Gala FinCrafters 2023 - Gość specjalny: Zbigniew Jakubas. Miliarder i inwestor. [całe nagranie] 

taaa i gest, zwłaszcza przy ściąganiu Newagu z GPW

Hej Piotrek - to idealny czas, żeby sobie przypomnieć to spotkanie :)

Serdecznie zapraszamy Sebastian :)

W przypadku wielu to, co mówisz to prawda. Jest natomiast wielu, którzy się znacząco przeceniają. Nie wiem jak inne branże, ale mogę się wypowiedzieć za branże IT. Ludzie kończą 3 miesięczne kursy i oczekują, że będą zarabiać tyle, co ich kolega inżynier z 5-10 letnim doświadczeniem. Jak się okazuje po zatrudnieniu nie dość, że nie wnoszą do firmy żadnej wartości z braku umiejętności to jeszcze generują koszty pochłaniając czas "starszych" kolegów, którzy muszą ich wszystkiego uczyć. Na koniec nie są w stanie zrozumieć jak relatywnie mały jest ich wkład w projekt. Nawet jeśli wspólnie z zespołem dowieźli jakiś kawałek pracy. Dodatkowo, umiejętności to jedno, ale tym ludziom brakuje też inżynierskiego podejścia do pracy. Mam tu na myśli to, że oni w ogóle nie są zainteresowani tym jak coś działa, dlaczego działa i dlaczego nie działa. Tego nauczyć się jest bardzo ciężko jeśli nie masz tej "żyłki", a jednocześnie ich wymagania płacowe są na poziomie dyrektorów niektórych małych polskich firm. Jeśli rzeczywiście jesteś super w swojej dziedzinie, masz kompetencje, przynosisz wartość - jasne - należy Ci się bardzo dużo, ale niektórzy muszą się obudzić z tego snu i zrozumieć, że programista programiście nierówny. Nie wiem jak jest obecnie w innych branżach, ale w IT tak to wygląda z mojej perspektywy.

@@AnalystArek podejrzewam, że gorące branże jak IT czy handel nieruchomościami przyciągają niesamowite zastępy osób, którym sprzedano jakieś bajki, kursy i wyobrażenia zamiast umiejętności, chociażby w postaci wykształcenia akademickiego. Mimo wszystko to o czym piszesz, to raczej albo błędy rekrutacyjne, albo takie zapotrzebowanie na pracowników, że ryzykuje się przy zatrudnieniu. Sam trend, że pracownik nie chce być na każde skinienie szefa, spędzić drugą połowę życia na ratowaniu zniszczonego zdrowia i w ogóle pracować 15min na swoją pensję a 7h45min na przychód właściciela jest według mnie postępem.

Co to znaczy "realnie"? Jeśli ktoś wie tylko, że chce dostawać 7-8 tys. na rękę, żeby w ogóle przyjść do pracy, a nie myśli o tym, co potrafi i jaki zysk przyniesie pracodawcy, to nie jest to realna wycena, tylko oderwanie od rzeczywistości. Myślę, że wydźwięk tej odpowiedzi był taki, że zbyt wiele osób skupia się obecnie tylko na tym, co chcą dostać, a zupełnie nie są zainteresowani tym, co muszą zrobić, żeby to uzyskać. Jeśli ktoś z góry zakłada, że nie chce się angażować w pracę, robić cokolwiek ponad minimum itd. to ma do tego prawo, tylko powinien zrozumieć, że analogicznie drugą stroną medalu jest to, że dostanie pieniądze które też będą takim "minimum", a nie wypłatą marzeń. To działa w obie strony i tyle. Warto zrozumieć, że pieniądze zwykle przychodzą dzięki zaangażowaniu, a nie na odwrót. Jeśli ktoś traktuje je jako warunek wstępny aby zacząć coś robić, to nigdy ich nie dostanie.

@@kuba6156 no właśnie działa w obie strony i warto wiedzieć, że np. poniżej 10k netto nic więcej cię nie interesuje, bo po prostu nie opłaca ci się poświęcać dnia i ruszać z domu. Przecież to jak najbardziej ok i oszczędza czas obu stronom.

@@kattungekerstin8270 oczywiście. Ale tylko pod warunkiem, że jesteś w stanie rzeczywiście zarobić te 10 tys. W takim przypadku to jak najbardziej oczywiste i rozsądne. Mówimy tu o sytuacji, kiedy człowiek niewiele potrafi, do tego nie jest zainteresowany ciężką pracą, a jedynie chce tych 10 tys. "za to że jest". Wtedy oczywiście, też może ich chcieć, ale szansa że je dostanie jest znikoma. Od zawsze tak było. Z perspektywy lat, większość ludzi którzy mówili "mi się nie chce, za tyle mi się nie opłaca" itd. do dziś pracują za grosze, a ci którzy najpierw brali robotę i tyrali, a później dopiero oczekiwali lepszych pieniędzy, dzisiaj nie muszą się o nie martwić.

Boli dupka

Dokładnie tak jest! Człowiek z misją potrafi pogodzić realne pomaganie ludziom, robienie biznesu i jescze cieszyć się tym co robi każdego dnia. Boli Cię to? Życzę Ci żebyś zamiast anonimowo szydzić w komentarzach mógł również zmieniać swoje życie i życie innych na lepsze. Serio Ci w tym kibicuję!

Dlaczego podsumowanie modelu biznesowego odbieracie jako atak? Przeczytałem finansową fortecę (całe 800 stron), finanse, zarobki i budżet mam poukładane. Przykro mi, że odbieracie mój post jako hejterski, a mój tyłek jako obolały.

@@tomasz1528 tak odczytałem ten ton wypowiedzi, jako szydzący. Być może błędnie i jeśli nie taka była Twoja intencja to przepraszam, a część z życzeniem wprowadzania zmiany u siebie i niesienia tej zmiany innym pozostaje w mocy!

​@@maciejpieloknie był szydzący, był zwyczajnie prawdziwy, co potwierdziłeś. Również życzę wszystkiego dobrego zespołowi oraz kursantom!

w listopadzie na blogu na pewno zrobimy aktualny ranking IKE/IKZE

No jasne. Kolejny nabór będzie w lutym na sezon Wiosna 2024.

Nigdy żadnego stwierdzenia nie da się uogólnić na wszystkich, są i ambitni młodzi i tacy którym się nie chce. Myślę jednak, że jako ogólna zmiana trendu jest to całkiem dostrzegalne. I może nie tyle stagnacja, co skupianie się na tym, czego się oczekuje, a nie co chce się robić.

A ja osobiście niestety także widzę tendencję o której wspominał Pan Jakubas. Znalezienie pracownika który chce na poczatek (na niskim, startowym stanowisku) pokazać co potrafi, i nie oczekuje za to pensji managera z kilkunastoletnim stażem, to obecnie nie lada problem.

To może jednak obejrzyj przed komentowaniem ;) Pozdrowienia!

Myślę, że przebieg tej rozmowy mocno Cię zaskoczy :)

Coś w tym jest. Trochę żenująco się zrobiło kiedy wyszło, że nie ogarnia co to ETF...

@@m4rcin87 no i ten home bias, w dodatku akurat takie spółki, które się nie rozwijają. Dużo bardziej komfortowo czuję się trzymając Bitcoina niż czułbym się z kapitałem w Enea, Lufthansa czy innych boczniakach.

@@kattungekerstin8270o to bym się nie czepiał.. weź pod uwagę, że on ma dostęp do lepszych informacji niż ktoś kto inwestuje pojedyncze miliony... na bitcoina nie ma żadnego wpływu, a na spółki ze swojego podwórka... na polityków... itd. Na tym akurat może źle nie wychodzić.

@@m4rcin87 być może to działa tak jak piszesz, ale uniwersalność tej rady czy strategii dla przeciętnego indywidualnego inwestora jest żadna :)

​@@m4rcin87Mam wrażenie że pomylił (źle usłyszał?) mu się ETF z NFT

Nie dosłyszał i zrozumiał że pytanie jest o NFT albo o Etherium (ETH). Z kontekstu odpowiedzi można wywnioskować