mam ogromny sentyment do tego samochodu. Pod koniec lat 90 jako świeżo upieczony kierowca jeździłem takim w firmie moich rodziców do fabryki papieru do Ostołęki 180 km w jedną stornę, ładowałem 2 tony papieru i wracałem. To była prawdziwa szkoła jazdy, mechaniki. Bardzo miło to wspominam
Ten filmik bardzo mi się podoba. Bez kpiny, wyzwisk. Motobieda mógłby czasami popatrzeć jak inni to robią. Doceniam Żuka, bo kiedyś sporo jeździłem blaszakiem. Zarobiłem dzięki niemu sporo kasy. Teraz wszystko wokół przyspieszyło. Ale jeszcze kiedyś sobie kupię Żuczka. Mógłby być doskonałą reklamą dla każdego małego zakładu. Pozdrawiam twórcę i dziękuję za naprawę fajny filmik!
Mieliśmy Żuka z1974 roku nowego tak zwany blaszak ponad 200 tyś km bez remontu silnika ładunku brał dużo więcej jak zalecał producent smarowanie minimum raz w miesiącu bardzo mile wspominam auto wcale nie było tak głośno kocyk na maskę i było super na trasie zużywało 10 litrów paliwa 520 km przebiegu bez tankowania samochodu nawet korozją go nie brała miał dobrą blachę pozdrawiam serdecznie
Żuk najlepsza fura, po zamontowaniu opon typu kostka idzie w terenie jak dzik, co prawda w metrowej kałuży się zalał i trzeba było użyć linki, ale po wydmuchaniu cylindrów i osuszeniu aparatu działa jak nówka
No i masz suba. Choć by za to że jasno mówisz o tym oc w pojeździe historycznym. Nie rozumiem jednej rzeczy tyłu znawców Young i old timerów a nikt o tym nawet nie wspomina tylko każdy truje dupe z porównywarka i cadchbeckiem 150. Na chuj to jak za historyka na 3 ,4 miesiące zapłacisz 100😁
Jedynka nie zsynchronizowana to prawda, ale to nie znaczy, że nie da się jej wrzucić w czasie jazdy. Wystarczy podwójne sprzęgło z międzygazem i wchodzi jak w masło. Im szybciej jedziesz, tym więcej gazu. Ale kto to już dzisiaj potrafi...
Żadna filozofia, wystarczy parę razy się przejechać i poćwiczyć, później to już automat- jeździłem takim i nysą to jest to samo, tylko 4 biegowa nysa była inna. Pozdrawiam.