldku dlaczego szukasz samochodu w komisie? Przecież one są w znacznej większości oszukane. Ja zawsze eliminuje samochód który przeszedł przez ręce handlarza.
Fajnie się ogląda Twoje filmy, ale niestety czasem z niektórymi rzeczami nie da się zgodzić.Sprawa zużycia fotela przy różnych przebiegach jest przede wszystkim uzależniona od wagi poprzedniego użytkownika oraz jego rozmiarów. Pani, która będzie ważyć 50kg i zrobi autem 200k przebiegu nie zniszczy fotela w praktycznie jakiejkolwiek mierze. Ostania sytuacja, z cayenne gdzie sprzedający opowiada o wszystkich mankamentach dla niektórego kupującego będzie dobra znów drugi powie, że tyle rzeczy się uzbierało. Polacy dalej wolą być oszukiwani. Pamiętam jak sprzedawałem swój samochód wiedziałem o nim wszystko i wszystko było zawarte w samym opisie sprzedaży. 1-2 telefony w ciągu miesiąca, potem opis został skrócony do absolutnego minimum i wyrzucone wszystkie wady i zalety. Zaczęły się telefony, kupujący przyjechał i zacząłem opowiadać o wszystkim totalnie i odpuścił. Potem przyjechał następny dałem mu klucze i odszedłem, pooglądał sobie sam samochód zastanowił się i kupił. Dodam, że auto nie miało jakiś kosmicznych aut i pochodziło z 1994r. ,ale ludzie tutaj oczekują idealnych aut bez skaz lakierniczych za jak najmniejsze pieniądze.
dokładnie, jeżdże służbowym Polo, które ma prawie pół miliona na liczniku i w sumie fotel jest ok, trochę wysiedziany, ale nie ma tragedii. No kierownica jest wytarta, ale i tak jestem zdania, że auto świetnie wygląda jak na swój wiek (2005) i taki przebieg
no naprawdę miałem w komisie captura 2015 rok z przebiegiem 6 tys za ciula nie mogłem tego sprzedać teraz tez szykuje się ciężki orzech do zgryzienia touran 2009 z przebiegiem 92tys ;D
znajoma nie sprzedała auta z niskim przebiegiem, bo w kraju gdzie łatwiej znaleźć mechanika który przekręci licznik, niż najbliższą aptekę, zbyt mały nalot budzi wątpliwości. Ale sami sobie takie coś zafundowaliśmy. Mówi się, że jak jest 200k kilometrów i więcej to klienci nawet nie chcą patrzeć na taki samochód. No wiec komisy kręcą liczniki, bo klienci życzą sobie przebieg poniżej 200 tyś w cenie oczywiście możliwie niskiej
Jak sprzedający nie chce dać się samochodem przejechać, to najlepiej od razu podziękować. Moja Kia z 197 tys przebiegu nie wyglądała wcale zużyta w środku.
A ja mam takie pytanie i może pomysł na kolejny odcinek a mianowicie czy warto korzystać z firm oferujących usługi przy inspekcji samochodów np mobilekspert czy sprawdz-auto24 ??
a najdziwniejsze co mnie spotkało to jak do komisu gdzie kiedys pracowałem wstawiony był signum z PCHNIĘTYM licznikiem, klient zarzyczył sobie sprawdzenie pojazdu w serwisie jedziemy pan z serwisu z ironicznym usmiechem ( auto jakies 6 lat miało i 105 na blacie) wpisuje vin i kopara mu opada- auto miało w 4 miesiace temu wymieniany alternator przy przebiegu bodajze ( bo juz dokładnie nie pamiętam) 35 tys km, i wszyscy sie na siebie patrza ze zdziwieniem no my nieswiadomi predzej sie spodziewalismy ze osoba wstawiajaca cofneła licznik a tu prosze. NO I CO PAN PAN PODZIEKOWAŁ I ODJECHAŁ no masakra miał prawie nowe auto z potwierdzonym przebiegiem i odjechał DZIWNI LUDZIE SIE ZDARZAJA
Szukałem niedawno peugota 508 w kombi.ogłoszenie wystawione dzień temu zadzwoniłem zapytałem się czy jest to auto i czy można przyjechać obejrzeć i ewentualnie zarezerwować nie było takiej opcji.po przyjechaniu auta nie było zostało niby sprzedane w ciągu godziny od telefonu. Ale zamiast jego był drugi ten sam to samo wyposażenie kolor ale za 49 tyś . Myślę że auto było wystawione tylko żeby przyciągać i stawić osobę przed faktem dokonanym
w ub. roku sprzedałem prawie 6-letnią Octavię (benzyna, DSG, doposażona wersja Elegance) z przebiegiem 40kkm i nie było żadnych wątpliwości co do przebiegu :-)
Mialem ten sam problem. Probowalem sprzedac Opla VECTRA 3L CDTI 240KM. Pojazd byl przygotowany przez Opla dla belgijskiej policji. Bylem jego drogim wlascicielem. Samochod z pelnymi dokumentami,majacy rylko 132000Kms.Byl to ostatni model ktory schodzil z tasmy rok 2008. Pojazd ten sprzedawalem trzy lata temu. Nikt nie wierzyl w papiery i przebieg samochodu. Wszyscy doszukiwali sie dziwnych historii,a samochod byl niekrecony;papiery ok. Badz tu uczciwym czowiekiem he he he
co do tego zniszczenia wnetrza i przebiegu ja rozumie jak najbardziej ALE ja jestem mechanikiem i lubie aktywne życie - przyczepa kempingowa las jezioro, mam x treila i sszorstkie dłonie z racji zawodu, czy patrząc na wnetrze mozna okreslic przebieg mojego auta gdzie kierownica sie wycier od moich szorstkich dłoni o wiele szybciej niż jak by nim jeździła moja żona fotel ja waże blisko 100 kilo żona ledwo 50, ona jeździ do pracy w miasto a ja na ryby do lasu z kumplami gdzie nie jedna gałąź przejechała po lakierze a wedka czy jakis inny kijek do kiełbasy po plastykach, fakt zniszczony ale czy przebieg musi byc DUŻY ?
te wedrówki po komisach to jest takie swojego rodzaju odświerzanie auta tu ju sie opatrzyło to teraz tu sprubujemy świerze ogłoszenie kto inny wystawia a kupujacy mysla ze to dopiero co przyjechalo dopiero co na sprzedarz wystawione tez tak robie tyle ze wstawiam inne zdjecia w innym miejscu
Ja mam pasata z 2001 roku z udokumentowanym przebiegiem 223tys km, udujomemrowany do 155tyskm (wtedy go ja kupiłem ) bita tyko klapa i prawy przedni błotnik, auto kupione w Poznaniu Ewenement na skale krajowa
daj sobie spokój jak auto ma 5 lat i jest estetycznie zaniedbane to nie znaczy ze ma trafić na złom. tym bardziej że połasiłeś się bo jest o połowę tańszy.
Kto mi doradzi jak sprawdzić bezplatnie(na jakiej stronie) czy auto sprowadzone z Niemiec juz 7 lat temu ale jeżdżę do dzisiaj ma oryginalny przebieg? Chce wiedzieć tak z ciekawości :)
Ty mówisz o klimatyzacji a ja kupowałem BMW E87 (seria 1) i Pan mnie zapewniał a wręcz kłócił się ze mną, że auto ma napęd na przód. Dodam tylko, że był to handlarz, na komisie.
tak tylko wspomnę, co do przebiegu. W weekend wymieniliśmy w samochodzie licznik, bo podświetlenie szwankowalo, a przy okazji z 370 tys. zrobilo sie 260 tys. Zapewne przy sprzedazy o tym powiemy, ale watpie, aby wielu takich było
Sam mam takie auto z bardzo małym przebiegiem (Fabia z 2004 roku, przebiegu nieco ponad 40 tys.) i zastanawiam się jak go będę sprzedawał, czy w ogóle ktoś mi uwierzy. Tym bardziej, że choć mechanicznie jest sprawne to niestety porysowane na zewnątrz...
hehh ja mam A - clase z 99 z przebiegiem 86 000 - papiery sa do 2014-74 000 km ,wymiana oleju w skrzyni w serwisie mercedesa :) ,a moja pani nim zrobila przez rok 4000 km z czego ja 1600 jakies hehehe
Waldek, co myślisz o Kia ceed 1.6 crdi 115km z 2009 roku? auto zadbane z kilkoma rysami od znajomego który ma je od nowości. Przebieg 140tys. auto zarejestrowane jest a firmę ale ma pas i zagłówek więc chyba nie ma problemu z zarejestrowaniem na osobowy. Proszę o szybką opinię bo jutro mam wizytę przedzakupową. cena 23500zl
co do porsche a ilu jest takich klientów jak Ty Waldku co to docenią i kupia auto - 0.00009% PRZYKRE, ja jak powiem że wymieniłem skrzynie biegów np, no bo sie skonczyła ktoś nie dociskał sprzegła i zajechał synchronizatory, ja wymieniłem zalałem nowy olej i co mowie ze wymieniłem skrzynie to zaraz sie zaswieca lampka Januszowi hyyymmmm a po co a na co a dla czego a na złomie kupił ta skrzynie i odchodzi PORAŻKA
Mam wlasnie na sprzedaz 9 letnie auto z przebiegiem 60.000km haha Ciekawe czy szybko sprzedam. Jakby ktos byl zainteresowany to Citroen C2, I wlasciciel, rok 2008, stand b.dobry(mial tylko 2 zderzenia czołowe z tirem, i 1 raz dachował)( nie no żartuje, auto bezwypadkowe ) silnik 1.4 wersja VTR cena ile Pan dasz tyle sprzedam.
Szanowny Waldku Nie przesadzasz trochę z tą mimiką w intro ? wygląda to strasznie sztucznie i tak wieje tandetą z innych kanałów :) Nie wiem co inni uważają, ale ja mam takie odczucia że muszę przewijać mimo dobrego contentu. Tak tylko wspomnę, bez żadnej złośliwości :)
Ja zawsze mówiłem tak samo.W zeszłym roku szukałem samochodu i że w swoich okolicach nie mogłem znaleźć nic konkretnego u prywatnych sprzedawców pojechałem pierwszy raz do komisu i to ponad 250 km, bo w ogłoszeniach i na zdjęciach auto wyglądało mega, i co?.....kupiłem, jeźdżę nim 7 miesiąc i nie mogę powiedzieć złego słowa.Może tak trafiłem akurat ale auta, które tam widziałem wyglądały na mega zadbane i sprzedawca według mnie był OK także może nie każdy komis to oszuści i krętacze (ps.a nie kupowałem samochodu za 5 czy 10 tyś więc ryzyko było spore)
Moj ojciec kupił Saaba 9-3 w komisie i jezdzi juz 8 lat. Padła turbina po 2 latach od zakupu, ale to standard. Z kolei znajomy kiedys kupil z komisu Audi A6 1.8T i w drodze powrotnej też padło mu turbo, a wlasciciel komisu okazał sie na tyle w porzadku, ze przysłał po niego lawete 150km od komisu i oplacil polowe naprawy.
