Mój stary miał identycznego, ale wylądował na drzewie i Żuk potem pojechał tam, gdzie panowie jedziecie xd gdy jeszcze stał rozbity, będąc siurem potrafiłem siedzieć w nim godzinami udając że nim jadę. Najlepsza zabawa w życiu.
Rok 2005 duże bezrobocie kupiłem z kumplem żuka codziennie jeździłem w góry za złomem robiąc przy tym dziennie do 200km pamiętam te czasy złom wtedy 1200zl,t codziennie byliśmy zapakowani🥳 fajne czasy które b dobrze wspominam.
Połowa lat 90-ych. Żukiem A 07 woziłem chleb z piekarni i towar do sklepów. Najlepsza była zima. Trzeba było już o 3-ej nad ranem wyjeżdżać, a tu śnieg, mróz. Ogrzewania nie było w ogóle w tym pojeździe, więc jak się nagrzał, to się unosiło w kabinie pokrywę silnika i pozwalało to jakoś tam jechać. Opony kompletnie łyse, hamulce biorą dopiero po uprzednim 6-7 krotnym podpompowaniu . Silnik nim się trochę rozgrzał, to nie pozwalał na szybszą jazdę niż 30-40 km/h, po prostu się krztusił. Pamiętam jak kiedyś latem wiozłem pewne starsze małżeństwo na pociąg ok. 18km. Ona siedzi w kabinie, on z tyłu na "desancie" Po przejechaniu ok 3 km musiałem przeciąć strzeżony przejazd kolejowy. Na liczniku 80 km/H. Trzeba było z prostej wjechać w delikatny łuk w lewo i po 30-tu metrach ukazywał się szlak kolejowy relacji Szczecin Koszalin, Szczecin Gdańsk. Tuż przed zakończeniem długiej prostej i przed wspomnianym łukiem Rozpoczynam procedurę podejścia do hamowania. Ja na pedał, a on został w podłodze. Pani patrzy na mnie domyślając się zapewne, że coś zaczyna nie grać. Spojrzałem na nią i donośnym głosem krzyknąłem, aby i mąż, który siedział na "desancie" usłyszał "NIE MAMY HAMULCÓW!!!!! 😮“ Biedna kobieta, złapała się obiema rękami rączki w drzwiach. W jej oczach zarysowało się przerażenie, złość, dotychczasowe życie. Jej mąż starał się w tym wszystkim wkomponować w ściankę grodziową oddzielającą kabinę od części ładunkowej. Ja w tym wszystkim, pierwsze pomyślałem, aby rogatki były otwarte, następnie wrzuciłem dwójkę. Żuk niemal zanurkował dziobem o asfalt, potem chcę jedynkę, a tu niestety jeszcze za wysoka prędkość. Skrzynia rzęzi a jedynka nie wskakuje. W ten czas wyskakuję już zza łuku, patrzę a tu przejazd Dzięki Bogu otwarty, więc już dalej lecę bardziej zachowawczo. Państwa odwiozłem i wróciłem do domu, oczywiście bez hamulców. Pękł skorodowany przewód hamulcowy. Pozdrawiam wszystkich miłośników starej motoryzacji 😊
1GB ramu..... ja w średniej szkole dałem całe oszczędności za dodatkowy 1MB do Amigi CDTV, żeby mieć dźwięk w grach typu setlers. To było naprawdę kupę kasy i wyrzeczeń.
30 kilka lat temu tata kolegi pracował chyba w rejonie dróg zajeżdżał zamiast na bazę do domu i piękne popołudnia przesiedzieliśmy tam wiele godzin raz ja byłem kierowca raz pasażerem innym razem brbrbr robiłem za silnik. Piękne czasy
super filmik. uwielbiam stare samochody i maszyny. dźwięk silnika starych samochodów i maszyn rolniczych jest rewelacyjny. no i to dawaj dawaj puk stop - rewelka
Za 20 lat będziemy się licytować o takie fanty😂 Pamiętam jak jakieś 20 lat temu pociąłem budę ze Skody S100 a później dałem Ojcu wywieść na złom 4 silniki "zapasowe", plus kilka innych gratów bo były nie potrzebne...😬😬😬
A wierzysz w to że ktoś kto ma pokaźną kolekcję starych aut i ciągle ją rozwija wywozi na złom sprawne części zamienne ? Przesortowal to co pochodzi z wymiany i jest nie do użycia i zrobił porządek ✌😃
Oglądam ten film z bananem na gębie, przejechałem Żukiem ponad 120k kilometrów :) Ten samochód poza pracą użytkową gwarantował dodatkowo mnóstwo niezapomnianych przygód :)
@@rolecki Mój Żuczek był dzielny do tego stopnia że ścigałem się nim z TIRami na Wisłostradzie :D Nie znaczył terenu olejem, palił tyle ile mu wlałem, odpalał na dotyk i miałem w nim skrzynie IV w której czasami kleszczyła III... Ale rzadko :D
Aż kusi żeby rzucić korpo i zając się czymś mega prostym. Choćby zbieraniem złomu :D Też pamietam początek lat 2000 gdzie to był codzienny widok - żuk załadowany złomem. P.S. Co Ty wyrzucasz? :D Nie wyrzuca sie mostów, zwrotnic, resorów itp do Poloneza/125p czy Nys/Żuków. Nie ma już takich gratów. Mosty mogłeś oddać do zakładu który regeneruje mosty w zamian za rabat. Albo wrzucić na FB i oddać komuś kto by zrobił z tego użytek a nie do huty ;-)
@@samochodygraczyka Raz oddałem szyby do 126p bo mi zawadzały a oprócz tego na (niestety) nie istniejącym Forum Polskiej Motoryzacji pare rzeczy tez udało mi sie oddać. Mostów zwłaszcza szkoda :-) Ale nie przejmuj sie moim komentarzem - jestem typowym zbieraczem ;-)
Mój tata miał żuka w gazie pod koniec lat 90 i ogłaszał się w gazecie. Woził ludziom wszystko, od gruzu przez kwiaty po nawet złom. Pasów nie trzeba było zapinać bo oficjalnie ich nie było.
Ten Żuk w sumie też już mogł tam zostać 😜. Ale fakt na złomie można sporo fajnych rzeczy znaleść. Ja ze złomów kolekcjonuje i odnawiam stare oprawy oświetleniowe z PRL domowe jak i uliczne.
z 2 mieś temu wykiprowali takie lampy przemysłowe na haude zastanawiałem sie czy wziąść ale były troche poturbowane i kasy nie miałem ale naszczęście udało mi sie zdobyć całą taczke części do motorków prlowskich także git chyba
@@maxbaszkiewicz3199 i dobrze dobrze. Zawsze z tego można coś w przyszłości zrobić. Dwie oprawy przemysłowe że złomu wyszykowalem, przerobiłem i sprzedałem jako Loft.
@@jansz7487 Ja naturalnie jako mały chłopiec razem z siostrą na pace bo nasz brat cioteczny który jest handlowcą miał wcześniej Żuka z plandeką i razem z tatą raz jechaliśmy wojskowym furgonem
ja wywoziłem w zeszłą sobotę, co prawda nie Żukiem a Truckiem, no i nie 900kg tylko 53kg plus chłodnicę od Jetty i nagrzewnicę od Alfy 166, 63zł do przodu :)
Chłopcy to był samochód produkowany w Polsce i Polaków dziś palety wasze pokolenie produkuje , Tym samochodem można było zarobić w Polsce miesięcznie 30.tys pensja Inż. wynosiła od 3600,do 6000zl Wyglada ze chłopcy nie odrobiliście lekcji .
Czy za te części ze starych samochodów które sprzedaliście na złomie to nie odkupili by od Was ludzie którzy remontują takie auta? Te wszystkie resory i tylne mosty, to bym za darmo wolał oddać jakimiś kilku fascynatom odbudowującym polskie stare auto. Pewno by Wam sporo więcej zapłacili. Trzeba było pod koniec któregoś odcinka powiedzieć że masz takie graty, opisać co jest w jakim stanie. Co możesz za ile sprzedać i tyle, nara.
Myślałem, że pojazdy zarejestrowane jako zabytkowe muszą przedstawiać jakis poziom sprawności technicznej. Jednak nie powinno być bezterminowuch badań technicznych dla pojazdów na żółtych.
Ale o co Ci chodzi o przełączniki świateł jest oryginalny tyle że się zepsuł. Światła działają tyle że na patencie ale działają. Co do hamulców tam jest potęga 4 hamulców bębnowych więc prawie toną na pace to raczej zwalniacze. Kto nie miał żuka ten nie wie.
@@CICHY525 zależy jeszcze jaka pompa hamulcowa chyba 3 typy były :) z resztą w porównaniu do dziejących nowoczesnych hamulców to naprawdę to są zwalniacze. Co do paki fakt deski sfatygowane ale może takie muszą być lub na takie mają wygladać
Żuk dobrze rokuje i jest elementem kolekcji. A po Bielsku jeździ i kłuje w oczy mercedes C klasa z 1997 roku, zjedzony przez rdzę, ze zwykłym silnikiem i na żółtych blachach...
@@wodzimierzknapik6741 Dlatego jestem tego zdania, że takie "żółte" tablice powinny być czymś wyróżniającym pojazd robiąc z niego coś wyjątkowego i nadającego mu szyku, a nie tylko po to żeby ktoś mógł nie robić przeglądu technicznego i płacił małe OC lub wcale. Dlatego powinna być kontrola tego co jeździ zarejestrowane na "żółte" nie ważne czy to kolekcja czy nie. Miałem rejestrować swojego Mercedesa na zabytek, ale zrezygnowałem bo nie jest to dla mnie nic honorowego widząc mnóstwo gruzów jeżdżącymi właśnie z takimi tablicami.
Nie, no ok, rozumiem, że to trochę dla beki, ale może zamiast kręcić wąsa, lepiej stacyjkę skręcić i hamulce zrobić, niż latać takim złomem po drodze publicznej i tym samym powodując realne zagrożenie.
Powiadasz ==> 820 zł za jedną godzinę pracy? To od jutra spróbuj pojeździć 10 godzin dziennie - zarobisz grubo ponad 8 tys. zł. I znów kupisz żuka, tym razem na pozłacanych kołach. Co nie?