Opcje są dwie. Albo przeszkadzali mu celowo, aby nie wyszli na nieumialców 🤬 (werdykt pokazał, że chyba o to chodziło), lub skorzystali z okazji, żeby przynajmniej raz w życiu zaśpiewać z wokalistą z najwyższej półki.
Od początku pachniało bluesem. Gdyby mu nie przerywano, zrobiłby z tego niepowtarzalny kawałek, prawdopodobnie dużo lepszy od oryginału. Miał ,,kopa". Piękny wokal.