Ciekawa seria, obejrzalem z zapartym tchem, bo sam jechałem bliźniaczo podobną trasę w zeszłym roku (tylko, że nie wracałem pociągiem). Szkoda, że nie trafiłem na Twój kanał rok wczesniej. Wschodnia Polska bardzo mi sie podobała, choć jest taka senna, spokojna i nic się tam nie dzieje. A ja właśnie czegos takiego poszukuję. Ludzie są bardzo goscinni i bezinteresownie pomagają. Dwa razy spotkałem się z taką bezinteresowną pomocą, kiedy ludzie zaproponowali mi darmowe noclegi: raz w Wisznicach (woj. luibelskie) za Białą Podlaską spotkałem na ścieżce dwójkę młodych ludzi, słowo do słowa i przenocowali mnie na swojej działce pod dachem. Potem trafiło mi sie to w Przemyślu, gdzie zadzwonilem w poszukiwaniu kimy na parking dla kamperów należącego zdaje się do MOSiRu i bardzo miły człowiek (też trochę jeżdżący) udostępnił mi miejsce na namiot, do tego prąd i opierunek. W takich momentach wraca wiara w ludzkie dobro.... Pozdrawiam i życzę wielu pozytywnych chwil na trasach.
Polska wschodnia oraz ta BARDZO wschodnia jest specyficzna jeśli chodzi o mental ludzi, i mówiąc specyficzna mam tu na myśli tylko i wyłącznie pozytywne aspekty :) pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku, jeszcze tam powrócę, to pewne 🚴♂️😊🤛
@@pseudocyklista W tym roku ruszam akurat na północ, czyli do krajów nadbałtyckich (Litwa, Łotwa) ale niewykluczone, że się gdzieś miniemy ;-0 Także pozdrawiam. Robisz bardzo dobre filmy dla "wtajemniczonych".
@@pseudocyklista Nie relacjonuję swoich wypraw. Nie biorę nawet kamery. Ba, nie robię nawet żadnych zdjęć. Moze kiedyś zacznę, na razie wolę podglądać innych. Pozdrawiam.
Dziękuję za świetną relację. W czasach koronawirusa jeżdżę na wycieczki w internecie - dzięki Tobie i innym, którzy pokazują nam swoje podróże. Pozdrawiam
Fajnie to pokazałeś i ciekawy pomysł na modyfikację trasy na spontanie. My przejechaliśmy GV poprowadzonym szlakiem, ale faktycznie czasami mieliśmy niedosyt , że nie odjechaliśmy jeszcze bardziej na wschód. Pozdrawiamy.
Z Przemyśla kiedyś startowałem w Bieszczady, tak na marginesie to na rynku jest genialna restauracja Cuda Wianki, następnie kierowałem się na Ustrzyki Dolne i Górne -> Wołosate 2 noclegi, żeby pochodzić po górach -> Solina -> Sanok. Chyba nigdy tyle nie przeklinałem jadąc rowerem jak przez odcinek od Wołosatego do okolic Wetliny, gdzie jest zajazd i punkt widokowy, podjazd wyczerpał morale do zera, ale następnie zjazd w kierunku Cisnej uratował głowę :)