Ale chyba festiwal z roku na rok ciekawszy. Radzio jest niemożliwy "ta gitara ma długą historię....ale nie chce mi się opowiadać, bo jest taka długa..."
Dzień dobry! Korzystając z chwili wolnego czasu, opowiem burzliwą historię Gruzera. Wszystko zaczęło się parę lat temu, kiedy to mój sąsiad sprzedał mi za przysłowiową "flaszkę" wspaniały sprzęt jakim jest DEFIL ECHO 2. Oryginalnie była to dwunasto-strunowa hollow body. Stan był średni, sąsiad nadciął brzeszczotem główkę, w celu usunięcia "dodatkowych" sześciu kluczy. Pech chciał, że wjechał brzeszczotem w klucz, dalej nie chciało iść, a gitarka z nadciętą główką wylądowała w garażu. Wziąłem się za renowację, dokończyłem dzieła zniszczenia, skracając główkę. Zdarłem paskudny lakier, dorobiłem mostek (bo brakowało), progi etc. Ogólnie to renowacja. No i dobra, mam sobie fajnego defila w nowej szacie, nawet fajnie to gada, tylko jakiś geniusz w fabryce wymyślił, żeby gryf był bucany (z buka) i do dwunastki NIE POTRZEBA PRĘTA REGULACYJNEGO, no bo i po co jakieś tam druty pchoć, zrobimy bucane, to sie bedzie trzymoć, że fiks. Skutek był taki, że na owym ustrojstwie nie dało się grać ze względu na krzywiznę gryfu, oraz nieodpowiedni kąt zamocowania. Cisnąłem gitarkę w kąt uznając, że to nie ma sensu. Minęło parę lat, przypomniałem sobie o niej, smutno mi się zrobiło, że tak leży, a z drugiej strony nie da się na tym grać. Decyzja - nowy gryf, oczywiście, BARYTONOWY, bo ładnie będzie wyglądał z ogromniastym korpusem Echo 2. Złapałem to co akurat leżało najbliżej mnie w pracowni, i powstał bari gryf do defila. Główka jest taka paskudna, bo w tym samym czasie robiłem gitarę klasyczną, no i na stole był szablon do tejże główki, także wiecie, najbliżej.. JEST SUPER CUDOWNIE, MAM DEFILA BARYTONA! Jednak nie, bo o ile na małym combie było cudownie, to jak się wpięło sprzęt do dużej paki z przesterem, to sprzęgało tak niemiłosiernie, że potrzebowałbym chyba kabel na rolce, żeby się oddalić dostatecznie. Znowu źle ehh, co z tego, że brzmienie fajne, skoro dalej się nie da. WIEM, MAM POMYSŁ, NOWY KORPUS ZROBIĘ, DECHĘ NORMALNIE, A NIE JAKIEŚ DEFILOWSKIE SKLEJKI! Raz! poszło! Powstał korpus, jeszcze raz z materiałów które były pod ręką i według projektu który narysowałem jakiś czas wcześniej. I tak powstał Gruzer z filmiku! Druga strona medalu jest taka, że Echo Dwa dalej leży w kącie. Wymieniłem przecież wszystko. Gryf, korpus, elektronikę.. :D Teraz już chyba wiadomo, dlaczego nie chciało mi się o tym mówić. :)