To były piekne czasy,dzis kazdy patrzy ze Ty masz on niema. Kazdy spokojnie bez pospiechu a dzis to biegiem wszystko sie robi.dawniej drogi czy auta były robione i i są do dzisiaj a te co dzis zrobione 5l nie wytrzyma bez serwisu.
4:04 w Rybniku na osiedlu Dworek są bloki wg. tego samego projektu. Jak pierwszy raz byłem na Sikorniku, to jakbym nagle przeżył dejavu, tyle że na gliwickim odpowiedniku jest ciszej i jest więcej zieleni. Rybnickie osiedle Dworek znajduje się w samym centrum miasta, tuż obok komendy Straży Pożarnej.
Cos cudownego, ten spokoj ludzie nie spinajacy sie z byle powodu, bez agresji co teraz nie do pomyslenia, sam widok wycelowanej w kogos kamery budzi agresje ….no i te cudowne kasy sklepowe z napedem na korbe, ktore panie ekspedientki tak sprawnie obslugiwaly. Swiat ktory odszedl ….bezpowrotnie.
Gliwice Jest faktem ze osiedla bloki budowala PRL-ale trzeba wiedziec to mialy byc mieszkania dla prostych-gornikow i prostych robotnikow expressis verbis PRL mial byc krajem robotnikow,dlatego wielkie osiedla.budowano sikornik,kopernik itd... architektura sie nie-liczyla liczyla sie ilosc itd..,dzis dziennikarze krytykuja PRL ale gdzie by dzis mieszkaly tysiace gliwiczan ??? z powazaniem Jerzy Olberek fotoreporter < agencja prasowa.
Przede wszystkim, zeby krytykowac i deprecjonowac poprzednikow trzeba wpierw samemu cos zaoferowac i i nie tylko takze to wdrozyc a u wspolczesnych propagandzistow nie wyglada to zbyt ciekawie. Budownictwo deweloperskie jest moze i ladniejsze od tamtego PRL-owskiego ale w sensie cywilizacyjnym i spolecznym nigdy nie spelniloby tej roli co mieszkania budowane w tamtych czasach chociazby ze wzgledu na ich bardzo wysokie ceny i niedostateczna liczbe. W latach 70 tych powstawalo ok. 250 tys.mieszkan rocznie, rzecz obecnie niewyobrazalna. Budowano byle jak, jakosc oddawanych mieszkan pozostawiala wiele do zyczenia-wszystkim ktorzy szafuja tym argumentem proponuje odwiedzic bloki deweloperskie i porozmawiac z ich mieszkancami. Warto tez pamietac ze w latach 70 tych wchodzil w dorosle zycie tzw. powojenny wyz ktorego nie dalo sie wtedy nijak jak obecnie "wypchnac" na emigracje zarobkowa na przyslowiowy zmywak. Trzeba bylo te rzesze ludzi zwyczajnie "zagospodarowac" w kraju dac im zarowno wyksztalcenie, zawod, prace jak i wlasne lokum.