Elektryczny gravel? To dużo większy problem, niż myślałem 

Też tak to widzę... Niemniej widzę też sporo młodzieży z "zapasami" na motorowerach... a nawet więcej, niż tych starszych :(

Gdy dopadnie mnie starość po prostu zejdę ze średnia prędkością jako naturalna kolej rzeczy i tyle. Na pewno nie skorzystam z dopingu mechanicznego.

Podzielam Pana spojrzenie i zdanie.

@@EWAkornikCzyli, jak rozumiem, w wieku 70+ po prostu będziesz wjeżdżać wolniej pod srogą ściankę :)

@@jacsantana9028 tak dokładnie, przejdę z kasety 11-28 na 11-32 z korbą kompaktową

Każda dziedzina sportu ma chyba swoje hermetyczne określenia. My mamy hopki, sztajfy, wachlarze, ranty itd xD

@@CzarekKukowka I moje ulubione: "zmarszczka" :)

Wrocław na Bielanach 😉

Dystrybutorem jest sieć sklepów należąca do Rometa, czyli Pro Rowery. Chociaż chyba dalej sprowadza też Cycling Planet

Jeśli więcej szosy to Grifn, jeśli więcej szutru to Kanzo:) Największy problem "zwykłego" Grifn to mało miejsca na opony przy dwóch blatach - 38 mm to realnie często jakieś 36 na bardzo szerokiej obręczy, przy jednym blacie robi się lepiej. Przy Kanzo Fast trzeba pamiętać o braku możliwości montażu przedniej przerzutki.

@@bikeshowcc dzięki, muszę przeanalizować swoje trasy i sprawdzić czego więcej, ale pewnie asfaltu.

Nie, tak w nieskończoność nie będzie. Ebike jest dość ciężki więc najlepiej jezdzić ok 24-25km/h. Dostajesz wtedy wspomaganie tego nadprogramowego ciężaru rzędu 10-20Wat. Jak masz dobrą kondycję i kręcisz jak na analogu to zasięg baterii drastycznie wzrasta. U mnie na góralu 26" (opony 2.2 cala) jestem w stanie zrobić wtedy (po płaskim) ok 150km z prędkością ~25km/h. Wolę jednak jeździć na lekkich analogach.

w kamerze? ND 64

@@bikeshowcc na skóre😀

Kross Esker RS

Superior X-Road Team Issue SE na ultegra z przodu, a grx tył

Padnie bateria jedziesz dalej. O jakim zasięgu piszesz? To jest dalej zwykły 12 kg rower

Przy normalnej jeździe myślę że 100 km jest osiągalne, a to w zupełności wystarczy większości klientów - spokojnie obskoczy trasę w wysokich górach z solidnym podjazdem. Z dodatkowym akumulatorem to i pewnie 130-140 się uda, ale w takich np. Alpach są dziesiątki miejsc do doładowania na trasie.

Jedno jest do sprawdzenia w takich rozwiązaniach. Zazwyczaj przy mocnej nodze nie wytrzymują zapadki w tych modułach do kasety. Bębenek jest jakiś firmowy przykładowo SRAM Shimano...?

A co ciebie obchodzi czy ktoś ma odblokowany rower ? Może jeszcze zaczną sprawdzać czy mam pampersa czystego w spodenkach. Ja jest się durniem to i do 25 km / h można komuś zrobić krzywdę

zaraz zaraz to odblokowany e -bike szosowy/gravelowy jadący 35 jest niebezpieczny w stosunku do nakoksowanego kolarza jadącego rowerem szosowym 50?

Jakie 18 kg? Te rowery ważą 12 kg

@@bikeshowcc ja widziałem jakiegoś co 18kg ważył, ale nawet niech będzie 12kg to bez sensu kompletnie ... bo problemy takie same. Mój rower waży 7kg .... więc 12kg to dużo za dużo... ale wiadomo jak świat jest różny tak tego podejścia i myślenia będzie również sporo innego.

Rower elektryczny ma pewne własności bardzo przydatne określonym grupom rowerzystów. To są osoby, które ze względu na stan zdrowia nie mogą jeździć na zwykłym rowerze, a są to osoby obciążone chorobami kardiologicznymi, pulmonologicznymi, czy reumatycznymi. To są również osoby, które nie na co dzień jeżdżą po 100 km, i brak kondycji uniemożliwia im dalsze wyprawy, choć by chciały na takie pojechać. Jeżeli osoba zdrowa, w pełni sił fizycznych, do tych "elektryków" zaczyna dorabiać jakieś wyższe ideologie, chociażby tę ekologiczną, czy traktuje rower elektryczny jako coś normalnego i wyższy etap rozwoju roweru, no to chyba coś z łepetyną jest nie tak. Jesteś inwalidą by interesował Cię rower elektryczny, który przejedzie 200 km? Po co taki rower? Do czego? Rynek na te rowery z pewnością będzie, bo reklama firm rowerowych idzie w kierunku rozpowszechnienia tych tychże rowerów wśród wszystkich potencjalnych rowerzystów, a reklamy walą po oczach zdrowymi młodymi ludźmi z uśmiechem "pędzących" na rowerach elektrycznych. Do tego wkręca się jakąś ideologię ekologiczną, która akurat w przypadku rowerów elektrycznych jest wręcz kłamstwem. Akurat rower elektryczny jest w pełni najbardziej nie ekologicznym środkiem transportu. Można się kłócić gdy zamienia się silniki spalinowe na elektryczne, ale w przypadku rowerów nawet nie ma podstaw do dyskusji. To wszystko idzie w ogóle w złym kierunku. To co dawniej było teoriami spiskowymi dziś zaczyna nabierać realnych rumieńców. Skrajne środowiska tych pseudo ekologów, nie ma co ukrywać że głównie związane z polityczną lewą stroną, zaczynają pobąkiwać...o konieczności redukcji dwutlenku węgla wydychanego przez zwierzęta, a i także ludzi! (sic!). Ja już słyszałem, że całkiem poważnie rozważa się opcję, w której ograniczy się przemieszczanie się ludzi, jak i szeroko pojętą aktywność fizyczną. Wcale bym się nie zdziwił, gdy na produkcję i sprzedaż normalnych rowerów eko terroryści nałożą podatek klimatyczny, wszak pedałując w pocie czoła wydychasz ponad normatywnie CO2. Z tego podatku pewnie pewnie będzie dopłata do produkcji i sprzedaży rowerów elektrycznych, na których jazda to mniejsze wydalanie CO2 z człowieka. To wydaje się bez sensu dla normalnego człowieka, ale to wszystko właśnie idzie w tym kierunku. A tak na marginesie. Czy się przejedzie te kilka km wokół komina czy też dalej, to mało ważne, ciekawsze jest to, ile takie gravele będą kosztować. Nie trudno się zorientować, że w ich przypadku cena jest mocno sztucznie zawyżona. Zwykły jakiś z wyższej półki rowerek za sto tys złotych nie robi już wrażenia, choć to jest ewidentne walenie w rogi naiwnych (nie)biednych rowerzystów, no ale za rogiem jest już era elektrycznych rowerków w cenie kawalerki w dużym mieście. W ogóle branża rowerowa to niesamowita patologia i robienie sobie jaj z ludzi.

Coś w tym jest. Jak dla mnie to jest motorower, fajny nie tani i nie którym na pewno by się przydał ale czy to ma tak wyglądać że idąc zrobić jakiś trening maszyna nam pomaga?? To jak by ktoś poszedł biegać po ruchomych schodach.... Coś to nie jest tak...

@@jelonek5121 nie prawda. Na takim e-rowerze można sie zmeczyc, nawet z wspomaganiem. Po prostu mniej ale nadal. Chyba ze ktos bedzie chcial koniecznie utrzymac tylko te 25km/h ale powyzej trzeba juz samemu ruszac nogami. Wspomaganie bedzie tylko pomagac przy startach, na wzniesieniach czy jak sie jedzie pod mocny wiatr. Oczywiście, mowa jazdy po asfalcie. Sam mam szose elektryczna z zasiegiem na 70km i czesto robie bez problemu po 100 z wlaczonym wspomaganiem i zostaje mi nadal ok 60% baterii, po prostu jak juz sie rozpedze do tych 30km/h to silnik wylacza sie.

​@@jelonek5121 Kiepskie porównaniu. Spróbuj pobiegać po ruchomych schodach. Myślę że zmęczysz się bardziej niż na zwykłych 😉

@@pawelllllllll teoretycznie masz rację, w praktyce jeśli ktoś kupuje rower elektryczny to jeździ tak żeby się nie zmęczyć. Ten rower z filmu jeśli waży 12kg to i tak super waga i na pewno cena... Większość zwykłych rowerów waży więcej niż 12kg.

ok 12 kg

@@bikeshowcc a co myślisz na temat tych opon? bo jestem zainteresowany je kupić

Nie jestem ich wybitnym fanem:) Nie są tak szybkie jak się wydają, a przy tym dość szybko sie ścierają.

​@@Adamo33mam i uważam, że to bardzo fajne oponki na gładkie szutry, na asfalcie szybkie, kapcia jeszcze nie złapałem. Tylko bieżnik znika w oczach. Dokładnie widać ślady, gdzie koło zblokowało podczas hamowania

@@AntekPabianice dzięki za info będę musiał szukam opon typu semi slick aby można było na asfalt jak i w teren

Zgodnie z europejskimi przepisami każdy rower elektryczny legalnie sprzedawany w UE ma mieć 250w wspomagania max, ograniczenie prędkości wspomagania do 25 km/h i brak możliwości wspomagania bez pedałowania. A co ludzie robią po zakupie to inna historia;)

Czyli jest możliwość odblokowania do wyższych prędkości te sterowniki. A można wiedzieć o ile?

Nie wiem jak Mahle, ale w Boschu to lekka ręka ponad 40 km/h

@@bikeshowcc ciekawe jak jest w usa, emeryci popylający na elektrycznym treku 50km/h 😅

@@bikeshowcc no spoko, że polecasz łamanie przepisów i zdrowego rozsądku. Ja bym raczej uświadamiał ludzi ze jak bede jechać "odblokowanym" elektrykiem i spowodują wypadek , np potrącą pieszego, to bedą odpowiadać jak za jazdę motocyklem (elektrycznym) po chodniku /ścieżce rowerowej, motocyklem bez rejestracji, ubezpieczenia OC itp. A moim prywatnym zdaniem odblokowane elektryki to powód przez który już nie tylko kierowcy ale i piesi znienawidzą "rowerzystów"

Rowery elektryczne to normalna i coraz większa część rowerowego rynku, dla mnie co prawda mniej interesująca, tak samo jak np. MTB. Kiedy jednak pojawia się okazja na temat związany z elektrykami w kontekście szosa/gravel na pewno takie filmy będą się pojawiać:)

xd

*rowerami wspomaganymi elektrycznie

A podoba Ci się zaśmiecanie testów moto elektrykami? Taka kolej rzeczy, ale masz wybór jezdzij na czym chcesz. A mi się podoba że są testowane takie rowery

Obyś nigdy nie miał potrzeby wyboru: albo nic albo elektryk...

Dokładnie. Na co dzień mamy auta, windy, zakupy internetowe, informacje w zasięgu ręki i nie trzeba iść do biblioteki. Gdzie się nie obejzrsz to ulepszenia i jak raz mam iść się przejechać rowerem to też konieczna jest pomoc maszyny... Już nasze społeczeństwo staje się upośledzone ruchowo to co będzie dalej...??

Czy naprawdę tak trudno jest zauważyć, że nie wszyscy są młodzi, w pełni sprawni, albo na tyle wytrenowani, żeby towarzyszyć mężowi/żonie na dłuższej górskiej trasie? Na czym polega problem z po prostu zaakceptowaniem faktu, że jedni będą jeździć na zwykłych rowerach, a inni ze wspomaganiem - bo potrzebują, albo po prostu chcą?🤡

@@bikeshowcc Generalnie tak, każdy robi i kupuje co chce... Z drugiej strony ktoś pisze komentarz i wypowiada swoje zdanie i opinie co do której ma prawo i nie wszyscy muszą się z tym zgadzać.

@@bikeshowcc masz racje Panie Janku. Ale teoretycznie lepiej mieć lżejszy rower i sporo kasy zostanie w kieszeni a wiadomo duża,duża większość ludzi nie sra w dzisiejszych czasach kasą. A rower elektryczny z dobrą baterią i średnimi komponentami od ilu zł Panie Janku będzie się zaczynał?

@@KrolowaDzielni636idąc tą filozofią lepiej nie mieć roweru w ogóle wtedy jeszcze więcej kasy zostanie w portfelu....

Bardzo lubię, kiedy takie tematy okazują się filtrem na poziom kultury i inteligencji odbiorcy. Moje gratulacje!

A coś taki sfrustrowany... nikt nie każe Ci oglądać materiałów o elektrykach a tymbardziej jeździć na nich... każdy ma wolny wybór.